PALATINA - Wto Kwi 30, 2013 08:50
A te psie legowiska mi się nie podobają. Tak wizualnie mnie nie ruszają. No i moje suki takich nie lubią. Nie lubią się zapadać. Muszą mieć twardo i nisko + poduszka/ brzegi legowiska. Psie legowisko trzeba wyprać całe, np. gdy je kot zasika (to już wiem z własnego doświadczenia  ).
sachma - Wto Kwi 30, 2013 09:42
ja raz w roku zawożę do pralni chemicznej - wypranie kołdry to koło 35zł, więc nie majątek  a tak to, jak jest ładna pogoda (nie pada, nie wilgotno, albo ciepło albo bardzo zimno) to je wietrze na balkonie
ale wypełnień legowiska nie prałam nigdy - ja je wietrze na balkonie jak tylko jest łada pogoda, albo mróz właśnie - w lato Lennego legowisko wietrzy się co tydzień, poszwę piorę jak jest brudna. u mnie na szczęście psy nie sikają po legowiskach, mięso jedzą na małych kocach, które piorę po posiłkach, na legowiskach tylko śpią w nocy, w dzień leżą na kanapie czy na fotelach - mam tu narzuty, które piorę regularnie - czasem żałuję, że mam tylko 5kg pralkę, bo jakbym miała jak moja babcia 7,5kg to mogłabym prać wszystkie narzuty jednocześnie 
Legowiska, koce, kanapy i materac od łóżka odkurzam, legowiska co dwa dni, bo tak odkurzam cały dom, to samo kanapy, materac od łóżka raz na tydzień - przy zmianie pościeli - wydaje mi się że tyle starczy
Bel - Wto Kwi 30, 2013 09:57 mnie te roztocza czy cokolwiek innego na łóżku nie rusza skoro pies i tak na nie wchodzi to żeby było sterylne musiałabym je chyba codziennie prac. Kołdrę mam 2x2 więc do pralki się nie zmieści. Katasz a wiesz jak cenowo takie posłanka? Ninek - Wto Kwi 30, 2013 12:21 Mi sie kompletnie nie podobają te legowiska. Do tego totalnie niepraktyczne przy moich psach. Fox i Majka przeżuwają odstające, materiałowe elementy
Nie wyobrażam sobie nigdy nie prać kołdry Staram sie to robić chociaż raz w roku. Gdybym mogła prać u siebie to na pewno prałabym częściej, ale moja kołdra 2x2,2 sie niestety nie mieści w większości pralek (choć jest dość cienka, nie lubie grubych) i musze wozić do brata....
Ale tak samo nie wyobrażam sobie psa śpiącego na mojej poduszce a wiele osób to praktykuje. Mnie obrzydza to, że najpierw chodzi po gównach na dworze a później pakuje sie do łóżka 
Oli - Wto Kwi 30, 2013 12:22
 więc jedyna opcja jaka wchodzi w grę to okolice nóg, chociaż moje psy się nie pchają do łóżka - mają swoje, duże legowiska.
Nakasha - Wto Kwi 30, 2013 12:28 Ja piorę kołdry, ale może raz na 4 miesiące. Tak samo psie legowiska, nie tylko poszewki. Materac czyszczę odkurzaczem piorącym ale też może raz na rok.
sachma - Wto Kwi 30, 2013 12:42
a nie zbrylają ci się?  ja wyprałam RAZ kołdrę w zwykłej pralce i mi się zbryliła  teraz oddaje do pralni - nigdy nic złego się nie działo, więc wole zapłacić te 35zł i mieć porządnie wypraną kołdrę, niż prać samemu i wywalać, bo nie da się pod tym spać  przez samodzielne pranie straciłam też poduszkę
PALATINA - Wto Kwi 30, 2013 12:44 Mnie nic nie obrzydza.
Nie mówię, że to dobrze. Pewnie to źle. Ale autentycznie mnie takie rzeczy nie ruszają. Jestem w stanie jedząc makaron, podać psu kluskę na widelcu, a potem dalej jeść tym samym widelcem, oblizanym przez psa. Nie praktykuję tego, oczywiście. Ale zdarza mi się i robię to nawet się nie zastanawiając. Psy z nami nie śpią tylko dlatego, że wnosiły strasznie dużo piachu i ten piach na prześcieradle mnie irytował. Ninek - Wto Kwi 30, 2013 12:51 sachma, zależy od kołdry My kupujemy takie, które można normalnie prać w pralce.
