To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XVII

Ninek - Śro Lis 20, 2013 18:19

nimka napisał/a:
Ninek napisał/a:
Jaki czas po porodzie i odchowaniu młodych można wykastrować sukę?

JA bym cięła 2 miesiące po porodzie, żeby nie zdążyła w kolejną ciążę zajść.

Właśnie się boję, że dostanie za szybko kolejną cieczkę i dłużej będą ją musieli w domu trzymać (ona nienawidzi być w domu, woli być na podwórku).
Siedem szczeniaków skutecznie ich zmobilizowało do kastracji...

Lama - Śro Lis 20, 2013 18:37

AngelsDream napisał/a:
ale też nie narażać kota na szkody, w tym psychiczne.

I o to głównie mi chodzi.
Nakasha napisał/a:
Lama, ale pies potrafi atakować "nowego" kota, a przestać właśnie po kilku dniach... np. mój Nemo przyzwyczaja się do nowych kocich tymczasów kilka dni, do dużych kotów nawet ponad tydzień. I przez ten czas bałabym się zostawić go i kota bez nadzoru... a po tym okresie nawet jak nie jest idealnie, to nie jest już niebezpiecznie. 1 dzień to może być za mało...

Ok, nie wiedziałam, że jeżeli pies gania dorosłego kota, a kot na psa prycha i próbuje go podrapać, to może się to zmienić po kilku dniach... Bez dozoru zwierzaków nie zamierzam zostawiać, chciałam zaadoptować kociaka na początku ferii zimowych, więc mielibyśmy 2 tygodnie na przyzwyczajenie ich do siebie.
Zaoferuję w takim razie mojej koleżance przetrzymanie jej rocznego kota w czasie świąt, będę wtedy w domu i ogarnę zwierzaki. Jak będą przez te kilka dni chryje między Falką i kocicą, to po prostu zrezygnuję z własnego kota.

katasza - Śro Lis 20, 2013 20:04

Pewnie ze to sie moze zmienic.
Koty moich rodzicow nienawidza mojego psa, a on je gania i probuje zaczepiac. Mimo to po jakims czasie i moich paru interwencjach akceptuja sie do tego stopnia ze sobie razem spia na lozku ;)

Bel - Śro Lis 20, 2013 20:14

kiedyś jak miałam dużego owczarka on nie cierpiał kotów. Niestety na osiedlu jednemu kark przetrącił.. przyniosłam do domu 2 i była w takim szoku... bo raz że ruda kocica miała ją całkowicie w d. a dwa, że zaczęła ją ssać... i tak oto owczarek o wadze 60kg i wzroście konia pokochał kota :P
Ninek - Śro Lis 20, 2013 21:23

Bardzo wiele zależy od samego kota.
Jak kot nie ucieka, to większość psów nic mu nie zrobi. Koty są fajne jak uciekają, kto by się bawił takim siedzącym w miejscu? ;)

Bel - Śro Lis 20, 2013 21:31

Ninek, mój owczarek by się pobawił. A raczej wrzucił coś na ząb.
Nakasha - Śro Lis 20, 2013 22:06

Tak, dużo zależy od kota. Jak kot jest agresywny, to jest trudniej, tak samo jak się boi i ucieka. Jak jest pewny siebie i spokojny lub ufny i przyjacielski, to jest o wiele lepiej. :)

Moje psy pogonią obcego kota. Nemo być może nawet - gdyby kot był agresywny - mógłby zrobić mu krzywdę. Ale swoje domowe akceptują. ;) I zauważyłam, że łatwiej akceptują kocięta (tak samo moje kotki rezydentki).


Lama, jakbyś miała dostęp do spokojnego kota, który ma na wszystko wyje...ane, a nawet lubi psy, to byłoby najlepiej. :) Przy takim kocie można nieco spokojniej sprawdzać psa.

Niemniej trzeba brać pod uwagę możliwość, że pies, który od początku nie był nauczony, że są koty "domowe=swoje" i obce, może nie zaakceptować kociaka. I wtedy trzeba będzie oddać kota....


