To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Świszczenie, kichanie, porfiryna, osłabienie, katar

Martini - Pon Sie 20, 2012 13:21

Mefisto, piszesz, że są w miejscu zapewniającym im brak przeciągów - a czy mają dostęp świeżego powietrza? Ja może przeginam w drugą stronę, ale wychodzę z założenia, że lepiej szczurowi zapewnić nawet lekki przeciąg, a do tego hamako-norkę/ tunel, domek i towarzystwo innych szczurów do zbicia się w kupę i ogrzania, niż wdychanie własnych smrodków.
Jeden z moich szczurów jest doskonałym miernikiem stopnia zasmrodzenia klatki - kiedy jest zbyt smrodliwie, zaczyna chrumkać i klatkę natychmiast trzeba sprzątać. Inna z kolei reagowała płucnie na granulat - nie była to raczej alergia, ale granulat jest specyficznym rodzajem pokarmu.
Przepraszam, jeśli piszę rzeczy oczywiste, ale moim zdaniem są one równie ważne jak farmakoterapia, a często umykają.

Mefisto - Pon Sie 20, 2012 13:44

Martini, wiesz że o tym nie pomyślałem. Owszem mają dostęp do świeżego powietrza.
Pozatym często wychodzą na wybieg.Ja wpadłem w jakąś paranoje, dawniej z innymi szczurami, przy głupim przeziębieniu kładłem do klatki termofor, czasem suszarką do włosów ogrzewałem im powietrze.Istna głupota oczywiście, osuszałem powietrze, bo jak wiadomo bakterie lubią wilgoć.Wydaję mi się zawsze że szczury muszą unikać wiatru itd. Nie mówie tu o swobodnym przepływie powietrza.
Być może muszę posłuchać kumpeli, która swoje szczury hartuję, i są zupełnie zdrowe, na nic nigdy nie chorują.
Klatkę mają czyszczoną regularnie, wyparzam dno klatki, w gorącej wodzie z solą.
Za każdym razem kiedy szczury mają do czynienia z zimnem, wpadam w panikę, kąpie je tylko we wcześniej nagrzanej suszarką łazience, po czym szybko w ręcznik.
Przemówcie mi do rozumu, bo być może to jest przyczyna infekcji.

ps. mają 2 hamaki: jeden duży jeden mały, dużą norkę , 2 domki.
Klatka Ferplast furret Tower.

Martini - Pon Sie 20, 2012 14:07

Moje szczury są dość zahartowane. Przy upałach o tej porze roku nie bardzo można co prawda mówić o hartowaniu :) , ale w zimie mam pootwierane okna w mieszkaniu, bo nienawidzę zaduchu, i szczury wietrzą się razem ze mną. Wychodzę z założenia, że po to mają siebie, żeby się o siebie grzać, domki również zapewniam, jak wspomniałam, i one to wykorzystują. W dodatku sporo czasu spędzają na wybiegach, więc jeśli jest im zimno, zawsze sobie znajdują ciepły kątek. Nie jestem przy tym z tych, którzy otwierają balkon, kiedy na dworze jest -20. Po prostu lubię świeże powietrze.
Ja mam szczury co prawda dopiero od roku, ale moje doświadczenia z kąpaniem ich ograniczają się do umycia jednej ogona, który utytłała sobie w kupsku;) Odpuść im. Szczury w naturze nie robią co prawda wielu rzeczy, które robią u nas w domach, ale na pewno nie chodzą regularnie pod prysznic, żeby się rozgrzać. Od czasu do czasu jest to pewno fajne i może robić za wyprawę na plac zabaw (jeśli faktycznie to lubią), ale regularnie kąpiele bym odpuściła. Moim zdaniem lepiej dać im coś rozgrzewającego do zjedzenia, jeśli się przechłodzą - na przykład kaszę gryczaną czy gotowane jajko, które bardzo lubią i które przy okazji dostarczają im całej masy cennych składników.

