To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIV

katasza - Śro Cze 27, 2012 21:59

Aj ja nie wiem jak wy mozecie piec lat przed kupnem psa sie o nim dowiadywac itp. Ja chce miec go jak bede na drugim semestrze trzeciego roku, wiec juz za 1,5 roku a nie moge o nich czytac bo sie nakrecam, ogladam zdjecia, zapisuje na komputerze itp. Jestem w goracej wodzie kapana i najchetniej kupilabym go juz teraz. A jeszcze jak nie zalicze jakiegos roku to kupno psa sie przesunie bo nie moge sobie raczej przy takim natloku nauki na 2 roku pozwolic na szczeniaka. Jestem szurnieta :roll:
Ninek - Śro Cze 27, 2012 22:03

katasza, mam tak samo ;)
O szczurach zaczęłam myśleć, miałam tylko zacząć sie orientować i już trzy był zaklepane :lol:
Ale z psem sie tak nie da. Mam trzy, to przecież nie wezme czwartego xD To plany na 'kiedyś', jak będe na swoim i bez żadnego burka.

Nakasha - Śro Cze 27, 2012 22:16

Oj tak. :roll: Tak się nakręciłam na BOSy, że byłam gotowa pojechać do pobliskiej hodowli, która akurat miała wolne suczki i jedną wziąć... ale kurczę no, mam 2 duże psy i nie stać mnie na kolejnego. A nie chcę oszczędzać na karmie. Więc 3-ci musi poczekać. ;)
Oli - Śro Cze 27, 2012 22:20

Ninek napisał/a:
Mam trzy, to przecież nie wezme czwartego xD
ja sobie to powtarzam za każdym razem jak jestem w schronie i widzę i tulę te wszystkie cudne mordy. :? najgorsze jest to, że mam postanowienie, że nie będę brała więcej psów po odejściu tych co mam, ale coś kiepsko to widzę...

Dzisiaj na spacerze znowu się trochę zirytowałam, bo spotkaliśmy panią z berneńczykiem. Oczywiście pies bez smyczy, ja na smyczy z dwoma przy nodze, trzeci idzie za mną, a bernek się kładzie, pani sobie idzie dalej. Zerkam niepewnie, bo nie wiem czy pies, czy suka, jakie ma zamiary. Pani się zapytała czy jej psa wszystkie moje naraz zjedzą, na co zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie wiem, ale nie odklejałam wzroku od psa i nagle widzę ładnie położone uszy, maślany wzrok i delikatne oblizywanie się berna i jestem spokojniejsza. Okazało się, że to bardzo młoda i przyjazna suczka, ale nie lubię takich sytuacji kiedy jestem między nieznanym psem a właścicielem z moimi psami. Chwilę z tę panią rozmawiałam właśnie o tym, że jak psy są w grupie to jednak trochę inaczej wyglądają reakcje. Duszek wiem, że do każdego samca niekastrowanego jest cięty, a im większy tym gorzej, suki kocha wszystkie. Jednak np. Szanta teoretycznie jest bardzo przyjazna, ale w praktyce łatwo odpowiada na zaczepki i czasem sama je prowokuje niezależnie od płci czy wyglądu psa. Kora jest poza skalą, bo ona przez ponad 13 lat nigdy się z psem nie gryzła, a atakowana odskakuje, więc jej jestem akurat pewna. To jest tak, że tworzymy stado, więc jest inaczej. Co ciekawe pani to zrozumiała, nawet mówiła, że miała kiedyś dwie suczki i zna problem. Czyli zdarzają się ludzie mądrzy, chociaż powodujący u mnie niepokój, ale jak się okazuje nieuzasadniony.

