To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rezygnacja ze szczurów. Co z ostatnim, który został?

S - Śro Gru 15, 2010 15:30

marhef, przytulać, głaskać i bawić się z Itaka.
Zmiana otoczenia - nowe stado, u schyłku zycia może być zbyt duzym szokiem.

Oli - Śro Gru 15, 2010 15:39

S napisał/a:
nowe stado, u schyłku zycia może być zbyt duzym szokiem
nie zgodzę się z tym, bo większym szokiem jest osamotnienie po całym życiu przeżytym z siostrą. osobiście uważam, że najlepszym wyjściem byłoby przygarnąć jakieś towarzystwo w podobnym wieku lub trochę młodsze. to jest trudna decyzja, ale należy się liczyć też z tym, że samica odejdzie z tęsknoty... :(
quagmire - Śro Gru 15, 2010 15:44

Oli, ale marhef nie chce już chyba więcej szczurków. Więc albo zostawia ją tak, jak jest, albo oddaje do innego stada.
Ninek - Śro Gru 15, 2010 18:55

W tym wieku pozostaje tylko czekać.

Ja pomału zaczynam myśleć co będzie jak zostanie mi jeden szczur. Na razie są 3, ale jedna z wpadkowego, słabego miotu, jej siostra nie żyje już dłuższy czas, 2 lata skończyła. A później eFki. Mam nadzieje, że dożyją obie okolicy 3 lat i nie będe musiała podjąć decyzji o oddaniu jednej z nich...

Layla - Śro Gru 15, 2010 21:37

Ninek napisał/a:
Ja pomału zaczynam myśleć co będzie jak zostanie mi jeden szczur.
Mi właśnie został, to jest masakra ;(
AngelsDream - Śro Gru 15, 2010 21:49

Kiedy Kukri został sam, weterynarz powiedział, że musimy się liczyć ze wszystkim. Przeżył w dobrym zdrowiu jeszcze trzy miesiące, ale miał Baaja. Ten go iskał, ogrzewał, zapewniał ten zwierzęcy kontakt, którego człowiek nie da rady.

Teraz decydujemy się na maleńkie stadko i myślę, że o pewnych rzeczach musimy pomyśleć na zaś. :roll:

Layla - Śro Gru 15, 2010 22:32

Kalif odżył, widać bardzo dołował się tym, że Oczko jest taki słaby, bawi się jak smarkacz. Na razie nadchodzą święta i przeprowadzka, więc nic nie zrobię, ale będę go obserwować. Jeśli będzie smutny i jeśli nie znajdę dorosłego szczura w okolicy, będę mu szukać domu ze stadem.
marhef - Śro Gru 15, 2010 23:21

U mnie cały problem polega na tym, że nie mogę sobie pozwolić na choćby jeszcze jednego szczura, nawet w wieku zbliżonym do Itaki. Nie będę się tu wywnętrzać i pisać dlaczego jest tak, a nie inaczej, napiszę tylko, że przygarnięcie kolejnego ogona byłoby z mojej strony zwyczajnie skrajną nieodpowiedzialnością.
Zadecydowaliśmy z chłopem, że Itaka zostaje u nas. Jest już na tyle po starczemu niedołężna, że ani ona nie byłaby w stanie dopasować się do nowego stada, ani nowe stado nie zaakceptowałoby jej. Bo nie zapominajmy, że to szczur, który ma już blisko 3 lata.
Itaka ożywia się bardzo, kiedy jest poza klatką, kiedy jest z nami, dlatego stwierdziliśmy, że trzeba jej stworzyć warunki do tego, żeby mogła resztę życia spędzić poza klatką.
Wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie.

omry - Pią Gru 24, 2010 10:29

Też się ciągle zastanawiam, co będzie, gdy zostanie mi jeden z chłopców. Nie chcę już więcej szczurów, to są zwierzęta zbyt chorowite i zbyt krótkowieczne. Nie zwierzęta dla mnie.. Dlatego po chłopakach już koniec w domu, będę jedynie podziwiać i tęsknić zza monitora, choć to smutne.
Moi b racia od urodzenia sa razem. Nie było jeszcze dnia w ich życiu, żeby byli osobno, ale mają dopiero pół roku.
Myślę jednak, że nie miałabym sumienia zostawić tak jednego z nich, umierającego z tęsknoty, nie umiejącego tak żyć.. Nie wątpię, że to będzie trudna decyzja, bo kocham te szkodniki najbardziej na świecie, ale tu nie chodzi o moje dobro, a o szczurze. Jeśli ktoś zgodziłby się wziąć ostatniego z moich braci do siebie, gdzie ze stadem, szczęśliwszy, miałby spędzić resztę swojego życia, to myślę, że byłoby to dla niego lepsze. :(