O wyparzaniu klatki się nie wypowiadam, bo jest kilka teorii na ten temat. Ja robię to tylko, kiedy mam zmianę szczurów w klatce:) po prostu uważam, że każdy ma jakąś swoją florę bakteryjną i niech ją sobie ma - wyparzanie własnych rzeczy kiedyś tam dawno temu niewiele mi dało poza spadkiem odporności i łapaniem grzybic poza domem :wink:

Mefisto - Pon Sie 20, 2012 14:21

Martini, ja też uwielbiam świeże powietrze.W sypialni gdzie moje szczury bywają często, jest klimatyzacja.Wyłączam klime, przed wizytą szczurów, aczkolwiek kiedyś pamiętam że kiedy klima była włączona na 25stopni, one będąc ten jedyny raz u mnie w sypialni, nie były zgorszone chłodem, było to w porze letniej, rok temu.Kiedy chciały to i tak właziły pod kołdrę, wydaje mi się że popełniam wiele błędów, ciesze się zatem że tu jestem.
Jeśli chodzi o kąpiele, to nie są regularne, broń panie, kąpiele są wówczas wtedy kiedy np. norka zostanie poszczana, po przypadnie miesiąc nie korzystania z kuwety, wtedy smrody śmierdzą moczem, i idą do wanny, mają zabawki, kuleczki, itd. Niektóre się bawią, a 2 dziewczyny w panice na mnie włażą.Ograniczam już grupowe czyszczenie futerka, teraz robimy to bardziej z cechą intymności :)


Jeśli chodzi o wątek bakterii, to tez chyba jestem przewrażliwiony, wyczytałem że sól, zabija nie potrzebne zarazki, bądź co bądź niweluje to chyba zapach, ich własnego domu jakim jest klatka. Wiadomo że podzielone jest zdanie na ten temat.

My dziś wieczorową porą będziemy zmieniać w klatkce :) Będzie sie działo :)

Mefisto - Pon Sie 20, 2012 15:25

Skan zdjęcia rentgenowskiego chłopaków, foto dziewczyn miało za wiele szczegółów, a nawet opisów. Nie było by widoczne.Pozatym format A5 nie pozwalał na skan.





Uploaded with ImageShack.us

słabo widoczne, p.Dr. stwierdził że imiona moich podopiecznych są trudne do zapamiętania, a przecież Bęczedziorr jest proste hahah xD I w ten o to sposób Bęczedzior stał się BEŻOWYM , a Alien ŁACIATYM.

Kasik - Pon Sie 20, 2012 15:33

Mefisto, ja niestety nic na tym zdjęciu nie widzę, oprócz czyichś rąk i kręgosłupa szczura...
quagmire - Pon Sie 20, 2012 15:35

Lepiej zrobić zdjęcie zdjęcia chyba, żeby było widoczne. Ale tak naprawdę, to raczej na niewiele Ci się zdamy :)
Mefisto - Pon Sie 20, 2012 15:38



zalecenia lekarza dot. dziewczyn.





zalecenia lekarza dot. chłopców.





zdjęcie RTG. , nie wiem czy ma być w temacie, czy w sprawach RTG.

smeg - Pon Sie 20, 2012 16:24

Scaliłam z istniejącym tematem.

Mefisto, rozumiem, że jesteś zmęczony długotrwałym leczeniem ogonów, ale Wasz przypadek to naprawdę nie jest żadna tragedia ;) Jesteście w dobrych rękach, Ogonek to świetna lecznica, więc ja bym na Twoim miejscu zaufała lekarzowi i zdała się na jego wytyczne. Niektóre szczury chrumkają przez całe życie i to też nie jest nic szczególnego.

