To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki IX

Tess - Nie Gru 19, 2010 12:25

babyduck, dla mnie to co piszesz się kompletnie wyklucza. :roll: Ale ok, nie wtrącam się już.
AngelsDream - Nie Gru 19, 2010 12:40

Warto tylko pamiętać, że część zachowań jest samonagradzająca się - samo wykonanie czynności jest już dla psa nagrodą i motywacją, by czynność powielać.

Podam przykład Baaja - nauczył się, że szczekanie powoduje wycofanie się osoby, jest skuteczne. Zaczął szczekać coraz częściej, aż doszło do momentu, w którym nikt nie mógł podejść do mnie na ulicy i o cokolwiek zapytać. Podkreślam - podejść. Nie minąć, z mijaniem Baaj nie miał najmniejszych problemów. Oczywiście, nie każdy pies pójdzie od razu w tym kierunku, ale zwłaszcza u ras z natury mniej ufnych nie warto - moim zdaniem - zostawiać pewnych spraw w psich rękach. Też się wkurzałam, piekliłam, krzywiłam. Aż w końcu dotarło do mnie, że nad ludzką głupotą nie zapanuję, za to nad swoimi psami i owszem.

Baajowi wyklikałam ludzi, dosłownie. A teraz mu ich baruję i na razie działa, różnica jest więcej niż ogromna. Spacery mniej stresujące - dla nas i dla psów. Przywykłam już do pytań, czy mam wilka/husky/cokolwiek tam ktoś sobie wymyśli. Przywykłam do spokojnego, ale stanowczego proszenia, żeby ktoś zabrał swojego psa/siebie/dziecko, zanim się stanie coś złego, ale też uczę moje psy i mocno na to naciskam, by swoją reakcję wyciągały z mojej. Dlatego, kiedy przed nosem Baaja zatrzymuje się niespełna dwuletnia dziewczynka i wyciąga rączki, mój pies stoi i zamiera. Nie wolno mu nawet mrugnąć. Dzieci nie kocham, on też nie musi, ale pewne sprawy są nadrzędne.

Do Celara pan w autobusie miauczał, często zdarza się, że ktoś do niego "kicia", dużo bardziej taką osobę zawstydza, kiedy pies ostentacyjnie odwróci się tyłkiem i nie zrobi nic. W końcu wygląda to wtedy tak, jakby mówił do siebie... :mrgreen:

babyduck - Nie Gru 19, 2010 12:40

Tess, musiałabyś zobaczyć kilka różnych sytuacji.
Ninek - Nie Gru 19, 2010 12:43

Szura napisał/a:
Ninek, teraz to się pogubiłam, najpierw mówisz, że lepszy dom niż schron, a teraz chcesz im zabierać ich yorki? :P

Szura, a czy ja pisze, żeby je dawać do schronu? :roll: Pisze o straży dla zwierząt, która odebrane zwierzęta umieszcza w DT. EkoStraż już raz u nas była, zabrać psa psojadowi.

Mangusta, teraz zgłupiałam. W przytulisku twierdzą, że straż miejska może ukarać właściciela mandatem za niedopilnowanie psa.

marla, postaram sie zrobić jakieś fajne ogłoszenie i troche ładnych zdjęć, bo psiak naprawdę jest cudowny. Biedny poszedł za mną do domu. Całą droge lazł koło mnie (luzem, nie miałam nic na czym mogłabym go prowadzić), dopiero przed wejściem na podwórko sie zawahał...

Mangusta - Nie Gru 19, 2010 12:53

teorie sobie a praktyki sobie. Straż Dla Zwierząt to obecnie koszmarnie skorumpowana instytucja i bałabym się im dawać jakiekolwiek zwierzę póki pod dowództwem jest pan "zmieniałem_nazwisko_2_razy" Janda. Straż Miejska może ukarać - jasne. Pokaż mi Straż Miejską której się będzie chciało fatygować dla jednego psa... oni wolą hurtowo dawać mandaty za złe parkowanie.
Sorgen - Nie Gru 19, 2010 13:56

babyduck masz psa wystawowego, nie boisz się że pozwalając psu na oszczekiwanie ludzi będziesz miała problemy na wystawie? Już kiedyś pisałaś że taka akcja miała miejsce. Parę takich akcji i suce przylepią łatkę agresywnej, będzie problem ze sprzedażą ewentualnych szczeniąt. Takie niusy są bardzo chętnie podłapywane przez innych hodowców.
Do tego suka może kiedyś zwyczajnie takim szczekaniem kogoś wystraszyć, zadzwoni na SM i zgłosi że pies agresywny i że czuje się zagrożony.
Może zacząć szczekać na wszystkich nie tylko na zaczepiających ją ludzi. Albo może za zaczepkę uznać każdego przechodzącego.
Dla mnie pies ujadający na ludzi to pies strachliwy a od szczekania na ludzi do agresji ze strachu daleko nie jest. Ktoś na szczekanie nie zareaguje i mu się suka odgryzie.

