To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki IX

babyduck - Śro Gru 15, 2010 21:43

http://img338.imageshack.us/i/czeslaw3.jpg/ :lol: :lol: :lol: Skąd ja to znam?
Uroczy urwis :serducho:

Sysa - Czw Gru 16, 2010 22:15

Falka, zwala z nóg ten pysio! :serducho:


Cicho tu to się wwalam z Yarpencją, bo może więcej zdjęć innych psiaków sie pokaże przy okazji.. :P Mamy ziiimę! Psy się ciesząąąą! :D


Tako wyglądamy w wieku 7 miesięcy. Z przodu i z tyłu:


A tak czasem na wystawę zawitamy:


:D
Pies się w nas czesto wgapia i jest potworem :)
Niektórzy mieli okazję się niedawno przekonać o tym :lol:

Oli - Czw Gru 16, 2010 22:24

Sysa napisał/a:
Niektórzy mieli okazję się niedawno przekonać o tym :lol:
to jest pies typu "o jaki ty jesteś śliczny, jaki kochany, słodki. no dobra, idź już do mamusi" :mrgreen:
Szura - Czw Gru 16, 2010 22:48

Moje pundlo ma lęk separacyjny. :roll:

Przyzwyczajam go, że moje szykowanie się do wyjścia niekoniecznie oznacza wyjście, nagradzam za grzeczne zachowanie gdy dotykam/otwieram/przekraczam/zamykam za sobą drzwi wejściowe (póki co góra 15 sekund - ale dopiero zaczynamy), dawkuję czułości, uwagę, kontakt fizyczny, wywalę go z łóżka, a docelowo może i z pokoju, gdy są rodzice w domu to na kilkanaście minut zamykam się sama w innym pokoju... Jakieś rady, co jeszcze może pomóc?

Na długi spacer przed wyjściem mogę z nim iść, ale problemem jest to, że nie mam jak go wymęczyć - nie bawi się z ludźmi zabawkami, nawet na lince trzyma się blisko mnie, więc się nie wybiega, jedyne, czym go potrafię choć trochę zmęczyć to tessowa Joy, chociaż jak ostatnio u niej byłyśmy, to dzieciaki się nieprzerwanie bez zmęczenia bawiły godzinami... Przy takiej pogodzie nawet przy rowerze go nie wybiegam. Nie mam pomysłu.

I nie wiem, jak go zostawiać, gdy już muszę - u mnie w pokoju, czy w którejś z klatek. Nie chcę mu 'psuć' klatki, ale nie wiem, czy nie będzie dla niego bezpieczniej zostać w kennelu. A jeśli w klatce, to czy zamykać go w dużej, czy w transporterze... Ech. :(

AngelsDream - Czw Gru 16, 2010 23:12

Szura, on wyje czy ma zapędy do niszczenia? Jak wyglądają objawy?
Szura - Czw Gru 16, 2010 23:30

AngelsDream, piszczy, skamle, szczeka wysokim tonem, próbuje się przekopać - drzwi wejściowe są podrapane, a zostawiony u mnie w pokoju próbuje zrobić podkop na tyle skutecznie, że wyrywa wykładzinę tak mocno, że nie da się potem wejść do pokoju. Gdy weszłam do domu i czekałam aż się uspokoi z wypuszczeniem go, przez szybę widziałam, że jest mocno pobudzony, ziaja, wysoko skacze na drzwi.

Po moim wyjściu zaczyna albo od razu piskiem, albo słyszę jego szczek po wyjściu z bloku. Dziś gdy wyszłam na 20 minut, po powrocie na klatce słyszałam jego szczekanie i drapanie w drzwi - ale nie wiem, czy robił to ciągle, czy usłyszał, że ktoś wszedł do budynku. Z drugiej strony gdy zeszłam na dół na chwilę, po zakupy z samochodu, było cicho, choć mogłam nie wyłapać cichego piszczenia.

Problem pojawił się dopiero 2, może 3 dni temu, gdy zaleczyłam jego problemy żołądkowe i w związku ze zniesieniem szlabanu na smaki zaczęliśmy intensywnie trenować. Na początku to było tylko marudzenie przy moim wyjściu (niezależnie od tego, czy w domu zostawały inne osoby), a wczoraj wieczorem to już wyglądało tak, jak napisałam...

Z tego co słyszałam kiedyś sporo psów ze schronu lub ogólnie przechodzących 'z rąk do rąk' ma ten problem. Ale się nie spodziewałam, bo w DT nie działo się nic niepokojącego.

AngelsDream - Pią Gru 17, 2010 00:05

Szura, można powiedzieć, że na tym problemie połamałam zęby, dlatego pozwoliłam sobie na pytanie o detale, bo one są bardzo istotne.

