Archiwum - Pomoc dla hodowcy znów potrzebna :D - ankieta!
marhef - Nie Cze 14, 2009 22:07
AngelsDream, nie można zapominać, że Herciowe miały jeszcze tego pecha z potraktowaniem ich mamy iwermektyną w pierwszych dniach ciąży, więc nigdy nie dojdziemy do tego co było przyczyną takich problemów u nich - czy inbreed, czy iwermektyna.
nezu - Nie Cze 14, 2009 22:17
Ja miałam dwie przedstawicielki tego, co daje wielokrotny chów wsobny...
Melisa i Bazylia.
Melisa miała widoczną wadę rozwojową, tak zwane małoocze, jedno oko było o połowę mniejsze od drugiego, nie widziała na nie nic a nic.
Samo małoocze nie zawsze ma związek z chowem krewniaczym czy schorzeniem genetycznym, ale już to co zabiło zarówno Melisę, jak i Bazylię owszem...
Obie miały bardzo duże problemy kardiologiczne.
Bazylia miała zaledwie pół roku kiedy znalazłam ją umierającą. To była chwila.
Serce było przerośnięte, zniekształcone, częściowo zwłókniałe i do dziś nie do końca wiadomo jaka była konkretna tego przyczyna.
Melisa miała problemy z zastawkami (wyraźne szmery), niewydolność krążeniowo oddechową. Żyła trochę ponad rok, jej śmierć także była gwałtowna i nagła...
Do tego Meli była chyba najbardziej przerażonym szczurem jakiego w życiu miałam. Na wszystko reagowała krzykiem, płaczem, sztywnieniem. Ciągle groził jej atak serca i to on ją w końcu zabił.
Meli i Bazylia były córkami rodzeństwa z zoologa, którego właściciel rozmnażał na zapleczu szczury. Nie muszę dodawać że na pokrewieństwo nie zwracał uwagi...
<edit>
Przygarnęłam je od dziewczyny, która kupiła "kinderniespodziankę"....
Anonymous - Pon Cze 15, 2009 12:04
po przeczytaniu paru postów zmieniam zdanie co do tego chowu wsobnego. może gdyby w pierwszym poście wyjaśniono dokładniej temat JEDNORAZOWEGO chowu wsobnego, to nie rozpętała by się taka burza. ale mnie też ciekawi to co pisały dziewczyny. czy inni hodowcy mogli by wyjaśnić, czemu skoro wg nich argument o 5 szczurach, zamiast 25 jest dobry, to czemu będzie to pierwszy taki miot w historii stowarzyszenia?
sachma - Pon Cze 15, 2009 12:16
aga, ja mogę tylko powiedzieć o sobie - nie było okazji ani sprzyjających warunków.
nezu - Pon Cze 15, 2009 15:10
Do kontrolek miałam samca albo samicę.
Nigdy pary.
Poza tym akurat ja wolałam obrać inny kierunek, czyli ten drugi (outbreed). Dobierałam samicom samca z rodowodem i niespokrewnionego.
W obydwu przypadkach wysiłek się opłacił (pogythowe i pojacklinkowe dzieci, wnuki, prawnuki). W przypadku miotu R za wcześnie jeszcze na orzekanie czy było warto.
Ryzyko przy outbreedzie nie jest równe zeru, ale jednak mniejsze niż przy inbreedzie brat - siostra.
Uznałam że taka opcja krzyżowania jest przynajmniej dla mnie mniej stresująca. Sama hodowla była dla mnie wystarczającą odpowiedzialnością i stresem. Kto mnie zna, wie że każdą śmierć malucha z mojego miotu okupywałam i okupuje praktycznie jak odejście własnego szczura, bólem, stresem, strachem. Nie zamierzam jednak potępiać kogoś, kto obrał inną drogę działania.
To wszystko.
P.S.
Zarówno outbreed jak i kontrolowany jednorazowy inbreed ma swoje plusy jak i minusy. To od hodowcy zależy którą z tych dróg chce lub ma siłę obrać.
Azi - Pon Cze 15, 2009 20:25
ja nie wybrałam na razie, bo a - za mało miotów miałam, aby w ogóle o tym myśleć. b - każdy ma pewne pomysły na linie, których w pewnym etapie jeżeli nie trzeba, nie zmienia się. c - obawa o brak chętnych.
Off-Topic: | a tak offtopowo... zastanawiam się nad próbą wyłuskania nowej odmiany. Niestety, wiąże się to minimum z jednym miotem samych czarnuszków (miot A), a drugim samych jasnookich, jasnych szczurów na pół z czarnymi (miot B ) (a obawiam sie, że na to nie znajdę chętnych), a potem jeszcze może się okazać, że wybrałam złe szczury - bo nie niosące odpowiednich genów (ciężko po czarnym szczurze poznać co niesie ) i moje zabiegi i tak szlag trafi. Najprościej by było mi w tym momencie zrobić właśnie skrzyżowanie rodzeństwa B i dalsze, ewentualne starania... Lub robić mioty praktycznie po kilku szczurach z tego miotu, aż do trafienia. Obierając tę drogę - czyli outbreed potrzebuję miejsca dla ewentualnie... 6 miotów, czyli licząc oględnie 60 szczurów, z czego przynajmniej połowa czarnuszków, a 1/3 jasnookie. Czyli 5/6, czyli 50 szczurów niezbyt rozchwytywanych... i wyprowadź tu człowieku nową odmianę czasem żałuje, że nie moge się tym zajmowac zawodowo |
Anonymous - Wto Cze 16, 2009 09:58
Off-Topic: | Azi, a jaka to bedzie odmiana nowa? |
Anonymous - Wto Cze 16, 2009 10:00
Off-Topic: | Czarne szczury z czerwonymi oczyma? |
Anonymous - Wto Cze 16, 2009 11:43
Off-Topic: | Nie wiem czy ktos by takiego diabełka chcial. Zależy jakby to wygladalo |
Anonymous - Wto Cze 16, 2009 11:46
Off-Topic: | Ja tylko zgaduję. A jak wygląda można na brytyjskim forum zobaczyć. |
AngelsDream - Wto Cze 16, 2009 11:46
Off-Topic: | tamiska, znam przynajmniej jedną osobę, która by się dała pokroić za takiego szczura. |
H. - Wto Cze 16, 2009 12:02
Off-Topic: | Viss, mogłabym na pw linka? bardzo proszę. |
Anonymous - Wto Cze 16, 2009 12:04
Andzia - Wto Cze 16, 2009 12:30
Off-Topic: | AngelsDream napisał/a: | Offtopic:
tamiska, znam przynajmniej jedną osobę, która by się dała pokroić za takiego szczura. |
Ja znam drugą taką |
gratis - Wto Cze 16, 2009 13:05
Off-Topic: | Andzia napisał/a: | AngelsDream napisał/a:
Offtopic:
tamiska, znam przynajmniej jedną osobę, która by się dała pokroić za takiego szczura.
Ja znam drugą taką |
i trzecią! o kurczaki, za takiego bym się pochlastała... |
|
|
|