Ja mojej bullwie pozwalam w nocy na jedno ostrzegawcze szczeknięcie jak idziemy same gdzieś. Ale tylko w nocy i tylko jedno, jak zaczyna mieć ochotę na piłowanie japy dostaje zakaz. Zresztą tak samo jak ktoś się plącze po klatce, jeden sygnał psa i ma być spokój. Ona nawet w nocy nie szczeka na każdego, zazwyczaj tylko wtedy gdy czuje że ja mam spinkę z czyjegoś powodu (a w Nowej Hucie okazji do nocnych spinek nie brak :wink: )

Mnie by było wstyd jak by mój pies ujadał na ludzi jak jakiś nieogarnięty wiejski burek (żeby nie było nie mam nic do wiejskich burków :wink: )

AngelsDream - Nie Gru 19, 2010 14:10

Sorgen, mam podobne podejście.

Baaj kiedyś nie miał takich pomysłów, ale dwa razy zasłonił Michała przed bójką. Tego psa nikt nie uczył, jak bronić, a zachował się naprawdę stabilnie.

No i mu się włączyło. A że dodatkowo lubi straszyć ludzi i natychmiast wyczuwa, jeśli ktoś nie jest obyty z psami, boi się, jest dziwnie spięty, to zaczęła się eskalacja tych zachowań. Czasem nie można było go uciszyć, to było gorsze od samego szczekania. Praca spowodowała, że wczoraj, mimo późnej pory, ciemnicy i tego, że to akurat do mnie podszedł obcy i dziwnie zachowujący się mężczyzna (obstawiam, że pan ćwierkający był pod wpływem), Baaj uciszył się bez problemu i spokojnie odszedł we wskazaną przez nas stronę.

Ktoś powie, normalne. A ja powiem, że na to normalne z niektórymi psami trzeba sobie zapracować.

babyduck - Nie Gru 19, 2010 14:30

Sorgen, przede wszystkim mam psa stróżującego i rodzinnego. Wystawy, hodowla, sport nie są moimi priorytetami.
A poza tym - zgadzam się z wami. Dlatego wcześniej pisałam, że trzeba byłoby zobaczyć sytuację, żeby ocenić. Z reguły i w ponad 90% Negra jest karcona za szczekanie bez potrzeby.

Anonymous - Nie Gru 19, 2010 15:06

Sorgen napisał/a:
Ja mojej bullwie pozwalam w nocy na jedno ostrzegawcze szczeknięcie jak idziemy same gdzieś. Ale tylko w nocy


dla psa chyba nie ma roznicy czy jest dzien czy noc, wiec to moim zdaniem wysyalnie sprzecznych komunikatow. raz pozwalam a raz nie, a skad pies ma wiedziec kiedy?

Ninek - Nie Gru 19, 2010 15:13

rudziak napisał/a:
Sorgen napisał/a:
Ja mojej bullwie pozwalam w nocy na jedno ostrzegawcze szczeknięcie jak idziemy same gdzieś. Ale tylko w nocy


dla psa chyba nie ma roznicy czy jest dzien czy noc, wiec to moim zdaniem wysyalnie sprzecznych komunikatow. raz pozwalam a raz nie, a skad pies ma wiedziec kiedy?

Dla moich psów ma ogromne znaczenie. W nocy jest ciemno, cicho i spokojnie. Dzień zaczyna sie dla nich po wstaniu pierwszego domownika a noc zaczyna gdy wszyscy pójdą spać. Idealnie widać różnice w zachowaniach - w nocy włącza sie im terytorializm, nadal nie potrafie w 100% wyeliminować szczekania na ludzi chodzących pod drzwiami mieszkania (na samych ludzi nie reagują, chyba że jest to pijany sąsiad spadający ze schodów, za to na psa sąsiadów owszem - słychać różnice :? )
W dzień nie ma tego problemu i nie zwracają uwagi na to co dzieje sie za drzwiami.

