To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XX

wilczek777 - Czw Maj 07, 2015 12:05

Lavi z tym wyłącznikiem się nie zgodzę :P Przy aktywności ACD na przód wychodzi wysiłek fizyczny także żeby zrobić psu offa trzeba jakimś cudem zrobić mu aktywność i jednocześnie przyzwyczaić go, że nie całe dnie się hasa bo wbije się w ten rytm. Ja ostatnio wzdychałam za miotem Kamili Burek - na prawdę fajne szczyle wyszły - też duża rola socjalizacji ale aż miło było popatrzeć. Kiedy się dopsić planujesz :P ?

katasza nie proporcjonalne? Dużą klatę miewają :P Generalnie też są mocno nie wyrównane w typie - widziałam wystawowe wersje wielkie i z masą podszerstka, blue heelery z budową kelpiaka bo bardzo smukłe. Niestety w PL ACD wybór nie duży :(

Lama musi być przemyślane na chłodno - jeśli na prawdę masz plany na tego psiaka to musisz mieć pewność, że to będzie to a nie spontan i emocje do małego uroczego szczyla 'na teraz'. Z psami jest ten problem, że nie można sobie machnąć ręką, wziąć kolejnego i tyle. To jednak decyzja trwała i "ah za 15 lat wezmę lepszego" nie brzmi ;)

Lavi - Czw Maj 07, 2015 12:22

wilczek777, a ja się zgodzę, bo gadałam z właścicielami ACD, z hodowcami i wszyscy mówią, że mają wyłącznik :D Psa da się nauczyć wyciszać, ACD potrafią bez problemu oddzielać zabawę lub pracę od wypoczynku. Jak czytałam opisy ludzi, którzy mają te psy, ciągle porównywałam te opisy do Astro i dużo rzeczy się pokrywa.
Planujemy się dopsić za rok, Kamila ma śliczne szczeniaki i bardzo możliwe, że z Estimado właśnie weźmiemy psa. Zobaczymy tylko jak jej plany wypalą na przyszły rok i czy wszystko się uda :D

wilczek777 - Czw Maj 07, 2015 12:36

Lavi ADC jeszcze nie obrosły mitami na szczęście. Mimo, ze Nes raczej wygląda jak pluszak to ludzie pytają ile km dziennie musi zrobić żeby się wybiegać -.-'
Pastuchy są dość podobne (zarys 'gatunku' jest taki sam) ale tak jak kiedyś brałam pod uwagę aussie tak teraz bym nie mogła - nawet nie wiem czy czystego workinga bym wzięła. Głowę mi urywa po prostu historyczność sportowych ozzików i darcie papy. Jedyną alternatywą do BC są kelpie bo mimo mojej słabości do ACD to styl farmerski nie jest tym do czego dążę.
Trzymam kciuki, że będzie świetny miot i szczyl dla was fajny :kciuki:

A w kwestii pasterstwa - w weekend zawody pasterskie a Nessie kuleje dzisiaj od rana. Ot fatum borderze bo wczoraj na spacerze byliśmy i koleżanki sucz rozcięła opuszek (3 szwy) a my jakimś cudem nic. Mam nadzieję, że to drobiazg i do soboty będzie torpeda z powrotem.

Nakasha - Czw Maj 07, 2015 13:44

A my na pewno weźmiemy ponownie aussie. :) :) Shira jest idealna, nie jest histeryczna, nie jest mocno szczekliwa, jest aktywna i wesoła, ale potrafi się wyciszyć na komendę. Do ludzi i innych zwierząt 100000% miłości. :serducho: Ale tu ogromną rolę miała hodowla i miot. Większość aussie, jakie widziałam, jest jednak nieco nerwowa i szczeka. Oprócz Shiry znam tylko 2 inne aussie, które są tak cudownie wyważone.


Lama, zdecydowanie nie bierz psa pod wpływem impulsu, emocji czy "słodkości"... Lepiej 10 razy się zastanowić nad hodowlą, rodzicami miotu i samym konkretnym psiakiem.


