Archiwum - Psiaki XIII
Sorgen - Pon Maj 14, 2012 14:45
Moja suka te adresówki takie w postaci zakręcanego pojemniczka rozwala w ciągu dwóch dni zazwyczaj. Rozgina pazurami kółko mocujące, do tego niezależnie od firmy i tego kto zakręca taką adresówkę często gubi dolną część pojemniczka Myślałam żeby jej kupić lub zrobić adresówkę na rzepie zapinaną w koło obroży tak na płasko z zalaminowanym adresem i telefonem. Coś jak te kolorowe opaski na obroże co czasem przy szczepieniu na wściekliznę dają.
babyduck - Pon Maj 14, 2012 14:45
Negra adresówki z laminatu łamała przypadkiem w zabawie. Potem zmieniłam na blaszane i jest ok. Problem jest często z kółeczkami - a to się wygnie, a to się gdzieś zaczepi...
Negra ma sporo obroży i smyczy, ale to ma cieszyć mnie, nie ją. Zniszczyła tylko dwie - w jednej pękło metalowe zapięcie, w drugiej półkole do zaczepiania smyczy.
Kiedy widywałyśmy się z innymi entlami częściej, priorytetem była oryginalna obroża, żeby móc własnego psa odróżnić. Często to był jedyny sposób.
Ninek - Pon Maj 14, 2012 15:05
Te zakręcane to masakra. Fox w 3 dni zgubił dolną część
Te 'plastikowe', co udają grawer to też szajs, zaraz połamane/porysowane.
Metalowe z wyrytym tekstem są porządne, ale kółka są problemem... U mnie albo pies jakimś cudem rozginał, albo ojciec smycz przypinał do złego kółka
Sorgen - Pon Maj 14, 2012 15:12
U mnie by się jeszcze mógł sprawdzić nieśmiertelnik na nitach do obroży przyczepiony ale raz że mamy półzaciski i nie wiem w którym miejscu by to przyczepić a dwa że jednak kilka takich bym musiała zrobić na różne obroże. Wszelkie blaszki na kółkach odpadają, kółka suka rozgina bez problemu pazurami a blaszki dyndające ją drażnią i stara się je odgryzać.
AngelsDream - Pon Maj 14, 2012 17:10
U nas patent przykręcanych na śrubki nieśmiertelników sprawdza się najlepiej.
http://schronisko.avx.pl/...skim-schronisku
Jeśli można fajnie wykorzystywać sławę, to jest to jeden ze sposobów.
Ninek - Pon Maj 14, 2012 17:26
Podobne odczucia mam względem Michała Piróga. Co prawda czasami mnie irytuje, no ale.
Wychodze z założenia, że mniej istotne jest to, czy ktoś znany pomaga, żeby 'być fajnym', czy dlatego, że faktycznie ma taką potrzebe. Efekt liczy sie bardziej.
Journey - Pon Maj 14, 2012 18:32
Apropo adresówek - zajrzyjcie na stronę blokada.pl Ciekawe rozwiązanie...
Ninek - Pon Maj 14, 2012 18:39
Journey napisał/a: | Apropo adresówek - zajrzyjcie na stronę blokada.pl Ciekawe rozwiązanie... |
Mamy Dla Foxa.
Afera1 - Wto Maj 15, 2012 00:22
Sachma dla mojego husky to żaden problem. Dla mnie to normalne, bo przywykłam i odpowiada mi aktywny pies oraz styl życia jaki prowadzimy. Nasze życie jest aktywne, chaszcze, lasy, bagna, łąki nie są nam straszne... a właśnie podczas takich wypraw i szaleństw najwięcej adresówek się niszczy.
Cytat: | Metalowe z wyrytym tekstem są porządne, ale kółka są problemem... U mnie albo pies jakimś cudem rozginał, albo ojciec smycz przypinał do złego kółka |
Dokładnie o tym metalowym medaliku mówię... mam ten sam problem z kółkami. Choć czasem i z samym medalikiem... moja sucz już tak porysowała medalik, że słabiej widać grawer i mało tego wygięła go w pół, nie wiem nawet jakim cudem. Trzeba było go prostować młotkiem. Na razie jeszcze wszystko jest czytelne na nim, ale widać, że jest po przejściach. Nowy leży w szafce, czekam aż ten dokończy.
Po prostu mam zdolnego psa...
PALATINA - Wto Maj 15, 2012 10:18
My mamy adresówki grawerowane - takie z Red Dingo.
Ciężkie, solidne i wg mnie piękne! http://img.bazarek.pl/280...d6d3e39af48.jpg
Czata ma właśnie taką z sercem, a Jagna z pomarańczową kością.
Mają rozmiar L, żeby był widoczny w sierści, bo obawiałam się, że ludzie mniejszy przegapią w kudłatym psie.
I tak czasem je ledwie widać:
Nie umiem sobie wyobrazić, żeby moje psy zniszczyły jakąkolwiek adresówkę. No ale one nic nie niszczą. Jak podczas strzyżenia zapytałam jakim cudem mały piesek pewnej pani zniszczył tyle rozgów, to po 15 minutach już wiedziałam. Zdjęłyśmy psa ze stołu i w ułamku sekundy było już po zapięciu obroży, która leżała na podłodze. Byłam w szoku.
