W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
smeg - Sob Wrz 20, 2014 10:21
Jeśli to malutkie szczurki, to pewnie obejdzie się bez łączenia http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=13141 - tutaj masz poradnik łączenia dorosłych szczurów, spróbuj postępować według niego - jeśli będzie bardzo dobrze szło, możesz trochę przyspieszyć niektóre etapy w przypadku swoich maluchów
sliwkowapanna - Pon Wrz 22, 2014 07:46
Ja już w końcu zgłupiałam o co chodzi Karmelkowi... pisałam kiedyś, ale...
Miałam dwa szczury(miały ponad rok, Harry prawie 2 lata), łączyłam je z dwoma szczurami, które miały niecałe 3 miesiące. Łączenie przebiegło ok, bez żadnych zgrzytów, aczkolwiek jeden z nich Karmel(dumbo czerwonooki) praktycznie 70% czasu kiedy był na neutralnym gruncie podczas łączenia stał w miejscu i się nie ruszał... inne go nie zaczepiały itd, on po prostu stał "sparaliżowany". Później było ok. Miesiąc temu może trochę więcej zaczęły się hałasy, Karmel okropnie skrzeczał za każdym razem kiedy Harry pojawił się tuż obok. Raz Harry dziabnął Karmelka w jajka(ale sądzę, że bardziej było to niechcący niż chcący, z perspektywy czasu na to jak się zachowują obaj względem siebie). Kilka razy Karmel miał podrapane uszka, nic więcej. Każdego dnia było to samo. Karmel wlazł do sputnika, Harry sterczał tuż obok, Karmel otwierał pyszczek i jak tylko Harry się przybliżył to skrzek. Myślałam, że kłócą się o sputnik. Kupiłam drugi. No niestety, Karmel poszedł do nowego, Harry za nim-krzyk. Karmel poszedł do starego, Harry za nim. Wywaliłam oba sputniki. No to Harry wyczekiwał pod hamaczkiem czy przy rurze na Karmelka. Był okres, że mieliśmy z chłopakiem dość, bo się w nocy tak kotłowało, tak Karmel krzyczał, że nie dało się spać, a szczury stały w innym pomieszczeniu... Potem się trochę uspokoiło. Ale wciąż walka o miejscówkę? Hierarchię? Nie wiem. Koniec końców, postanowiłam ich zmieszać zapachami poprzez olejek zapachowy/spożywczy. Na dwa dni był spokój. Potem znowu, więc w weekend wyszorowałam klatkę i postaram się jak najbardziej zmienić ułożenie w klatce(które zmieniałam również wcześniej, ale teraz chyba była największa zmiana), wykąpałam również wszystkie ogony, co w sumie i tak im się przydało, bo były całe brudne:P No i koniec końców w sobotę.... Karmel spał z Harrym! Karmel go nawet iskał! Ale co wczoraj było wieczorem? No niestety taka sytuacja... Harry to ten większy z lewej, Wally często go broni/uspokaja(z prawej).
https://www.youtube.com/w...Q5Eo_fFFMk-t9ag -jakoś wyjątkowo na filmiku, to Karmel kilka razy "puknął" Harrego
co prawda i tak liczba tych sytuacji bardzo zmalała...nie wiem czy może poskutkowało wreszcie przewracanie na plecy Harrego, po takim "ataku"? Ale co może być przyczyną... Hormony u Harrego to już nieaktualne, za stary jest ma praktycznie 2 lata. Bójka o miejsce? Ale mają praktycznie wszystko po dwie sztuki... Harry nigdy też nie był samcem alfa... Poza tym nic mu nie robi, jak Karmel jest poza sputnikiem to go pogoni, trochę futra poleci i nic więcej... a może Karmel to zwykły panikarz? Chociaż dziwi mnie też zachowanie Harrego, który tylko siedzi przy sputniku najczęściej i nie robi nic, a Karmel skrzeczy i już nie wiem czy to krzyk ostrzegawczy dla Harrego czy krzyk ze strachu... jakieś pomysły?
rozdzielałam już ich i robiłam inne pierdoły jakie się robi przy ponownym łączeniu. kastrować Harrego nie będę, bo nie widzę potrzeby, bo nic się takiego nie dzieje, a i wątpię by to hormony były. tylko mnie zastanawia, o co im chodzi...