Kocham owczarki niemieckie i na pewno będziemy je mieć, ale oboje postanowiliśmy, że będziemy szukać starszej suki, nie szczeniaka. Bo jednak charakter jest najważniejszy. Biorąc pod uwagę mega nadpobudliwość i histeryczność lub agresję i dominację obecne w rasie, bałabym się drugi raz brać szczyla. Więc kiedyś tam, za ileś tam lat, będziemy szukać suki po pierwszej cieczce lub kastrowanej, aby jej temperament był już dobrze widoczny.

wilczek777 - Czw Maj 07, 2015 13:50

Nakasha wśród show są miśki przytulaki ale to jak piszesz kwestia osobnicza plis linia. Psy pod sport są bardzo psute - ciągła gonitwa by pies był szybszy, jeszcze bardziej wkręcony powoduje, że z miotu na miot mamy kłębki nerwów. Zdecydowana większość aussie jest jednak pobudliwa i szczekliwa - wiadomo, że to rozkład normalny i są psy mega spokojne.

EDIT
Kee dostała mleka i ma już gotowy kojec porodowy. Zaczynam się mega stresować. Strasznie mi zależy na tym szczylu, na tej hodowli...

noovaa - Czw Maj 07, 2015 16:27

Pochwaliłam ..... :[

Debil wybiegł mi pod nogami z domu. Zawołana, wyszła sobie na chodnik i w długą... Im szybciej ją goniłam, tym szybciej spieprzała, przebiegła między rozpędzonymi samochodami na drugą stronę i leci dalej ... odwracała się co chwilę, patrzyła czy gonię, zboczyła odwrócona z pobocza i w ostatniej chwili odskoczyła od samochodu kolejnego debila, który na bank celowo jechał przy samej krawędzi ( musiał ją widzieć, jechał z góry i widok miał dobry ) ... zastanawiałam się tylko czy zdążę ją dorwać zanim na zawał padnę .. w największy ruch! Ludzie z pracy wracają, a ta sobie takie wycieczki robi ...

Weź tu człowieku bądź mądry i nie okazuj psu negatywnych emocji ;/

Przytargałam ją do domu za kudły jak po odskoczeniu od auta, schowała się w zatoczce przy czyjejś bramie wjazdowej...

Sorgen - Czw Maj 07, 2015 16:54

Yhh jak ja kocham jak one to robią :/ Mnie dziś zwiała Coma, uciekła cipka mała na drugą stronę bloku zaraz przy mega ruchliwej drodze, myślałam że zajmie się psią koleżanką bo jak była na smyczy to się ładnie bawiły. Jak tylko odpięłam smycz to młoda wyleciała 200 metrów do przodu i skręciła za blok a ja prawie zawału dostałam i już widziałam w wyobraźni biało-czerwoną mokrą plamę :/
Delta też tak zwiewała jak debil i finalnie odkąd mieszkam w Tarnowie nie spuszczam jej praktycznie nigdy ze smyczy :|

noovaa - Czw Maj 07, 2015 17:09

Sorgen, Lilo mi nigdy nie uciekała. Fakt, zdarzało się że uciekła z domu jak ją samą zostawiałam, ale to miało na celu odnalezienie mnie. Dziś uciekała ode mnie, co zdarzyło jej się w sumie pierwszy raz, od czasów szczenięcego uciekania ze znalezionym na trawniku żarciem.
wilczek777 - Czw Maj 07, 2015 23:11

noovaa, Sorgen współczuję nerwów dziewczyny. Ja bym na zawał zeszła - to jest mój największy koszmar pies i ruchliwa droga. Kiedy Nessie jeszcze pasła auta to miałam koszmary rodem z horroru...
noovaa - Czw Maj 07, 2015 23:59

Nie będę ryczeć ....

Nie będę ryczeć ....

Nie będę ryczeć ....

ryczę... całkiem bezpodstawnie, "po babsku" ... ryczę ze szczęścia.

Nie chce mi się pisać od nowa, więc skopiuję maila do behawiorysty wysłanego chwilę temu:

Cytat:
Nie wiem co dziś się stało....

