Archiwum - Psiaki X
Dimishka - Pią Kwi 15, 2011 20:32
Dziewczyny, posokowiec bawarski
O ile wszystko będzie dobrze
zastanawiam się nad Gipsy i Galą albo Gaia...
Ale jakoś na nic się zdecydować nie mogę
babyduck - Pią Kwi 15, 2011 20:49
A może Gerda? Choć Gaja też mi się podoba.
Sysa - Pią Kwi 15, 2011 20:58
Dimishka, mi pasuje do tej rasy Gaja albo Gala. Tak fajnie sie po lasach by niosły takie imiona...
Ninek - Sob Kwi 16, 2011 08:15
Gaja/Gaia - jak dla mnie jest idealne dla tej rasy.
Layla - Sob Kwi 16, 2011 08:36
Gracja, Gerda, Gala
Mika29 - Sob Kwi 16, 2011 08:51
Gaja
Shaggy jak się okazuje ma powierzchniowe ropne zapalenie skóry...
Tygrys66 - Sob Kwi 16, 2011 12:48
Też jestem za Gają - dla posokowca idealne
agata_jones - Sob Kwi 16, 2011 12:57
Każdy bokser,z którym się spotkałam się ślinił. Mój nie ma problemów z kufą a mimo to ślini się niesamowicie - zwłaszcza w lecie,podczas picia wody no i jak sępi przy jedzeniu Ale dla mnie bądź co bądź to już taka zaleta tej rasy - może rasowe nie mają tych problemów ale mnie już nie przeszkadza błyszcząca się,zaschnięta ślina na spodniach,którą zobaczę dopiero w szkole czy Kościele
Dimishka, Gaja - wielbię to imię już bardzo długo,miałam dlatego już chomika Gaję,planuję takie dla szczura no i dla pierwszej suczki obowiązkowo
Lazanka - Sob Kwi 16, 2011 13:12
popieram - też jestem za Gają dla posokowca
Mój głupol
Lavi - Sob Kwi 16, 2011 13:31
A ja mam pytanie do osób, które mają psa i pracują albo się uczą. W przyszłości chciałabym mieć psiaka, najlepiej z hodowli, jednak nie wyobrażam sobie jak pogodziłabym obowiązki szkolne/pracę z wychowywaniem szczeniaka. Nie chodzi tu o brak czasu a o godziny, w których musiałby zostawać sam.
Jak to było u Was? Mieliście takie sytuacje? Jak sobie radzić z tym, kiedy i ja i Tż od rana do popołudnia jesteśmy poza domem z krótkimi przerwami na wstąpienie do mieszkania (Przerwa miedzy zajęciami albo coś podobnego).
Strasznie za parę lat (kto wie, czy nie za rok) chciałabym mieć szczeniaka owczarka szwajcarskiego, znalazłam świetną hodowlę niedaleko Gdańska... Może już będę wtedy mieszkała z Tż i będę miała ,,swoje" mieszkanie... Ale przeraża mnie fakt, że nie mogę wziąć tego psiaka, bo pewien czas byłby sam. Myślałam, żeby wziąć go w wakacje, ale wtedy też pracuję. Łapię się wszystkiego, czego mogę, kiedy mam wolny czas. Nienawidzę siedzieć bezczynnie.
I tu rodzi się problem...
Ninek - Sob Kwi 16, 2011 13:50
Lavi, większość normalnych psów od początku zostaje sama na pare godzin (istotne jeszcze ile to jest to 'pare', w moim przypadku było to 7 godzin). Wszystkie znane mi psy też zostawały i wyrosły na normalne burki
Oli - Sob Kwi 16, 2011 13:54
Lavi, ja szczeniaka samego (bez drugiego psa) miałam raz w życiu i został mały wzięty w wakacje, właśnie po to, by go przyzwyczaić do nas, do nowego otoczenia i w spokoju nauczyć zostawania samemu w domu. Pozostałe psy nie były już szczeniakami, ale też były brane w wolne dni (Kora np. wzięta w długi weekend majowy już jako dorosły psiak). Jeśli nie musisz pracować to nie martw się, że przy szczeniaku będziesz bezczynnie siedzieć. Miałam jeszcze dwa razy w domu szczeniaka, ale był on na dt i był razem z Korą, więc to trochę co innego, bo ją naśladował we wszystkim, także w zostawaniu w domu.
Lavi - Sob Kwi 16, 2011 13:56
Oli, Nie muszę pracować ale chcę. Chodzi mi o własne pieniądze, strasznie nie lubię brać od rodziców i łapię się każdej okazji, by mieć ,,swoje". A na utrzymaniu chłopa też siedzieć nie chcę:D Wiadomo, że bez problemu mogłabym z pracą poczekać dwa tygodnie i wziąć w tym czasie malucha. Tylko właśnie nigdy malucha nie zostawiałam jak był ,,maluchem" i stąd moje wątpliwości. Czy to nie będzie stresujące dla psa i czy tak można:D
Dimishka - Sob Kwi 16, 2011 13:57
Lavi znam kilka osób które na studiach brały szczeniaki i nie było większego problemu z pogodzeniem tego i wychowaniem psiaka, no ale na początku, trzeba tych kilka przerw poświecić, żeby co 2-3 zajęcia pojechać do psa
Ja tez się troche boje, bo i Grucha pracuje 9-17, a ja to już w ogóle róznie, ale jakbym zakłada, że nie dam sobie rady to pewnie nigdy bym się psa nie doczekała.
Ninek - Sob Kwi 16, 2011 14:00
Dla mnie jedyny problem to dłużej trwająca nauka czystości (bo najlepiej ze szczylem chodzić często) i ewentualne niszczenie. Ale drugi problem można rozwiązać klatką, coby sobie dziecko krzywdy nie zrobiło.
|
|
|