Archiwum - Psiaki vol. II
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 15:11
wuwuna, urodził się 29 stycznia, więc trochę więcej niż 4 miesiące.
wuwuna - Pią Cze 06, 2008 15:15
Więc to jeszcze wilczek,to chyba jeszcze nie musze się Go bać.
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 15:17
wuwuna, jedyne, co przy nim grozi człowiekowi, to osikanie z radości. No chyba, że ktoś wpadnie na głupi pomysł i zacznie na niego biec na wprost, to już inna para kaloszy.
babyduck - Pią Cze 06, 2008 15:21
AngelsDream napisał/a: | No chyba, że ktoś wpadnie na głupi pomysł i zacznie na niego biec na wprost, to już inna para kaloszy. |
Co będzie, co będzie?
wuwuna - Pią Cze 06, 2008 15:25
AngelsDream napisał/a: | to już inna para kaloszy. |
jedną pare mam,czy należy się zaopatrzeć w drugą
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 15:28
babyduck, będzie futro postawione, burknięcia, a może wilczak nawet zaszczeka. Troche go na to odczulamy, ale o ile nam i znajomym raczej daruje, to obcy mógłby mieć większe problemy z przekonaniem go, że to nie był atak.
babyduck - Pią Cze 06, 2008 16:03
AngelsDream napisał/a: | będzie futro postawione, burknięcia, a może wilczak nawet zaszczeka |
strach się bać
a na kucanie z otwartymi ramionami przez obcych też się burzy?
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 19:24
babyduck, ni... Leci merdając, często posikując przy tym
[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 22:12 ]
Scenka rodzajowa: dwie panie i 3 szczeniątka. Jedno szczeniątko ucieka dość szybko w sobie znanym kierunku, dwa pozostałe gonią, ale w końcu wracają. Jedna z pań woła je donośnie: Do mnie! Słyszysz?! Do mnie. Szczeniątko przyspiesza. Pani do niego dobiega na azymut. Szczeniątko dostaje tęgie lanie i zostaje unieruchomione... w wózku. Szczeniątka rasy ludzkiej. Aż chciałoby się pani polecić linkę. Pomijam przechodzenie obok psa, jakby się było świętą krową i puszczanie dziecka totalnie samopas, bez żadnej kontroli.
Ludzie boją się Baaja. To niedobrze, bo on nie rozumie tego strachu.
Andzia - Pią Cze 06, 2008 22:25
No... brak słów po prostu
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 22:27
Andzia, u nas to niemal normalka. Albo pani szarpiąca dziecko, bo jej sie spieszy. A jak ktoś ma psa, to widzi analogie i to całkiem dużo.
Oli - Pią Cze 06, 2008 22:39
Ja ostatnio odkryłam niestety pewną przykrą prawdę - jak się w autobusie pojawia ktoś z psem = popychadło. Taką osobę można szturchać, mieć do niej pretensje i przeganiać z miejsca na miejsce... Dowiedziałam się, że powinnam zabić Duszka, bo jest bezużyteczny i w jego sierści tkwi na pewno szatan,bo Duszek jest nierobem i nie ma z niego pożytku... Hm... Cóż, jeden ma gębę do gadania, a drugi serce do kochania.
Andzia - Pią Cze 06, 2008 22:40
Off-Topic: | AngelsDream, u nas też się zdarza.... niestety. Ludzie którzy zostawiają dzieci w wózkach sklepowych przed apteką.... może czekają aż wypadnie? Już tyle razy musiałąm zwracać uwagę że zaraz się to źle skończy. Zero odpowiedzialności. Dziś w autobusie kobieta zlała chłopca bo nie chciał siąść tak prosto jak sobie życzyła! Masakra... czasem nawet psiaki lepiej traktują. |
Fea - Pią Cze 06, 2008 22:45
Andzia napisał/a: | Dziś w autobusie kobieta zlała chłopca bo nie chciał siąść tak prosto jak sobie życzyła! |
Ta, a mnie najbardziej rozpiernicza, jak dziecko się potknie, stłucze kolano i ryczy, a rozhisteryzowana mamuśka jeszcze leje go w tyłek. Sama w tym momencie mam ochotę przylać babie.
AngelsDream - Pią Cze 06, 2008 22:50
Olimpia, czego ja się o Baaju dowiedziałam, to już wolę nie mówić... Ma kaganiec źle, nie ma kagańca gorzej. Na smyczy źle, na lince źle, krzywo się spojrzy - potwór...
Jeśli ktoś nie ma serca do zwierząt, to i do ludzi mieć nie będzie.
Andzia - Pią Cze 06, 2008 22:50
Off-Topic: | Fea napisał/a: | Sama w tym momencie mam ochotę przylać babie. |
ot co! i to tak żeby zapamiętała wrrrr |
|
|
|