Ninek - Czw Cze 28, 2012 00:07

Moje suki sie dzisiaj spięły :/
Od zawsze wiem, że to Majka jest głównym zapalnikiem złych zachowań w stadzie (adhd totalne). Zdarzało jej sie wcześniej napadać na Vege. Ale nigdy tak jak dzisiaj :/
Vega w ogóle nie staje na łape, mała franca użarła ją tuż poniżej 'łokcia', łapa spuchnięta.
Zdezynfekowałam i będzie trzeba obserwować, czy sie nie babrze. Na razie ciągle osocze z tego cieknie...

katasza - Czw Cze 28, 2012 18:36

Kolezanka szuka wspollokatorki od pazdziernika na stancje, a w dodatku tez planuje psa, wiec wszystko byloby pieknie i moglabym juz w listopadzie miec buldoga, ale... naszczescie(?) zdrowy rozsadek mi kategorycznie tego zabrania.
Mam mnostwo powodow zeby go nie brac teraz, bo duzo nauki, pieniadze zarobione na wakacje musze przeznaczyc na cos innego, chce byc takim.. swiadomym? wlascicielem i wiecej sie podowiadywac no i jeszcze sa szczury a szczury plus pies to za duzo wydatkow, ale szatan mi w glowie maci i karze wymyslic jakas wymowke zeby tego psa wziac.

Wezcie mnie walnijcie w leb. :-P

sachma - Czw Cze 28, 2012 19:37

katasza, :glupek:

a tak serio... pomyśl jak twoje życie będzie wyglądać za rok, trzy czy 10lat i zastanów się czy przez ten cały czas będzie to idealny moment na posiadanie psa ;)

chociaż możesz być taką wariatką jak ja, zakochać się w psie i kombinować jak to wszystko poskładać - Odie jest niby nasz, ale cała sprawa jest strasznie naciągana i grubymi nićmi szyta i NIGDY nie zdecydowałabym się na takie dziwaczne układy gdyby nie to że zabujałam się bez pamięci i rozsądek poszedł w pieruny...

Falka, żebyś źle nie zrozumiała :P Odiego odbierzemy choćby siłą :P i jesteśmy ci cholernie za wszystko wdzięczni :) co nie zmienia faktu że sami zachowaliśmy się obiektywnie rzecz biorąc, jak para szaleńców :P

Oli - Czw Cze 28, 2012 19:50

sachma, dobrze, że macie w tym szaleństwie wspólnika w postaci falki ;) a mało kto takie ma.

sachma napisał/a:
pomyśl jak twoje życie będzie wyglądać za rok, trzy czy 10lat i zastanów się czy przez ten cały czas będzie to idealny moment na posiadanie psa
ja bym tu jeszcze dodała, czy przez ten czas będzie co z psem zrobić w czasie wakacji, wyjazdów, czy np. długonocnych imprez, bo jak się ma psa i nie ma kto z nim wyjść oprócz nas samych to balangi do rana raczej odpadają, a świeżemu studentowi ciężko z tego zrezygnować raczej.
katasza - Czw Cze 28, 2012 19:51

Ja mam wszystko zaplanowane ;) pies za 1,5 roku. po wakacjach, ktore spedze w Niemczech w pracy. Cale zarobione pieniadze bede mogla przeznaczyc na psa. Wielkim minusem bedzie brak wlasnego mieszkania, ale to chyba jednak nie przeciwskazanie.
Poza tym nigdy nie oddalabym psa z powodu jakis naglych zmian planow. Nigdy nie wiadomo co sie bedzie robilo za 10 lat, ale wiadomo ze trzeba wszystko dopasowac do zwierzecia.
Oczywiscie nei wezme teraz jesienia ale chodza mi takie pomysly po glowie i musze je wyeliminowac :-P

To bedzie pierwszy pies ktory bedzie zupelnie moj i chce z nim cwiczyc, miec kase na dobra karme itd, wszystko jest przemyslane, no tylko czasami mi sie rozum wylacza ;) Cale szczescie nie na dlugo ;)

Od dziecka mam pelno zwierzat i nigdy to nie byl problem w czasie wakacji. albo bralam je ze soba albo na wakacje nie jechalam. nie widze innej opcji.

