Leczenie - Porfiryna - jak to właściwie z nią jest?
Takaradosna - Nie Maj 03, 2009 22:09
Szczurka została w Klinice w Bdg, bo ja nie mogłam dojeżdżać z nią na zastrzyki antybiotyku... a nikt inny nie mógł z nią jechać
Wet w klinice zmienił lek na "swój" bo poprzedni nie przyniósł efektów...
Dziś rano dostałam telefon, że zgon zastąpił o 8.20 Rzekomo po wymianie wczoraj ściółki dostałą napadu duszności i zaaplikowano jej lek przeciwko napadowi.
Zjadła marchewkę, jakieś ziarenka....
I odeszła rano bez żadnej przyczyny...
Nie chce mi się o tych ludziach ani pisać ani myśleć, wetka stwierdziła ze zwierzaki mogą żyć nawet do dwóch tygodni bez jedzenia i nie dała kroplówki (bo po co małą kłuć) a wet z kliniki dawał jej ziarna pomimo tego ze miała zalecone podawanie miękkiego jedzenia...
Każdy postawił inną diagnozę, każdy leczył po swojemu.
Nikt mnie nie słuchał, nikt nie wiedział co to porfiryna... każdy myślał ze to krew jest
Każdy mnie wyśmiał
Teraz żałuję, że po prostu nie pozwoliłam jej zasnąć wcześniej
jeśli chcecie wiedzieć co jej podawano, mam nazwy leków.
DeliSekerim - Pon Maj 04, 2009 15:46
A no właśnie, że ten zastrzyk jej pomógł... Już wszystko jest oki... Opuchlizny nie ma, a przy okazji jeszcze kiełki miała podcięte ;o). Wierze temu wet, bo sam miał szczuraski jakiś czas...
Takaradosna - Wto Maj 05, 2009 14:49
Historia lubi się powtarzać??
Przychodzę dziś i doglądam szczurasek trzech i patrzę a tu na domku jakaś ciemna czerwona plamka, na ogonkach też mają plamki - jakby od krwi albo brunatnego moczu i już cała wystrachana oglądam maleństwa (niechętnie wystawiły pyszczki z domku)... Czekoladka czysta, Mamuśka czysta, a Szefowa niestety podejrzana...
Leciuchna porfirynka przy oczkach, ale dosłownie sladowe ilości, prawie jak śpiochy wyglądają, i kapku ubrudzony nosek...
Ale żadnych innych paskudnych rzeczy sie nie dopatrzyłam.... Ona najbardziej strachliwa, nawet mnie się troche boi, a teraz miały akwarium zmienione na klatkę, więc moze się stresuje bo jej wszystko szeleści? Ostatnio biegała po parapecie i była u mnie na kolanach i coś wcinała, więc aż tak się nie bała, a tu takie kwiatki...
Jakaś porada? Pani z apteki dała mi siemię lniane zeby im podawać i zeby dietę zmienić na bardziej..... hmmm albo inaczej : na mniej ludzką czyli taką której ludzie się nie tykali : żadnych gotowych pasz, dużo nasion, jabłek, mięsa etc......
Macie jakieś rady co z nią zrobić? Jak jutro porfiryny bedzie więcej, jade do weta!
Tylko którego.......???
Czy ktoś może mi powiedzieć jak dawkować echinaceę na 3 szczurki?
Vibovit kupiłam, liżą z palca i się kłócą o niego
Kupiłam im też ziarenka różne, i dwa słoiczki bobovity, którą ku mojemu zdziwieniu (jest wstrętna w smaku!) jedzą dość chętnie.
Dziwiło mnie że nie chcą wychodzić z domku i niestety gdy go podniosłam zobaczyłam zakrwawione trociny, pachniały moczem
Nie wiem co się dzieje
włożyłam do sterylnego pojemniczka troszkę.
S - Śro Maj 06, 2009 07:16
Takaradosna, zmień trociny w domku na papierowe ręczniki. Obserwuj szczurki, czy zmieniło się ich zachowanie, ile jedzą i piją.
Trochę porfiryny będzie zawsze. Ważne czy ta ilość się nie powiększa.