Moje psy mogą się piankową piłeczką bawić tygodniami (taką dla ludzi, do miętoszenia w ręku).
Kiedyś też mi ginęły adresówki przez rozgięte kółeczka - okazało się, że rodzice przypinali do nich smycz. Jedno pociągnięcie psa i po kółeczku było.
Powieszenie adresówek na sznureczkach zlikwidowało ten problem i rodzice już widzą za co się przypina smycz. Zresztą teraz moje suki mają ściągane obroże razem ze smyczą. Nie chodzą w nich cały czas, żeby się sierść mniej kołtuniła.
yoshi - Wto Maj 15, 2012 15:50
Ja właśnie zamówiłam adresówki Na allegro, w kształcie kosteczek, wykonane ze stali nierdzewnej Przedtem miałam podobne z M1.
Kółeczka zawsze są największym problemem, myślę że wystarczy iść do jakiegoś punktu dorabiania kluczy i kupić porządne kółeczko, np. karbowane, one są dość wytrzymałe
Sorgen, pytałaś się jak było na zawodach Więc oczywiście zgubiliśmy się Bo tym razem szedł zemną również Michał Zorka została ze znajomą, jej bratem i jej suczką malamuta która jest w tym samym wieku co Zorka
Toudi mimo pogody dzielnie dawał radę, choć cały czas w sumie szedł za mną lub Michałem a nie przed Więc widać było że hehehe to pogoda nie dla niego;)
Warunki pogodowe były jakie były Deszcz, mgła! Błoto, które bardzo utrudniało zejścia, ale na szczęście nie było ich dużo I oczywiście zimno Na szczycie Borówkowej, tam gdzie większość się pogubiła myślałam że zamarznę! Kilka osób zrezygnowało, jak do tej pory na żadnych innych zawodach których byłam nie zrezygnowało tylu ludzi. Ale momentami naprawdę było zimno.
I jak wspomniałam Agacia trasa nie szła tym razem przez kopalnie. A właśnie, znowu nie udało mi się was wypatrzeć, przyznam że przed zawodami nie miałam do tego głowy, głównie przez nie wyspanie, psy w hotelu dawały nocą popalić i pogodę która wymuszała chowanie się w samochodzie. Mam nadzieję że następnym razem uda mi się na was wpaść
Pierwszego września mają być zawody w Przesiece (Karkonosze), prawdopodobnie nie wybierzemy się na nie, ponieważ pod koniec września będą kolejne zawody, w Brennej (okolice Bielska-Białej) (gdzie jedziemy na100%), nie wyrobimy finansowo z jazdą tu i tu Bo w obu przypadkach warto by zatrzymać się na nocleg itp
Ale za to zamiast do Przesieki wybierzemy się do Tychów, gdzie będą organizowane zawody po raz pierwszy Gdyby ktoś był zainteresowany to tu znajdzie więcej informacji http://sosdogtrekking.pl/
Nakasha, wyszukałam coś dla Ciebie W nasze strony masz daleko Ale jeśli Cię dogterkking trochę zainteresował to możesz zajrzeć tutaj
http://dogorient.pl/?aktualnosci,1
czy tutaj też znacznie bliżej niż na Śląsk czy Dolny Śląsk
http://www.dogtrekking.org.pl/p/terminy_18.html
a teraz wrzucę wam kilka zdjęć
Zdjęcia znajomej, trochę na nich widać jakie panowały warunki pogodowe
dojście do pierwszego punktu, i na pierwszy szczyt było dla mnie chyba najtrudniejsze, strasznie się zgrzałam
masa błotka
i moje głównie z dnia poprzedniego i jedno z rozdania dyplomów
Nakasha - Wto Maj 15, 2012 18:12
yoshi, dziękuję. Niestety w grę wchodzi tylko rejon podlaskiego, ja sama z dwoma psami nie mogę nigdzie indziej pojechać, a Zbyszek nie chce jechać dalej.
http://s1190.photobucket....nt=DSC_5071.jpg - śliczne zdjęcie
http://s1190.photobucket....nt=DSC_5154.jpg - ale biedactwo.
http://s1190.photobucket....nt=DSC_5047.jpg - widać, że psy szczęśliwe
Bel - Wto Maj 15, 2012 18:25
boże jak mnie ta mała za serce chwyciła https://www.facebook.com/...oto_album_reply
falka - Wto Maj 15, 2012 20:11
PALATINA, gdzie takie kupić?
PALATINA - Wto Maj 15, 2012 20:21
falka,
Ja zamawiałam tu: http://reddingo.bazarek.p...tyfikatory.html
Ale teraz jest tam b. mało do wyboru.
Na zagranicznych stronach jest dużo większy wybór, ale nie wiem, jak z wysyłką.
Pamiętam, że dla kota chcieliśmy na brytyjskim amazonie kupić, ale uznalismy, że kotu adresówka nie jest potrzebna, bo sam nigdzie nie wychodzi.
Dziewczyny, jaki polecacie olej z łososia?
Kupiłam na próbę w zooplusie. Sukom i kotu bardzo smakuje. Niedługo będę potrzebować wiekszej butli.
Czy taki Brita jest OK? Bo wychodzi dość tanio w porównaniu z innymi.
|
|
|