Archiwum - Koty vol. IV
Martuha - Czw Paź 27, 2011 12:28
U mnie pod blokiem chodzi cudna kotka,taka przylepka,aż żal zatrzaskiwać jej drzwi przed nosem Widać,że była czyjaś i za każdym chodzi żeby ją wpuścić Może ktoś chce kotka?Sama bym ją wzięła gdyby nie mój antykotowy pies i chora córa,boję się ją wziąć do domu żeby mi czegoś do domu nie przyniosła
klauduska - Czw Paź 27, 2011 13:09
Martuha, spróbuj może wziąć ją do domu. ona może siedzieć w łazience do momentu znalezienia dt/ds zamknięta bez problemu. wszystko lepsze niż dwór, bo zimno jest już bardzo . a co ona może do domu przynieść? o świerzbie mówisz np? ja miałam kota ze świerzbem i żaden zwierzak się nie zaraził a ja tym bardziej.. koci katar? niezaraźliwe [nie mówię o innych kotach].
spróbuj zrobić jej fotki, może ktoś jej szuka jednak? i wstaw ogłoszenie o poszukiwaniach dt na miau.. może ktoś da [może, bo wszyscy jesteśmy zakoceni po uszy tam przeważnie..]
Martuha - Czw Paź 27, 2011 13:28
klauduska, mój pies by ją zagryzł,a młodsza córa mogłaby ją otworzyć to raz,a dwa mam drugie dziecko z obniżoną odpornością i nie będę tak bardzo ryzykować niestety,poza tym mąż się absolutnie nie zgodzi.Na razie póki co ją dokarmiam tylko Dziś porobię jej fotki jest piękna
klauduska - Czw Paź 27, 2011 13:38
Martuha,to załóż jej ogłoszenie na miau, może ktoś się zlituje i da dt, ale wyjaśnij od razu czemu ty dać nie możesz, bo na bank cię o to zapyt, bo podkreślam, że każdy tam mega zakocony, a coraz to nowe wątki, że jakieś koty dt szukają, się tworzą.. i tam watek trzeba podnosić właśnie z tego samego powodu..
Martuha - Czw Paź 27, 2011 13:42
klauduska, ok dzięki,a kolejny powód tego,że nie mogę wziąć kota to taki,że mnie więcej w domu nie ma jak jestem,jak nie szpitale to lekarze,więc nikt kocią nie mógł by się zająć.Moimi zwierzakami w razie co zajmie się rodzina,mogą je wziąć na kilka dni,a nawet dłużej jakby była taka potrzeba,a kicią już nie,więc jakby pojawił się problem to co musiałabym ją dać na ulicę to jeszcze gorzej bym się czuła
klauduska - Czw Paź 27, 2011 13:45
Martuha, nie musisz mi się tłumaczyć
ale ja ci powiem, że mnie w domu też więcej nie ma niż jestem, a trochę tych zwierzaków mam i jak wracam późno do domu, to muszę się nimi jeszcze zajmować..
a ma jakoś ta kocica gdzieś wejście, gdzie w miarę ciepło jest, żeby nie zamarznąć na dworze?
Martuha - Czw Paź 27, 2011 13:49
klauduska, nie wiem ją ciągle widzę jak chodzi za ludźmi i każdy jej zatrzaskuje drzwi przed nosem Jak ją karmię to wskakuje mi na kolana i się przytula klauduska napisał/a: | ale ja ci powiem, że mnie w domu też więcej nie ma niż jestem, a trochę tych zwierzaków mam i jak wracam późno do domu, to muszę się nimi jeszcze zajmować. | Jeszcze tak to bym mogła,ale jak mnie nie ma nieraz po kilka dni albo tygodni to gorzej Poza tym nie zaryzykuję ani ja,ani tym bardziej mąż przy małej i psie,który nienawidzi kotów,a umie drzwi otwierać
klauduska - Czw Paź 27, 2011 13:53
Martuha, no niedobrze jakby nie miała się gdzie w nocy schować, jeszcze zamarznie biedaczka
załóż jej jak najszybciej wątek, opisz sytuację i powiedz, że dodasz fotki dzisiaj czy tam jutro..
Martuha - Czw Paź 27, 2011 14:04
klauduska, wzięłabym ją do siebie do piwnicy do boksu,tam jest ciepło,zrobiłabym jej posłanie i nosiła jedzenie,tylko,że byłaby tam kompletnie sama i z mojego boksu nie da się wyjść Kurde no...gdyby to był listopad to bym jej nawet sterylkę fundnęła,bo teraz jestem kompletnie spłukana...Aj Normalnie mój kot marzenie i takie problemy.
klauduska - Czw Paź 27, 2011 14:12
Martuha, a tam jest dostęp do powietrza? jak jest i będziesz nosić żarcie+picie, to trzymaj ją tam! na miau jest coś takiego jak Kasa Kastracyjna, zwracają kasę za sterylkę, ale to się raczej dzikusów tyczy. Tam jest dużo osób, które z chęcią 5zł dołozy, żeby pomóc zwierzęciu, moze się na kastrację uzbiera, a moze się ds znajdzie. kto wie?
kotu nic nie będzie jak pobędzie sam trochę. przynosić będziesz jedzenie/picie, to chwilę z nią pewnie posiedzisz codziennie. starczy, a kocica nie zamarznie
wszystko jest lepsze niż dwór moim zdaniem
Tygrys - Czw Paź 27, 2011 14:13
Martuha, lepszy ciepły boks i jedzenie, ale w zamknięciu niż zima na dworze
Martuha - Czw Paź 27, 2011 14:24
klauduska, tak jest powietrze I dużo miejsca,mogę wstawić kuwetę,śpiwór do spania,jest ciepło,tyle,czy ona nie będzie tam miauczeć,bo mam porypanych sąsiadów,którzy najchętniej to by koty pozabijali,no i jest tam mnóstwo pcheł.Ale lepsze chyba to niż nic...
klauduska - Czw Paź 27, 2011 14:32
Martuha, Pcheł? a skąd tam pchły są?
a to czy będziesz miauczeć, to się dopiero przekonasz
pituophis - Czw Paź 27, 2011 15:11
Zamknąć kota w piwnicy, dać kuwetę, posłanie, karmić, chwilę poświęcić - to znacznie lepsze niż ulica, gdzie ufnego kota może ktoś kopnąć, poszczuć psem...
Martuha - Czw Paź 27, 2011 16:15
klauduska, tam jest plaga pcheł od kotów piwnicznych,które mnożą się tam na potęgę.Te pchły gryzą nawet ludzi,a wychodząc z piwnicy na spodniach ma się masę skaczących paskudnych pcheł!Miałam wózek w piwnicy to nawet moja córa miała pchły w domu na głowie,trzeba było wszystko wygotować i odpchlić zwierzaki A niedawno odpchlali i guzik dało,dopóki są tam koty,to one będą
|
|
|