AngelsDream - Nie Gru 19, 2010 15:15

rudziak, gdyby tak było, część psów nie bałaby się nocnych spacerów.

Chociaż faktycznie, lepiej mieć jedną i spójną zasadę. Najważniejsze jest w praktyce to, by pies uciszał się natychmiast na komendę i nie próbował forsować swojego zdania. No i warto od początku ustalić próg dźwięków, których pies nie powinien przekraczać. Wszystko dla psów o duży zasobie paszczowym bardzo trudne.

sachma - Nie Gru 19, 2010 15:21

rudziak napisał/a:
Sorgen napisał/a:
Ja mojej bullwie pozwalam w nocy na jedno ostrzegawcze szczeknięcie jak idziemy same gdzieś. Ale tylko w nocy


dla psa chyba nie ma roznicy czy jest dzien czy noc, wiec to moim zdaniem wysyalnie sprzecznych komunikatow. raz pozwalam a raz nie, a skad pies ma wiedziec kiedy?


to zapraszam do mnie - w ciągu dnia pies jedno szczeknięcie ostrzegawcze kiedy ktoś włazi na teren, w nocy każde kombinowanie przy bramie daje salwę szczeków i warków.
Lenny w nocy o wiele szybciej wraca do domu, nie zapuszcza się daleko w ogród, w lesie trzyma się blisko, w dzień lata godzinami, leci nad samą rzekę w ogrodzie, a w lesie trzyma się w odległości 5-10m.
ja po nim widzę, że dla psa to duża różnica.

Sorgen - Nie Gru 19, 2010 15:38

Moja suka w nocy nawet jak jest luzem w kagańcu nie odbiega daleko, "orbituje" blisko mnie. Jest dużo czujniejsza, zwłaszcza jak dodatkowo jest mgła. Wyczuwa moją lekką spinkę ( w nocy na nowym osiedlu jestem lekko poddenerwowana każdym spacerem) i mnie pilnuje. Wtedy też zdarza jej się zaszczekać na kogoś. Zazwyczaj wystarczy że ustawia się między mną i obcą osobą i obserwuje. Jak ktoś nadal idzie prosto na nas, szczeknie.

W dzień moja sucz kocha wszystkich bez wyjątku, nawet jak ktoś wzbudza moją niechęć. Nigdy nie naszczekała na człowieka w dzień. Dla niej jest naturalne że w dzień każdy jest cacy a w nocy trzeba obserwować. Jak w nocy widzi że ja się z kimś witam to cieszy japę i nadstawia łeb do głaskania. Nie widzę tu nigdzie sprzecznych komunikatów, pies nie jest debilem odróżnia dzień od nocy dlatego można go nauczyć różnych zachowań w zależności od pory dnia.

I nie jest pod tym względem wyjątkiem, wszystkie psy jakie znam w nocy są czujniejsze.

sachma - Nie Gru 19, 2010 15:44

Sorgen, mój we mgle szczekał nawet na Sebę, do póki ten nie podszedł na tyle blisko żeby go zidentyfikować. Mój mały piesek staną między mną a "potworem" i zajadle warczał i szczekał - ja nie byłam spięta, bo wiedziałam że to Seba - mimo to pies pilnował mnie - kiedy ja się zbliżałam do "potwora" Lenny zastępował mi drogę - coś niesamowitego :D 9 miesięczny szczeniak pudla, próbował mnie bronić przed strasznym czymś idącym we mgle :P a Seba jak na złość milczał :P jakby się odezwał pies by się uspokoił :P ale on wredny jest..
Anonymous - Nie Gru 19, 2010 17:32

ok, jak najbardziej zgadzam sie, ze psy odczuwaja i odbieraja zmiane w otoczeniu, nasze samopoczucie zwiazane np. z negatywnym odbiorem ciemnosci i strachem, ale nie o to chodzilo - a o to czy sa w stanie rozumowac na poziomie - w ciagu dnia pani nie pozwala mi szczekac, wieczorem pozwala? to to samo co zarzucacie babyduck - ze raz gani psa za szczekanie na ludzi, a raz nie.


AngelsDream napisał/a:
Chociaż faktycznie, lepiej mieć jedną i spójną zasadę. Najważniejsze jest w praktyce to, by pies uciszał się natychmiast na komendę i nie próbował forsować swojego zdania. No i warto od początku ustalić próg dźwięków, których pies nie powinien przekraczać. Wszystko dla psów o duży zasobie paszczowym bardzo trudne.


albo tez mozna nauczyc szczekac na komende.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group