To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XIII

PALATINA - Pon Kwi 16, 2012 11:51

Dla mnie to dziwne.
Nigdy nie miałam psa, który by zjadł coś niejadalnego. :P

Ninek - Pon Kwi 16, 2012 11:54

AngelsDream napisał/a:
Ninek napisał/a:
Co jest fajnego w zjedzeniu smyczy?


Może jej zapach? Twój i jego, mocny i wyraźny?

Też o tym pomyślałam (zwłaszcza, że to rączka smyczy), ale to i tak głupie, żeby zżerać takie rzeczy :roll:
Teraz przez najbliższy tydzień sie będe stresowała, czy go nie zakorkuje :?

agacia - Pon Kwi 16, 2012 11:55

Yoshi, jeszcze nie wiem czy się wybierzemy do Złotego Stoku. Bardzo bym chciała, bo to naprawdę blisko, ale z moją kondycją umarłabym na pierwszym podejściu ;) Jednak chodzenie po płaskim terenie to co innego niż góry, a Wrocław jest płaski jak deska. No, ale kusi mnie bardzo aby się sprawdzić czy dam rade, nawet jakbym miała być ostatnia. Jeszcze mam miesiąc do namysłu. A co do rozpoznania Runy to nie było zbyt trudne, bo czekoladowych huskych duzo nie było, a ona jako jedyna chyba ma irokeza na głowie :D W sumie oprócz niej to takie czekoladki widziałam jeszcze tylko 2 :)
AngelsDream - Pon Kwi 16, 2012 11:56

Ninek, dla nas głupie, one mają swoje pomysły...

Baaj układał nasze ciuchy w gniazdka, po czym często w środek takowego siusiał lub wymiotował, takie tam szczeniakowe idee.

Do dziś czasem zbiera cudze buty... Na szczęście nie umie kłamać, na kilometr widać, że coś ukradł. Podobnie ma z rękawiczkami.

Oli - Pon Kwi 16, 2012 12:01

AngelsDream napisał/a:
Można być stanowczym wobec psa i nie pilnować kolejności jedzenia, przechodzenia w drzwiach i innych.
vide moja Kora, a zupełnym przeciwieństwem okazał się Duszek. Chociaż to przepuszczanie, miska etc. potrzebne były mi tylko na początku, by pies zaczął mnie zauważać, teraz znowu (przez wiele lat z Korą nie zwracałam na to uwagi) przestałam to stosować, a Duszek się słucha, po jest inna relacja między nami.

AngelsDream napisał/a:
Są psy, które traktowane w taki sposób, zamkną się w sobie, odetną od człowieka.
znowu za przykład mogę podać Korę, która w ogień za mną wskoczy, ale nie jeśli będę ją za sobą ciągnęła, dominowała (nawet spojrzeniem), bo wtedy stanie i nigdzie się nie ruszy. u niej zawsze metoda "jeden krok w przód, dwa kroki w tył według uznania" bardzo dobrze działała, bo jak nie chciała to jej nie zmuszałam, ale do skutku namawiałam.
AngelsDream - Pon Kwi 16, 2012 12:06

Dominowanie zgodnie z TD Celara wypiera go z reakcji, staje się psem nieczytelnym, trochę głupawym, z ogonem pod brzuchem i przygaszonym. TD i Baaj może się za to skończyć agresją, jeśli TD spróbuje osoba bez doświadczenia, bez przekonania. Stąd ja przed tym ostrzegam, bo do wielu psów można dotrzeć bez kolejności przy misce, bez twardego wzroku, bez wielu rzeczy, które źle użyte (jak kolczatka) mogą narobić więcej szkody. Owszem, są psy, na które TD działa świetnie, ale już choćby różnice w psychice między poszczególnymi rasami wskazują, że nie ma czegoś takiego jak jedna, uniwersalna metoda na każdy problem z dowolnym psem. Przyznaję, przechodziłam przez fazę wiary w same wzmocnienia pozytywne, i nadal uważam, że to jest droga na początek, jeśli nie działa, trzeba szukać dalej. Cierpliwie, do skutku.
Ebia - Pon Kwi 16, 2012 12:10

AngelsDream, gdybyś czytała książkę o której mówię, to nie pisałabyś tego, co napisałaś ;) A jeśli jej nie czytałaś, to proszę nie wypowiadaj się o teorii w niej zawartej, ponieważ jej nie znasz ;)

EDIT:
Mój pies mnie gryzł - mocno, do krwi, u innych rany kończyły się szyciem. Musiał otrzymywać twardy wzrok i kary (ale nie za nic!) i nigdy cielesne!

Ale przecież z wystraszonym, maltretowanym psem nie będę pracowała w ten sposób, tylko w zupełnie inny. Jak wyżej wspomniana autorka podkreśla - psa trzeba ZROZUMIEĆ. I każdy jest inny, co pięknie opisuje w książce

yoshi - Pon Kwi 16, 2012 12:14

agacia napisał/a:
Yoshi, jeszcze nie wiem czy się wybierzemy do Złotego Stoku. Bardzo bym chciała, bo to naprawdę blisko, ale z moją kondycją umarłabym na pierwszym podejściu ;) Jednak chodzenie po płaskim terenie to co innego niż góry, a Wrocław jest płaski jak deska. No, ale kusi mnie bardzo aby się sprawdzić czy dam rade, nawet jakbym miała być ostatnia. Jeszcze mam miesiąc do namysłu. A co do rozpoznania Runy to nie było zbyt trudne, bo czekoladowych huskych duzo nie było, a ona jako jedyna chyba ma irokeza na głowie :D W sumie oprócz niej to takie czekoladki widziałam jeszcze tylko 2 :)


hah:D mam to samo ;) Dlatego tak przeżywam też to nadrabianie w Koszęcinie bo chciałam uzyskać jak najlepsze miejsce i czas bo mam świadomość że przy górzystych terenach już tak dobrze nie będzie ;)

