To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

sliwkowapanna - Sob Lut 01, 2014 11:02

hmm a nie może być docelowa klatka(w której jest Harry) , tylko, że z wyjęciem pięterek/półek? bo tak początkowo planowałam. Ale i tak aktualnie to nie zostawię ich w tej samej klatce, bo muszę wyjechać na 4 dni, to nie chcę ich zostawiać samych razem a nie mam u kogo ich zostawić, jedynie może współlokatorka będzie. więc po moim powrocie będę na dłużej chciała je umieścić. dobra to dzisiaj przystawię klatki, a jutro się poznają. niestety materac będzie musiał być, bo stołu brak, a cały mój pokój Harry już zna. Będę zdawać relację, dziekuję za wsparcie!:)
limomanka - Sob Lut 01, 2014 11:05

sliwkowapanna napisał/a:
hmm a nie może być docelowa klatka(w której jest Harry) , tylko, że z wyjęciem pięterek/półek?

Może - tylko wymyj ją porządnie (najlepiej domestosem i solidnie wypłucz gorącą wodą), żeby pozbyć się zapachów, bo skoro młody w niej teraz mieszka a i starszy ogon przez chwilę z niej korzystał, może się pojawić problem.

sliwkowapanna - Sob Lut 01, 2014 11:29

tzn, którą klatkę? bo się pogubiłam. Młody-Wally, starszy-Harry. Harry mieszka w dużej klatce(w której potem będą mieszkać obaj). Harry miał też klatkę po myszkach, z których robiłam mu poddasze, w którym spał. W tej klatce po myszkach mieszka teraz Wally. Klatkę wyszorowałam. Co prawda nie domestosem, ale detergentem raczej , który zapach zabił+w gorącej wodzie wypłukałam. Klatki teraz stoją z jakieś 20cm od siebie(Harry patrzył zaciekawiony na Wallego, a Wally olał go:P). Coś tu źle już zrobiłam? Tą małą po myszkach klatkę mam jeszcze raz wyszorować czy mówisz, o tej, w której aktualnie jest Harry(duża), i w której będą później razem mieszkać? Za rady będę bardzo wdzięczna, to moje pierwsze łączenie więc nie chcę czegoś zrobić źle

ed.
Harry wydaje się być strasznie smutny, nie reaguje na żadne zabawy, zaczepki nawet dokuczania(moje). czy nie odbije się to negatywnie na zapoznaniu ich?:(

nimka - Sob Lut 01, 2014 18:48

sliwkowapanna napisał/a:
hmm a nie może być docelowa klatka(w której jest Harry) , tylko, że z wyjęciem pięterek/półek? bo tak początkowo planowałam. Ale i tak aktualnie to nie zostawię ich w tej samej klatce, bo muszę wyjechać na 4 dni, to nie chcę ich zostawiać samych razem a nie mam u kogo ich zostawić, jedynie może współlokatorka będzie. więc po moim powrocie będę na dłużej chciała je umieścić. dobra to dzisiaj przystawię klatki, a jutro się poznają. niestety materac będzie musiał być, bo stołu brak, a cały mój pokój Harry już zna. Będę zdawać relację, dziekuję za wsparcie!:)

Czy Ty chcesz dwa nieznające się szczury postawić obok siebie w dwóch klatkach? - to chyba najgorsze co możesz zrobić ;)
ale pewnie już za późno, bo post jest z rana... (edit: a, tak, już za późno ;) )

nie należy dopuszczać do sytuacji w której dwa obce szczury (które mają mieszkać razem) wąchają się wyłącznie przez pręty klatki, bo to je jedynie może wkurzyć i później łączenie będzie dużo gorsze niż by mogło być bez tego.


A Harry to przypadkiem chory nie jest? Bo piszesz, że: "Harry wydaje się być strasznie smutny, nie reaguje na żadne zabawy, zaczepki nawet dokuczania(moje)." Jesteś pewna, że nie zaczęła mu się "w środku" (jeszcze bezobjawowa) jakaś choroba?



edit: doczytałam później rady limomanki i ja niestety się z nimi nie zgadzam ;) ale to moje zdanie. Ja bym się po prostu bała tej metody (stawianie klatek obok siebie) jeśli bym nie znała dobrze swojego szczura i jego wielokrotnej reakcji na nowe szczury. Ja bym wolała zakładać opcję trudniejszego łączenia niż zakładać, że oba szczurki dobrze zareagują na postawienie ich klatek obok siebie i że to na ich łączenie nie wpłynie negatywnie.

