Archiwum - Koty ^^
Anonymous - Czw Wrz 25, 2008 06:47
PALATINA, A jakie będzie miał imię ten słodki szczęściarz
nutaka - Czw Wrz 25, 2008 07:32
PALATINA,
<wez go! wez go! >
wuwuna - Czw Wrz 25, 2008 07:47
Kciukam za dom jak z marzeń dla niego
PALATINA - Czw Wrz 25, 2008 09:48
| Bernadeta napisał/a: | A jakie będzie miał imię ten słodki szczęściarz |
My w lecznicy roboczo nazywamy go Kubełkiem (wiadomo czemu ) lub Kubusiem, ale 'prawdziwe' imie to pewnie wymysli juz właściciel.
Fea - Czw Wrz 25, 2008 19:46
RATUJTA.
Przybłąkał mi się kot. Ma ze cztery miesiące, może pięć. Jest młody i tak obrzydliwie grzeczny, że ja nie mogę. Czarny chłopczyk z białą smugą na nosie i w skarpetkach, zaraz mu foty porobię. Nagle pojawił się na moim korytarzu, nie mam pojęcia, skąd się wziął. Nigdy wcześniej go w okolicy nie widziałam. Ja tego kota na dwór nie wyrzucę, prędzej mi serce pęknie, to jest jeszcze dziecko i widać, że już oberwał od okolicznych kotów (tu jest zorganizowana banda wielkich kocurów, co wszystko leją). Jest niesamowicie piękny i ufny. Leży mi na kolanach i mnie udeptuje. Nikt tu nie chce kota i zanim znajdę mu dom, to wieki miną, chcę go zabrać do Wrocka, ale nie wiem, czy mi szczurów nie zeżre. Jak się kota do szczurów przyzwyczaja? To jest smarkacz, ale nie maleństwo. Reaguje już na mój glos i wszędzie za mną łazi. Błagam o wszelką pomoc.
No chyba że ktoś chce takie cudo, wtedy z bólem serca oddam, byle w dobre łapy...
nutaka - Czw Wrz 25, 2008 19:55
Fea, a ten Twoj kolega do którego miał isc ten kotek ode mnie? Nie chce go?
Fea - Czw Wrz 25, 2008 20:18
Nie, gościowi się coś tam w życiu skomplikowało i nie weźmie żadnego kota na razie, kwa...
Buuuuuuuuuuu. Żebym chociaż miała własne mieszkanie, ale ja wynajmuję pokój i to jeszcze w domku jednorodzinnym, właścicielka mi głowę urwie.
nutaka - Czw Wrz 25, 2008 20:25
ajj sliczny
pytałam się znajomych bo wiem ze do Lajli sie wybierasz ale jak narazie to nic.
nezu - Czw Wrz 25, 2008 21:08
Fea, do mnie szczury trafiły, kiedy Bestyja była już w domu.
Bestyja była jeszcze kotem wychodzącym i wiedziała co to polowanie (czasy przed Zapałką i Rudim)...
Zauważyłam że generalnie kot szybko załapuje, że jak coś jest w domu to się tego nie rusza, bez względu na rozmiary tego czegoś. A jak się rusza to się płaci dziurą w nosie albo draśnięciem w łape, ewentualnie wścieklicą właściciela. Na twoim miejscu bardziej bym się obawiała w tym momencie o uszy czy nos kota, niż o szczury.
Masz rację, to jeszcze gżdyl i mały rozum, tylko skrajnie łownego kota nie przyzwyczaisz do obecności drobnych zwierząt.
A metoda?
Po prostu obserwuj. Kiedy będzie podchodził do klatki nie interweniuj (edit: no chyba że na przykład złapie za ogon), możliwe że twoje samice same pokażą mu gdzie raki zimują, pilnuj tylko żeby nie zrobiły mu wiekszej krzywdy. Znam kociaka któremu szczur w klatce odgryzł prawie całe ucho.
Na czas nieobecności w domu, dopóki mu nie zaufasz, zamykaj w innym pokoju albo w łazience.
Bestyja tak się zaprzyjaźniła ze Zmorą pierwszą, że kiedy Zmorka wiała z klatki (a poptrafiła uciec w każdy możliwy sposób), bywało że znajdowałam szczura wtulonego w czarne kocie futro.
Fea - Czw Wrz 25, 2008 21:14
No właśnie w tym zonk - we Wrocku mam do własnej dyspozycji jedynie pokój. Łazienkę dzielę z resztą mieszkańców, w tym z właścicielką i jej synem, szoku by doznali. Szukamy ze znajomymi mieszkania, żeby być względnie na swoim, ale to trochę potrwa.
A smarkacz jest strasznie grzeczny, mama mu dała polar i od razu się na nim zagnieździł, właśnie kima słodko. Dzisiaj w nocy się okaże, czy równie entuzjastycznie podchodzi do korzystania z kuwety.
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 08:10 ]
Kuźwa no, spałam w pokoju z tym kocięciem na wypadek, gdyby w nocy zaczęło drzeć mordę albo coś. Gnojek wlazł mi pod kołdrę, udeptał mnie dokładnie i noc przespał przyklejony do mnie całym ciałem, ciamkając mi piżamę. Z kuwety korzysta bardzo grzecznie, jak się okazało. W dodatku przyłazi do mnie i trąca mnie nosem w nos. Jeżu, niech go ktoś ode mnie zabierze jak najszybciej, bo mi potem będzie żal. Dzisiaj zagadam do weta, podobno jakiś czas temu chciał kota.
yoshi - Pią Wrz 26, 2008 08:25
fea, tuz to przeznaczenie :D:D
Fea - Pią Wrz 26, 2008 08:41
Nie ma opcji, przeznaczenie przeznaczeniem, ale ja naprawdę nie mam go gdzie wsadzić...
nutaka - Sob Wrz 27, 2008 18:53
up^
Fea - Sob Wrz 27, 2008 19:06
Dzięks :}
Otóż kot najprawdopodobniej zostanie. Czeka mnie zmiana mieszkania i chyba go tam po prostu wezmę i przyzwyczaję do szczurów, albo zostanie w domu z rodziną, nie wiem jeszcze. Szkoda nam go oddawać, zwłaszcza że nie ma komu, a w totalnie obce łapy go nie dam. No i teraz pytanie za sto punktów - nie mogę mu wymyślić imienia. Za Chiny nie moge. Dla kotek mam sto imion, dla szczurów też, a dla niego nie. Kot jaki jest, każdy widzi. Nie mówię o podawaniu gotowych imion, ale czy ktoś mjeu może naprowadzić na jakiś miły tor? Jak się nazywają i nazywały moje zwierzęta, to wiadomo ;p Chciałam go nazwać Księżyc, ale jeszcze nie mam przekonania. Dobre to? Myślę też o jakichś tró imionach, żeby podkreślić moją myłość do historii ;p
Anonymous - Sob Wrz 27, 2008 19:38
ja osobiście wszystko co się rusza aktualnie nazwałabym szemkel:P
|
|
|