Archiwum - Koty ^^
Ewa - Śro Paź 08, 2008 01:28
Fea, ja jestem niestety na bierząco w temacie. Mam 6 działkowych kotów ( jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą d...).
Można (w warszawie 20 zł) zbadać kał i ewentualnie wtedy odrobaczać. Dodam, ze moja POTWORNIE zarobaczona mamuśka kocia, nie wyglądała zupełnie na swój stan, no moze jadła za dziesięciu, co jej przeszło po drugim odrobaczeniu. Jeżeli jest kontakt z innymi kotami to łatwo się moga zarazić wzajemnie. Najtańszy jest z tego co przerobiłam Aniprazol i warto machnąć tym wszystkie koty. Powoli przestaję wierzyć, aby kot wychodzący nie był zarobaczony. Moja miała tęgoryjce i dwa zestawy nicieni...brr
Jeżeli chodzi o zaszczepienie, to jak kociak jest młodziutki, to mało prawdopodobne, aby ktoś go już zaszczepił. Są różne zestawy szczepionek warto się dopytać.
Weterynarz powinien też obejrzeć dokładnie malucha- uszy, paszczę, oczy. Moja mamuśka miała...syfiszcze w uszach i ropę w oku, czego to ja nie widziałam.
Aha jakbyś się decydowała na szczepienie przeciw białaczce kociej, to podaję się ją w łapkę a nie w kark.
Anonymous - Śro Paź 08, 2008 07:28
Cytat: | Najlepsza metodą zapobiegania zarażeniu naszego pupila wirusem FeLV jest całkowita izolacja kota. Kot nie wychodzący, spędzający życie w mieszkaniu, nie mający kontaktu z innymi kotami, jest w 100% bezpieczny. Jeżeli kot czasami wychodzi na "spacery" lub ma inne możliwości kontaktu z kotami, które mogą być nosicielami wirusa, można go zaszczepić przeciwko białaczce. Szczepi się wyłącznie koty, które przeszły testy białaczkowe. Szczepienie ma jedną wadę - zdarza się, że w miejscu wkłucia igły tworzy się nowotwór złośliwy (mięsak). Guz ten ni poddaje się leczeniu, tworzą się przerzuty, kot niestety szybko umiera. Dlatego weterynarz powinien kota zaszczepić w tylną kończynę (w przypadku powstania guza amputacja nogi może kotu uratować życie). Niektórzy próbują eksperymentować z szczepieniem w ogon. |
Link do strony skąd wzięłam cytowaną treść
http://pl.euroanimal.eu/Kocia_bia%C5%82aczka
O odrobaczaniu,wynika z treści,że kociak mógł zarazić się robakami od matki przez jej mleko,a więc odrobaczyć trzeba zawsze nawet kociaka który nigdy nie wychodził.
http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=188
nezu - Śro Paź 08, 2008 17:55
Ja dodam jeszcze, że są testy którymi można sprawdzić czy kot już nie ma FIV czy FeLV. Niestety u kotów wolnożyjących, czasem nawet bardzo młodych się to zdarza, dlatego takie teksty sie przydają.
satanka666 - Sob Paź 11, 2008 14:35
mój kuot:
http://i214.photobucket.c...la/PICT0169.jpg
babyduck - Sob Paź 11, 2008 16:49
Sat, zdjęcia Morelki zabijają mnie za każdym razem. Ona jest idealna i tak pięknie pozuje. Uwielbiam jej foty.
satanka666 - Sob Paź 11, 2008 17:02
babyduck, dzięki szkoda, że tylko taka spokojna i idealna jest na fotach ;p
http://i214.photobucket.c...la/PICT0166.jpg
i moje ulubione:
http://i214.photobucket.c...la/PICT0168.jpg
Ewa - Sob Paź 11, 2008 19:41
"Ja dodam jeszcze, że są testy którymi można sprawdzić czy kot już nie ma FIV czy FeLV. Niestety u kotów wolnożyjących, czasem nawet bardzo młodych się to zdarza, dlatego takie teksty sie przydają."
Niestety taki test jest dość drogi (w warszawie ok 60 zł), i trzeba sprawdzić datę, zdarza się przeterminowany. Z tego co wiem należy przed szczepieniem test wykonać i nie szczepić kotów zarażonych.
Fea - Sob Paź 11, 2008 22:11
Łoj, dzięki za odpowiedzi. To miauleństwo strasznie dużo żre, więcej niż nasze dorosłe koty, w tym Dante, który jest wielki jak lodówa. Jakoś mi się nie chce wierzyć, że to spowodowane jeno samym wiekiem intensywnego rozwoju. Nie wiem, czy tu gdzieś na prowincji robią takie testy, ale się dowiem. Swoją drogą te historie o guzach, szczepieniu w ogon i ewentualnej amputacji to masakra, ciary mnie przeszły...
satanka666 - Nie Paź 12, 2008 13:33
http://pl.youtube.com/watch?v=vbquvELKUgA no i Moreli z liściem
ona tak niekiedy w nocy zaczyna biegać.
Mangusta - Nie Paź 12, 2008 20:15
http://pl.youtube.com/watch?v=UaRDmY5nMgM&NR=1 jakie słodkie!
Fauka - Nie Paź 12, 2008 20:57
Koty z pobliskiego podworka (urawoałam ich matkę/babkę, wpadla na moich oczach pod samochód).
http://i169.photobucket.c...14/fauka/46.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/45.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/44.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/43.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/42.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/41.jpg
http://i169.photobucket.c...14/fauka/40.jpg
PALATINA - Śro Paź 15, 2008 15:42
Siostrzyczka Kubełka szuka pilnie dobrego domu (jutro Wam pokażę foty - kiepskie, bo telefonowe, ale są).
Jest genialna!
Wczoraj przez 20min sie tuliła swojej pani do twarzy, głaszcząc ją łapkami po ustach!
Szok! Cudowna mała dziewczynka!
I piękna!
Mangusta - Czw Paź 16, 2008 11:02
słuchajcie, są jakieś nieuczulające koty? Piotrek chce wielkiego, grubego, wykastrowanego persa ale się boję że nawet obcięcie jajec nie pomoże na moją alergię.
Eruntale - Czw Paź 16, 2008 11:54
Kastrowanie nie ma nic do alergii- robi sie to tylko po to zeby kocur nie zaczal znaczyc scian smierdzacym moczem. U kota glownym alergenem jest jego slina, a raczej zawarte w niej bialko - kot myje sie, rozprowadza sline, futrem sie ociera, futro gubi, etc.
Nieuczulajacych kotow nie ma, chyba ze w USA, genetycznie modyfikowane za kilka tys dolcow. Niektorzy hodowcy twierdza ze ich rasa jest nieuczulajaca- np ci od sybirakow tak robia. Nie ma to jednak pokrycia w rzeczywistosci, chociaz bywa tak, ze ktos ma alergie na koty, a na danego osobnika nie- ale to raczej jest czesciowo psychologiczne, choc, jak mowie, bywa.
pituophis - Sob Paź 18, 2008 11:24
Stosunkowo rzadziej zdarzaja sie alergie na reksy i sfinksy - znam pare osob, ktore z normalnowlosym kotem nie wytrzymaja, a z tymi tak. Ze sfinksa alergen latwo zmyc. Jednak wszystkie te koty moga uczulac.
Czesto intensywnosc/obecnosc alergii waha sie w zaleznosci nie nawet od rasy, ale konkretnego kota. Mozna miec silna alergie na jednego burasa, a na innego, zewnetrznie identycznego, niewielka lub zadna.
|
|
|