sliwkowapanna - Sob Lut 01, 2014 21:12

klatki stały obok siebie krótko i na początku stały w znacznej odległości, potem na 40min przed bliżej przysunęłam. neutralnie się zachowywały. co do Harrego chodziło mi o to, że takie jego zachowanie pojawiło się w dniu, w którym przybył nowy, taki jakby foch, ale już jest normalny.
łączyłam już je, najpierw na kanapie. trącały się nosem, wąchały. bójek nie było. po godzinie przełożyłam je za namową bardziej doświadczonych do małej klatki. z jedna czy dwie kotłowaninki małe. Harry raczej nie reaguje na małego, jak tamten na niego wskakuje czy coś to nic nie robi Harry, raz tylko właśnie się zdenerwował. aktualnie włożyłam je do docelowej klatki(oczywiście w obu przypadkach klatki wyszorowałam, a z dużej wyjęłam pięterka itd). aktualnie tylko jedna walka o dominację była. tzn walka, raczej przycisnął Harry młodego, bo ten mu podpierniczył chrupka z jego miseczki. Widocznie nie wyczyściłam jej dokładnie, bo z innych miseczek ok było. miseczkę usunęłam. na razie siedzą od godziny razemm poza tym 'starciem', o którym napisałam nic nie było, raczej są na razie neutralni, ani bójek ani miłości...

to moje łączenie, opieram swoje "zabiegi" na opiniach dziewczyn, chociaż czasem są one kompletnie sprzeczne i nie wiem czasami co robić i staram iść za instynktem i tym jak dobrze znam Harrego

limomanka - Nie Lut 02, 2014 09:35

nimka napisał/a:
Ja bym się po prostu bała tej metody (stawianie klatek obok siebie) jeśli bym nie znała dobrze swojego szczura i jego wielokrotnej reakcji na nowe szczury. Ja bym wolała zakładać opcję trudniejszego łączenia niż zakładać, że oba szczurki dobrze zareagują na postawienie ich klatek obok siebie i że to na ich łączenie nie wpłynie negatywnie.

Zgadzam się. Napisałam tylko, że u nas się to sprawdziło, ale - z racji tego, że mogłam obserwować reakcję chłopców na tymczasy - znałam dobrze ich podejście.
sliwkowapanna, miałam na myśli mniejszą klatkę - też pomieszałam.
sliwkowapanna napisał/a:
nie wiem czasami co robić i staram iść za instynktem i tym jak dobrze znam Harrego

Uważam, że to jest klucz do udanego łączenia - zawsze jest bardzo intuicyjne i wymaga dobrej znajomości swoich szczurów. A i po efektach widać, że nie robisz nic źle :)

sliwkowapanna - Nie Lut 02, 2014 10:06

mimo, że chłopaki jak na razie ani się mocno nie biją ani nie lowciają? :P bo mnie zastanawia , że właśnie jeden w jednym kącie drugi w drugim i tyle ich relacji :< może dzisiaj się coś ruszy :P


Ort., M.

limomanka - Nie Lut 02, 2014 12:51

sliwkowapanna napisał/a:
mimo, że chłopaki jak na razie ani się mocno nie biją ani nie lowciają?

Często nowy ogon śpi zupełnie osobno. Przecież nie muszą się kochać od razu - dajmy im czas na zapoznanie się. Najważniejsze, że krew się nie leje :-P

sliwkowapanna - Nie Lut 02, 2014 17:21

dzień kolejny, jedna mała bójka za nimi i na razie spokój:P

[ Dodano: Nie Lut 02, 2014 20:26 ]
da się jakoś zachęcić chłopaków do kontaktów? bo ciągle każdy w drugim kącie leży, nie wiecie ile takie zachowanie może trwać mniej więcej? Bo boję się jak na razie włożyć cokolwiek do klatki, półki czy cokolwiek