Takaradosna - Śro Maj 06, 2009 18:16
Szczurki są jak zawsze, nic się nie zmieniło... rozpuściłam im trochę vibovitu w poidle (250mm)
Porfirynkę miały tym razem dwa szczurki w oczkach, ale tak naprawdę delikatnie, poza tym dalej skakały jak wariatki
Na bobovitę się rzucają, dostają też rózne pestki ziarenka i inne pierdółki do jedzenia (słonecznik, dynia, siemię lniane, orzech włoski, jabłko, marchewka, suchy chleb) zamiast karmy z vitapolu - jak dotychczas... poza tym wczoraj wpapusiały jogurt naturalny.
Dziś im zmienię ściółkę na ręcznik papierowy - wedle wskazan
Ponawiam pytanie o dawkowanie Echinacei !!
Ninek - Czw Maj 07, 2009 15:55
Takaradosna napisał/a: | Dziwiło mnie że nie chcą wychodzić z domku i niestety gdy go podniosłam zobaczyłam zakrwawione trociny, pachniały moczem |
W takim wypadku powinnaś oddzielać szczurki po jednej do transportera wyłożonego ręcznikiem papierowym. Z krwią w moczu nie ma żartów.
A to już inny temat...
Takaradosna - Czw Maj 07, 2009 20:11
Hmmm, więcej tej "krwi" na trocinach nie widziałam, istnieje prawdopodobieństwo że szczurki pochowały w domku kolorowe "paluszki" i kiedy któraś oddała mocz, paluszek puścił kolor.....
Oby tak było, aczkolwiek zadnego zmoczonego paluszka nie znalazłam, a osiusianego by chyba nie zjadły
Piją vibovicik i żadnej porfirynki
wuwuna - Sob Cze 06, 2009 09:43
Scalone z "Brunatne wycieki z oka.Porfiryna", "Porfiryna z nosa".
piotrslim - Sob Wrz 05, 2009 21:03 Temat postu: wycieki porfiryny Hej, moj szczuras ma od jakiegos czasu wycieki porfiryny z obu oczek, brak innych obiawow chorobowych. Szczuras ma okolo 6 miesiecy, wczesniej nigdy nie mial takich wyciekow. Zastanawiam sie czy moze to byc spowodowane ciaglym stresem? Porfiryna pojawia sie tylko po spaniu szczurka, stres na jaki jest narazony szczur (jesli to jest przyczyna) jest nie do usuniecia, gdyz jest nim drugi szczuras, ktorego sprowadzilem jakies 2 miesiace temu. Wtedy byl maly i moj pierwszy szczuras szybko zaczal rzadzic, jednak teraz sa prawie jednej wielkosci i kilka-kilkanascie razy dziennie slysze piski z domku w ktorym spia, poza klatka tez niezle sie bija, oczywiscie o rozdzielaniu nie ma mowy, nie leje sie krew, poprostu to takie ciagle male awanturki o wszystko. Na ile kawalkow bym im nie podzielil jedzonka to i tak bedzie awanti.
Wiec moze ta obfita porfiryna z oczu po kazdym dluzszym spaniu jest wlasnie spowodowana stresem?
Jak myslicie?
P.s Wlasnie skonczylem 10-dniowe podawanie echinacea szczurkowi, poprawy zadnej nie zalwazylem.
Idalia - Nie Wrz 27, 2009 12:37
Ja miałam trzy szczury wcześniej-dwa samce(ogryzek,Ramirez)I szczurzyce (Tosie) Niestety wszystkie nie przezywały 1,5 roku i u wszystkich objawy były takie same...Krwawe wycieki z nosa z początku....po paru miesiącach z oczu...Żaden weterynarz nie wiedział co to jest i leczyli je objawowo..Ale po tygodniu leczenia umierały...Mykoplazmoza-możliwe ale raczej nie tak częsta u ogoniastych....W końcu wzięłam jeszcze jednego samczyka z tego forum Aramisa,ma ponad dwa miesiące,rodzice zdrowi ponad 2 lata tata a jego mama ponad 3 i 15 rodzeństwa niestety rodzice prawdopodobnie są nosicielami choroby zakaźnej bardzo częstej u szczurów hemobartoneloza -nie można tego wyleczyć-tylko zaleczyć co jakiś czas.Znalazłam świetną Pania doktor na ujescisku i teraz do końca życia Aramis będzie dostawał antybiotyk Unidox. 7-10 od wystąpienia do końca objawów co jakiś czas...Mam nadzieje ze będzie żył długo...Ale wycieki z noska to nie reakcja na stres -to przyczyna pojawiajacej sie pozniej choroby czy oslabienia spowodowanej stresem..
