To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XVII

sachma - Wto Gru 17, 2013 11:35

Nakasha napisał/a:

Ja sama kąpię i czeszę swoje psy, na szczęście mają sierść w miarę krótką i łatwą w obsłudze. :)


ja też sama ;) tylko ciąża mnie wywaliła z obiegu - nie spodziewałam się, że nadgarstki mi wysiądą i po 10min czesania nie będę mogła ruszyć ręką :P a że cały czas liczyłam, że przecież kiedyś przejdzie i codziennie próbowałam działać, to miałam psy skołtunione... chociaż fryzjer mnie rozczarował, bo mimo że nie były jednym wielkim kudłem, to jednak nie rozczesał ich tak jak powinien.. Seba je w domu wyczesał porządnie.. chociaż on ma większe kłopoty z ich pielęgnacją niż ja..

agacia - Wto Gru 17, 2013 12:15

Ja swoje też sama myję i czeszę, ale husky nie są zbyt wymagające. Chociaż pamiętam jak Azję prowadzałam do groomera to wyglądała cudnie, aczkolwiek to zasługa profesjonalnych kosmetyków i suszenia pod włos, a teraz psy myje zwykłym psim szamponem i schną same na powietrzu. Dobrze, że moje psy nie chodzą obsikane na brzuchu.
Szura - Wto Gru 17, 2013 13:09

Ja myję i czeszę, ale oczywiście nie strzygę, bo to by się skończyło fatalnie. :lol:

Z weekendowego treningu:
http://www.youtube.com/watch?v=jHrVbQzlkMQ

PALATINA - Wto Gru 17, 2013 16:17

Też swoje sama myję i czeszę! :D
Sama też strzygłam (nieporadnie, ale zawsze) naszego pierwszego mix pudla - a byłam wtedy w podstawówce.
Tylko głowę strzygła moja Mama, bo mnie gryzł do krwi, jak tylko zdejmowałam mu kaganiec. :roll:

Zaszczane włosy na fiutku to norma. Nawet jeśli pies był wykapany w domu przez właściciela, to po drodze oblał wszystkie drzewka. :P

monisss,
Nie rozumiem. A gdzie ta długa przerwa na żałobę i niechęć do posiadania własnego psa?


Nie mogę się do kardiologa dodzwonić.
Dzwonię od rana i kiszka.. A miałam dać znać po tygodniu.
Tydzień minął. Czata bez zmian. Przynajmniej nie jest gorzej.
Nie zabieram jej jednak na święta. Zostanie z moimi rodzicami w Wwie, z dostępem do całodobowych lecznic. Chyba, żeby jej stan się pogorszył. To z nią zostanę.

monisss - Wto Gru 17, 2013 17:28

PALATINA nie musisz rozumieć. Poza tym proponuję czytanie ze zrozumieniem. Napisałam, że nie radzę sobie z tą stratą i chyba jednak potrzebuję nowego psa.
Człowiek ma prawo do zmiany zdania, szczególnie zdania, które kształtuje się w obliczu silnych, negatywnych emocji.

PALATINA - Wto Gru 17, 2013 17:35

Ej.. Ale ja to napisałam z przymrużeniem oka (nie dodałam emotki, może to był błąd, bo zabrzmiało inaczej), a nie jako żaden atak!! :wink:
monisss - Wto Gru 17, 2013 17:38

Niestety przez monitor komputera ciężko wychwycić ton wypowiedzi :wink:
PALATINA - Wto Gru 17, 2013 17:49

To prawda.
Dodałabym emotkę, ale wkurzałam się na błąd i edytowałam posta miliard razy..

Ja jestem zdania, że wzięcie nowego psa to super pomysł. :wink:
Nie zastąpi nigdy poprzedniego, ale pozwoli czymś zająć myśli, będzie iskierką radości i optymizmu - małą, kochającą, sikającą itd. Sprawi, że życie nabierze większego sensu.
Przynajmniej ja tak to widzę.

Pacyfka - Wto Gru 17, 2013 19:27

Browni ma okropny syf w uszach prawdopodobnie od kurczaka w karmie.

Po jakim czasie od zmiany karmy mogę spodziewać się poprawy?? I czy sama zmiana karmy wystarczy? Dostaje jeszcze wapno i omege.

Zna ktoś może karmy: Kennels' Favourite i My Lord?

PALATINA - Wto Gru 17, 2013 19:44

Pacyfka,
Jak bardzo mocny syf, to nie wiem, czy nie przydałoby mu się czegoś pozapuszczać lub chociaż mu to przeczyszczać regularnie.
Poprawa po zmianie karmy zapewne po kilku tygodniach dopiero.

monisss - Wto Gru 17, 2013 20:05

Może warto wymaz zrobić? Żeby się upewnić, że żaden świerzbowiec się tam nie zagnieździł.
PALATINA - Wto Gru 17, 2013 20:33

Świerzbowe to głównie u kotów w uszach.
U psa prędzej grzybek, choć nigdy nic nie wiadomo.

Pacyfka - Wto Gru 17, 2013 20:43

PALATINA napisał/a:
Poprawa po zmianie karmy zapewne po kilku tygodniach dopiero.
eh liczyłam, że szybciej :(

Z tym "okropnym syfem" może lekko przesadziłam. Po prostu bardziej mu się brudzi i jest zaczerwienione. Był kontrolowany u weterynarza i ten stwierdził, że to najprawdopodobniej alergia. Dostaje wapno, omegę i atekortin do ucha. +zmiana diety. Po prostu chciałam wiedzieć po jakim czasie mogę spodziewać się poprawy, a kiedy panikować i znów lecieć do weta ;)

katasza - Wto Gru 17, 2013 22:07

Co do samcow, to ja tez mialam obawy bo wszyscy mowili ze psy sa glupie, sikaja w domu, nie przywiazuja sie itd. Zmienilam zdanie jak wzielam Froda.
Niestety z psem z jajkami moze byc gorzej...
Ja po mlodym psa bym nie chciala. Tzn chcialabym kiedys jeszcze suke ale o zupelnie innym wygladzie dlatego mam taki dylemat z wystawami.

monisss - Wto Gru 17, 2013 23:40

Świerzbowiec u psów zdarza się aż zbyt często. Przy alergii z reguły są jeszcze inne objawy, zaczerwienione łapy, rzadszy włos, łzawiące oczy, krostki, biegunka.
Nasz Homik wyhodował sobie świerzbowca, dostał advocat na karczek, czyścimy ucho i zakraplamy. Łatwo nie jest, 25kg osła utrzymać w miejscu to niemały wyczyn :wink:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group