Archiwum - Psiaki XII
Kasik - Pon Gru 05, 2011 21:30
Ren, w żelu najlepiej jakikolwiek, kupisz w sklepie militarnym albo z bronią. One chyba nie mają znacznych różnic w składzie, a zależy co kto chce. Ja mam taki wielkości powiedzmy błyszczyka do ust, a są też np. dwa razy większe.
EDIT: gazem nawet i człowieka zabić można Bo w mechanizmie silnego drażnienia dróg oddechowych zatrzymuje się oddech, a zbyt mocno pobudzony mechanizm może się "zafiksować" i oprócz tego dochodzi do spadku ciśnienia i delikwent pada jak słup i już niekoniecznie wstanie.
Ja mam ten, ale z czerwoną etykietką, w żelu. Pryska bardzo fajnie, ma jednolicie rozpylony, daleki strumień.
Sorgen - Pon Gru 05, 2011 21:35
Na gaz pieprzowy nie jest potrzebne pozwolenie i jest on legalny.
W wypadku obrony przed psami polecam gazy w żelu. Odpada opcja że wiatr zawieje i zrobimy kuku sobie lub swojemu psu. Ja miałam wcześniej ten http://cokupic.pl/produkt...ck---65ml---Zel a teraz mam ten http://cokupic.pl/produkt/Smith-Wesson-15ml-1201- malutki jest, poręczny, mogę go zabierać ze sobą na spacer nawet jak nie mam torebki czy kurtki z kieszeniami.
Oli - Wto Gru 06, 2011 00:03
Off-Topic: | Bel, ale mnie rozbawiasz swoją nadinterpretacją i rzucaniem się jak ślepy pocisk Wyobraź sobie, że wiem co to pies inwalida - mam 100% ślepą Bierkę, która dodatkowo ma chore stawy i chodzi bardzo wolno. Wiele psów na nią szczeka, żaden nie rzuciła się na nią do tej pory. Jestem ubermenschem |
Bel napisał/a: | I nie rozumie tego, że pies w dupie za przeproszeniem ma mnie, centralnie gapi się na Pestkę i na nią napiera. | widocznie taka Twoja natura reszty nawet nie warto komentować, bo bym się schylić musiała za bardzo.
takie mam pytanie do zwolenników kopania - kopnął ktoś kiedyś waszego psa?
Kasik - Wto Gru 06, 2011 01:17
Oli napisał/a: | takie mam pytanie do zwolenników kopania - kopnął ktoś kiedyś waszego psa? |
Nie, bo mój pies nigdy nie poleciał samopas do innego psa/człowieka.
Bel - Wto Gru 06, 2011 01:28
Oli, czy Ty myślisz, że notorycznym chamstwem coś uzyskasz?
Oli - Wto Gru 06, 2011 01:34
Bel, biorę przykład z Ciebie jakoś dziwnym trafem inni mi nie odpisują w taki sposób ja Ty.
karola - Wto Gru 06, 2011 08:39
Oli, Bel, z racji na dość późną porę Waszych wzajemnych wycieczek osobistych mt nie był w stanie w szerokim gronie przedyskutować co z Wami zrobić.
Zapewniam jednak, że do końca tego dnia wyciągniemy konsekwencje z Waszego wzajemnego, ciągłego atakowania się.
I ubiegając pytanie: poświęcimy temu tyle czasu ponieważ Wasze słowne przepychanki są notoryczne i przeszkadzają wielu userom.
babyduck - Wto Gru 06, 2011 08:40
Dziewczyny, luz, temat wywołuje emocje, ale w taki sposób do konsensusu nie dojdziecie.
sachma - Wto Gru 06, 2011 08:46
Kasik napisał/a: | Nie, bo mój pies nigdy nie poleciał samopas do innego psa/człowieka. |
moja odpowiedz jest taka sama. Od tego jest właściciel, żeby panować nad swoim psem i nie pozwolić mu na podchodzenie do innych psów/ludzi - jeszcze nie tak dawno zostałam zjechana, że nie zamykam psa, jak ktoś do mnie przychodzi, bo przecież ludzie mogą się bać - czyli rozumiem, że w domu dbacie o komfort psychiczny ludzi, a na dworze niech się dzieje co chce?
