To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VII

Ninek - Pon Cze 30, 2014 14:18

Tuś, są dość drogie właśnie...

Ale prezentują się super! Tzn totalnie nie moja kolorystyka bo ja brązy lubię, ale wyglądają rewelacyjnie :)


Mój malusi koteczek waży 5,2kg. Nie wiem kiedy to takie duże urosło. Mocca 3,6kg, też nieźle jak na tę kruszynkę - nadal totalny przecinek z niej.

NinaWi - Pon Cze 30, 2014 17:14

Drogie są, niestety. Za te trzy elementy zabuliłam 5 stów...

Dzięki, Ninek :) Też wolę ciemne meble, ale akurat tutaj chciałam uniknąć optycznego zmniejszenia pokoju, więc wzięłam takie, by zlewały się ze ścianą :wink:

Ninek, ile Mefisto ma miesięcy teraz?

Ninek - Pon Cze 30, 2014 18:28

NinaWi napisał/a:

Ninek, ile Mefisto ma miesięcy teraz?

Oba nasze koty są z sierpnia, Mefisto z końcówki miesiąca, umownie 25. Więc 10 miesięcy.
Wizualnie nie jest duży ale wagowo - masakra.



Ktoś chyba tutaj kiedyś narzekał na za mały parapet. Ciekawa alternatywa :)
http://allegro.pl/show_item.php?item=4371516157

Tuś - Sob Lip 05, 2014 11:09

moje śliczne maleństwo pojechało do nowego domu ;( teraz trzeba szukać domków dla rodzeństwa...

Dory - Sob Lip 05, 2014 22:50

Macie jakieś sprawdzone sposoby na połączenie kotów? Bo czeka mnie to w najbliższych dniach.
Żeby pojechać na wakacje pod namiot muszę znaleźć opiekę dla Maniurki, ale taką całodobową, a nie osobę przychodzącą dosypać karmy. Szkoda mi zostawiać kota na ponad 2 tygodnie samego w domu. Przy jej potrzebie uwagi byłoby to znęcanie się.
Dlatego padło na mamę mojego P :wink: Tyle że oni mają kotkę. Kicia jest w podobnym wieku, ale jest o wiele sprawniejsza, szybsza i cwańsza od Mani (taka mała wiewióreczka, wszędzie jej pełno). Trochę się boję, że może Maniurce przetrzepać futro, bo mój kot to taka ciapa, że aż wstyd :lol:
Kotki kiedyś się już spotkały na terenie Kici (u P w domu), bo u mnie nie ma absolutnie takiej możliwości. Mania była wtedy ogólnie gorzej zsocjalizowana i schowała się pod łóżkiem. Były sobą zainteresowane, ale utrzymywały dystans i syczały na siebie z otwartymi pyszczkami. Czynnej agresji nie było, ale bezpośredniego kontaktu też nie.
Co myślicie? Zamorduje mi kota ten mały diabeł :mrgreen: ?
Będę wdzięczna, jeśli podzielicie się swoim doświadczeniem :)

Ninek - Sob Lip 05, 2014 23:37

Dory, w łączeniu dorosłych kotów niestety nie pomogę - nam nie wyszło.



Zapas barfa na 65 dni. Umieram na ból wszystkiego (moje plecy!) ale ten widok w zamrażarce :serducho:

limomanka - Pon Lip 07, 2014 08:56

Dory, a może mama TŻta ma możliwość izolacji kotek? Sposobów nie mam, bo co kot to inne podejście, a u nas też nie wyszło :( Proponuję po prostu zobaczyć jak na siebie zareagują - mogą być naprawdę różne zachowania: od ignora po dziki szał. Jak Nina się u nas pojawiła, 2 tygodnie był spokój. Potem poczuła się dużo pewniej i się zaczęło. Większego stresu u obu kotek nie zauważyłam przez ten czas, więc może i u Was się ułoży przy krótkim hotelowaniu, czego bardzo życzę.

Nie pisałam jeszcze w tym temacie. Nie przyznałam się, bo ciągle dość źle się z tym czuję. Nina wróciła na kociarnię ;(
Panny były izolowane i jakoś to ogarnialiśmy. Większy problem mieliśmy kiedy wyjeżdżaliśmy na długi weekend i wiedzieliśmy, że teściowie nie podołają odosobnieniu panien - czyli Nina będzie zamknięta przez większość czasu. Znaleźliśmy zaprzyjaźniony dom tymczasowy, w którym Ninka spędziła te 3 dni w towarzystwie 9 kotów (przyjaciółka prowadzi dt przyschroniskowe). Po powrocie mieliśmy wrażenie, że pannie się poukładało w główce. Obie kotki się tolerowały, Aria znów lizała Ninkę po głowie, spały w jednym łóżku z nami, jadły obok siebie, mogliśmy je zostawić na cały dzień razem. Była nadzieja, padła po 2 dniach, kiedy Nina wyrwała Arii kawał futra i zaczęła ją wyganiać z mieszkania. Arianka przemykała jak cień, kładła uszy po sobie, podkulała ogon, to był tak ogromny stres, który znikał jak tylko wydostała się za drzwi mieszkania... Do tego Nina zaczęła szaleć po zamknięciu jej w pokoju z dala od Arii - syczała, wdrapywała się na drzwi, darła pyszczek a Aria nie czuła się bezpiecznie we własnym domu.
Razem z pozostałymi wolontariuszami schroniska zdecydowaliśmy, że Nina powinna wrócić. Na kociarni jest spokojna. Ma możliwość wychodzenia na ogrodzone podwórko, nie atakuje innych kotów, nie załamuje się, nie stresuje. Ale to i tak boli. Najgorszemu wrogowi nie życzę, żeby musiał oddać zwierzaka do schronu :cry: Mimo tego, że Nina miała być tymczasem, że uzależnialiśmy czy zostanie od jej relacji z rezydentką, to była dla nas bardzo trudna decyzja.