P.S-Echinacea generalnie jest stosowana na mykoplazmoze a twoj szczurasek ma pewnie to co moj(teraz prawie kazdy na to choruje) .I przestan mu to podawac!_Ten lek jest stosowany zapobiegawczo a dla szczurka 1-2 krople na dzien nie dluzej niz przez 7 dni.... i to w sumie jedyny srodek na mykoplazmoze
LunacyFringe - Nie Wrz 27, 2009 13:34
Idalia napisał/a: | .Ale wycieki z noska to nie reakcja na stres -to przyczyna pojawiajacej sie pozniej choroby czy oslabienia spowodowanej stresem.. |
Moim zdaniem nie masz racji. Jasne , ze porfiryna może byc objawem choroby, zwłaszcza jeśli długo się utrzymuje, bo sama choroba to ból i co za tym idzie stres. Ale tu na forum prawie każdy ci powie, że jego szczurek miał takie wycieki i to nie raz , a mimo to żyją i mają się dobrze. Choćby moje 5 szczurasów juz dziesiątki razy miały takie wycieki , a są zdrowe jak ryby, więc nie widzę powodów , żeby straszyć użytkowników nieuleczalnymi chorobami i antybiotykiem do końca życia.
Z nieustającymi i czestymi wyciekami trzeba iśc do weta oczywiście, ale nie każde wycieki to od razu wyrok , nie widzę powodu żeby tak demonizować wycieki porfiryny.
Idalia - Nie Wrz 27, 2009 13:42
Przepraszam ze to tak zostalo odebrane-troszke o co innego mi chodzilo...Masz racje a ja moze jestem zbyt przewrazliwiona juz..Przepraszam, napisalam mniej wiecej to co mi Pani doktor przekazala.Pozdrawiam
LunacyFringe - Nie Wrz 27, 2009 13:48
Idalia, nie masz za co przepraszać Masz rację pisząc , że to może być objaw poważnej choroby Chodziło mi tlyko o to, że sporadyczne wycieki to nie powód do paniki
Anonymous - Pon Wrz 28, 2009 09:28
Moje szczury jak bardzo sie stresuja to naocznie mozna zobaczyc kropelke wyciekajaca z nosa.
Poza tym stare szczury czesto maja wycieki porfiryny z nosa z racji wieku i ogolnej slabosci organizmu, co nie znaczy, ze od razu sa nieuleczalnie na cos chore.
Oczywiscie jesli porfiryna pojawia sie wraz z innymi objawami w krotkim czasie i szczurek wrecz sie nia zalewa z nosa, a co najgorsze z oczu to wtedy moze byc objaw choroby.
Moje szczury czesto maja,a oba zblizaja sie juz do 2.5 roku Poza tym rydzyk po zapaleniu pluc prawie ciagle pokichuje, czy to mniej czy wiecej, ale tez nie jest na antybiotykach ciagle, bo po prostu tak ma.
NadyaB - Pon Wrz 28, 2009 12:26
Mój Bluś tak gdzieś od około tygodnia dzień w dzień ma wycieki porfiryny z noska Czasami kicha tzn usłyszałam tak naprawdę z 3 razy ale wiadomo, 24 na dobę z nim nie jestem. Podaję mu vibovit junior i Vibomil ale mimo wszystko nadal wycieki jeszcze się pojawiają.
Wynika z tych moich obserwacji że mój Bluś faktycznie ma te wycieki wtedy gdy się przeziębi ale ja nie mogę na to jakoś patrzeć. Wydaje mi się wtedy taki biedny i wygląda jak zalany krwią
|
|
|