Archiwum - Psiaki vol. V
Mangusta - Sob Lip 04, 2009 12:26
właśnie przez niebezpieczeństwo dysplazji będą czekać z cięższymi spacerami. siostra jest mocno niereformowalna i to mnie martwi - jak się uprze to zrobi co zechce jak tylko nikt nie będzie patrzyć, ale raczej wątpię by ją zostawiali samą, za mała jest jeszcze.
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 12:39
Mazoku, najważniejsze, żeby spróbowali jej wytłumaczyć, bo po co ma być nieszczęście? Wiem o wilczakach, żyjących z małymi dziećmi i nie ma tragedii, ale przy nich jakoś samo przez się wychodzi, że się dziecka z wilczakiem nie zostawia. To trochę jak ze szkoleniem - często odpuszcza się łagodnym psom, bo są łagodne. I nie jest to wyrzut konkretny, po prostu obserwacja. A to, że podrostki zwykle świrują, to norma - nie tylko retriverowa. Baaj właśnie dlatego poszedł wtedy na szkolenie - bardzo pomogło.
U znajomych tak było, że mieli kupić kota, kupili goldena na giełdzie. Skończyło się na tym, że pies siedzi sam w garazu, bo nic nie umie, na ludzi skacze, dziabnął jakiegoś wujka, a matka trójki dzieci nie ma czasu się nim zająć - wspominałam już o tym. Tak samo mój znajomy, pracujący po kilkanaście godzin na dobę stwierdził, że kupi sobie wilczaka i będzie woził go na wystawy. Na szczęście ciąża i brak czasu wybiły mu pomysł z głowy, chociaż tymczasowo. Ostrzejsze psy i groźniej wyglądające często robią za przysłowiowe przedłużenie penisa. Nie powiem, że się źle czuję idąc z Baajem, ale np. nie widzę nic imponującego, że pies warczy na obcych czy inne podobne i wybitnie temperuję wszelkie takie samowlne odruchy, bo z tego może być tylko nieszczęscie. I tyle mnie cieszy, że jak Baaj broni, to stoi przy nodze i szczeka. Ani nie cofa się, ani nie wysakuje i przede wszystkim można go uciszyć.
Baaj: 68,5 cm - 69 cm
Celar: 48-49 cm
Fauka - Sob Lip 04, 2009 13:22
Dysplazji pies nie może dostać, dysplazja idzie genetycznie.
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 13:26
Fauka, a kto ci tak to wytłumaczył?
Nawet pies z czystej linii może skończyć z dysplazją, jeśli będzie źle prowadozny. Pies genetycznie nią obciążony może mieć dobry wynik, jeśli się o niego zadba, chociaż zwykle ma większą tendencję w tym kierunku.
Tess - Sob Lip 04, 2009 14:29
AngelsDream, dysplazja przenosi się tylko i wyłącznie genetycznie... Tłumaczyło mi to dwóch świetnych specjalistów, których bardzo rozbawiła teoria, że pies może nabyć tę chorobę. Oczywiście, dieta, prowadzenie pogłębiają lub zmniejszają problem, ale sama choroba jest wywołana genetyką.
Fauka - Sob Lip 04, 2009 14:31
Dysplasia coxae congenita, czyli wrodzone znieksztalcenie stawu biodrowego jest wadą dziedziczną polegają na niedorozwoju panewki miednicy, jej wiązadła i głowy kości udowej, co daje obraz nadwichnięcia.
Przyczyną ujawnienia się wady jest chów wsobny. Schorzenie w 89% obejmuje oba stawy, w 3,3% - staw prawy, a w 7,7% - staw lewy.
Radiologicznego potwierdzenia istnienia wady można szukać w wieku 6 miesiecy, jednak wykonane w tym okresie badanie obarczone jest 20% błędem. Ostateczne rozpoznanie Rtg można przeprowadzić między 18 a 30 miesiącem życia.
Dokładny mechanizm powstawania nie został w pełni poznany, ale przyjmuje się, że w 70% decydują geny, a w 30% środowisko
Dziedziczne uwarunkowania to pierwotne rozluźnienie tkanki łącznej i mięśniowej okolicy stawów biodrowych, nieprawidłowe ukątowanie szyjki kości udowej.
Czyli w większości obejmuje genetykę. Najlepiej robić badania na stawy biodrowe i łokciowe, za jakiś czas robimy Laremu oba, jego rodzice są oboje HDA a jeden jego dziadek jest HDB ale byl łączony z HDA bo nie można łączyć dwóch HDB itp.
