W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
sliwkowapanna - Pon Lut 10, 2014 13:46
hmm a gdzieś tak wyczytałam;p no nic to cicho siedzę;p
Kanna - Wto Lut 11, 2014 10:09
A to jest jakaś różnica wtedy w łączeniu ich? Bo póki co siedzą każdy osobno, zamieniam im szmatki ale jakiejś szczególnej reakcji brak. Ahmed wariuje po staremu, młody porusza się statecznie i z rozwagą. I tyle.
beti - Wto Lut 11, 2014 12:11
mnie czeka łączenie samców w różnym wieku. w niedzielę przyjadą do mnie dwa roczne samce. Jeden z nich ma dominującą osobowość z tego co zauważyłam wśród moich maluchów Syriusz również nie da sobie w kaszę dmuchać, jak mam się przygotować ma takie łączenie
Poprawiłam błędy, literówki i z grubsza interpunkcję. /Devona
limomanka - Wto Lut 11, 2014 13:28
Kanna napisał/a: | A to jest jakaś różnica wtedy w łączeniu ich? |
Jeśli samiec burzliwie (czyt. agresywnie) dojrzewa, lepiej nie łączyć. Albo się ten okres przeczekuje (czasem sam mija) albo kastruje takiego szczura, a potem łączy po zejściu hormonów (co trwa od mniej więcej 2 tygodni do miesiąca). Kiedy ogonem rządzą hormony, łączenie po prostu może być niebezpieczne. Dlatego pytałam o wiek panów.
beti, przede wszystkim polecam kwarantannę (tu możesz przeczytać, o co chodzi i po co), a potem łączenie zgodnie z zasadami, bez pośpiechu i zgodnie z reakcjami panów. W razie konkretnych wątpliwości, pytaj Powodzenia
Kanna - Wto Lut 11, 2014 21:42
Hmm... A jak taką burzę hormonalną rozpoznać? Bo nie mam bladego pojęcia czy mam dalej próbować czy raczej nie jest to wskazane.
Bo mój Ahmed jest szalony, ale agresywny w żadnym wypadku nigdy nie był, choćby nie wiem co mu robić to człowieka nie ugryzie ani nie podrapie. Julek z tego co widzę też nie ma takich zapędów, prędzej się zsika ze strachu niż cokolwiek zrobi.
limomanka - Wto Lut 11, 2014 22:29
Kanna, za wcześnie by wyrokować. Twoi chłopcy mają jeszcze czas. Poczytaj sobie ten temat Burza hormonalna może się objawiać różnie, ale widać zmianę w zachowaniu, czasem jest to agresja wobec innych ogonów, czasem wobec człowieka, bywa, że ogon ma pomarańczowy łupież hormonalny. Na forum znajdziesz sporo opisów ciężkiego dojrzewania szczurzych panów.
SerjT - Pon Lut 24, 2014 18:58
Witam, jakiś czas temu adoptowałem młodego szczura a dziś dla towarzystwa adoptowałem drugiego (oba to samce). Łączenie ich poszło bez problemu, szybko się do siebie przyzwyczaiły i nie gryzły się, ale od tamtej pory oba siedzą w domku wtulone w Siebie i słychać tylko takie krótkie ciche "pomrukiwania". To zle czy dobrze?
Pyl - Pon Lut 24, 2014 19:33
SerjT, nie wiem co masz na myśli pisząc "pomrukiwania" - zazwyczaj malce jak się bawią lub iskają to czasem popiskują. Jeśli masz możliwość to nagraj te dzwięki - będzie łatwiej się do tego odnieść. Ale skoro się nie gryzą i śpią razem to znaczy, że jest ok.
W moim wątku (nie mam jak podlinkować, bo piszę z komórki) wstawiałam dziś filmiki jak bawią się malce - popatrz, bo wygląda to czasem jak walka a to tylko zabawa maluchów.
I ogólna rada - na czas łączenia w klatce nie powinno być domków ani innych miejsc, gdzie ogon może być zapędzony w kozi róg. Nie masz tam kontroli nad ogonami - jak zaczną tam walczyć to nie masz szans ich rozdzielić. Z malcami to może mniej istotne, ale warto o tym pamiętać.
SerjT - Pon Lut 24, 2014 20:06
Dzięki troche może być cieżko je nagrać ale spróbuje
Troche boje sie że coś może im być bo od chwili kiedy są razem (mniej więcej od godziny 16) ani jeden ani drugi nie wyszedł żeby sie napić lub coś zjeść.