espada - Pon Wrz 22, 2014 12:29
Kiedyś miałam podobną sytuację w stadzie. Dwóch panów za młodu całkiem się dogadywało, po wkroczeniu w dorosłość zaczęły się zgrzyty i widać było wzajemną antypatię. Młodszy został raz postawiony do pionu przez starszego i od tamtej pory za każdym razem suszył na niego zęby jakby w strachu przed atakiem. Na wybiegach unikali się, a podczas spotkań starszy gonił młodszego, co ewidentne sprawiało mu frajdę i traktował to jak sport niemniej panowie potrafili spać przytuleni do siebie, nie bili się ani nie stroszyli. Dopiero po czasie zrozumiałam, że młodszy lepiej czuł się w samotni, w pustej klatce potrafił się prawdziwie odprężyć, będąc sam odżył. Czasem mam wrażenie, że tak jak u ludzi, tak i u zwierząt nieraz nie ma chemii między osobnikami, a mały procent ogonów miewa szczurofobię.
sliwkowapanna - Pon Wrz 22, 2014 12:55
chyba coś w tym jest, bo Karmel też woli jakby samotność, a jak nie ma Harrego w pobliżu to odżywa. Miałam na weekend ze sobą w domu rodzinnym tylko Karmelka z jego siostrą. Latał po całej klatce, z Hermioną się bawił. A w "docelowej" klatce w mieszkaniu-już się nie bawią:( Ale teraz też już Karmel śpi z Harrym i weź ich zrozum:P
Roda - Wto Lis 04, 2014 21:37 Temat postu: 3 ogonek Witam,
jeśli to zły dział, przepraszam.
Mam w tym momencie 2 chłopaków w wieku 8 miesięcy. Chłopcy są z tego samo mego miotu. Są to moje pierwsze szczury. Klatka jest na spokojnie 4 , jedzenia i miłości dużo ,a tyle smutnych zdjęć na mnie patrzy więc po naradzie z rodziną doszliśmy do wniosku że chcemy dać dom jeszcze 1. I tu nasuwa się moje pytanie. Mam zero doświadczenia w łączeniu i zastanawiałam się czy lepiej zaadoptować młodego czy szczura w podobnym bądź starszym wieku? Wiem że może być różnie ale chciałabym zminimalizować jak najwięcej problemów. Ciężko mi określić zachowanie moich łobuziaków bo kompletnie się od siebie różnią, jeden jest towarzyski i najlepiej czas by spędzał pomiędzy domownikami ,a drugi by tylko jadł i spał Nie widziałam nigdy pomiędzy nimi walki gdzie by któryś z nich odniósł rany. Ale wiadomo nie mam pojęcia jak zareagują.
Proszę o pomoc i dziękuje za odpowiedzi
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Wto Lis 04, 2014 22:47 ]
Dział dobry, tylko nie ma potrzeby zakładania nowego tematu. Połączyłam z istniejącym.
limomanka - Wto Lis 04, 2014 22:54
Roda, dołączenie trzeciego ogona może być łatwe albo bardzo trudne. Zazwyczaj dwóch panów ma między sobą ustaloną hierarchię i trzeci towarzysz jej tak mocno zaprzecza, że bywają to najtrudniejsze łączenia. Pamiętaj, żeby stosować się do zasad bezpieczeństwa i nie spieszyć się. Jeśli do tej pory chłopcy nie mieli kontaktu z innymi ogonami to rzeczywiście bardzo trudno przewidzieć ich reakcję na nowości. Powiedz jak przeszli okres dojrzewania?
Natomiast jeśli chodzi o wiek, powiem tak: zasadniczo łatwiej dołączyć malucha. Z tym, że smarkacz potrzebuje drugiego ciura w swoim wieku i jeśli zdecydujecie się na tę opcję, warto wziąć pod uwagę adopcję drugiej "parki". Da się tak naprawdę dołączyć ogona w każdym wieku, decyzja zależy też od tego, jakie są Wasze plany - czy chcecie kontynuować przygodę z ogonami (wtedy maluchy mają sens), czy skończyć na chłopakach (wtedy oczywiście fajnie dać dom nieco starszemu panu).
