To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VII

mikanek - Śro Cze 11, 2014 18:54

Nezu
właściciel nie zgadza się nawet na siatki w oknie? To się instaluje jak moskitiery, ja nawet nie pytałam o zgodę :P A własciciel był, widział i też nie pytał :lol:

Tuś - Śro Cze 11, 2014 19:46

nezu, twój to chociaż kota przypomina, bo mój 3tygodniowy potwór nie bardzo :lol:


limomanka - Śro Cze 11, 2014 20:08

Tuś,nezu, piękne potworki :serducho:
nezu - Śro Cze 11, 2014 20:23

mikanek, marudzi. ;]
Moskitiery są nieszczególnie trwałe, a Eti to kot - morderca z ciągiem na świat zewnętrzny i nie chcę sprawdzać czy zerwie siatkę czy nie. No, ale zobaczymy.

Mamy progres w relacjach. :mrgreen:
I ja nie wiem czy on tak przypomina kota. Ważony w lecznicy miał niecałe pół kilograma. ;]
Dlatego przezywamy go chomikiem. :P

Tuś, skarpetki :serducho: :serducho: :serducho:

Ninek - Śro Cze 11, 2014 20:47

nezu, czy to jest to cudo, które zir pokazywała na fejsie?! ;(

Tuś, omg ale cukier! :serducho:

nezu - Śro Cze 11, 2014 20:50

Ninek, yup.
Ninek - Śro Cze 11, 2014 20:56

nezu, wiedziałam, że to niemożliwe żeby dwa takie cuda się w jednym czasie znalazły! W takim razie masz dwa obłędnie piękne koty!
Tuś - Śro Cze 11, 2014 21:19

skarpetki to on ma, ba! nawet podkolanówki na tylnych łapkach :P
musze go zważyć bo zapomniałam jak byliśmy w lecznicy po mleko :roll: ale za dużo to nie waży, jest wielkości szczura więc nie ma co wymagać :mrgreen:


ja mam słabość do takich puchatych burasów. moja pierwsza znajda taka była i był najwspanialszym kotem...

Ninek - Śro Cze 11, 2014 21:21

Tuś, mój Mefisto miał 490gramów jak do mnie trafił, miał 4 tygodnie. Masakra, jakie toto było maleńkie!
nezu - Śro Cze 11, 2014 23:29

Ninek, cały tamten dzień był delikatnie mówiąc szalony. Pominę już że przez pierwszą dobę nie było wiadomo czy małemu nic nie będzie.

Dziś był pierwszy normalny, niebiegunkowy urobek w kuwecie, koteł ma apetyt małego wilka, wciąga żarcie niemal nosem, jakby nie jadł od lat.
Podejrzewaliśmy, że ma robaki, tak miał duży brzuch, ale teraz zaczynam podejrzewać że po prostu nawcinał się jakiegoś świństwa przed tym jak go znalazłam, bo po pożarciu swojej porcji bozity znowu wygląda jakby połknął piłkę.
Odrobaczony był na dzień dobry, tak samo odpchlony, chociaż pcheł nie dało się w jego futrze wypatrzeć. Wcale. Pchlich kup też...

Dziś, jak już odespał wrażenia i jelita przestały się buntować, młody zaczął broić. ;]
Całkiem sprawny jak na "chomika". ;]

Jest też mega progres w relacji Eti - chomik.
Jeszcze wczoraj mój osobisty kot reagował na niego sykiem, burkiem i totalną paniką, dziś już sama go zaczepia.
Jeszcze burczy, czasem syknie, ale fascynacja wygrywa ze strachem i fochem. Nie jest źle.
O psie nawet mówić nie chcę, miłość od pierwszego wejrzenia...





Niestety, walczymy z niewielkim przeziębieniem. Stety - niewielkim właśnie.
Dobrze będzie...

Ninek - Śro Cze 11, 2014 23:43

nezu, będzie z niego niezły przystojniak :serducho:


Wczoraj kupiłam kotom dwa legowiska. Używane, z hali, bez śladów używania, oba za 40zł xD
Dwukotowe:

I jednokotowe:



Wzbudziły zachwyt od pierwszej chwili :mrgreen: Legowisk mamy już tyle, że nie wiem gdzie je kłaść :P

nezu - Śro Cze 11, 2014 23:56

Ninek, wow... :serducho:

Eti gardzi posłankami... Fotel - transporter ( o dziwo) to jej miejsca na świecie...
Ale ona w ogóle jest dziwna, chociaż dokładniejsze określenie to chyba, ja wiem, ekonomiczna?
Miała drogi drapak, to uznała, że drapać fajnie stary kosz wiklinowy na brudne ciuchy.
Drapakowe cudo poszło w kąt a później w świat, niechciane.
Nowe zabawki są olewane ciepłym moczem, za to nakrętki, foliowe reklamówy czy sznurówki przywiązane do uchwytu szafy - miłość życia...
Jedyne kupione zabawki, które ten kot kocha, to piszcząca myszka na kijku i gumce i tor z piłeczką.

Chomik na tę chwilę potrafi zasnąć nawet na stercie ciuchów do prania i bawi się absolutnie wszystkim, od piłeczek po własny ogon, więc nie wiem jak to z nim będzie.

Entreen - Czw Cze 12, 2014 08:19

Nezu, jaki ten chomik jest prześliczny! :serducho:
Noxa - Czw Cze 12, 2014 10:12

Czy ktoś mi może powiedzieć jak duże ryzyko niesie za sobą stylizacja 9 letniej kotki? I ile powinno minąć od porodu żeby można ją było ciachnąć? Mam na DT 6 prawie dwu miesięcznych krówka i ich mamuśke- historia dość zawiła, w każdym razie okazuje się ze kotka co roku rodziła kocięta i nikt nic z tym nie zrobił. Chcielibyśmy ją ciachnąć zanim ją oddamy (jest u mnie tylko na czas odkarmienie kociąt), ale że z kotami mam tyle doświadczenia co nic i nie wiem na ile to ryzykowne.
Poza tym mam problem bo dwa albo trzy kociaki nadal nie mają domu- w tym Sherlock, najmniejszy z całego miotu, straszliwie miziasty kocurek który wiecznie śpi na człowieku. A ja nie czuje się w 100% gotowa na kota który w końcu jest zobowiązaniem nawet na kilkanaście lat...

limomanka - Czw Cze 12, 2014 10:16

Noxa, sterylizowałam trochę młodszą, bo ok. 6-letnią kotkę, z podobną historią. Z tym, że ona miała nawet kilka miotów rocznie - każdy był jej odbierany. Myślę, że ze strachu (a nie, jak twierdzą właściciele - z braku instynktu macierzyńskiego) kilka miotów sama uśmierciła.
Kastracja była aborcyjna, kotka mała i zdrowa - przeszła zabieg bezproblemowo. Co mówi weterynarz i czy masz jakiegoś polecanego chirurga, który ten zabieg zrobi dobrze - najlepiej na wziewnej i ze wszystkimi badaniami?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group