Layla - Sob Gru 25, 2010 19:58

omry napisał/a:
Myślę jednak, że nie miałabym sumienia zostawić tak jednego z nich, umierającego z tęsknoty, nie umiejącego tak żyć.
Też tak myślałam, ale mam teraz Kalifa, który radzi sobie wspaniale, aż jestem w szoku. Ma apetyt, bawi się więcej niż kiedykolwiek, chętnie wychodzi na wybiegi, chętnie nawiązuje z nami zabawę. Ma 1,5 roku i zawsze żył w stadzie. Od tygodnia jest sam i ani na chwilę nie widziałam w nim apatii. Szukam mu szczura, ale tylko dorosłego, bo muszę wygaszać stado. Na razie jednak nie widzę żadnych niepokojących sygnałów.
greenfreak - Nie Gru 26, 2010 22:36

Mi się zdaje, że to może być zależne od wcześniejszego kontaktu z człowiekiem. Człowiek to może nie szczur, ale ten znajomy od roku czy dwóch to też szczurzy przyjaciel. Daje mu odczuć, że nie jest sam, że ma do kogo zamarudzić, ma mu kto okazać czułość czy pobawić się.

Choć sama mam nadzieję, że nie stracę w tej kwestii zapału i pogody ducha i jeszcze wiele lat nie będę musiała sama stawać przed tym dylematem...

gratis - Nie Gru 26, 2010 23:05

Nie wiem na ile zofftopuję temat.

Nie widzę sensu w oddawaniu szczura 2,5 letniego, na przykład. Różnie też z przygarnianiem mu towarzysza. Ja mam taki problem z Gryfem - stada u nas pod dostatkiem, ale z Gryfem jest tak, że po dłuższym kontakcie szczura ma dośc i wchodzą zęby do akcji, często to on zaczyna. Krótki wybieg okej, ale na dłuższą metę to nie miało sensu.
Kiedy z Fifem wydawało się już dobrze to Gryf się na niego rzucił i zabawa w łączenie poszła w odstawkę.

Jest mi dziwnie z tym, że mam zdrowego, 28-miesięcznego szczura, który mieszka sam. Duże stado odpada - skaczące po głowie szczury Gryfona stresowały, Fif teraz jest z Avim i oni go nie wpuszczą do siebie - skończyłoby się to tragicznie. Próbowałam wielokrotnie, powoli, nie wyszło. Kastracja i połączenie z panienkami odpada, bo Gryf ma kłopoty z serduszkiem. Zakropkowaliśmy się.

Co innego faktycznie szczur roczny, półtoraroczny - wtedy jest dylemat między oddaniem, a przygarnięciem dorosłego szczura. Osobiście skłaniałabym się do przedłużenia stada o te kilka miesięcy niż rozstanie z ukochaną istotką.

Layla - Pon Gru 27, 2010 07:29

Ja jestem bardzo otwarta na dorosłego szczura, nie wykluczam. Ale też nie widzę sensu w oddawaniu szczura, który nie jest apatyczny, jest bardzo wesoły, szuka kontaktu z ludźmi, bo ludzi kochał zawsze bardziej niż szczury. Oddałabym Kalifa, gdybym zauważyła najmniejszą oznakę smutku. Miałam u siebie przypadek depresji szczura po odejściu towarzyszki, więc zdaję sobie sprawę, że tak bywa. U Kalifa najmniejszego sygnału o złym samopoczuciu nie ma.
gratis - Pon Gru 27, 2010 11:02

Layla napisał/a:
Ale też nie widzę sensu w oddawaniu szczura, który nie jest apatyczny, jest bardzo wesoły, szuka kontaktu z ludźmi, bo ludzi kochał zawsze bardziej niż szczury.


Prawda i pod tym się podpisuję.
U Gryfa nie ma najmniejszego stresu z tytułu tego, że mieszka sam. Tylko codziennie czeka aż się łaskawie obudzę i wezmę na rączki. :mrgreen:

omry - Pon Gru 27, 2010 12:37

gratis napisał/a:
Nie widzę sensu w oddawaniu szczura 2,5 letniego


Nie no, proszę Cię. Nawet jak szczur będzie się cieszył do człowieka, to i tak naprawdę będzie chciał do szczura. Człowiek będzie jego jedyną atrakcją, nikt go nie wyiska, nie da mu ciepła, nie pobawi się i nie utuli do snu. Jeszcze niedawno miałam samotną szczurzycę, więc się przekonałam. Jak do mnie wychodziła, to było super. Cieszyła się, bo w końcu jakaś atrakcja. Poza tym była smutna. Czegoś jej brakowało. Z tym, że ona nie wiedziała czego. A szczury, których opuscili towarzysze, wiedzą.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group