Archiwum - Psiaki XVII
PALATINA - Pon Gru 16, 2013 11:29
jokada,
To jest bardzo wygodne!
Jagna pójdzie ze mną wszędzie, gdzie ja zdecyduję.
Nie boi się, idzie, bo ja idę.
Ufa mi bardzo.
Jest też ogromnie uczuciowa, ale też jednocześnie delikatna (tu jest bardzo kobieca ). Łatwo ją zranić.
Krzyknięcie niesprawiedliwe, a już cierpi schowana pod łóżkiem.
Ostatnio krzyknęłam głośno na Imbira, który wyżerał mi coś z garnka. Niestety w tym samym czasie Jagna podchodziła do swojej własnej miski! Potem przez pól godziny nie mogłam jej namówić, żeby wróciła do kuchni, bo myślała, że ją wygoniłam.
Czata aż tak mocno do siebie wszystiego nie bierze, choć to ona jest delikatną panikarą.
Nakasha - Pon Gru 16, 2013 12:27
| Cytat: | | Krzyknięcie niesprawiedliwe, a już cierpi schowana pod łóżkiem. |
Shirka też tak potrafi. Chociaż nie reaguje aż tak mocno, ale jednak i ona i Nala przeżywają upomnienie i od razu się słuchają i "przepraszają", wysyłają sygnały uspokajające. P
sachma - Pon Gru 16, 2013 12:56
| Cytat: | Florka ma humorki i jest baaardzo delikatna psychicznie
o wiele bardziej wymagająca w szkoleniu, bo nie da sie nic 'na silę'
trzeba przekonać ją że ona CHCE to zrobic co sie od niej oczekuje |
jakbym czytała o moim Lennym
| monisss napisał/a: | | Jak powiesz siad to siada, nie patrzy czy mu się to opłaca. Nie obrażają się, przyjmują krytykę bez fochów |
mój Lenny analizuje, każde polecenie musi przemyśleć, czy mu się to w danej sytuacji opłaca czy nie. Zna znaczenia wielu słów, które używamy i ciężko go wyprowadzić z domu "na spacer" kiedy wygadam się Sebie przy psie, że idziemy do weterynarza czy fryzjera.. Do tego ma poczucie sprawiedliwości, jak dostanie ochrzan za coś czego nie zrobił to strzela focha.. focha strzela też jak mu zabiorę piłkę, albo aktualnie nie mam czasu się z nim bawić... ogólnie często strzela focha..
| PALATINA napisał/a: | | Krzyknięcie niesprawiedliwe, a już cierpi schowana pod łóżkiem. |
Lenny w takiej sytuacji strzela focha, parska ostentacyjnie i odchodzi, później nawet spojrzeć na człowieka nie chce, zadziera brodę do góry i odwraca pysk, jak się obok niego przechodzi! ile się na przepraszać trzeba, żeby odpuścił...
Odie taki nie jest, Odie zrobi co się powie, poza "wyjdź/odejdź" - to polecenie zna, ale nie chce go wykonywać, nie analizuje, nie fochuje się, można go pierdzielić z góry na dół i pogonić z pokoju a za sekundę wróci ze wzrokiem spaniela i będzie próbował się tulić
agacia - Pon Gru 16, 2013 13:02
| jokada napisał/a: | | monisss napisał/a: | Ale pracuje się z nimi łatwiej. Jak powiesz siad to siada, nie patrzy czy mu się to opłaca. Nie obrażają się, przyjmują krytykę bez fochów | o, to to własnie
a sucz:
-a może nie zrobie
-a może zrobie za chwilę
-o a tam coś pachnie... eee? mowiłaś coś
- a moze troche popyszczę, żeby nie było za łatwo
- o boshe, nie krzycz na mnie bo zaczne się trząść
- oh, oh, jestem małym pieseczkiem nie katuj mnie szkoleniem
( i zachowanie jak bym ja comajmniej lała za kazdym razem jak nie słucha) |
Zupełnie jak Bari, nie licząc 2 ostatnich punktów, bo na niego jak się krzyknie to ma to w zadku i dalej robi swoje Katować go szkoleniem też jest bez sensu, bo dalej będzie robił swoje
Entreen - Pon Gru 16, 2013 13:33
To u mnie też wprost przeciwnie. Nasza suka, Tina, jest nastawiona "zrobię to, o co poprosisz, albo i nawet nie!". A Cahir... "A dostanę coś w zamian? Opłaca mi się to?"
... Tylko, że ona jest labradorką, a on chartem afgańskim...