Pyl - Pon Lut 24, 2014 20:30
SerjT, to może jednak sprawdź czy wszystko jest ok - 16 godzin bezruchu maluchów to nie jest normalne. Masz coś pachnącego do jedzenia (np. odrobinka wędzonej ryby) - na taką propozycję powinny wyjść bez przymusu.
/edit
Doczytałam, że od 16 a nie 16 godzin. To lepiej.
SerjT - Pon Lut 24, 2014 21:50
Juz jest lepiej, pobiegaly troche po klatce, zjadly cos i poszly dalej spac Dzieki wielkie za pomoc
buddysia - Sob Mar 15, 2014 21:21
Hej łącze Szczyrku od tygodnia. Na poczatku moje dwa nowego nie lubiły ale wczoraj juz spały etulone.wszystkie razem. Niestety wieczorem znowu była wojna wiec zabralam nowego do innej klatki. Dzisiaj znowu ich polaczylam i dalej spały razem. Myśliciel ze mogę juz ich spokojnie zostawić razem na noc czy jeszcze rozdzielić ? Na te noc ?
smeg - Nie Mar 16, 2014 13:27
Ja bym nie rozdzielała, jeśli już śpią razem Lekkie bójki są normalne nawet w już połączonym stadzie.
buddysia - Nie Mar 16, 2014 16:57
Zostały:) ale noc była głośna. Chłopaki się bawili dawno juz tak głośnej nocy nie miałam na plus:)
Tarina - Sob Maj 10, 2014 11:55 Temat postu: Problem z nowym alfą Witam, jestem tu nowa, (choć forum czytałam często jako gość) i zarejestrowałam się w konkretnym celu: potrzebuję pomocy z agresywnym i nieakceptowanym przez stado alfą.
(Jeśli temat źle wstawiłam, to przepraszam)
Sytuacja wygląda tak:
Wzięłam dwa szczury w wieku około 8 miesięcy, samce. Miałam już wtedy 4 inne, a te miały być na DT z tym, że zostały na stałe. (Klatkę miałam dużą, teraz ją powiększyłam i jak najbardziej miejsce mają, jakby ktoś pytał)
Stwierdziłam więc, że pora „wpakować” je do jednej klatki (do tej pory stykały się tylko na wybiegu) i tu pojawił się problem. O ile na wybiegu nie było problemu, (czasem nawet odwiedzały nawzajem swoje klatki i nie było reakcji) to nagle jeden z dwóch nowych zaczął się stroszyć, szczękać zębami i rzucać na kolegów, nie tylko z mojego stada, ale też na tego, z którym przyszedł. Pomyślałam, że zwyczajnie kształtuje się hierarchia i patrzyłam tylko, czy nie robią sobie za dużej krzywdy. Ale na drugi dzień już szczurki albo odmawiały wyjścia z gniazda, albo wręcz uciekały z klatki i chowały u mnie na rękach odmawiając wejścia z powrotem, jak siłą wsadzałam, to piszczały. Przestały też jeść. Moich czterech muszkieterów nigdy się nie biło, co najwyżej drobne przepychanki przy jedzeniu, tyle, więc to musiał być dla nich szok. Alfa chodzi cały czas nastroszony, a wczoraj wieczorem podczas podawania jedzenia i wymiany szmatek rzucił się na moją rękę traktując ją jak szczura do podporządkowania, skończyło się krwawo. To ostatnie zmartwiło mnie już mocno, ponieważ wcześniej był to słodki, misiowaty ogonek, z którym można było „wszystko zrobić” jak to określiła moja rodzina.
Wyjęłam go z klatki i umieściłam w drugiej mniejszej, tymczasowej i już prawie wszystko wróciło do normy, jest tylko lekko nerwowy przy gwałtownych ruchach i hałasach, ale nie wykazuje agresji, nie stroszy się. Reszta chłopców też zaczęła się zachowywać normalnie. Nie może jednak tak zostać.
Zaznaczam, że przez łączeniem klatkę umyłam, usunęłam zapachy itp.
Myślałam o kastracji, ale zanim się na to zdecyduję chciała bym najpierw spróbować pozostałych opcji, ponieważ nie chcę kaleczyć zwierzaka jeśli dało by się tego uniknąć.
Stąd pytanie do Was: czy ktoś miał podobną sytuację i wie co z tym zrobić?
|
|
|