Mazoku, przebadajcie go też na postępujący zanik siatkówki bo też im się zdarza mieć. Lepiej dmuchać na zimne
Poza tym to poszukam bo gdzieś czytałam właśnie o tym, że dysplazja jest tylko i wyłącznie genetyczna, zaraz przekopię internet
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 14:38
Tess, zgodzę się, ale prawda jest taka, że żeby linia była calkowicie czysta, to pies musiałby mieć osiem pokoleń HD A, a to jest po prostu niewykonalne - chodziło mi o to, że wypowiedź Fauki zabrzmiała tak, jakby dysplazja zależała tylko od genetyki, a tak nie jest. Od genetyki zależy skłonność do tej choroby, a nie sama choroba. Zresztą "wybitni" specjaliści niejednokrotnie już się mylili w wielu istotnych sprawach, bo czyż Fisher nie był wybitnym specjalistą? Póki sami nie znają mechanizmu dziedziczenia choroby, to pozostają tylko badania RTG i wyłączanie psów obciązonych z hodowli, co i tak nie gwarantuje niczego, czemu? Bo to genetyka. To jak z kardiomiopatią u kotów. Są testy, a i tak nawet przy wszystkich czystych siedmiu genach ma się 70% szans, że kot nie zachoruje i najważniejsze są bieżące badania serca.
Żeby było jasne, co dokładnie mam na myśli. Mamy szczeniaka po przodkach HD A i zmuszamy go do zbyt intensywnego ruchu we wczesnym szczenięctwie. Do tego psiak ma nadwagę kilkukilogramową i nie dostaje żadnych odżywek ani chrząstek. Gdyby choroba była tylko genetyczna nic by mu się nie stało, prawda? W teorii - nie partrzę na ewentualne powikłania od nadwagi, czy przerost serca. A jednak tak nie jest. Często psy HD B i zagrożone dysplazją mają w wieku 6-7 lat lepsze stawy, niż przeciętny HD A, czemu? Bo się o psa dba, kiedy jest zagrożony, a psa 'zdrowego' zdarza się nadwyrężać, bo przecież jest HD A, więc?
Tess - Sob Lip 04, 2009 14:42
Okej, nie chodziło mi o samą obecność choroby i jej nasilenie, a skąd się bierze. Z genetyki. Po prostu napisałaś to w taki sposób, który sugerował, że pies może ją sobie nabyć z kosmosu.
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 14:47
Tess, dlatego rozpisałam to szerzej, żeby było jasne, o co mi chodzi.
Skłonność jest genetyczna, ale sama choroba w większości zależy od środowiska. Można mieć aktywnego psa z HD C i kalekę z HD A czy HD B - wszystko zależy od tego jak się psa poprowadzi i ty chyba wiesz to najlepiej, skoro znasz szetlanda z dysplazją.
Fauka - Sob Lip 04, 2009 14:53
100% zdrowy pies nie nabędzie dysplazji, pies z możliwą dysplazją może ją nabyć lecz nie musi, wszystko zależy od nas.
Tess - Sob Lip 04, 2009 14:53
AngelsDream, owszem, ale po prostu piszesz niekonkretnie. Zgodzę się ze wszystkim, tak, ale fakt jest taki, że jest to genetyczna choroba. Nawet jeśli rodowód jest czysty, a ona wystąpi, jest wywołana genetyką. Wiele zależy od właściciela, ale sama choroba jest genetyczna.
A co do szetlandów, okazuje się, że wiele ma dysplazję. Tylko się ich nie prześwietla... Za granicą więcej, ale też nie wszystkie, u nas w ogóle. Znam parę prześwietlonych, w tym moja suka, ale zrobiłam to ze względu na jej wysiłek, nie wiedziałam czy mogę sobie pozwolić na takie trenowanie, mimo że nie miała objawów. Dla uściślenia, wszystko czyściutkie.
Fauka - Sob Lip 04, 2009 14:57
Moim zdaniem badania powinny być obowiązkowe dla wszystkich ras, u ktorych były przypadki dysplazji.
Tess, gratuluję zdrowego psa
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 15:11
Jak się dowiedziałam - osiem całkowicie czystych pokoleń [same pary rodzicielskie to z tego, co mi Michał podpowiada 510 psów - powodzenia!] i mamy gwarancję, że pies nie będzie miał dysplazji, ale i tak są inne choroby stawów i kości, a jak nie to, to choroby oczu, a jak nie one, to jeszcze inne. Duże psy się bada, znajduje się dysplazję, więc zdaje się, że chorują częściej, a czy taka jest prawda? U nas to wciąż pewna fanaberia, że bada się psu stawy, oczy, serce, etc. A i badania nic nie gwarantują, bo takie cuda odchodzą, że włos się jeży, a przecież wilczaki nie są jakimś wyjątkiem pod tym względem. Przecież mój niuniuś jest najbardziej typowy, po championach i kosztował tyle i tyle i on musi mieć szczeniaczki...
Fauka - Sob Lip 04, 2009 15:45
Zapobiegać trzeba, oczywiście że nie mamy 100% gwarancji ale gdyby nie dobieranie jaknajlepszych psów to nie byłoby sensu w hodowli. Ludzie chorują i psy chorują. Zastanawiam się tylko, jak wygląda sytuacja zdrowotna u dzikich psów - wilków, dingo itp.
AngelsDream - Sob Lip 04, 2009 16:26
Fauka, z tego, co widzę u wilczaków i wilki muszą dysplazję mieć. Może po prostu żyją krócej i na pewno się nie rozmnażają... Dysplazja u wilczaków to poważny problem i niemożliwe, żeby wynikała z samego dolania krwi owczarka niemieckiego, który zresztą obecnie jest chyba najbardziej chorowitą rasą.
|
|
|