(zawsze myślałam, że moja współlokatorka przesadza, mówiąc, że charty są zupełnie inne niż reszta psów, ot, takie tam gadanie miłośnika chartów... Ale nie, one są FAKTYCZNIE zupełnie inne o_O)
PALATINA - Pon Gru 16, 2013 13:38
| Entreen napisał/a: | | (zawsze myślałam, że moja współlokatorka przesadza, mówiąc, że charty są zupełnie inne niż reszta psów, ot, takie tam gadanie miłośnika chartów... Ale nie, one są FAKTYCZNIE zupełnie inne o_O) |
Też to słyszałam wielokrotnie z ust charciarzy.
Ale nie miałam okazji sprawdzić, o co chodzi.
Entreen - Pon Gru 16, 2013 13:43
Ja teraz jak mieszkam z Cahirem, to muszę potwierdzić, w nich jest coś takiego... Ona nazwała to - kot w psie i chyba to jest to. One są jakieś takie bardziej wyobcowane, ale nadal zachowując psią przyjaźń. Bawią się inaczej - skacząc na siebie raczej, niż się ganiając, pacają się łapami. Wiadomo, niektóre psy tak lubią, ale charty wszystkie co do jednego .
I COKOLWIEK się do nich powie, kręcą głową na prawo i lewo. Ciągle, cały czas, a ja to kocham bardzo bardzo!!!
wilczek777 - Pon Gru 16, 2013 14:24
Tak piszecie o tych psach i sukach, że aż zwątpiłam w swój wybór o.0 Generalnie niby są te predyspozycje ziąwzane z płcią ale co osobnik to inny niezależnie od tego czy suka czy pies. Z tego względu zastanawiałam się czy nie zrzucić wybierania szczenięcia wyłącznie na charakter - płeć zrobić jako drugorzędną i tyle... Ale z japro przywykłam do suk i do faktu iż mogę psa po całym brzuszysku miziać
PALATINA - Pon Gru 16, 2013 14:25
Też uwielbiam te gołe brzuszki do miziania!
sachma - Pon Gru 16, 2013 14:38
ja moje też po całym brzuszku miziam omija się tylko jeden prostokącik
dla mnie płeć powinno się brać pod uwagę tylko jeśli nie kastrujemy psa bo mi przeszkadza tylko typowo samcze głuchnięcie i znaczenie każdego krzaczka wolałabym móc na spacerze w parku spuścić oba psy, a nie tylko Odiego... Lennego nie mogę puszczać luzem, bo wiem, że jeśli znajdzie ślad suki to go nie odwołam - to jedyny argument na nie, dla samców.
Bel - Pon Gru 16, 2013 14:39
To jak Pierdolot : jeśli to ja wydaję komendy to :
- Zrobię ! no jacha że zrobię ! patrz siadam ! daję łapę ! jedną, drugą i kichać umiem ! patrz jak kicham ! stepuję o ranyboskiepatrzjakjastepuję ! ooooooooo siadam siadam siadam wstaję jedna łapa druga heeeeyaaaaabanana apsik !
z Marcinem :
-nie słyszę Cię nie słyszę ! ktoś coś mówił ? nie słyszę !
jokada - Pon Gru 16, 2013 14:40
| Bel napisał/a: | z Marcinem :
-nie słyszę Cię nie słyszę ! ktoś coś mówił ? nie słyszę ! |
PALATINA - Pon Gru 16, 2013 14:41
| sachma napisał/a: | | ja moje też po całym brzuszku miziam omija się tylko jeden prostokącik |
Mi widok zasikanych kłaków na napletku odbiera ochotę na głaskanie brzuszka, poważnie.
Swojego pierwszego psa nie głaskałam tak. Nawet o tym nie pomyślałam!
Głaskałam go tylko po klatce piersiowej, gdy leżał na pleckach.
Dopiero mając suki, zapuściłam się dalej.
Bel - Pon Gru 16, 2013 14:43
no ja się tak przyzwyczaiłam do suczych brzuchów, że gdy pojechałam do rodziców M. i głaskałam Indusa to w szoku byłam i zaczęłam się drzeć : omatkoboskaon ma guza ! to rak ! to na pewno rak ! a nie... jednak fujarka...."...
Nakasha - Pon Gru 16, 2013 14:49
| Cytat: | | Mi widok zasikanych kłaków na napletku |
Mój pies nie ma niczego takiego....
Dzwoniłam do weta i Shirka wybudziła się prawidłowo i dokazuje im w lecznicy.
|
|
|