To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. V

klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:02

PALATINA, a co ma charakter danego kota do ogółu ich populacji? Jakbym miała psa strachulca czy przeradosnego, który robi pod siebie ze strachu/szczęścia, to też bym mówiła, że pewnie koty są łatwiejsze :roll: Wszystko zależy od charakteru danego kota. Jakbym miała takiego kota, jakim jest mój ex-tymczas Julek, to kotów nie miałabym nigdy więcej, bo utarłoby mi się w głowie, że koty non stop napie**ają i wszystko niszczą. Jemu wystarczył jednak odpowiedni dom [wychodzący] i jest o wiele spokojniejszy.
ŻADEN z wielu kotów, które u mnie były, nie wyciągał mi niczego z garnka ani nie sikał na pościel. A niektóre psy zjadają piłeczki pingpongowe, więc trzeba je chować. Psy nie sikają w domu, za to trzeba je wyprowadzać na spacery, nie wyprowadź przez dłuższy czas, też ci w końcu siknie/zrobi kupę. Do mnie Twoje argumenty nie przemawiają ;)

klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:04

Bel, to nieprawda, że to się tyczy tylko kotek. Sikają i znaczą przede wszystkim kocury niekastrowane, bo w ten sposób znaczą teren. Kotki sikają [ew. sikają, bo moje tego nie robią] podczas rujki, żeby zwabić kocura. W innych momentach dla mnie dany kot raczej ma problemy behawioralne lub zdrowotne.
Oli - Pią Kwi 19, 2013 10:05

klauduska napisał/a:
Bardzo dużo zmniejszone ryzyko guzów hormonozależnych przemawia do mnie znacznie bardziej niż "brak darcia japy" [bo kupa ludzi nie zdaje sobie jednak sprawy jak kotki się drą w rujce].
dla mnie ważniejszy jest brak niedorozwoju psychicznego i sorry, ale to nie jest zdrowe ciachać 3 miesięczne kocię. :] i co ciekawe - moje kociaki, odłowione z ulicy nie "darły japy" (dziwi mnie takie określenie miłośnika zwierząt, no ale to Wasze słowa... :roll: ) w trakcie rui. :]
klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:07

Oli, jak już napisałam, nie jesteś zwolenniczką wczesnej kastracji, Twoja sprawa. Jak dotąd nie spotkałam się z ani jednym kotem, który ma ten "niedorozwój psychiczny", więc dla mnie to, co piszesz, to po prostu bzdura ;)

Nie wiem, co ma miłośnik zwierząt do tego, że mówimy "darcie japy". Zapraszam do siebie jak Tora ma ruję, miłośniczko zwierząt, zmienisz swoje postrzeganie.

Bel - Pią Kwi 19, 2013 10:07

dla mnie pies jest po prostu łatwiejszy w obsłudze. Owszem, sprząta się po jednym i drugim z tym, że po psie łapię w worek w rękę i sru do kosza, z kotem za to cała przeprawa kuwetowa " mycie, czyszczenie, wysypywanie, wynoszenie wora" itd. No i kot jest wybredny : ten żwirek tak, ten nie. Psu koło dupy lata jaki ma trawnik gdy się łamie :P
Pod względem upierdliwości pies wygrywa. Kot się sam sobą zajmie, pies na krótką metę. Potem tak czy siusiak przyjdzie z zaślinioną piłką i miną średnio inteligentnej fretki :P
Sprawa spacerów : deszcz, śnieg z psem wyjść trzeba ale przynajmniej nie wali mi gównem z kociej kuwety w całym domu :P no i z psem łatwiej gdzieś wyjechać niż zabrać ze sobą kota. Kot na dworzu podchodzi do psów bojaźliwie i zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że przestraszy się i ucieknie/wdrapie nam się na twarz.

Bel - Pią Kwi 19, 2013 10:09

Oli, a co ma przepraszam miłość do zwierzaka do określenia darcie japy? no ja cię proszę :lol: wejdź zatem do tematu ciąży i dzieci i zobacz ile matek wyrodnych na tym forum siedzi :lol:
Oli - Pią Kwi 19, 2013 10:09

to, że jest ono jak dla mnie niemiłe. :wink:

PALATINA napisał/a:
Odkąd mamy koty muszę ciągle pamiętać, żeby zamykać kuchnie, żeby nie zostawiać jedzenia na stole (żadnym), żeby chować kolczyki do pudełek, bo luzem leżące (nawet na półkach w moim biurku, na których leżały od 10 lat ) znajdują się potem pod szafami (albo wcale się nie znajdują).
nienawidzę tego w kotach, naprawdę. do samych zwierzaków nic nie mam, ale obecnie muszę w 100% podporządkowywać moje życie i domowe zachowania pod koty żeby: nie łąziły po blatach, nie zjadały jedzenia, nie kradły wszystkiego (kolczyki, bransoletki, okulary, baterie, portfel, ręczniczki, no wszystko!). :/
PALATINA - Pią Kwi 19, 2013 10:10

klauduska napisał/a:
PALATINA, a co ma charakter danego kota do ogółu ich populacji?

To, że Racuch jest raczej wyjątkiem.
Zdecydowana większość kotów jednak chodzi po meblach i blatach kuchennych.

Ja nie mam zamiaru Ciebie przekonać.
Ja wyrażam SWOJE poglądy.
To trochę jakby dyskutować, czy łatwiej jest jeździć na rowerze czy na wrotkach.
Dla jednego to, dla innego tamto.
Pozwoliłam sobie mieć inne zdanie i tyle.