U mnie w schronisku nie ma kotów... Tylko psy. Nie wiem, jak zachowują się koty ze schroniska... miałam do czynienia tylko z fundacyjnymi, z DT.

lepakkomies - Pią Lis 22, 2013 21:23

Nie powiem, bardzo szumnie się owy Pan tytułuje :] Ktoś wie coś więcej o tej postaci? Miał z nim styczność? Widział jego metody relacji i postępowania z psami? Jedno co mnie zastanawia (wnioskując tylko po opisie kariery zawodowej tego człowieka), jak głównie szkolenie/tresura psów policyjnych (czy ogólnie służbowych) przekłada się na np. takie przypadki z "czerwonej strefy"? >> http://youtu.be/V_MDKr-NPmwo - o ile w ogóle z takimi miał okazję pracować.

Strona polskiego "zaklinacza psów":
http://zaklinaczpsowszczecin.pl/poczatek-kariery

Facebook polskiego "zaklinacza psów":
https://www.facebook.com/Zaklinaczpsowszczecin

AngelsDream - Pią Lis 22, 2013 21:30

lepakkomies, na samo hasło "zaklinacz psów" dostaję drgawek.
lepakkomies - Pią Lis 22, 2013 21:47

AngelsDream, pomijając, że nie bardzo rozumiem powodu Twoich drgawek :P to nie chodzi tyle o hasło (które jest bardziej zabiegiem marketingowym :wink: ), a raczej o człowieka, jego metody, podejście i doświadczenie/wiedza - bo to jest wg mnie najistotniejsze i określa go jako kogoś, kto zna się na tym czym się zajmuje i przy tym może nazywać się nawet "tańczącym z wilkami" czy jakkolwiek inaczej chce ;)
PALATINA - Pią Lis 22, 2013 22:01

Myślę, że AD nie o 'nazwę' chodziło.
sachma - Pią Lis 22, 2013 22:37

lepakkomies, ja drgawek nie mam, lubię jego programy, wiele rzeczy sprawdza się u moich psów, ALE często posuwa się za daleko, często są rzeczy, które bolą, bo jeśli ktoś potrafi czytać psy to nie powinien się tak zachować, często zapędza je do granic wytrzymałości, mimo to wiele rzeczy z jego metod sprawdzają się u mnie - nie stosuje ich tak jak on, z większym wyczuciem i mniejszą mocą, bo u niego czasem "zaznaczenie" jest po prostu kopnięciem psa, ale rzeczywiście jeśli w podobnej sytuacji robi się to samo tylko O WIELE delikatniej, to działa.
Ogólnie rzecz biorąc - warto obejrzeć, posłuchać, ale trzeba podejść do tego z głową, wyczuciem i warto pooglądać też innych szkoleniowców, żeby wypośrodkować swoje metody.
Mimo wszystko. Pomógł wielu psom, nie ważne jak, wielu na które inni postawili krzyżyk i to moim zdaniem liczy się przede wszystkim.
Postrzegam jego metody jak kolczatkę - jak nic nie pomaga, to trzeba spróbować i tego.

Polskiego zaklinacza nie znam, nie wypowiadam się, mówię o Milanie.. zresztą na początku jego programów jest ostrzeżenie. Ogólnie wydaje mi się że to co pokazuje w programie to tylko wycinek pracy, więc obraz nie koniecznie jest dobry.

AngelsDream - Pią Lis 22, 2013 23:18

lepakkomies, dla mnie trener, który ucieka się do występowania pod tą etykietką, z góry siebie określa.
lepakkomies - Pią Lis 22, 2013 23:57

sachma, video z Millanem podałam jako przykład resocjalizacji behawioralnej w odniesieniu do osoby jaką jest niejaki Eryk Dembiński, który ewidentnie chce, aby kojarzyć go (i nie chodzi tylko o metody) właśnie z Cesarem Millanem :roll: Wszak podkreśla to, praktycznie w każdym zdaniu :roll: :
http://zaklinaczpsowszczecin.pl/metody-szkolenia
Cytat:
ja nie szkolę psów, ja tylko pokazuję właścicielom jak się z nimi komunikować, w jaki sposób pokazać to, czego oczekujemy i jak to egzekwować. Metody szkolenia dopasowane są do charakteru, usposobienia oraz stopnia wrażliwości psa. Każdy pies jest inny i wymaga innego podejścia. Nigdy nie spotkałem dwóch takich samych psów.”