Wiemy, że to było dla Arii. Mała odwdzięcza nam się z nawiązką za obecny komfort życia. Jest na pewno spokojniejsza i spędza w domu znacznie więcej czasu niż przez ostatnie 2 miesiące.
Zresztą zobaczcie, jaka jest zrelaksowana:

Dory - Pon Lip 07, 2014 12:39

To mnie dziewczyny nie pocieszyłyście :(
Możliwości izolacji kotek nie ma. To jest zbyt upierdliwe, żeby mamę TŻta prosić. Bardzo proszę o nieudowadnianie, że jest inaczej (wiem, co mówię) :wink:
Jeżeli małe się nie polubią i nie znajdę opieki dla Mani, to nie pojedziemy na wakacje ;(
Zapoznawanie od czwartku, pozostaje trzymać kciuki...

Devona - Pon Lip 07, 2014 13:23

Dory, być może jestem mniej wrażliwa ;) , ale zachowania, które opisała limomanka, to codzienność u moich kotów, połączonych dawno temu. Nie twierdzę oczywiście, że nasz przypadek jest uniwersalny, ale podobne "akcje" nie robią na mnie wrażenia, bo obserwuję je w domu od prawie 5 lat. Może nie będzie źle :glaszcze: .
Tygrys - Pon Lip 07, 2014 20:47

W końcu zrobiłam ten drapako-szafkę dla Mańka.
Jeszcze okleiną muszę zrobić boki, ale Maniek szaleje, a ja wydałam na to 45 zł :mrgreen:

tylko muszę kuwetę dać po przeciwnej stronie, nikt nie chce spać nad kiblem :P










limomanka - Pon Lip 07, 2014 21:08

Tygrys, pomysłowa :)
Devona - Wto Lip 08, 2014 00:07

Lepiej późno niż wcale ;) . Zaległe zdjęcia zamknięcia transportera. Jak widać, jest ono naprawdę solidne. Kratkę umieszcza się po rozłożeniu "budki", zamknięcie następuje przez jednoczesne przesunięcie dwóch guzików, zmieniające długość prętów, które po zwolnieniu nacisku wsuwają się w otwory w transporterze (na dość dużą głębokość). Dodatkowo w górnej i dolnej części drzwiczek są zaczepy, nachodzące na przednią część "budki". Praktycznie nie do otwarcia nawet dla bardzo zdeterminowanego kota. Ponadto istnieje niewielkie ryzyko samoistnego rozłożenia się transportera dzięki opcji blokowania zatrzasków bocznych.

Ninek - Wto Lip 08, 2014 08:38

Devona, super się prezentuje :)

U nas zakup trochę odłożony bo jednak na wakacje nigdzie nie pojedziemy ale jestem na niego całkowicie zdecydowana :)

nimka - Wto Lip 08, 2014 11:42

Tygrys napisał/a:
W końcu zrobiłam ten drapako-szafkę dla Mańka.
Jeszcze okleiną muszę zrobić boki, ale Maniek szaleje, a ja wydałam na to 45 zł :mrgreen:

tylko muszę kuwetę dać po przeciwnej stronie, nikt nie chce spać nad kiblem :P

[url=http://images61.foto...f5m.jpg]Obrazek[/URL]

[url=http://images65.foto...bdm.jpg]Obrazek[/URL]

[url=http://images62.foto...50m.jpg]Obrazek[/URL]

[url=http://images63.foto...e2m.jpg]Obrazek[/URL]

[url=http://images64.foto...f4m.jpg]Obrazek[/URL]


Fajny pomysł :)

Mam tylko kilka uwag, jeśli mogę ;)
1. kotu nie przeszkadza kuweta tak blisko misek z jedzeniem i wodą?
2. kotu nie przeszkadza kuweta tak blisko miejsc gdzie miałby spędzać czas (leżeć)?

No chyba, że się i tak nie da ustawić w większej odległości, to się nic nie poradzi ;)

Szczerze, to ja mam kuwetę, miski i drapak w podobnej odległości jak u Ciebie, ale wydaje mi się, że ja mam bardzo tolerancyjne koty ;)

I jeszcze jedno info, na które niedawno wpadłam, a wydaje mi się sensowne: podobno koty wolą jak miska z wodą jest daleko od jedzenia, wtedy więcej piją. Ja u siebie ustawiłam teraz obie miski od siebie jak najdalej mogłam i mam wrażenie, że dużo więcej wody znika teraz niż jak miska z suchym była tuż obok wody.

Ninek - Wto Lip 08, 2014 12:40

W ogóle dobrze jak miska z wodą stoi w miejscu, gdzie kot często przechodzi. Bo one specjalnie do wody rzadko idą a jak mają 'po drodze' to jest szansa, że będą piły więcej :)

Pomysł bardzo fajny :)


Ja znowu kupiłam drapak :lol: W stanie 4- sobie ale jest spory i za 50zł więc nie ma tragedii - zreperuje się i będzie jak nówka. Mam już 3 różne drapaki kupione po taniości i myślę o skleceniu z nich jednego większego.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group