Archiwum - Koty vol. III
Anonymous - Czw Kwi 14, 2011 17:30
miauczenie ok, koty miaucza, niech sobie gada. ale sikanie do torebki, butow, na fotel jest nie do zniesienia. jak bede robily tak u mojej matki w domu to nie wiem czy nie poszuka im innego domu
Tygrys66 - Czw Kwi 14, 2011 17:36
a próbowałaś takiego spray'u odstraszającego? Na moją działa...
http://www.zooplus.pl/sho...raszajace/31957
http://www.krakvet.pl/cer...ml-p-12047.html
http://www.zoologiczny.sk...172_216___10194
Ja używałam jeszcze dr.siedla tylko nie pamiętam jak się nazywał. Ten z pierwszego linka mi bardzo pomógł, omija popsikane miejsca szerokim łukiem z niesmakiem na pyszczku
Anonymous - Czw Kwi 14, 2011 17:37
taa? zamowie ten z zooplusa. tylko chyba caly dom bede musiala tym wypsikac
Tygrys66 - Czw Kwi 14, 2011 17:43
Moja ucieka jak tylko jej tą butelkę pod nos dam ;p Mam nadzieję że pomoże Trzymam kciuki
Naciol - Czw Kwi 14, 2011 18:30
Miałam ten beapharu, działa, tylko co kilka godzin musiałam poprawiać. Butelka strasznie szybko idzie przy kilku miejscach do psikania
Tygrys66 - Czw Kwi 14, 2011 19:18
Na moją działa na około tydzień. To chyba od kota już zależy...
nezu - Czw Kwi 14, 2011 19:22
To ja dodam od siebie, że też stosowaliśmy i było akurat dość wydajne.
Po tym jak wyleczyliśmy Zapałkę z zapalenia pęcherza, zaczęła posikiwać po kątach bardziej z przyzwyczajenia. Po 3 miesiącach używania tego cuda stwierdziła, że posikiwanie jest diabła warte, bo potem śmierdzi i zniechęca i już nie muszę kupować.
Nawet jeszcze gdzieś mam tak z 1/4 butelki o ile tata nie wyrzucił, jeśli znajdę to mogę wysłać na spróbowanie.
nezu - Czw Kwi 21, 2011 19:09
*
* Tak, to balkon. Nie, nie puszczam jej nań samopas. Nie, nie wychodzi.
Bernadeta - Pią Kwi 22, 2011 11:48
A to mój Tofik - chłodzi się ,już jest mu ciepławo w futrze
https://picasaweb.google.com/Bernadeta01/MojKotCzterolatekITeInnePodworzowe#5598336291882907586
I wśród bratków,pomagał mi je jakiś czas temu sadzic
https://picasaweb.google.com/Bernadeta01/MojKotCzterolatekITeInnePodworzowe#5598334653174497570
Vaco - Nie Maj 01, 2011 10:32
Da się połączyć, w miarę bezproblemowo dwa dorosłe koty?
tzn chodzi mi o sytuację, w której kastrat jest od maleńkości w domu, a dołączyłaby kotka mniej wiecej w tym samym wieku (2lata). Jak zacząć łączenie?
pomocy
http://a8.sphotos.ak.fbcd...1_5358926_n.jpg
nowa kotka w domu, porzucona na świnoujskiej promenadzie.
dagmaruniunia - Nie Maj 01, 2011 12:13
Vaco napisał/a: | Da się połączyć, w miarę bezproblemowo dwa dorosłe koty?
tzn chodzi mi o sytuację, w której kastrat jest od maleńkości w domu, a dołączyłaby kotka mniej wiecej w tym samym wieku (2lata). Jak zacząć łączenie?
pomocy
http://a8.sphotos.ak.fbcd...1_5358926_n.jpg
nowa kotka w domu, porzucona na świnoujskiej promenadzie. |
Radziłabym ci pierw pokazać kocurkowi kotke z odległości,jeśli nie będzie żadnej reakcji bądź kocurek podejdzie bez syczenia czy innych objawów agresywności pokaż mu ją bliżej daj obwąchać.Może jednak się zdarzyć ,że będzie agresywny,może ją zaatakować jednak nie wydaję mi się by zaszło coś takiego.Kocurki jak już walczą to o terytorium z innym kocurem.Zacznij od czegoś takiego i zdaj relacje bo bez wiedzy jaka jest reakcja ciężko coś poradzić Powodzenia
H. - Nie Maj 01, 2011 12:14
Vaco, piękna jest! nie znam się, ale życzę powodzenia
Anonymous - Nie Maj 01, 2011 12:37
fajna.
z tego co pamiętam to najpierw najlepiej jest zamknąć koty osobno i wypuszczać do siebie na jakiś czas pod nadzorem. dawać im jeść tak, żeby były daleko od siebie, ale się widziały i stopniowo przybliżać miski. można też je wysmarować tuńczykiem, żeby się nawzajem wylizały, ale u mnie skończyło się to dwoma wkurzonymi śmierdzącymi kotami siedzących po dwóch stronach pokoju;p
Wampiwor - Nie Maj 01, 2011 12:38
Vaco, jednak łączysz? Ja trzymam kciuki, jest piękna, ale to już wiesz Powodzenia!
Vaco - Nie Maj 01, 2011 17:02
Wampiwor, noo po tym jak przespała całą noc pod kołdrą, przytulona do mojego brzucha, nie mogę chociaż nie spróbować łączenia
Vaco i kotka zobaczyli się po raz pierwszy na klatce schodowej (neutralny grunt). Mój paskudny kocur natychmiast cały się nastroszył i zaczął prychać i syczeć jak tylko się da. Jak już mówiłam, kotka przespała całą noc w łóżku, drzwi od pokoju były zamknięte, na wypadek obławy ze strony Wacka. Dzisiaj drzwi są już otwarte. Na początku Vaco przychodzil i warczał na nią, po pól godziny zdenerwowała się i go pogoniła. Teraz wychodzi już do drugiego pokoju, kuchni a on ją obserwuje. Dalej są fukania i warczenia , no ale to dopiero drugi dzień. Wacka przedtem zaatakował dziki kocur, jak był zostawiony na smyczy w ogródku, a przedtem od roku nie widział innego kota. Może dlatego teraz się obawia nowej ?
Jednak najgorsze jest to, że młoda w ogóle nie sika. Wczoraj o 11:00 zabrałam ją do domu i ani razu nie była w kuwecie, a sików w pokoju nie ma. Zresztą i tak cały czas ją obserwuję. Poza tym, praktycznie cały czas śpi w jednym miejscu, a rusza się tylko żeby coś zjeść, albo się napić.
Dzwoniłam już do weterynarzy, ale żaden nie odbiera. Boję się że jej organizm może się podtruć do jutra
|
|
|