To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki X

sachma - Śro Kwi 13, 2011 15:18

Sysa, znam zasady.. 10 razy wypuścić żeby raz złapać..
Sysa - Śro Kwi 13, 2011 15:21

sachma, ja też znam, ale łapałam się na tym, że jej nie przestrzegałam, dlatego wolałam się upewnić. :P
sachma - Śro Kwi 13, 2011 15:34

Sysa, ja przestrzegam :D na spacerach często wołam Lennego ;) pogłaszczę go, albo rzucę mu zabawkę, albo dam smaka i idziemy dalej :)
Sysa - Śro Kwi 13, 2011 15:36

Eee, no to chyba nie jest tak źle jak piszesz z tym uciekaniem! ;)
Journey - Śro Kwi 13, 2011 15:48

Jeśli chodzi o obroże p/k to polecam Sabunol :wink:
sachma - Śro Kwi 13, 2011 15:56

Sysa, jest problem, bo było 100% skuteczności, teraz się ociąga, muszę kilka razy go zawołać żeby przyszedł, albo kiedy słyszy że go wołam to daje w długą i muszę za nim iść żeby się nie zgubił (raz już go zgubiłam - nie życzę nikomu..) i jasne nie jest to notorycznie, ale takie rzeczy w ogóle nie powinny się dziać..
Lazanka - Śro Kwi 13, 2011 17:14

Sysa, dzięki - ja właśnie tak kombinowałam czym by sobie życie ułatwić. Poprzedniego psa miałam jeszcze mieszkając z rodzicami - to kleszcze zawsze mama wyciągała. Ja wprawy nie mam i zwyczajnie trochę się boje go urwać w połowie i skopać sprawę. A teraz już nie będzie zmiłuj i malej pewnie będę musiała wyciągać ja.

agata_jones & Journey, dzięki :) Czyli po jednym glosie na Kiltix i Sabunol - heh nadal mam dylemat :roll:

AngelsDream - Śro Kwi 13, 2011 18:04

sachma, ja bym próbowała mu się zgubić, ale na obcym dla psa terenie...
Tygrys66 - Śro Kwi 13, 2011 23:30

Lazanka, polecam szczypczyki do usuwania kleszczy, wygodne i trzeba się naprawdę postarać żeby zepsuć (zarówno sprzęt jak i kleszcza) :)
http://www.karusek.com.pl..._id=1040&cat=96

Ninek jeśli psy nie są sczepione a jest ich dużo to poza modlitwą obserwacja... Jeśli któryś będzie słabszy to natychmiastowa reakcja. Parwo w początkowym stadium jest do opanowania, poza tym silniejsze immunologicznie psy nie muszą się zarazić. Pilnuj żeby nie miały szans się osłabić (przeziębić czy coś). Kiepska sytuacja generalnie.

Co do Twojej suni to kastracja nie likwiduje ciąży urojonej, ba niektóre suki mają dalej ruję :) Nie wiedzą że są wykastrowane a siła psychiki jest niesamowita :) Wszystko jest w mózgu. Moja suka miała urojoną do śmierci (6 lat po kastracji...)

Przy zapadającej tchawicy zabieg jest strasznie ciężką sprawą. Polega on na podniesieniu tchawicy tak by nie powodował duszności ale gwarancja że to nie wróci albo się nie pogorszy? - żadna. Zobaczymy co Ci nasi mądrzy we wrocku wymyślą.

Trzymam kciuki!

Ninek - Czw Kwi 14, 2011 08:32

Tygrys66, jesteś jedyną osobą, która stwierdziła, że ciąże urojone 'wychodzą' z mózgu :P

Wszyscy weci mówią, że po prostu musiał jej zostać fragment jajnika (patrząc na to jaki wet ją operował - bardzo możliwe).

yoshi - Czw Kwi 14, 2011 09:19

Tygrys66! Masz afgana! Foty! Foty! pochwal się psiakiem! :serducho:
Szura - Czw Kwi 14, 2011 11:15

Spotkałam dziś w parku entlebuchera. Spytałam się pana czy to 'to', pan zaskoczony potwierdził i zrobił mi mini quiz z pozostałych szwajcarów.

Zdałam. :mrgreen:

agacia - Czw Kwi 14, 2011 11:24

Dla mnie ciaze urojone to sprawa hormonow :roll:
sachma - Czw Kwi 14, 2011 11:26

a ja tam czytam o tych ciążach i coraz bardziej zastanawiam się czy suczka to na pewno dobry pomysł - ja bym oszalała gdyby mojemu psu tak odwalało.. z drugiej strony suczki Violki są normalne i ciąż urojonych nie mają - może dlatego że są kryte a jak już nie mają być kryte to są sterylizowane...
babyduck - Czw Kwi 14, 2011 11:55

Szura, gratuluję! Jestem z Ciebie dumna :mrgreen: :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group