Dlatego na zawody w Złotym stoku planuję wziąć aparat, wyłączyć sobie rywalizację i po porostu przejść trasę w miłym towarzystwie :D

Agacia właśnie pooglądałam sobie Twoje stadko :) I fakt Runa charakterystyczny irokez, i cały biały Husky też raczej łatwo rozpoznawalny dodatkowo w towarzystwie drugiego psa tej samej rasy :)
W ogóle też teraz skojarzyłam wasze zdjęcia ze zdjęciami facebookowimi Sfory Wrocław :)

Oli - Pon Kwi 16, 2012 12:14

Ninek napisał/a:
ale to i tak głupie, żeby zżerać takie rzeczy
zjedzenie nietypowej rzeczy w połączeniu z silnym zapachem kogoś ze stada mnie się kojarzy z odreagowaniem stresu.
AngelsDream - Pon Kwi 16, 2012 12:15

Ebia, znam TD według innego jej autora. To mi wystarczy. Poza tym nie twierdzę, że to zła metoda, tylko że nie zawsze musi być to metoda dobra, bo nie ma żadnej, która jest uniwersalna. Książkę pani Fennel znam wyrywkowo, ale jestem skłonna ją sobie odświeżyć w całości, a potem napisać to samo. ;)

Edycja:

Mam psa, którego w teorii można by spokojnie traktować TD, problem w tym, do czego by to doprowadziło, zwłaszcza w rękach amatora i bez trenera.

Swoją szosą, jak się przerzucamy lekturami, coś krótszego:

http://artykuly.animalia....p?id=605&page=1

Ninek - Pon Kwi 16, 2012 12:20

Oli napisał/a:
Ninek napisał/a:
ale to i tak głupie, żeby zżerać takie rzeczy
zjedzenie nietypowej rzeczy w połączeniu z silnym zapachem kogoś ze stada mnie się kojarzy z odreagowaniem stresu.

Mama wyszła do pracy, ojciec był na zakupach, babcia u siebie a ja wyszłam z pokoju na chwile, przywitałam sie z nim i sobie poszłam. Jemu to wystarczy :( To typ psa, który jeśli ma możliwość, jest przy człowieku non stop. Nieistotne jakim, jakikolwiek domownik jest lepszy niż żaden. Jak ma wybór zawsze śpi koło mamy.

Ebia - Pon Kwi 16, 2012 12:20

AngelsDream, tylko według mnie ta pani nie trzyma się ślepo jakiś reguł, a stawia na pracę indywidualną z psem ;) A książka pomaga zrozumieć psa i spojrzeć na świat jego oczami. Pracuje zarówno z psami agresywnymi, jak i psami wyjątkowo wycofanymi i nieufnymi i w obydwu przypadkach odnosi sukcesy

Co do innych teorii - czytałam wiele książek i żadna do końca do mnie nie przemawiała ( z wyjątkiem tej jednej w/w)

AngelsDream - Pon Kwi 16, 2012 12:25

Ebia, znam lepsze autorytety w świecie psów. Nie tak rozreklamowane.

Np. autorka książki o sygnałach uspokajających u psów. Turid Rugaas.

Albo Alexa Capra.

TD jest prosta, dość widowiskowa momentami, ale nie wiem, czy naprawdę tak genialna. Czytałam już lepsze opracowania na temat psiej psychiki, niż te, w których autorzy podpierali się tylko TD.

Ebia - Pon Kwi 16, 2012 12:51

AngelsDream, może dopiero zaczynam przygodę ze szczurami, ale psami zajmuję się od 11 roku życia, kiedy to pierwszy raz odwiedziłam schronisko. Za czasów gimn. i LO pracowałam w schronisku jako wolontariusz. Na prawdę, nie dominuję psa, który boi się własnego cienia ;) Jednak nie o takim tutaj rozmawiamy.
I proszę nie sugeruj, że ja znam tylko panią Fennel. Po prostu dzięki niej mój pies nie trafił do schroniska do boksu z tabliczką "Uwaga. Pies agresywny". Był bezdomny, kiedy go przygarnęliśmy, więc to nie my byliśmy sprawcami jego agresji. Dzięki tej pani nauczyłam się stanowczości i konsekwencji, wyczuwania psich nastrojów.
Ja rozumiem, o czym Ty mówisz i jakie masz stanowisko. I uważam nawet, że nasze stanowiska nie różnią się tak, jak mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać(poza tym, że dla mnie kastracja to zupełna, całkowita ostateczność). Zachwalam pewną teorię, ale przecież nie zapominam o tym, że każdego psa należy traktować indywidualnie i że trzeba używać mózgu we wszystkim, co się robi ;) Jak wcześniej pisałam trzeba ZROZUMIEĆ PSA, ale przy pracy z nim pewne zachowania (o których pisałam) bywają bardzo przydatne. Nie mniej przydatne, niż cierpliwość własna.
Swoją drogą, to chciałabym kiedyś porozmawiać bez pomocy matrycy, bo lubię wymieniać z Tobą poglądy ;)
P.S. Chyba offtopujemy w wątku EpKee, czy nie trzeba tego gdzieś przenieść?

AngelsDream - Pon Kwi 16, 2012 12:53

Off-Topic:
Ebia, można do tematu psów i najwyżej autor wątku chętnie sam to zrobi. :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group