Roda - Wto Lis 04, 2014 23:17
Jeśli chodzi o okres dojrzewania to jak by w ogóle go nie było. Nigdy nie było między nimi żadnej poważnej sprzeczki ,a z domowników spędzałam z nimi najwięcej czasu i nie zauważyłam nic takiego charakterystycznego. Na pewno nie będą to moje ostatnie ogony gdyż rodzice i ja pokochaliśmy te zwierzęta i nie wyobrażamy sobie bez nich życia. Czyli wszystko na razie składa się na maluchy.
Przemyślę i dziękuję za odpowiedź
sryt9 - Pon Gru 29, 2014 22:31
Słuchajcie, czy jeżeli ogonki grzecznie siedzą w chomikówce juz ładnych pare godzin, jedzą sobie i ogólnie jest ok - zostawic je na noc? Troche sie boję szczerze mówiąc biorąc na wzgląd róznice w wielkosci ogonków, a też chciałabym sie przespać
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Wto Gru 30, 2014 06:59 ]
Przeniosłam post z tematu zbiorczego.
alan - Pon Sty 12, 2015 23:28
Hej.
Mamy 4 miesięcznego szczurka i postanowiliśmy sprawić mu kompana. Przygarneliśmy 5 tygodniowego Froda i wszystko wydawałoby się spoko przy łączeniu ich gdyby nie fakt ciągłego zaczepiania w okolice intymne. Alan (starszy ogon) co jakiś czas przewraca młodego i liże go w to siusiaka. Czy to jest normalne? Czy to jakaś oznaka dominacji, żeby młodszy nie znaczył terenów? Czy po prostu będę mieć szczury gejuchy ?
Devona - Wto Sty 13, 2015 18:29
Alan, usunęłam ten drugi post. Nie ma potrzeby dublowania, poczekaj cierpliwie na odpowiedź.
Asia_nmc - Śro Sty 14, 2015 11:27
alan, myślę że jest to oznaka akceptacji. Frodo to jeszcze dziecko, a Twój starszy szczurek troszczy się o niego.
Ja wczoraj łączyłam moje szczurki (brat Edwina, Lupus, zginął 2 tyg. temu w wypadku, było to zbyt przykre żeby tutaj o tym pisać ), opiszę jak to wyglądało. Od razu przyznam się, że nie robiłam tego tak stopniowo, jak tutaj opisujecie. Postanowiłam drogę skrócić, w razie jednak szczurzej awantury, zamierzałam się zastosować do stopniowego zapoznawania.
Klatka, którą wykorzystywał Edwin i Lupus gdy byli młodsi, została wymyta, zabawki usunięte. Wpuściłam Agutka. Agutek siedział skulony bez ruchu. Wpuściłam Edwina, Agutek się ożywił. Edwin podbiegł do Agutka, powąchał go i oboje młodzi panowie skupili się na klatce. Edwin odważniej, Agutek niepewnie. Po zaspokojeniu pierwszej ciekawości jeśli chodzi o klatkę, Edwin poiskał Agutka, wylizał pod ogonem. Zostawiłam ich razem. Pierwsze lody przełamane . Po podaniu jedzenia, każdy chwycił to co chciał i usiadł w swoim kącie klatki
Być może łączenie przebiegało tak spokojnie, bo obydwoje są młodzi, Edwin ma 11 tygodni a Agutek 4 tygodnie.
Nejvii - Pon Sty 19, 2015 11:55 Temat postu: Łączenie młodych samców - silna agresja. Przeczytałam już wszystkie możliwe tematy na temat łączenia ale chciałabym poznać Wasze zdanie w tym konkretnym przypadku.
Otóż Lilo ma około 3mies. Trafił do mnie przed świętami. Nie wiemy w jakich wcześniej przebywał warunkach, ale jego stan pozwala ocenić, że nie był to raj. Wiem, że wcześniej mieszkał w stadzie - prawdopodobnie też z samicami. U nas do czasu wyleczenia był sam. Widać, ze bardzo się do mnie przywiązał.
Oczywiście głosem rozsądku postarałam się o towarzysza dla niego. Stitch jest 5tyg maluszkiem. Pomimo zachowania wszelkich środków ostrożności, posłużenia się wszelką zdobytą na temat łączenia wiedzą, nie jestem w stanie choć na chwilę przedstawić sobie chłopaków.