Nakasha, gdzieś mi sie rzuciło w oczy, że zaczęłaś dogtreking (niestety nie moge oglądać filmików na swoim kompie...). Kupowałaś linke i szelki psom czy zaczęłaś 'na sucho' na smyczy i w obroży? Mam pas ale nadal nie mam kasy na linke i szelki i zastanawiam sie czy zaczynać bez tego czy poczekać jeszcze troche. sachma - Wto Kwi 30, 2013 12:53
mam podobnie tylko obrzydza mnie jedno - lizanie po twarzy - to jedyna rzecz, która mnie obrzydza, a tak to nie przeszkadza mi, że pies leży na mojej poduszce, że śpi ze mną w łóżku, często śpią ze mną na kanapie pod kocem Lenny tuląc się do ud, a Odie trzymając mi pysk na szyi. Też potrafię im coś dać widelcem i dalej nim jeść, albo dać liza loda, tylko z jednej szklanki nie mogłabym z nim pić i jeść jedną łyżką
Ale może to też dlatego, że moje psy na spacery chodzą raz dziennie po za podwórko, przeważnie na smyczach i nie chodzimy po psich kiblach, więc nie mam wizji chodzenia po gównach - Lenny musiałby być ślepy żeby wleźć do kałuży, a co dopiero w kupę.. Odie to samo.. Nakasha - Wto Kwi 30, 2013 12:58 Nie, kupiliśmy takie, które można prać w pralce, do mojej mogę włożyć 7 kg prania. Piorę w niej kołdry i duże koce. Ninek, szelki miały od dawna, a pas z linkami i amortyzatorami kupiłam specjalnie do dogtrekkingu. Czy to jest niezbędne?... Na zawodach, tak - muszą być amortyzatory. Ale psy mogą być na obrożach (zwykłych, nie półzaciskach). Czy konieczne - zależy od psa. Za pierwszym razem Nemo szedł na obroży, bo chciałam sprawdzić, czy będzie ciągnąć. Obroża trochę to hamuje. Ale ani Nemo, ani Nala nie ciągną jakoś szczególnie mocno, więc teraz już chodzimy na szelkach. Im i mi jest wygodniej.  A amortyzatory są fajne, ale też dużo zależy od terenu, po jakim idziesz. Przydają się, gdy pies ma tendencje do nagłego zrywania się i skakania, jak coś ciekawego zobaczy.
PALATINA - Wto Kwi 30, 2013 13:00 A moje suki łażą po krzakach i szukają pozostałości po bezdomnych. Może nie znajdują zbyt często, bo je gonię jak widzę, że się rozglądają w "niebezpiecznych" okolicach. Mimo to i tak mnie nie obrzydzają, gdy mnie liżą. Przeszkadza mi to tylko dlatego, że rozmazują mi makijaż (Jagna liże po oczach, po okularach, które potem muszę czyścić itd). Tylko dlatego po twarzy się lizać nie daję. Chyba że rano, na poranne buziaki, zanim z łóżka wypełznę. Wtedy mi to nie przeszkadza. Za to nie lubię, jak koty maczają łapy w mojej herbacie! 
Layla - Wto Kwi 30, 2013 13:01 Lizanie po twarzy mnie autentycznie brzydzi. sachma - Wto Kwi 30, 2013 13:03 Ninek, linkę, a raczej kawałek linki, która będzie robić za amortyzator dostaniesz w sklepie budowlanym za 4zł/m? ja kupiłam psom taką linę z gumą w budowlanym i zrobiłam z tego dwójnik, dzięki temu jak idą na jednej smyczy nie szarpią sobą na boki. Do tego karabińczyk za 2zł, kółko i do tego podłączasz smycz - powinno działać, kasy dużo nie wydasz (ja za 4 karabińczyki, 1m linki i 2 kółka [ które się nie przydały..) dałam niecałe 15zł) a będzie działać i możesz zaczynać, a później uzbierasz na coś profesjonalnego. wygląda to tak : zostało zeszyte, a później dodatkowo owinięte czarną nicią - dwa 10kg psy ciągnęły szalenie do "obcego" pyszczącego się psa i nie puściło, tylko żałuję że mają po 50cm, to za dużo jak się idzie ulicą i oba lezą w dwie strony muszę im to trochę skrócić...
Ninek - Wto Kwi 30, 2013 13:08 sachma, szukałam u mnie takich linek i nigdzie nie znalazłam 
Ale i tak nie mam żadnych szelek więc nie zaczne wcześniej. Fox chodzi tylko w półzaciskach. Teraz nawet sie nie mam u kogo zapożyczyć bo rodzice spłukani, całą kase w samochód wkładają. Chyba, że poczekam aż luby dostanie wypłate 
|
||||||||||||||||