sachma - Czw Cze 28, 2012 20:08

Ja też myślałam, że skończą się nasze wyjazdy zagraniczne, bo pies - szczególnie nam to nie przeszkadzało, ale kiedy w końcu nas przypiliło i nie było co z psem zrobić znaleźliśmy hotel, długo biłam się z myślami i nie żałuję, teraz postanowiliśmy, że jeśli będzie trzeba (a to prawdopodobne, bo rodzice już powiedzieli że dwóch psów nie przyjmą...) to w cenę wycieczki będziemy wliczać też cenę hotelu - Lenny wrócił z niego szczęśliwy, brudny i wybawiony :) przy odbiorze najpierw skakał w okół mnie a potem poszedł jeszcze na ostatnie mizianko do opiekuna - to już o czymś świadczy ;)

całonocne imprezy? my zaczęliśmy imprezować w domu :P spraszamy znajomych i siedzimy po nocach, bawiąc się jeszcze lepiej niż w klubach :P jak nie u nas w domu to u kogoś, psy mają wstęp wolny :P
Częściej też zamiast Grecji czy Chorwacji wybieramy domki na kaszubach, my bierzemy Lennego, kuzyn swojego stwora, jak ktoś nie ma co zrobić z psem (większość znajomych mieszka z rodzicami) to zabierają i swoje psy - nie ma kłopotu, stało się to czymś oczywistym, że my przyjeżdżamy we trójkę, kuzyn z Aresem ;)

Ja się bałam tylko tego ślubu, ale się udało i wszyscy byli szczęśliwy, nawet Lenny, czego najmniej się spodziewałam, bo to przecież taki maminsynek :lol:

Oli - Czw Cze 28, 2012 20:20

sachma, tylko, Wy nie jesteście na początku studiów, kiedy nawet na domówki się chodzi bardziej "na wariata" niż spokojne siedzenie, gadanie etc. Ja bym w życiu na początku studiów nie zabrała swoich psów na imprezy. Teraz znajomi imprezują w innym stylu, gdzie zwierzaki mogą się dopasować. No i nie można swoich "parametrów" przykładać do każdego, chociaż to wielki plus jak można porównać, poznać inny punkt. Ja np. nie wyobrażam sobie oddania moich psów do hoteliku, bo oba są po schroniskach i była to dla nich duża trauma. Jeśli moja długoletnia praca z nimi miałaby się popsuć, czy cofnąć to bym się winiła za to do końca ich życia, a nawet może i dłużej. Bez problemu moje psy zostają z rodzicami, także quagmire była wielką pomocą, kiedy psiaki mieszkały i niej, bo oba ją lubią bardzo, a ona je. Była też sytuacja kiedy mój facet się nimi zajmował, ale to było stacjonarnie. Jak Kora była sama to ją zabieraliśmy, wiele z nami zwiedziła, zeszła i podróżowała, Duszek też, chociaż mniej, ale np. teraz kiedy Kora ma ok 15 lat jest za stara na wycieczki, już jazda na spacer gdzieś pod Warszawę czy w ogóle nawet na drugi jej koniec jest niemożliwa. I o tym też trzeba pamiętać biorąc psa, dlatego powinna to być przemyślana decyzja.
katasza - Czw Cze 28, 2012 20:22

Nie wiem czemu zakladasz, ze moja decyzja jest nieprzemyslana i ze chodze 5 razy w tygodniu na imprezy ktore trwaja 12 godzin ;)
Oli - Czw Cze 28, 2012 20:24

katasza, a gdzie ja to napisałam wprost do Ciebie i o Tobie...? :shock: Ten temat czyta więcej niż dwie osoby, wymieniamy poglądy, czy nie? :| Powinnam się tylko do Ciebie odnieść? Bo jeśli tak to nie mam nic do powiedzenia, bo Cię nie znam, mogę tylko własne doświadczenia i przemyślenia napisać, co też zrobiłam. ;)
katasza - Czw Cze 28, 2012 20:29

Odpisalas na mojego posta i pisalas o poczatku studiow wiec chyba nie bylo o jakiejkolwiek przypadkowej pani iksinskiej. ;)
Oli - Czw Cze 28, 2012 20:31

katasza, było ogólnie o studentach, nie jesteś jedyną studentką na świecie :P sachma podała swoją wersję jak to u niej funkcjonuje, ja napisałam ja u mnie funkcjonowało i funkcjonuje teraz. Poza tym chciałaś argumenty przeciw? To Ci je podałam. :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group