To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. IV

susurrement - Pią Lip 06, 2012 20:17

klauduska, dokładnie tak jak napisała
PALATINA napisał/a:
Zrozumienie dla hodowcy, jednak ani trochę nie zmienia mojej własnej sytuacji.


moja sytuacja jest dość specyficzna, bo jednak jestem związana z weterynarią, jestem jak najbardziej za kastracją i mam dostęp do świetnych wetów, także tu nie ma obaw.

notabene - mógłby mi ktoś polecić jakąś hodowlę kotów syjamskich, balijskich?

Cytat:
Gdyby ktoś chciał niekastrowanego wcześnie kota syjamskiego, to koleżanka z pracy mojego męża hoduje i sama jest absolutnie przeciwna kastrowaniu malców.

właśnie! ma może stronę internetową? :)

PALATINA - Pią Lip 06, 2012 21:12

susurrement,

Nie wiem, czy to dobra hodowla, czy nie. Nic o niej nie wiem.
Wiem tylko, że ta dziewczyna pracuje z moim mężem w tej samej firmie, a nawet w tym samym pokoju.
Hodowla Kaedwen*PL (ma stronę www, ale beznadziejną!).

susurrement - Pią Lip 06, 2012 21:13

PALATINA, a mogłabyś polecić hodowlę z której jest Twój Racuszek? :)
PALATINA - Pią Lip 06, 2012 21:27

Asparas*PL. Ale to malutka hodowla.
Teraz mająca przestój, bo wykruszyła się matka mojego Racuszka i została tylko jedna kotka (babcia Racuszka). W przyszłości pewnie się ciut powiększy, ale nigdy nie będzie to duża hodowla, bo koty są tam domownikami i mąż pani Grażyny nalega, żeby ich nie było za dużo (a są już 2 kastraty, od których zaczęła się przygoda z kotami - teraz są te dwa kastraty i jedna kotka).
Ogólnie jednak uczciwość i podejście p. Grażyny zrobiło na mnie ogromne wrażenie i uważam, że jest to osoba godna polecenia. Ja jej całkowicie ufam i bardzo ją lubię jako człowieka. :)

katasza - Pią Lip 06, 2012 21:33

Pomozcie!
Mam dwa koty, ktore mieszkaja teraz z rodzicami. Jeden byl wychowywany przez mojego ojca i jest w nim zakochany po uszy, jak ojca nie ma w domu to bardzo teskni. Drugi jest 'moj', jest gluchy, strasznie drze ryjka caly dzien, gubi mnostwo siersci, sika na torby, reklamowki, ciuchy, zalatwia sie tez pod prysznicem, ale jesli ktos sie kapie to potrafi zrobic kupe pod drzwiami. Moja mama ogolnie nie lubi kotow, ale Nergala akceptuje a mojego Lokiego nienawidzi. Codziennie mi powtarza ze ma go dosc, ze sie z nia nie liczymy i ze kiedys go odda... Chcialabym zabrac Lokiego do Polski. Wynajelabym stancje i tam z nim mieszkala. 
Ale... Powiedzcie mi czy rozdzielanie kotow ktore ponad 2 lata mieszkaja razem (jeden ma 3lata a drugi 2,5) jest dobrym pomyslem? Nie moge zabrac dwoch bo Nergal bez ojca nie wytrzyma. Jak wezme Lokiego to po roku dostal by psa do towarzystwa ale Nergal bedzie musial mieszkac do konca sam. Nie wiem juz co mam robic, mam dosyc matki marudzenia i chcialabym zeby Loki byl ze mna a nie z kims kto go nie lubi,ale nie chce ich krzywdzic.
Any idea?

susurrement - Pią Lip 06, 2012 21:36

PALATINA, dziękuję! :) cudowne te koty. zauroczyłam się całkowicie.

a zna ktoś może jakąś polecaną hodowlę ragdolli?

Ninek - Pią Lip 06, 2012 21:37

katasza, nie napisałaś nic o kocich relacjach, więc jak ktokolwiek ma radzić?
PALATINA - Pią Lip 06, 2012 21:42

susurrement napisał/a:
a zna ktoś może jakąś polecaną hodowlę ragdolli?

Oli chyba mówiła, że jej znajoma je hoduje.
Polecam forum https://ragdollclub.fora.pl/
Ja dzięki niemu trafiłam na Racucha. :wink:

katasza - Pią Lip 06, 2012 21:44

Nigdy ich nie rozdzielalismy wiec nie wiem jak na to reaguja. Ale na codzen spia razem, liza, przytulaja. Sa zwiazane ze soba. Gdyby nie byly to bym nie miala wiekszego problemu.
Ninek - Pią Lip 06, 2012 21:47

katasza, ja bym ich nie rozdzielała, jeśli nie mają szansy na towarzystwo innych kotów 'w zamian'.
Moje koty sie mijają i na tym kończy sie ich kontakt, nie wahałabym sie, żeby je rozdzielić, gdyby była taka potrzeba.
Ale miałam też koty bardzo ze sobą zżyte. Jeden umarł w styczniu, drugi zaraz po tym zaczął chorować i trzeba było uśpić 3 miesiące później. Może zbieg okoliczności, bo bardzo stare były, ale myśle, że w dużym stopniu też tęsknota - całe życie były razem.

PALATINA - Pią Lip 06, 2012 21:49

katasza,
Nie możesz zabrać go próbę na kilka tygodni?

katasza - Pią Lip 06, 2012 22:45

Nie za bardzo, bo we wrzesniu wracam do polski,a nastepnym razem bede tu na wielkanoc...
falka - Nie Lip 08, 2012 18:59

A to moja Puma:



Gdyby ktoś chciał jej siostrzyczkę (lub dwie) to serdecznie polecam, kotki są super zsocjalizowane, jak widać na zdjęciu nakolankowe, dają sobie obcinać pazurki - nic tylko brać :)

Martuha - Nie Lip 08, 2012 20:57

Mam nie lada problem,schodzę dziś do piwnicy po wózek dla młodej,a tam 3 ślepe kociaki-musiały urodzić się nocą!Kotka okociła się w wózku,a przynajmniej tam znalazła im legowisko :[ Wzięłam jakiś karton i tam przełożyłam je z kocem,a teraz nie wiem co z tym fantem zrobić? :/
pituophis - Nie Lip 08, 2012 23:57

Najlepiej uśpić jak najszybciej!:(

Jest straszny nadmiar kotów a w piwnicy, przy półdzikiej matce, szanse na wychowanie kociąt w ogóle (a zwłaszcza na wychowanie kociąt z szansą na dobrą adopcję) są małe. Naprawdę nie warto ich trzymać przy życiu "dla zasady". To kończy się często gorzej niż uśpienie, bo męczarniami.

Mamusię zaś trzeba odłowić i wysterylizować.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group