To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. III

sheila. - Sob Sty 22, 2011 20:06

Moje kici-kici http://img207.imageshack.us/i/dsc02621me.jpg/
jest to kocurek , ma na imię Figiel :serducho:
teraz to już duże kocisko :lol: bo zdjęcia jak był mały :-P

Mrówa - Pon Sty 31, 2011 15:33

Moja bogini :serducho:


nezu - Pon Sty 31, 2011 17:59

Mrówa, piękna szylkrecia. :serducho:
Narowista - Pon Sty 31, 2011 19:16

Boże jaka słodka kiciocha :serducho:
oryginalna :)

Mrówa - Pon Sty 31, 2011 19:21

nezu, Narowista dziękuje(my) 8)
oryginalny wygląd - charakter również... bardzo "koci", specyficzny kot :mrgreen:

Vaco - Wto Lut 01, 2011 00:39



:P

Anonymous - Sob Lut 05, 2011 21:25

Mial ktos stycznosc z 'niewidzialnym' ogrodzeniem dla kotow? Ciotka chce kupic i prosila mnie zebym sie popytala.
nezu - Pon Lut 07, 2011 09:43

http://img38.imageshack.us/g/78264554.jpg/

Komu kota do adopcji??
Ten przystojniak znajduje się w "mojej" lecznicy na leczeniu.
Miał pogruchotaną miednicę, straż miejska przywiozła go do uśpienia z interwencji, ale weci uparli się go wyleczyć.
Kocurek dochodzi już do siebie po operacji. Zaczyna stawiać pierwsze kroki, jest bardzo dzielny. :)
Mimo że w lecznicy znajduje się już od ponad tygodnia, nikt się po niego nie zgłosił.

Kot jest kompletnie oswojony, miziasty do potęgi, mruczy na sam widok człowieka.

Ma przepiękną, półdługą, czarną sierść i złotozielone oczy.

Jest zjawiskowy i młody, nie dałabym mu więcej niż 3 lata, zęby ma stałe, ale w doskonałym stanie. Nie sprawia kłopotów z żywieniem ani pielęgnacją. ZOstał już wykastrowany. :)
Nie ma problemów z higieną ani z zwieraczami (pomimo poważnego urazu).
Szuka BARDZO dobrego, niewychodzącego domu.

To komu kotka???

falka - Pon Lut 07, 2011 09:52

nezu, a nie wiesz jaki jest jego stosunek do piesków?
nezu - Pon Lut 07, 2011 09:53

Musiałabym spytać, ale w lecznicy ma styczność z wieloma gatunkami, więc gdyby się nimi mocno stresował, raczej nie byłby tak zrelaksowany. ;)
Zaraz zadzwonię do lecznicy i się wypytam.

<edit>
Zadzwoniłam.
Kawaler nie przejmuje się przedstawicielami psiego gatunku, w lecznicy ich ignoruje, nie fuka.
Nie jest jeszcze kotem w stu procentach sprawnym (miednica wciąż się goi, zanim będzie mógł zacząć ją obciążać musi minąć jeszcze co najmniej tydzień, do tego czasu sporo czasu spędza w trasporterze, ponieważ uparciuch już próbuje chodzić), ale ewidentnie nie jest do psów wrogo nastawiony, ani się ich przesadnie nie boi.

mc - Pon Lut 07, 2011 12:05

Ten kocurek jest przepiękny! Ludziska, bierzcie! Ja od rana zaśliniam monitor i próbuję znaleźć w sobie resztki zdrowego rozsądku.
Ninek - Pon Lut 07, 2011 13:39

Piękny :serducho:

Ja sobie obiecałam, że nigdy nie wezme kota, którego TRZEBA czesać, bo sie kołtuni. Po persach mam uraz :roll: Te zarazy trzeba czesać co 2 dzień, żeby jakoś wyglądały.

nezu - Pon Lut 07, 2011 14:01

Ninek, on nie jest długowłosy, tylko półdługowłosy, ma długie włosy ościste i rzadszy podszerstek, jest bardziej w typie SIBa lub NFO niż persa.
Sierść tych kotów nie wymaga aż takich zabiegów. Jasne że mogą się kołtunić, ale potrzeba im na to jednak więcej czasu.

Ale, cóż.
Dziwnie mi trochę, bo dopiero co zamieściłam to ogłoszenie, ale właśnie dotarła do mnie informacja że kocurek ma już zapewniony świetny dom na miejscu, w Malborku.
Chłopaka weźmie dobry znajomy jednego z weterynarzy.

falka - Pon Lut 07, 2011 14:21

nezu, w sumie to dobrze :)
Ninek - Pon Lut 07, 2011 14:33

nezu napisał/a:
Ninek, on nie jest długowłosy, tylko półdługowłosy, ma długie włosy ościste i rzadszy podszerstek, jest bardziej w typie SIBa lub NFO niż persa.
Sierść tych kotów nie wymaga aż takich zabiegów. Jasne że mogą się kołtunić, ale potrzeba im na to jednak więcej czasu.

Ależ ja nie mówie, że ten ma sierść wymagającą pielęgnacji, tylko tak ogólnie ;)
Teraz mam dwie persice, które też prawie nie wymagają czesania, jedna ma ogólnie mało sierści a druga ma dość krótką, puchatą, ale nie kołtuniącą sie. Trzeba tylko uważać na kryze i łapki - miejsca najbardziej narażone na zabrudzenia.
Za to nasi bracia... to był koszmar. Borys chodził podstrzyżony, bo tak było łatwiej i jemu i nam, a Filip zazwyczaj po prostu skołtuniony, bo na starość znienawidził czesanie i ni cholery nie dało sie dziada uczesać.
Szkoda, że nie znałam furminatora jak jeszcze żyli, dla Borysa byłby idealny, bo miał tak gruby podszerstek, że skóry nie było widać.

A persy to w ogóle nie koty dla mnie. Tzn nie te obecne persy skrzywdzone przez ludzi...
Teraz mam 'swoją' rase i znając życie 'na swoim' będe miała maine coona i dachowca-schroniskowca :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group