To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. IV

Niamey - Pon Lip 09, 2012 00:42

a czemu uśpienie ich będzie lepsze od zostawienia?
Oli - Pon Lip 09, 2012 02:28

PALATINA napisał/a:
Oli chyba mówiła, że jej znajoma je hoduje.
tak, znajoma wet :) http://www.ameleon.eu/pl/site/o_mnie.html
Bel - Pon Lip 09, 2012 06:53

Niamey napisał/a:
a czemu uśpienie ich będzie lepsze od zostawienia?

pituophis napisał/a:
Jest straszny nadmiar kotów a w piwnicy, przy półdzikiej matce, szanse na wychowanie kociąt w ogóle (a zwłaszcza na wychowanie kociąt z szansą na dobrą adopcję) są małe. Naprawdę nie warto ich trzymać przy życiu "dla zasady". To kończy się często gorzej niż uśpienie, bo męczarniami.
;)
Martuha - Pon Lip 09, 2012 07:52

pituophis napisał/a:
Mamusię zaś trzeba odłowić i wysterylizować.
Tym to ja się na pewno nie zajmę i chyba nikt się nie zajmie :/ A co do uśpienia maluchów też nie mam jak się tego podjąć,bo bym usiała do weta iść z 6-letnią córką i 10 miesięczną,a nie chcę potem godzinami uspokajać 6-latka,że uśpiłam koty :/ Jak pytałam o pomoc sąsiadek,to one mogą utopić jedynie wrrrrr
Bel - Pon Lip 09, 2012 09:04

Martuha, a nie możesz młodej powiedzieć, że zanosisz do weterynarza żeby im znalazł nowe domki? kociaki zostaną wy pójdziecie. Nie powinna aż tak przeżywać wtedy.
pituophis - Pon Lip 09, 2012 10:00

Martuha, kojarzysz Miau Forum? Spróbuj tam opisać sytuację. Może są tam kociarze mogacy pomóc.

Mamusia MUSI! być wysterylizowana. Inaczej 2 razy do roku bedą pojawiały się kolejne mioty.

L. - Pon Lip 09, 2012 11:01

Dokładnie. Marta napisz na forum Miau tam na pewno znajdzie się ktoś z Twoich okolic.
Martuha - Pon Lip 09, 2012 11:47

Kociaki lezą martwe po całej piwnicy-byłam rano,bo zostawiłam dzieciaki z koleżanką i chciałam zanieść je uśpić :(
pituophis napisał/a:
Mamusia MUSI! być wysterylizowana. Inaczej 2 razy do roku bedą pojawiały się kolejne mioty.
U mnie w piwnicy jest takich kotek co najmniej 20,a ja ze względu na chore dziecko nie mogę jej ani wziąć do domu,żeby przetrzymać po sterylce,a taki jest warunek,bo kiedyś pytałam weta,zanim miałam chorą Kaję,dwa mąż nie zgodzi się na jej trzymanie ani w domu,ani piwnicy,a 3 to jest dziki kot nie będę ryzykować przy dziecku z wadą serca żeby jeszcze czegoś nie przynieść,no i mam psa,który absolutnie nie toleruje kotów :/ Także ja się tego nie podejmę,kiedyś pisałam na miau odzew żaden,nikogo z Polkowic nie było,pisałam do TOZ-u i chyba nie muszę pisać,że nie pomogli :(
nezu - Pon Lip 09, 2012 21:49

Martuha, czy ktoś na tym forum KAŻE ci brać te kotki do siebie?

Miau forum jest od tego, żeby pomóc. Ze sterylkami, z odłowieniem, z przetrzymaniem czasem też. Nie wiem, czy naprawdę jest to taki tytaniczny wysiłek, napisać na innym forum i opisać sytuację?..
Łatwo nie będzie, jasne. Pewnie pojawią się ludzie mówiący że sama powinnaś sie tym zająć, ale na Ślasku są fundacje które zajmują się sterylizacja bezdomnych kotów... wystarczy popytać....
My to mamy robić?
Kiedy nie znamy sytuacji, ilości tych kotów, rozkładu mieszkań i piwnic?
Wszystko mamy robić za ciebie, bo tobie się nie chce?...

Zgłosiłaś problem, dostałaś rady od forumowiczów, skorzystaj z nich. To nie gryzie...

<dopisek>
Albo inaczej...
Nie wiem, ja bym się inaczej czuła gdybym zrobiła co w mojej mocy, w tym przypadku nagłośniła sytuację i zgłosiła sprawę do odpowiednich organizachi. Nawet gdyby mi odmówili pomocy, z braku miejsca, czasu, talonów na darmowe sterylki czy innych czynników, nie mogłabym sobie zarzucić, że nic nie zrobiłam.
Czy choćby dlatego nie warto trochę podziałać?...