nie wiem co ja mam z tym kONtem xD

Kanna - Nie Lut 09, 2014 23:48
Temat postu: Dwa samce chyba się nie polubiły - co robić?
Dwa dni temu przygarnęłam drugie zwierzę do towarzystwa dla mojego Ahmeda. Ahmed imię ma niestety trafione bo to terrorysta jakich mało. Ten nowy, Julek, praktycznie nie robi nic. Siedzi przerażony i się patrzy. Najpierw probowałam ich zapoznawać na neutralnym gruncie. Na początku tylko się wąchały, czasem pisnęły raz czy drugi, ale większej tragedii nie było. Klatkę Ahmeda wyszorowałam do połysku, wsadziłam tam młodszego no i tak siedziały, jeden na jednej półce, drugi na drugiej. Ahmed miał wszystko głęboko gdzieś, zachowywał się jak przedtem, tylko czasem podchodził do Julka, wyglądało, że w pokojowych zamiarach. Ten mały natomiast zaczął na niego wrzeszczeć. To już nie był zwykły pisk, ale jednostajne takie jakby skrzeczenie. Parę razy Ahmed robił podchody, ale tamten za każdym razem reagował tak samo. No i Julek nie robił kompletnie nic. Siedział na tej półce i nie chciał nic jeść (skusił się na kawałeczek gotowanego białka jajka jak mu pod nos podsunęłam), nie pił nawet wody. Wypuściłam więc obydwa na stół bo może teren Ahmeda małemu nie pasował. No i te dwa zwierze od razu do siebie skoczyły. Próbowałam je rozdzielać, ale za każdym razem to samo. Ten wrzeszczał jak opętany no to w końcu Ahmed wziął go i chapnął. Teraz Julek ma wygryziony kawałek skóry, niby krew mu nie leci, ale różowe widać. Siedzi u mnie na kolanach i patrzy z takim jakimś żalem w oczkach... Nie mam pojęcia czy coś zrobiłam nie tak, czy się po prostu nie znoszą, ale kompletnie brakuje mi pomysłów co mogę zrobić dalej. Ktoś mi polecił żeby je rozdzielić na jakieś dwa tygodnie do osobnych klatek, ale z kolei inni mówią, że to niezbyt dobry pomysł. Zgłupiałam do reszty. Pomożecie?
mmarcioszka - Pon Lut 10, 2014 01:14

Kanna, scalilam Twój post z odpowiednim tematem.

Wszelkie informacje nt.łączenia znajdziesz właśnie tutaj, a konkretnie o szczurzych bójkach tu .

limomanka - Pon Lut 10, 2014 09:24

Kanna, podstawowe pytanie: w jakim panowie są dokładnie wieku? Jeśli wykluczymy burzę hormonalną, polecałabym jednak oddzielenie ogonków na kilka dni-tydzień. W tym czasie młodszy troszkę się przyzwyczai do nowej sytuacji, nowego miejsca. Możesz mu podawać kilka kropli Neospasminy do poidełka w tym czasie, ale nie jest to konieczne. Dobrze też, żeby klatki nie stały zbyt blisko, najlepiej w dwóch różnych pomieszczeniach, ale, jeśli to niemożliwe - choć w przeciwległych rogach pokoju. Wymieniaj chłopaków klatkami albo zamieniaj im szmatki z klatek przynajmniej raz dziennie. Potem na spokojnie spróbuj ich połączyć, ale zaczynając od miejsca, którego żaden z chłopców nie zna - u mnie zwykle był to wysoki karton. Kolejne etapy (transporter, mała klatka - inna niż docelowa, wspólna klatka) powinny następować dopiero kiedy widać wyraźną poprawę, a więc każdy etap może trwać nawet kilka dni. W razie problemów pisz - spróbujemy jakoś zdalnie pomóc.
Kanna - Pon Lut 10, 2014 11:17

Panowie są w wieku mniej więcej 3 miesięcy. Julek jest jakieś 2 tygodnie młodszy. Siedzą osobno jak na razie. Niestety w jednym pomieszczeniu bo mieszkam w kawalerce, a szczur w kuchni czy łazience to kiepski pomysł :) ten młodszy - Julek już się pomału oswaja z otoczeniem. Przynajmniej już normalnie je i pije chociaż z bieganiem jeszcze nie bardzo. Zamienię ich dzisiaj jak się obudzą, zobaczymy jaka będzie reakcja.
sliwkowapanna - Pon Lut 10, 2014 13:32

raz , że się "docierają", są dla siebie obcy i ustalają hierarchię, a dwa, że masz młodziaków, jak dziewczyny mówią może być burza hormonalna, która zazwyczaj jest właśnie od 2 miesięcy do jakiegoś pół roku jak słyszałam:P u mnie Harry burzy nie miał, zobaczy się jak z Wallym będzie. Póki krwi nie ma jest ok:)
limomanka - Pon Lut 10, 2014 13:36

sliwkowapanna, burza hormonalna zdarza się zazwyczaj bliżej 6 miesiąca. 3-miesięcznych maluchów jeszcze bym o to nie podejrzewała ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group