Archiwum - Psiaki XIII
Eruntale - Czw Maj 10, 2012 22:47
Yoshi,
Hittdog nie jest w 100% pozytywny, ale ty nie idziesz tam z pobitym pitbullem, tylko ze szczeniakeim Więc chyba celowanie w szkołę 'pozytywną' ma sens jak najbardziej
U nas 'z okolic lotniska' w Hittdogu szkoliła dziewczyna która ma malinosa, on na obronę szkolony, zapomniałam imion
Ja nie miałam przedszkola, bo socjalizację to ja Beksie zapewniłam na fafnastą stronę przez ciągłe jeżdżenie po mieście i well, lotnisko. Tam nie było przeproś, musiała się z każdym i ciągle socjalizować Wybrałam kurs indywidualny, jako że wygodnie ze względu na pracę było mi się umawiać z dnia na dzień. Za 12 spotkań zapłaciłam bodaj 500 zł. Teraz mamy przerwę, w czerwcu sterylka, a w wakacje zaczniemy- i tu właśnie się waham, albo PT1, albo agility...Jako że młoda jest pół-gończa to PTT też wygląda zachęcająco
Hm, ty tak chcesz już do PT1 podchodzić, że harować do egzaminu? Dla mnie ta nieograniczona ilość godzin wygląda zniechęcająco, znaczy, jak ktoś jest nakręcony na egzamin to pewnie, ale jak po prostu chce podszkolić młodzież żeby lepiej się zachowywała i miała lepszą więź, to ja nie widzę sensu takiego galopu po dyplomy
W Hittdogu spodobał mi sie fakt że faktycznie te zajęcia były dobierane i korygowane co i rusz o postępy psa - młoda komendy 'zostań' nie chciała się nauczyć za Chiny ludowe i cesarską Japonię, pare spotkań z rzędu, po prostu regres, nic, zapomnij. A potem nagle zaskoczyła z mnóstwem rzeczy na raz Aż byłam z niej niesamowicie dumna Szkolenie zakończyło się jak na razie tym, że przez te 12 spotkań pies został przygotowany do podstawowego posłuszeństwa, chodzi już ładnie bez smyczy po tej Z-tce, robimy zwrot przez lewe ramię, ma coraz lepsze odwołanie (choć tu jest mnóstwo już pracy poza zajęciami) no i jest szalenie na pracę nakręcona. Teraz pracujemy nad oddawaniem aportu =] Uważam że jak na 6 miesięcznego szczeniaka jest nieźle Dla mnie to wszystko nie jest sprawą egzaminów i dyplomów, tylko pracy z psem, satysfakcji że ja kształtuję ją i jej postępy, że więź się silniejsza robi, a oczy jej się śmieją jak coś jej się uda zrobić i jest za to chwalona. W ogóle dzięki temu kursowi uświadomiłam sobie że mam genialnego psa, tylko że ja zazwyczaj jestem idiotką i nie umiem jej dobrze przekazać tego co chcę
Żeby nie było że my tu tylko o krakowskich szkołach:
feel free to aaw!
yoshi - Pią Maj 11, 2012 10:44
Ja na szkolenie idę również z tych samych powodów, żeby wzmocnić więź, aby była grzeczna i dobrze wychowana Egzamin i dyplom jest tylko skutkiem ubocznym szkolenia.
Myślałam że po każdym szkoleniu zdaje się egzamin? On jest dla mnie tylko dodatkiem potwierdzającym że pies i człowiek umieją to czego się uczą. Więc jak najbardziej chce go zdać Nie idę na szkolenie z Zorką tylko dla dyplomu Nie to mną kieruje. Tzn. nie mam dzikiego galopu
A właśnie idąc na szkolenie chce nauczyć czegoś siebie i psa, podoba mi się więc, właśnie ich nastawienie że nie wypuszczają człowieka do momentu aż się tego nie nauczy
teraz jak przeczytałam
Cytat: | Hittdog nie jest w 100% pozytywny, ale ty nie idziesz tam z pobitym pitbullem, tylko ze szczeniakeim Więc chyba celowanie w szkołę 'pozytywną' ma sens jak najbardziej |
wydaje mi się jakbym K9 przedstawiła w jakimś ciemnym świetle. W sumie mam wrażenie że szkoły dzielą się na pozytywne i... no własnie jakie? Bo przecież w innych psów się nie bije, ani nie katuje, tylko zwykle nie stosuje się klikera
Za tydzień się przejedziemy i zobaczymy Na razie mi się podoba, może jak tam pojadę okaże się że są jednak z moim mniemaniu za twardzi
Eruntale - Pią Maj 11, 2012 11:21
Ja z Beksa poszlam jak ona miala ledwo 4 miesiace, bardziej pracowalismy na skupienie, na wyrobienie podstawowych komend- to nie bylo ''oficjalne'' szkolenie PT1 czy cos podobnego, tylko jakby indywidualne psie przedszkole Za to dyplomow nie ma, ani egzaminow, to podstawaka dla innych treningow raczej jest. Pod koniec juz chodzilysmy po tej PTowej Ztce ze wszystkimi zwrotami, siadami i innymi rzeczami o ktorych ciagle zapominalam
Ja w hittdogu klikera na oczy nie widzalam Szczeniak na smaczki dziala i na pochwlay, nic wiecej I dlatego tez wybralam ta szkole, brakuje mi dodatkowej reki do klikera Z tego co wiem to w Qmam i Alteri sa klikery.