Bel - Pon Lip 09, 2012 21:55

nezu napisał/a:
Wszystko mamy robić za ciebie, bo tobie się nie chce?...
ej Nezu nie tak ostro. Marta w końcu napisała, że próbowała cokolwiek załatwić czy na forum czy w TOZ-ie i gie to dało. I nie napisała, że ktoś jej każe zabrać mamusię kociaków tylko to że jej nie może zabrać do domu. A sterylka niestety łączy się z trzymaniem koty przez okres zdjęcia szwów. Wyluzuj ;)
nezu - Pon Lip 09, 2012 21:59

Dobra, możliwe, że źle zrozumiałam to, co Martuha przekazać próbowała.
Skoro tak, przepraszam.

Widzisz, tyle że w Malborku też są ludzie zajmujący sie sterylkami i są ludzie zgłaszajacy się po pomoc w kastracjach, którzy nie mogą z przyczyn niezależnych takiego kota przetrzymać. I jakoś daje się to wszystko połączyć.

TOZ to akurat ostatnia organizacja w której można oczekiwać pomocy w kastracjach. Od tego są organizacje non profit pokroju FA czy inne. Znaja lecznice, które maja miejsce dla rekonwalescentów, które przyjmują talony na darmowe kastracje i które potrafia pomóc w tym logistycznie.
I mam wrażenie, że Martuha na takie organizacje nie trafiła, a poddała się po pierwszym strzale.

<>
Martuha, proszę cię, nie zrozum tego co piszę, jako ataku na twoją osobę. Po prostu mam wrażenie, że za szybko się poddałaś. Jeśli potrzebujesz pomocy, mogę sie rozejrzeć po miau razem z tobą, popytać, pogadać.
Nie da się przewidzieć, czy ktoś tu pomoże, ale a nóż?
Sytuacja na twoim osiedlu wydaje sie bardzo poważna i coś zrobić trzeba. Ale nie domagam się, żebyś robiła to ty (wyłapywanie, kastracje, przetrzymywanie), poswięcając swoje i swojej chorej córki zdrowie.

Bel - Pon Lip 09, 2012 22:07

może jakaś osiedlowa kociara będzie bardziej w temacie? u mnie lata po osiedlu taka Pani, wyłapuje koty i robi sterylki na koszt gminy.
Martuha - Pon Lip 09, 2012 22:11

nezu, proszę Cię zejdź ze mnie,ko;lejny raz na mnie naskakujesz nie rozumiejąc tego co piszę!Nie prosiłam o pomoc w sterylce kotki i nie mieszkam na Śląsku,a Dolnym śląsku,pisałam kiedyś na miau nikt się nie odezwał,potem odezwała się laska,która się na spotkanie nie pojawiła i nie odpisywała,TOZ też kazał mi samej,bo oni nie mają na to środków!Po za tym nie będę łazić z nikim po piwnicach,nie mam na to czasu,wyłapywać też nie będę!Mam czym,a raczej kim się zajmować,nie potrzeba mi więcej problemów.
nezu napisał/a:
I mam wrażenie, że Martuha na takie organizacje nie trafiła, a poddała się po pierwszym strzale.
Niby jakim cudem się poddałam?Pisałam gdzieś coś,że potrzebuję pomocy ze sterylką?Nie,mi chodziło o to,że mam małe koty w wózku dziecka,a nie o ich matkę!Ja się sterylką nie mam zamiaru zajmować,nie mam na to czasu i nie chcę jakiegoś choróbska przynieść do domu,nikogo też po piwnicy prowadzać nie będę,bo jej nie znam w ogóle,chodzę tam tylko po wózek,a nie latam po całej piwnicy.Tyle ode mnie...
nezu - Pon Lip 09, 2012 22:14

Widzę, że nie tylko ja tu mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem...
w kwestii kociąt najwięcej powiedział pitu.

Ślepe mioty dzikich kotek się usypia. Zostawienie ich to pewna śmierć dla kociąt.
wybacz, teraz najadę.
Ad personam.

Jak masz w dupie te koty(a najwidoczniej MASZ JE W DUPIE olewając pierwszą radę pituophisa i szukając dziury w całym), to już nie pisz w tym temacie.
dla mnie EOT.

Martuha - Pon Lip 09, 2012 22:16

nezu, tych kotów już nie ma,więc do czego pijesz? Jakbym je miała w dupie,to bym nie znalazła "niańki" dla dzieciaków i bym nie poszła ich nawet uśpić,a że nie doczekały to moja wina ?BRAWO :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group