Druga sprawa, że trudność nie jest od razu cechą negatywną.
Dla mnie koty w domu są ciekawsze od psów. Tzn. Imbir jest ciekawszy (Racuch jest nudny :P ).
Psy (oraz Racuch) cały czas leżą w jednym miejscu, z wyjątkiem pory karmienia i spacerów.
Imbir jest jak zabawka interaktywna. Jest niesamowity i mam z nim bardzo silną więź dzięki temu właśnie.
Ale jest trudny. Racuchowi wystarczy nasypać jedzenia i zmienić żwirek. Koniec.
Z Imbirem to nie przejdzie. On wymaga znacznie więcej zachodu i za to go kocham.
Z psami wychodzę na spacery, ale nie są one dla mnie czymś uciążliwym.
Są czymś oczywistym, naturalnym - czymś jak mycie zębów, czy zakładanie skarpetek.
Zawsze miałam psy. Nie wiem jak to jest żyć bez nich, jak to jest nie musieć z nimi wychodzić.
Dlatego DLA MNIE to nie jest coś trudnego, tylko zwykłego. :wink:

Bel - Pią Kwi 19, 2013 10:11

Oli napisał/a:
to, że jest ono jak dla mnie niemiłe.
ale ja nie mówię, że drzesz japę tylko, że koty drą japy. Nie bierz tego tak do siebie :]
Oli napisał/a:
nienawidzę tego w kotach
o bosz.... to mówi miłośnik zwierząt? :roll: jak możesz nienawidzić? :]

edit : przypomniała mi się kotka leksany. Łaziła jej po meblach, sikała do zlewu na naczynia. Nie wiem kogo by pierwszego szlag trafił : czy mnie czy kota...

klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:14

Bel, każdy zwierzak ma swoje + i -. Dla mnie kot jest łatwiejszy. Miałam różne koty u siebie i żaden mi nie sikał, bo mu żwirek nie pasował. Zdarza się, oczywiście, ale nie wszystkie są takie. To samo tyczy się żarcia. Jednemu smakuje to, innemu, co innego. To samo tyczy się psów czy ludzi :)
Mi nie wali z kuwety w całym domu, wystarczy znaleźć odpowiedni, który pochłania zapachy, a nie jedynie zbryla ;) . Dodam, że mniej niż raz na msc wymieniam cały żwirek.
Psy też dla mnie są upierdliwe, kiedy jestem z kotem na dworzu. Mnie np drażni, jak ludzie nie umieją sobie z psem poradzić, odwołać go i jeszcze się cieszą, że pies do kota skacze. Któregoś pięknego dnia, po prostu pozwolę kotu takiego pieseczka podrapać :evil:
Poza tym, żeby nie było, psa też chcę mieć, bo psy były u mnie zawsze, ale jeszcze nie teraz ;)

PALATINA - Pią Kwi 19, 2013 10:16

Bel napisał/a:
Owszem, sprząta się po jednym i drugim z tym, że po psie łapię w worek w rękę i sru do kosza, z kotem za to cała przeprawa kuwetowa "

To też zauważyłam.
Kocia kupa wali w całym domu. Tzn. może nie aż tak drastycznie, ale jak tylko słyszę szuranie w kuwecie, to od razu mi włącza "muszę lecieć wywalić kupę, bo będzie smród".
Tak mi w psychice siedzi, że jak pomyślę, że ta kupa będzie leżała... to czuję potrzebę natychmiastowego jej wywalenia. Często późnym wieczorem wylatuję z łóżka natychmiast (czasem ku rozpaczy męża)...
Albo podczas seksu, jak tylko poczuję zapach kupy, muszę lecieć wyrzucić.
To jest bardziej psychiczna potrzeba niż autentyczny zapach.

Z psami tego nie ma. 8)

Oli - Pią Kwi 19, 2013 10:17

Off-Topic:
Bel, nie czepiaj się słówek. napiszę może jaśniej, bo coś masz problemy dzisiaj z czytaniem ze zrozumieniem (vide post o wściekliźnie ;) ) - wyrażenie "darcie japy" jak dla mnie jest wyrażeniem niemiłym, nigdy bym tak o kocie nie napisała, tak samo jak nie piszę, że psy srają, a szczury wpierd..ją cokolwiek. ja rozumiem, że Ty jesteś wulgarna i ok, skoro Twojemu otoczeniu to nie przeszkadza. mnie po prostu takie określenie z ust miłośnika zwierząt nie pasuje. co do nienawiści to nienawidzę zachowań, nie kotów, co też podkreśliłam. i może koniec offtopa. ;)

klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:18

Bel napisał/a:
o bosz.... to mówi miłośnik zwierząt? jak możesz nienawidzić?

:lol: :lol:

Oli, no cóż, zwierzęta uczą porządku, szczury robią dziury w ciuchach zostawionych, chomiki we wszystkim możliwym, koty kradną bransoletki [w życiu się nie spotkałam], a psy cośtam innego. Każdy zwierzak ma swoje minusy.

Bel - Pią Kwi 19, 2013 10:19

klauduska, ja się sugeruję przejściami ludzi z tego forum z kotami ;) moja kotka też była wybredna jeśli chodzi o jedzenie. Chciała tylko Royal Canin Beauty i nic więcej. Kocurek za to ziemniaki by zjadł czy suchy chleb ze smakiem :P
klauduska - Pią Kwi 19, 2013 10:20

Bel, ale dla mnie forum nie jest zbytnio miarodajne ;) Ja nie piszę tutaj o tym, jak moja Soćka cały czas śpi na mnie i mruczy mi do ucha, albo Rea ugniata w każdym możliwym momencie, bo to jest dla mnie naturalne i normane ;)
Piszemy tutaj raczej o momentach tych gorszych [np ruja, szczanie na koce, problemy z żarciem].



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group