Layla - Wto Gru 06, 2011 09:04
Wy mnie przerażacie
Abstrahuję od sytuacji, kiedy trzeba obronić psa przed agresją innego, wtedy robimy co możemy, wiadomo. Ja nie mam psa, natomiast czasem wychodzę z psami znajomych czy kogoś z rodziny. Zdarzyło mi się nie zdążyć z przywołaniem psa (wszystkie psy, z którymi wychodziłam, nie są agresywne). NIGDY nie spotkałam się z nieprzyjemną reakcją, sama grzecznie przepraszałam i natychmiast zabierałam psa. Nikt z moich znajomych nie posunąłby się do kopnięcia psa, który tylko podbiegł (nie mam na myśli agresji, zaznaczam!!!). Czytając was w tym temacie mam wrażenie, że wszystko wzbudza waszą niechęć, a to ludzie, a to psy, a to co innego. Ludzie, jak chcecie, żeby wasz pies nie spotykał się z niejednoznacznymi/ trudnymi/ dziwnymi sytuacjami to wychodźcie z nim na pustkowie! Żyjecie w społeczeństwie, ludzie i psy są różni. Uważam, że wina babyduck jest minimalna, nic strasznego się nie stało, a wy samo podbiegnięcie psa uważacie za tak niewybaczalny błąd, jakby co najmniej to był napad z użyciem zębów. Tak, ja wiem, że nie mam psa, lecz otaczają mnie ludzie z psami i sytuacje "nerwowe" zdarzają się im jakoś okazjonalnie, może dlatego, że podchodzą do tego na luzie, bez napinki. Babyduck, ja bym babsko zbluzgała, nie miała ŻADNEGO prawa tknąć twojego nieagresywnego psa, to nie była żadna obrona, tylko chamstwo.
Ninek - Wto Gru 06, 2011 09:43
Layla napisał/a: | Wy mnie przerażacie
|
Z tego co widze to tu chyba tylko max dwie osoby stwierdziły, że pies pod żadnym pozorem nie może podbiec do nikogo.
Dla mnie to też chore i też mnie przeraża. Ale niestety już sie nauczyłam, że towarzystwo psiarzy dzieli sie na kilka grup. Albo jest na bardzo fajnym poziomie, przesympatyczni, inteligentni ludzie, z którymi spędzanie czasu jest przyjemnością, albo są bandą idiotów, którzy poza swoim pieseczkiem nienawidzą wszystkiego co sie rusza, albo typowi, mało zaangażowani psiarze, który po prostu sobie wychodzą z psem pod blok nie nawiązując z nikim kontaktu.
Jak sie ma agresywnego psa, to sie go wyprowadza w kagańcu. To tak odnośnie 'mordercy' sachmy.
Anonymous - Wto Gru 06, 2011 09:58
Off-Topic: | Oli napisał/a: | mam 100% ślepą Bierkę | mówiłaś, że na 100% nie jest całkiem ślepa. |
Sorgen - Wto Gru 06, 2011 10:10
Tu się z Ninek zgodzę, psy agresywne obowiązkowo powinny być na smyczy i w kagańcu. Całej dyskusji by nie było gdyby ludzie przestrzegali przepisów. Pies nieagresywny ma być na smyczy lub jak jest luzem to w kagańcu (nie w halti które kaganiec udaje) i problemów by nie było. Moja suka chodzi na smyczy na smyczy, jak biega luzem w parku osiedlowym to biega w kagańcu bez różnicy czy w dzień czy w środku nocy pomimo tego że nie ma w sobie cienia agresji i wszystkie osiedlowe popierdówy jej dosłownie na głowę wchodzą. Takie prawo i tyle. Bez kagańca to sobie biega w szczerym polu, w cholerę od zabudowań i to w takim miejscu że zanim ktoś do nas dojdzie to go widzę z odległości dobrych kilkuset metrów i mam dość czasu żeby psa przywołać i na smycz zapiąć. W Polsce jest jakiś wstręt do ubierania psu kagańca, wszyscy wychodzą z założenia że kaganiec jest tylko dla psów baaardzo agresywnych a i to nie zawsze jest stosowane co widać na przykładzie podejścia sachmy Moim zdaniem każdy pies powinien być nauczony noszenia kagańca (choćby do środków komunikacji miejskiej) nie jest to coś co psa krzywdzi jeśli kaganiec jest dobrze dobrany (polecam kagańce fizjologiczne).
Ninek - Wto Gru 06, 2011 10:20
Sorgen, ja kagańca zakładać nie lubie, bo większość zabaw Foxa luzem, to zabawy z innymi psami - ciąganie sie za uszy, podgryzanie łap, itp. Ale biega tak tylko w miejscach, gdzie praktycznie nie ma ludzi (np wały, na które chodzimy całą bandą, czy park, gdzie o tej porze roku ludzie sie nie zapuszczają.)
Inna sprawa, że on do ludzi nie podbiega, bo go nie interesują, a psy wszystkie kocha, jeśli jest luzem (na smyczy czasami ma inne podejście). Ale tak czy siak, przepisy mamy takie a nie inne i w miejscach, gdzie są ludzie nie ma biegania (bo do kagańca dopiero sie przyzwyczajamy).
furburger - Wto Gru 06, 2011 10:26
Sorgen napisał/a: | Tu się z Ninek zgodzę, psy agresywne obowiązkowo powinny być na smyczy i w kagańcu. |
a co jeśli pies w każdym kagańcu się dusi, wyrywa i próbuje go ściągnąć w każdy możliwy sposób?
|
|
|