Z Baajem to będzie kwestia na całe życie, czasem mniejsza, czasem większa. Nie ma sensu, bym pisała o wszystkim. Tu chyba bardziej adekwatnym przykładem jest Celar, który wpierw nie wył wcale, potem, jeśli mu się zdarzyło, to bardziej za Baajem niż za nami, a ostatnio... za mną. Nie jest specjalnym zaskoczeniem, że zbiegło się to w czasie z mocnym zacieśnieniem kontaktu w związku z treningami agility.

Nie widząc innego wyjścia, pozbyłam się obu psów z łóżka, zwłaszcza, że Michał zaczął bardzo narzekać na bóle pleców i niewyspanie. Panowie mają kanapę dla siebie i nie próbują forsować łóżka.

Pojawił się też Celarkowy kenel, nie zamykamy go w nim, ale go ma i jest to miejsce tylko dla niego, tam je i czasem się chowa, gdy się czegoś wystraszy.

Kluczowe okazało się nagrywanie - wiemy dokładnie, co psa pobudza, co uspokaja. Nie jestem przekonana, czy skrajne odseparowanie psa od pewnych spraw pomoże, wręcz przeciwnie, na lęk separacyjny może nie pomóc wcale, a zaszkodzi na odwołanie i chęć pracy.

Celar wyć w każdym razie przestał, na treningach pracuje dobrze i jak do tej pory - czasem lepiej, czasem gorzej. Na razie wyszliśmy na prostą, ale u nas problem miał małą skalę, pojawił się na moment i szybko został zduszony, zanim urósł do poziomu w stylu Baaja.

Ważnym wyznacznikiem lęku jest to, czy pies zwraca uwagę na jedzenie. Jeśli nie, a normalnie ma spory apetyt, to znaczy, że stres jest naprawdę poważny i warto przemyśleć pracę ze specjalistą. Zwłaszcza, jeśli Twój tryb życia tego zostawania od psa wymaga.

Anonymous - Pią Gru 17, 2010 23:43

Szura ja mialam niedawno identyczny problem. przeprowadzilam sie i w nowym mieszkaniu suka nie moga ani na chwile zostac sama (chociaz w starym nie sprawiala zadnych problemow) bo szczekala i wyla. Zaczelam jej podawac syropek uspokajajacy na godzine przed wyjsciem (plus staralam sie wymeczyc na spacerze) i teraz jest juz ok. Na poczatku kiedy odstawilam syrop szczekala jeszcze chwile po moim wyjsciu (jak wracalam byla cisza) i skakala na drzwi (mam na nich tapete ktora kilka razy zostala zerwana) ale ostatnio papier jest caly. Jedyny problem moim zdaniem to dopasowac taki uspokajacz. Na kazdego psa dziala cos innego. Ja mialam syrop Kalm aid, ale na psy mojej kolezanki nie dzialal.
Szura - Sob Gru 18, 2010 10:41

rudziak, na razie nie chcę z uspokajaczami wkraczać.

A wywalenie psa na noc z pokoju wyszło 'genialnie'. :roll: O pierwszej w nocy mama wpuściła do mnie psa, bo popiskiwał. :| Dopóki nie wymyślę co zrobić z mamą, pies musi spać u mnie, ale w klatce.

Ninek - Sob Gru 18, 2010 12:03

Nasz genialny hycel zafundował domowemu, kochanemu psu noc w przytulisku :roll:
Zgarnął 12-letniego, grubiutkiego, zadbanego jamnika czekającego pod sklepem na właściciela.
Przerażony pan przeszukał pół miasta (na rowerze przy -15 stopniach), obdzwonił policje, straż miejską, szukał w przytulisku i nic.
Psiak w przytulisku był, ale oczywiście pani karmiąca nie orientuje sie w nowych psach, a przerażony jamniczek schował sie w klatce w naszym biurze i nie było go widać.
Po moim telefonie pan od razu wsiadł na rower i pojechał na drugi koniec miasta po psa. Przez telefon, po odebraniu psiaka, mało sie nie popłakał ze szczęścia.

Tess - Sob Gru 18, 2010 12:35

Ninek, a genialny właściciel zostawił samopas psa pod sklepem... :roll:
Jakoś mi go za bardzo nie żal, może będzie miał nauczkę. Tylko psa szkoda, ale jak zwykle pies cierpi przez tępotę właściciela.

AngelsDream - Sob Gru 18, 2010 12:54

Tess, no co Ty, przecież tylko nienormalni nie zostawiają psa pod sklepem. Co psu może się stać przez pięć minut? :roll:
Anonymous - Sob Gru 18, 2010 14:48

ninek, daj hyclowi piątkę ode mnie. może się ludzie nauczą, że się psów nie zostawia.
Layla - Sob Gru 18, 2010 15:41

Może na drugi raz właściciel trzy razy pomyśli...
AngelsDream - Sob Gru 18, 2010 15:48

Inna sprawa, że teraz przed Biedronką osiedlową psy naprawdę już marzną, bo kolejki są bardzo długie. :( A zakaz zostawiania ludzie olewają.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group