Lilo po południu wybiegła mi pod nogami z domu. Ruszyła chodnikiem wzdłuż drogi i uciekała tym szybciej im szybciej ją goniłam. Dopadłam ją, to fakt, ale wcześniej o mały włos nie wpakowała się pod samochód. Nigdy wcześniej nie uciekała ode mnie, uciekała z domu, ale do mnie a nie ode mnie. Nie mam pojęcia co jej do łba przyszło ... nawiała bez obroży a ja nie tracąc czasu poleciałam za nią bez niczego, więc jak już ją dopadłam, skarciłam i przytargałam właściwie za kark i kudły do domu.
Byłam zła i przerażona, starałam się być spokojna, ale nie sądzę bym to ukryła dobrze.

W każdym razie po powrocie było normalnie, usadziłam ją w pokoju i pilnowałam. Przyszedł czas na nocne wyjście .. Na spacer wzięłam odrobinę jedzenia, by rozbudzić apetyt. Zjadła, wróciła, zajęła się sobą w kuchni, dałam jej trochę wolnego czasu. W pewnym momencie Lilo przyszła do nas do pokoju z kością, stwierdzić że ona właśnie tutaj chce tą kość zjeść ... to pierwszy raz w tym domu, byłam w dużym szoku jak to zobaczyłam. Przyszedł do niej kociak, przerwała jedzenie i znów zaczęła się stresować trochę dźwiękami... ale udało mi się ją namówić na dokończenie jedzenia, później dałam jej jeszcze resztę kolacji którą ładnie zjadła w kuchni, po czym wzięła pierwszą lepszą zabawkę. Ostatnią godzinę bawiła się na zmianę ze mną i z kotem w moim pokoju, a teraz śpi. Rozwalona wygodnie i bez żadnego stresu.

Nie mam pojęcia co się stało i czemu tak nagle. Ale właśnie coś pękło i nawet jeśli jutro znów będzie się bała, widzę że to minie.

Lama - Pią Maj 08, 2015 08:19

noovaa, świetna wiadomość!
Trzymam kciuki, żeby tak już zostało.:)

noovaa - Pią Maj 08, 2015 08:34

Dziś znów się boi ... chwilę po przyprowadzeniu do pokoju, dygotała, jednak nie dyszy i nie ślini się dzisiaj w ogóle. Mimo wszystko, radość za wczoraj wciąż mnie przepełnia. Przez krótką chwilę, miałam normalnego, wesołego psiaka, który nie boi się wyluzować we własnym domu. Po tak długim czasie porażek, taka chwila dała dla mnie i mam nadzieję dla niej bardzo dużo.

Behawiorysta określił to jako "odblokowanie się", przynajmniej częściowe. Teraz, ma być z górki.

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
Zrobiłyśmy na łóżku barłog straszny, ale nie miałam serca jej gonić za zdemolowanie mi pościeli. To już na koniec, chwile po tym, wyciągnęła się i usnęła.

wilczek777 - Pią Maj 08, 2015 09:35

noovaa cudownie :serducho: Tak to będzie wyglądało teraz - masakra, postęp, dwie masakry, postęp. Pisałam wcześniej że takie coś to oznaki, że to dobra droga. Nie da się z dnia na dzień przerwać niechcianego zachowania opartego na lęku. Ta sytuacja z zabawą pokazuje jednak, że wszystko idzie do przodu także super :mrgreen:
agacia - Pią Maj 08, 2015 11:43

noovaa, super że jestjakiś postęp, chociaż na chwilę. To daje nadzieje :)

A ja kupiłam Atosowi dry bed i będzie na tym spał z podkładem pod spodem. Mam dość zasikanego pontonu

Gamabunta - Pią Maj 08, 2015 11:54

Kurcze. Przejrzałam strony Tozu wrocławskiego i Ekostraży i nie znalazłam tam psa dla siebie, dodatkowo grzebałam po olx i gumtree szukając jakichś adopciaków, ale wpisując lokalizację Wrocław, wyskakiwały mi ogłoszenia, owszem z taką lokalizacją, ale w treści ogłoszenia było przeważnie napisane, że pies znajduję się gdzieś w Łodzi, Warszawie itp. Bez sensu. Stwierdziłam, że w przyszłym tygodniu pojadę do schroniska pogadać z pracownikami i dowiedzieć się jakie są szanse że znajdę psa odpowiadającego moim możliwościom. Mam jeszcze trochę czasu, bo wezmę go najwcześniej w czerwcu, ale już się tak zamotałam szukając tego wszystkiego. :|


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group