Nawet w opisie swojej działalności na Facebooku ma podane "Ośrodek Psiej Psychologii" :P

Mnie zastanowiło głównie to, że facet zajmuje się/zajmował się tresurą psów policyjnych i jak to się ma do wyciągania psów ze złego behawioru czy wręcz "rozchwianej" psychiki (powtórzę - do czego przykład podałam właśnie wideo z Millanem). Dlatego też zapytałam, czy ktoś coś o nim wie więcej? Czy to tylko próba wylansowania się na popularności kogoś innego... :roll:

...i pewnie nikt by się nie dowiedział o istnieniu takiego "polskiego zaklinacza psów", gdyby nie to, że "zareklamowało" go szczecińskie schronisko: (drugi post od góry)
https://www.facebook.com/...1419859?fref=ts

A skoro już o samym Millanie mowa... myślę, że nie ma sensu przeciągać się argumentami za i przeciw, bo ma tyle samo swoich zwolenników jak i przeciwników... Dla mnie człowiek wie co robi i w żadnym razie jego metody nie są krzywdzące - szczerze mówiąc komentarze w stylu, że zadaje ból czy, że się znęca fizycznie nad psem wywołują u mnie uśmiech ironii :P To, że stosuje fizyczne bodźce w postaci zdecydowanego dotknięcia (coś ala' dziab/uszczypnięcie/szturchnięcie, ale bez zadawania fizycznego cierpienia) w sytuacji, która tego absolutnie wymaga (np. kiedy pies próbuje go zdominować czy wręcz go atakuje z "mordem" w oczach) nie robi żadnej krzywdy zwierzęciu - takim samym "językiem" posługują się psy między sobą (np. łapami, pyskiem-zębami) i nie tylko one zresztą...
Jako przykład takiej sytuacji może być chociażby to video >> http://youtu.be/tpPNhjD7Mg4 gdzie labradorka chciała mu "odgryźć" rękę za próbę zabrania miski (imho brawurowa reakcja i postawa Millana), czy później dosłownie, gdy w chwili względnego spokoju chapnęła go i szarpała do krwi - musiał wtedy jakoś ją "sprowadzić do pionu" i zmusić do zaprzestania gryzienia przez lekkie szturchnięcie nogą (ręką by mu raczej nie wyszło :wink: ).

Trzeba też mieć na uwadze, że Millan zajmuje się przede wszystkim behawiorystyką psów (do tego tych trudnych przypadków), a nie ich szkoleniem.

sachma napisał/a:

Postrzegam jego metody jak kolczatkę - jak nic nie pomaga, to trzeba spróbować i tego.

A propos kolczatki, niedawno oglądałam któryś odcinek jego programu, gdzie mówił właśnie, że kolczatka nie jest dla każdego i należy się z nią obchodzić umiejętnie :P

AngelsDream - Sob Lis 23, 2013 11:30

lepakkomies, inne jego reakcje nie są tak brawurowe, jak podduszony do siności pies będący hybrydą z wilkiem albo inny, który go ugryzł, bo pan zakliacz skupił się na kamerze, a o psie jakby zapomniał, bo pies już się poddał (wyraźnie widać na tamtym filmie, że pies się nie poddał, jego język ciała krzyczy groźbą). Przykro mi, ale o ludziach, którzy popierają robienie tej szopki, stawianie wokół tego osobnika ołtarze (to robi z niego jego program, i po to ten program powstał), też mam niezbyt miłe zdanie. Nic nie poradzę. Próbowałam się przekonać, poznać, zrozumieć. Po kilkunastu minutach jego mądrości wywracały mi się flaki, w życiu nie dałabym mu żadnego mojego psa, nawet na sekundę. A przecież uznaję dla Baaja kolczatkę. Przerobiliśmy różne obroże, kantarek, kliker, w końcu została kolczatka, w najgorszej możliwej wersji, bo na co dzień, ale działa, a pies sam się nie zadusza.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group