Ciesz się, że nie wiesz jeszcze, co to znaczy "szpital w domu" przy szczurach ;)

lilith - Pon Sie 20, 2012 16:27

trzymam kciuki za ogonki i lecznie , jakos ja mam szczescie ze moje praktycznie nie choruja a te co chorowaly ( zabrane juz chore ;/ ) sa wyleczone i nic im nie dolega , ale bywa ze mam podobny szpital z myszkami ktore hoduje , zadne to porownanie ale wole leczyc szczury niz myszy poniewaz szczurki sa wieksze i jest ze wszystkim latwiej , nawet z niby banalanym dobraniem dawki antybiotyku

nie zniechecaj sie to najwazniejsze

Martini - Pon Sie 20, 2012 16:33

smeg napisał/a:
Ciesz się, że nie wiesz jeszcze, co to znaczy "szpital w domu" przy szczurach


To to akurat jest hasło z gatunku "nie martw się, że nie masz na książki dla dziecka, bo w Afryce dzieci głodują";)
Ale ja również myślę, że dr Wojtyś można spokojnie zaufać, my na pewno nie znamy się lepiej niż ona na lekach i zdjęć też lepiej nie zinterpretujemy, zwłaszcza takich zdjęć na zdjęciach.

Mefisto - Pon Sie 20, 2012 16:33

Rozumiem.
Gdyby to było tylko chrumkanie, ehh..
Lekarz sam stwierdził że jest poważnie, po tym jak Alien chrychał.
Najważniejsze to być optymistą, jak trzeba będzie to będziemy brać lekarstwa miesiąc!
Będzie dobrze wiem, tylko jakoś wewnętrznie jest mi z tym źle, wolałbym żeby było jak dawniej, bez kichania...! Teraz obchodzę się z nimi jak z jajkiem.Nie bawimy się już tak jak kiedyś; po bieganiu dostają ataku kichania.
Było gorzej, maluchy były osowiałe, mało co się ruszały, i nie jadły, w chwili gdzie nie chciały nawet "zakazanych" rzeczy zmartwiłem się bardzo.
Alien był najbardziej chory ze wszystkich, w tej chwili tylko lekko chrumcha, za to Bęczedziorek zaczoł kichać mocniej, i tylko on jest wyraźnie osłabiony. Jutro się wszystkiego dowiemy, a wy trzymajcie kciuki, może otrzymamy wiadomość iż jest znaczna poprawa, i mniejsze problemy z oddychaniem. Mam taką nadzieje :)


lilith, podziwiam Cię za leczenie myszek, to jest dopiero sprawa, a porpo myszki też są cudne, mali kuzyni, ale szczury to więcej miłości i futerka :)


Pytanie poza tematem: za jakiś czas będe chciał zaadoptować jednego szczura, samca.
Mam już nawet dla niego imię : Parszywek.
Moją adopcję przekładam na okres w którym będę mógł łączyć go z samcami, pozatym narazie jest bakcyl w stadzie, aby powiększyć stado odczekam okres choroby.
Pytanie brzmi : jak wygląda okres kwarantanny? i gdzie szukać tego na forum? o łączeniu szczurzastych trochę wiem, aczkolwiek przed przybyciem chłopca się jeszcze doedukuję.Boję się że nowy domownik przyniesie ze sobą jakiegoś bakcyla, pozatym mam nadzieje że wygramy z chorobą, i wtedy moje ambicje się przepełnią. O adopcji myślę poważnie od jakiegoś czasu, chłopcy są tylko dwaj, a ja mam potrzebe pomocy jakiemuś biedakowi.

quagmire - Pon Sie 20, 2012 16:53

Mefisto, trzymam w takim razie kciuki :kciuki:
Mefisto - Śro Sie 22, 2012 14:06

Byliśmy u weta.
Obyło się bez RTG.
Wystarczyło tylko osłuchanie.
Wszystko jest na dobrej drodze, do wyleczenia.
Wciąż mamy brać LUIVAC.
Serduszka, płucka i wogóle osłuchowo lepiej.
Jestem szczęśliwy.
Ufff, a tak się zamartwiałem.

susurrement - Śro Sie 22, 2012 17:02

Mefisto, a jak została oceniona praca serca Twoich szczurów?
ciężko się wypowiadać na podstawie tych zdjęć, ale mam wrażenie, że tutaj na lewym górnym zdjęciu sylwetka serca może być powiększona a to byłoby wskazaniem do podawania np prilium.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group