agacia - Sob Kwi 02, 2011 16:37 Bo wiele srodkow chroni w taki sposob ze nawet jak kleszcz sie wbije to usycha, a nie tak ze nie wlaza na psa. Moje teraz tez maja obroze Sabunol. falka - Sob Kwi 02, 2011 17:07 Advantix Ninek - Sob Kwi 02, 2011 19:40
Ale jaki to ma sens? Skoro sie wbija to może zarazić, więc co mi po tym, że uschnie? Na moich psach nigdy nie widziałam kleszcza. Ale inna sprawa, że my nie łazimy po żadnych krzakach, itp więc ryzyko mniejsze. falka - Sob Kwi 02, 2011 19:45 Ninek, my nie chodzimy po krzakach, najśmieszniejsze jest to, że kleszcza potrafi przynieść ze spaceru dookoła bloku 
Ninek - Sob Kwi 02, 2011 19:54 falka, to chyba u mnie jest mało kleszczy tak ogólnie  Na własnym psie nigdy nie widziałam, te przytuliskowe mają baaardzo rzadko (zazwyczaj przychodzą do nas z kleszczami - te bardziej zabiedzone), chociaż dostają cokolwiek na zewnętrzne pasożyty tylko 2 razy w roku.
agacia - Sob Kwi 02, 2011 20:13 No wlasnie ze sie nie napije bo uschnie. Ja nieraz wyciagalam z psa zasuszonego kleszcza. Narowista - Sob Kwi 02, 2011 21:03 Moja sunia często w sezonie ma kleszcze nawet po wyjściu dookoła bloku. Ninek, zazdroszczę
Szura - Sob Kwi 02, 2011 22:20 
Po dzisiejszym wyjeździe na wieś.  Może jeszcze fakieś zdjęcia wygrzebię. (to oczywiście nieudolnie sklejone)
Jestem baaardzo zadowolona - w ogóle nie zamierzałam zapoznawać chłopaków ze sobą. Kajtek, wiejski burek babciny, zbyt bujnego życia towarzyskiego nie prowadzi, ale z moich obserwacji suki wszystkie absolutnie wielbi (trochę nie dziwne, nie kastrowany, testosteron wariuje i kryje pies wszystko włącznie z kotami  ), a do psów morderczy jest. A wiem, że dziabnąć porafi i psa, i człowieka.
No ale jakoś tak poczułam, jak do nas leciał, że się ułoży jakoś. Na podwórzu jak Toś chce się bawić czy jest nachalny, czy się do jego miski dobiera, to warczy, raz kłapnął, znaczy teren jak szalony, ale Tonika nie ruszył. Na spacerach super, pod koniec dnia nawet się chwilę ganiali.  Może Kajtek nauczy się bawić z psami?
Super, będę mogła bez obaw jeździć na wieś. Z babcią co prawda pod jednym dachem żyć trudno, ale pola, sady i las, i pies biegający wciąż luzem - warto.
babyduck - Sob Kwi 02, 2011 23:15 Niektóre środki nie odstraszają kleszczy tylko właśnie je zabijają po wkłuciu lub uniemożliwiają samo wkłucie. Słyszałam też, że kleszcz nie zarazą samym ugryzieniem - musi się najpierw dobrze opić, żeby potem zwracać "do psa" zarażoną śliną, to trwa około 24 godziny. Szura - Sob Kwi 02, 2011 23:23   
psy biegające http://www.youtube.com/wa...player_embedded psy siadające http://www.youtube.com/wa...player_embedded sachma - Nie Kwi 03, 2011 04:43
Ja słyszałam, że właśnie przez 24h można bez problemów usunąć kleszcza, bo jeszcze wtedy nie jest opity i dopiero po tym czasie może nastąpić zwymiotowanie nadwyżką.. i że jeśli w ciągu tych 24h się go usunie to nie ma niebezpieczeństwa zarażenia... Szura, Tonic jak zawsze piękny! babyduck - Nie Kwi 03, 2011 09:54 sachma, no przecież właśnie to napisałam
LunacyFringe - Nie Kwi 03, 2011 10:01 Też zakrapiam Sabunolem. A stosował ktoś wodoodrporne obroże przeciw kleszczom ? Bo sie zastanawiam, czy to faktycznie wodoodporne. sachma - Nie Kwi 03, 2011 10:20 babyduck, zrozumiałam to trochę inaczej
yoshi - Nie Kwi 03, 2011 10:30 Też zakrapiamy Subanolem I mieliśmy obróżkę kiedyś z tego. Jednak wole kropelki, bo obroże są dla mnie mało estetyczne, tzn. ja nie lubię jak pies ma na siebie ciągle coś. Ale pewnie jak będzie lato, i wyjdziemy za miasto obróżkę też kupimy. W sumie i tak my w tej części naszego kraju nie mamy tak źle, jak mazury czy ogólnie północ, bo tam chyba bardziej obficie w kleszcze?
|
||||||||||