Jak dla mnie szkoly roznia sie pod wzgledem ilosci uzywania metod awersyjnych, kolcow- i 'szybkosci' ich uzywania. Wiadomo ze czasami sa przypadki ktore przynajmniej czasowo potrzebuja uzycia takich malo fajnych narzedzi, ale nie za szybko, nie od razu i nie bez wykorzystywania innych mozliwosci - oczywiscie na ile to bezpieczne dla czlowieka i samego psa.
Teraz zyje nadzieja o dniu w ktorym wreszcie dopracujemy oddawanie aportu...Bo biegac za pilka chetnie, zlapac- super, nawet do mnie wroci, ale wymienic sie nie chce Wiec pracujemy na dwie pilki, jedna ja sie bawie - to jest ta 'super pilka', ktora jej rzuce, tylko jak przyniesie w moje poblize 'swoja' pilke Meczace i wymaga przestrzeni, ale powolutku...
Nakasha - Pią Maj 11, 2012 11:50
Ja chodziłam do psiego przedszkola, 100% pozytywnie, można było z klikerem lub bez. Teraz chodzę do innej szkoły, tam metody są dopasowane do psa i opiekuna. Powiedziałam, że chcę pracować na smaczki i tak pracuję. Mamy łańcuszek, bo Nemo mocno się wyrywa do innych psów. Ale bardzo rzadko stosuję korektę w postaci szarpnięcia łańcuszkiem.
Inni w tej szkole pracują na smaczki, pochwały, agresywne psy mają łańcuszki i kolczatki.
W psim przedszkolu łańcuszki i obroże zaciskowe były zabronione, nawet jak pies się rzucał. W tej są dozwolone. Poza tym z psem pracuje się podobnie.
yoshi - Pią Maj 11, 2012 16:39
w K9, z tego co się na tą chwilę orientuje jest podobnie
Szura - Sob Maj 12, 2012 00:46
Cytat: | Bo przecież w innych psów się nie bije, ani nie katuje, tylko zwykle nie stosuje się klikera |
Nie no, sorry, ale szkolenie pozytywne to nie kliker, tylko unikanie awersji. I dla niektórych łańcuszki zaciskowe, szarpanie smyczą (ładnie nazywane korektą) i inne kwiatki to nie jest norma.
Dla mnie awersja jest dopuszczalna, jak najbardziej, ale jako ostateczność.
PALATINA - Nie Maj 13, 2012 15:48
Dziewczyny, czy któraś da znać, jak będzie kolejny bazarek Taksówkowy na dogo?
Ma być niebawem, a ja nie siedzę na dogo. Chciałabym dla Czaty jakiś fajny komplet kupić.
Ninek - Nie Maj 13, 2012 15:57
O, ja też sie przyłączam do prośby
Fox swoją obroże totalnie zabił, potrzebna mu koniecznie nowa.
A suki w innych nie chodzą, tylko w 'taksówkach'
Vaco - Nie Maj 13, 2012 16:34
Off-Topic: | a co to za bazarek? |
PALATINA - Nie Maj 13, 2012 16:38
Smyczki, obróżki, szeleczki, kubraczki... szyte przez forumowiczkę z dogomanii.
Dochód na psy w potrzebie, schroniskowce.
http://www.dogomania.pl/f...ia-moda-by-taks
Vaco - Nie Maj 13, 2012 16:40
ale śliczne
Ninek - Nie Maj 13, 2012 16:51
Takie bazarki są regularnie co kilka miesięcy. Dziesiątki, jeśli nie setki obroży, szelek, smyczy, itp.
Wszyscy sie na nie rzucają, więc żeby mieć wybór trzeba wpaść na bazarek do kilku godzin po wrzuceniu go na forum.
Tanie, jak na tak solidne wykonanie i ciekawe wzory
PALATINA - Nie Maj 13, 2012 17:04
Setki.
Ostatnio ze 400 poszło.
Vaco - Nie Maj 13, 2012 17:08
Off-Topic: | niedługo to już nic w "normalnych" sklepach nie kupię, tylko wszystkiego po forach będę szukać |
Ninek - Nie Maj 13, 2012 17:09
Fakt, ostatnio coś koło 4 tys zł zebrane było
Boje sie tylko, że jak wpadne na następny bazar to kupie pełno obroży, które tak na dobrą sprawe nie są mi potrzebne Moje psy chodzą w jednym komplecie, dopóki sie nie zużyje i nie zrobi brzydki.
|
|
|