Lilo reaguje na niego agresją. Od razu skacze małemu do gardła, gryzie gdzie popadnie. Po pojawieniu się krwi zaprzestałam spotkań chłopaków. Lilo nawet gdy czuje małego w pokoju robi się niespokojny, agresywny w stosunku do wszystkich. Zdarzyło się, że nawet mnie dziabnął na wybiegu.
Próbowałam już poznać go z szczurami w różnym wieku. Zawsze z tym samym skutkiem, uderza w najbardziej niebezpieczne miejsca. Jego agresja nasila się, gdy choć na chwilę nie ma mnie w pobliżu. Przykładowa sytuacja - odwiedziła mnie koleżanka, która ma stadko 8 panów. Przyniosła swojego najspokojniejszego bezjajecznego samca. Całe zapoznanie na neutralnym terenie etc - wiadomo. Lilo próbował zdominować 2giego samca, ten sie poddawał. Wszystko było ok choć zdaniem kumpeli dość nerwowo i niepokojąco, do czasu aż nie wyszłam do toalety. Wówczas Lilo rzucił się - jak zawsze - do gardła drugiego samca. Tamten chciał uciec, Lilo go atakował. Kumpela zdążyła ich rozdzielić, ale Lilo ciągle pozostał agresywny.
Jej zdaniem jest to przykład szczura, który nie nadaje się do życia w stadzie. Wiadomo, można próbować kastracji ale nie ma gwarancji.
Wasze zdanie?
[ Komentarz dodany przez: limomanka: Pon Sty 19, 2015 15:35 ]
Scaliłam temat z już istniejącym.
smeg - Pon Sty 19, 2015 12:03
Nejvii, szczur jest w trudnym wieku, wkracza właśnie w okres dojrzewania. Według mnie nie ma szczurów nienadających się do życia w stadzie - są tylko takie z problemami hormonalnymi lub nieprawidłowo łączone. Nawet ostatnia sytuacja kapturków po eksperymentach w laboratorium to pokazuje - w tych szczurach specjalnie była wzbudzana agresja, były szczute na siebie, walczyły i na początku też były ogłaszane jako "samotniki". Okazało się, że po kastracji udało się je połączyć z innymi szczurami. Na Twoim miejscu spróbowałabym więc wykastrować Lilo, owszem, gwarancji nie ma, ale sama nie spotkałam się z przypadkiem, w którym kastracja by nie pomogła. Ostatnio pomagałam pewnej dziewczynie łączyć samca, który wcześniej przy próbie łączenia zabił młodszego kolegę. Po mojej sugestii został wykastrowany, odczekałyśmy kilka tygodni i po kilku próbach szczęśliwie udało się go połączyć z dwoma maluchami.
Najlepiej będzie, jeśli umówisz Lilo na kastrację, po zabiegu odczekasz ok. 2-3 tygodnie na spadek poziomu hormonów, a w tym czasie będziesz wymieniać zasikane szmatki i fragmenty ściółki pomiędzy klatkami, żeby Lilo i Stitch przyzwyczajały się do swoich zapachów. Po tym czasie możesz spróbować pierwszych prób łączenia. Te kilka tygodni dobrze zrobi też maluchowi, 8-tygodniowy szczurek ma już dużo grubszą skórę i jest silniejszy, niż 5-tygodniowy i starszemu koledze trudniej będzie zrobić mu krzywdę, nawet niechcący.
SzczurLOVE - Pon Sty 19, 2015 12:59
Zgadzam się ze smeg, też bym ciachała. Sama mam 12 szczurzych Panów i na tyle ogonow dwa trafiły mi się mocno dominujace i to te w stylu "dresów" które wykastrowalam. Juz kilka dni po zabiegach były to zupełnie inne szczury więc szczerze polecam - jest bardzo duża szansa że pomoże
Layla - Wto Sty 20, 2015 09:40
Ja również uważam, że teoria o istnieniu szczurów samotników jest naciągana U szczurów agresja zwykle spowodowana jest problemami hormonalnymi i/lub trudnymi przeżyciami. Ja bym samca wykastrowała, bo takie ataki agresji jego również stresują, nie tylko "ofiarę".
|
|
|