Archiwum - Psiaki XIII
Ninek - Nie Kwi 15, 2012 11:50
Ja sie tylko boje, żeby Fox przez wyrywanie nie znienawidził grzebania w uszach U spanielowatego to ważne, żeby móc bez problemu w uszach grzebać, no i Fox to uwielbia. Ale wyrywanie na pewno jest nieprzyjemne i troche sie boje, że sie kundel zrazi...
Przejde sie z tym do koleżanki, na pewno pójdzie jej to sprawniej niż mi (od paru miesięcy ma salon groomerski i przy okazji jest hodowcą springerów)
PALATINA - Nie Kwi 15, 2012 12:08
Mi na stole wiele psów wcale nie protestuje - zwłaszcza, jak się wyrywa po kilka włosków, w nie cały pęczek na raz.
Ale spanielowate mają raczej mało tych włosków (w porównaniu z shih-tzu i pudlami).
Może nie musisz ich wyskubywać?
sachma - Nie Kwi 15, 2012 12:12
Wczoraj mieliśmy iść na spacer TTB, ale miałam takiego lenia, że nie chciało mi się tak daleko jechać samochodem, więc w ramach sobotniego spaceru poszliśmy na pola, zawędrowaliśmy potwornie daleko, jeszcze tam nigdy nie byliśmy, spotkaliśmy mnóstwo saren, Lenny pogonił dwie - jedna wyskoczyła z krzaków jakieś 50cm od niego i nie mógł się powstrzymać poleciał za nią spory kawałek, aż zniknął nam z oczu, wrócił po kilku minutach potwornie zziajany, inne znalazł za górką kiedy z Sebą podziwialiśmy widoki - pies był za nami - odwracamy się a go nie ma! wołamy a jakiś 1km od nas zza górki wylatuje kilka saren a za nimi w podskokach leci Lenny XD tym razem udało się go odwołać o wiele szybciej
falka - Nie Kwi 15, 2012 12:24
Ninek, nie musisz wyrywać wszystkich, tylko usuwać te martwe, czyli ciągniesz palcami i część sama wyjdzie, nie powinno to bardzo boleć, mam nadzieję ale mamy zupełnie inny typ psa, więc się nie zakładam
Nakasha - Nie Kwi 15, 2012 12:53
sachma, ale Wam zazdroszczę takich miejsc! My też mamy swoje, zaufane i sprawdzone polne drogi, ale niestety bardzo daleko od nas. Jedziemy tam na majówkę, to też wrzucę fotki ze spacerów.
sachma - Nie Kwi 15, 2012 13:08
Nakasha, my przechodzimy przez ulicę i jakieś 5min spacerkiem między domami mamy już pola, które ciągną się na dobre 10-15km po 15 min jesteśmy wśród pól i zagajników i jedyne co widzimy to sarny zające i pola otoczone zagajnikami
PALATINA - Nie Kwi 15, 2012 13:32
Zazdroszczę...
My musimy wyjechać daleko, żeby znaleźć fajne miejsce.
sachma - Nie Kwi 15, 2012 13:44
uroki mieszkania na wsi
Oli - Nie Kwi 15, 2012 13:50
w Warszawie też są takie okolice, tylko trzeba poszukać ja może aż takich nie mam (chociaż gdybym poszła na drugą stronę trasy to tam są pola i lasy), ale też mamy bardziej dziko niż miejsko
Ninek - Nie Kwi 15, 2012 15:16
PALATINA napisał/a: |
Może nie musisz ich wyskubywać? |
Na razie obserwuje, czy będą mu przeszkadzały. Przedwczoraj cały dzień spędził z łapą w uchu, aż miał czerwone. Ale tylko tam, gdzie mu urosły te 'nadprogramowe' włosy. Wyczyściłam uszyska i na razie jest spokój. Zobaczymy. Wolałabym, żeby wyskubywanie nie było konieczne.
agacia - Nie Kwi 15, 2012 21:30
Yoshi, my też byliśmy w Koszęcinie W sumie to Cię widziałam, ale nie byłam pewna czy to ty. To były nasze pierwsze zawody, ale na pewno nie ostatnie Mój plan został spełniony. Dotarłyśmy z Runą do mety i nie byłyśmy ostatnie A jeszcze bardziej dumna jestem z chłopaków, bo wybrali się na trase long (44 km) i tez dali rade
Tak swoją drogą to ostatnio u mnie w klinice była suczka na sterylizacji bardzo podobna do twojego Toudiego
PALATINA - Nie Kwi 15, 2012 23:16
Podkradłam zdjęcie Grzegorza, bo naszych nadal Wojtek nie zgrał.
jokada - Nie Kwi 15, 2012 23:32
PALATINA, ale kudłato
Nakasha - Pon Kwi 16, 2012 00:29
PALATINA, wow! Super.
Sachma mnie zainspirowała i przypomniałam sobie miejsce, które często odwiedzałam z siostrą w dzieciństwie. Jest tylko 16 km za miastem. Wybraliśmy się tam z psami.
Zdjęć mam mnóstwo, kilka na zachętę:
Czy Wasze psy też potrafią lewitować?
Oli - Pon Kwi 16, 2012 00:32
aaaaaa lewitacja jest boska!
|
|
|