Archiwum - Psiaki vol.VII
AngelsDream - Pią Gru 25, 2009 00:19
Baaj, Celar i Zuzon.
Oli - Pią Gru 25, 2009 00:24
Off-Topic: | Przepraszam, że pytam, ale czy ta klatka to jest stała klatka królika? No i dobrze by było jej obciąć pazury, bo za chwilę palce jej się będą wykręcać. |
Celar mnie zawsze rozbraja wzrokiem...
AngelsDream - Pią Gru 25, 2009 00:34
Off-Topic: | Oli, królik mieszka sobie luzem - ja co miałam na jego temat się naprodukować, zrobiłam to od razu. Zuzka jest tak rodzicom potrzebna do szczęścia jak mi koza na balkonie i serwal w łazience. Ale pewnych rzeczy nie mam siły forsować. Co do pazurów, to mama jej chyba obcina sama, ale może za rzadko. Piszę może, bo się na tym nie znam i nie zamierzam znać. Ja uchona nawet nie dotykałam jeszcze, bo to jedyne zwierzęta futerkowe, które wybitnie mnie nie ruszają, a wręcz przeciwnie. |
Dla mnie liczy się to, żeby Baaj nie próbował jej już wypuszczać i nie szczekał, kiedy ona do niego kica, czyli brzydko mówiąc: skupiam się na psie. Bo Celar - no cóż - pies, który na zawsze już zablokuje we mnie chęć adopcji - królika olał kompletnie.
babyduck - Pią Gru 25, 2009 09:23
A u nas lipa Wkurzyłam się to delikatne określenie. Mam dość obu tych psów.
Negra jak tylko zobaczyła Majkę od razu dostała debilizmu i ogłuchła. Majką nawet się z nią nie przywitała, A Negra już w podskoki wpadła. Majka się sestrachała i z zębami do Negry. A że ta jest dwa razy większa, więc małą pod brzuch, stoi nad nią i bierze zęby na klatę. I tak całą wigilię.
Babcia się popłakała, bo się "pozagryzają", ciotka stwierdziła, że Negra jest agresywna (a to akurat OSTATNIA rzecz jaką można o niej powiedzieć") i wszyscy wołali tylko "Negra zostaw ją, odejdź, daj jej spokój". Od razu pojawił się pomysł trzymania psów na smyczy - na szczęście nie przeszedł. No i wszyscy mądrze ratowali pieseczka braniem na ręce i głaskaniem.
I ku*** wiem, że Neg nie jest idealna, wiem jakie ma wady i braki w wychowaniu, ale nie pozwolę, na zrzucanie całej winy za sytuację na mojego psa. Gdyby babcia z ciocią choć raz pozwoliły Majce bawić się z innymi psami, gdyby nie wieszały jej na smyczy na widok innego psa, jaki chce ją powąchać - to może zamiast jazgotać ze strachu Majka potrafiłaby się z Negrą normalnie bawić! Kiedy zostawiałam Majkę u babci mówiłam, że boi się większych psów i mówiłam co ma z tym zrobić (ja nagradzałam za przebywanie obok nich). Nie posłuchała.
Ale nie, to wszystko, bo Negra jest agresywna!
A dzisiaj będzie jeszcze trzeci pies - Deks. Bombowo.
Oli - Pią Gru 25, 2009 09:55
babyduck napisał/a: | A dzisiaj będzie jeszcze trzeci pies - Deks. Bombowo. | A może to dobrze, bo jeśli z Negrą zaczną się bawić, a Majka dalej będzie drzeć japę, to może w końcu dotrze, że to nie Negra stanowi problem?
AngelsDream - Pią Gru 25, 2009 10:33
babyduck, weź to na klatę. Serio. Wyluzuj. To była jedyna metoda, która poskutkowała na Baaja. Musi być coś, co Negra kocha bardziej od psów - weź to ze sobą i skup się na niej, a jak rodzina marudzi, to nie jedź tam z psem. My już od dawna powiadomiliśmy, jak to wygląda. U rodziców M. są dwa takie małe jazgoty. Tyle, że mamy większy problem, niż było widać, pogoda jest okropna dla nerkowców, więc nie jedziemy, ale jak pojedziemy, to w ramach pocieszania napiszę, co robi Baaj, dwa jazgotliwe kundelki i zdezorientowany Celar. Tak, melisa, nerwosol, jakoś damy radę. Chyba.
babyduck - Pią Gru 25, 2009 12:35
Oli, Deks jest stary, nie zacznie się z nią bawić. Jedyna nadzieja, że ją ustawi. Ale jestem ciekawa ich stosunków z Majką.
Angels, ale ja jestem u siebie. Nie zrezygnuję ze świąt w domu z względu na psa. One mogą się dogadać, ale trwa to trochę. Tylko jak mają to zrobić, skoro im się w tym przeszkadza? Są na siebie "skazane" przez następnych kilkanaście lat, unikanie kontaktu w niczym nie pomoże.
AngelsDream - Pią Gru 25, 2009 13:13
babyduck, to może dogadaj je poza tak pełną zamieszania okazją? Zawsze jest jakieś inne wyjście, niż nerwy i sarkanie na psa. Tego czy innego. Negra jest młodziutka, ma prawo do różnych zachowań. Baaj stosunkowo niedawno w ogóle zaczął się kłaść u kogoś w domu. Dziś przysnął u weterynarza, ale na to trzeba było czasu i ogromu cierpliwości, a czasem i użerania się do poziomu totalnego dna.
sachma - Pią Gru 25, 2009 13:21
Dziś znów spotkałam Dosie i już wiem że to nie jest pies idealny - nadal zdarzają się jej wypadki mimo że psiak był wypuszczany na dwór co 2h to i tak zrobiła kupę w salonie podobno hodowczyni uprzedzała że yorki mogą mieć kłopoty z robieniem w domu aż do 1.5roku! Oni niby z nią ćwiczą, nagradzają za kupę na trawniku.. ale i tak przez pół roku pies nada robi w domu..
uh mam nadzieje że pudle takich kłopotów nie mają..
Tess - Pią Gru 25, 2009 15:46
sachma, szczerze mówiąc pudle potrafią mieć ogramne problemy z czystością. Ale to oczywiście kwestia osobnicza. Nie wiem, od czego to zależy, ale znam takie, które mając dwa lata potrafią nasikać albo nasrać w domu i nie wołają na dwór. I to nie kwestia właścicieli, bo znam ich i wiem, jak sprawa wygląda.
Fauka - Pią Gru 25, 2009 16:23
Małe psy mają większe problemy z zachowaniem czystości niż np. duże. Ja przez jakiś miesiac męczyłam sę z Larym bo załatwial się w domu ale wiadomo, miał 6 miesięcy i mieszkal w domu z dostępem do ogródka.
Tak btw. to jakieś dziecko zarąbało fotki moich psów i zrobiło im sweetaśny profilek na jakimś portalu gdzie dodaje się zdjęcia swoich psów, Lary ma 3 lata a Ajs 5 o_O
Fea - Pią Gru 25, 2009 16:35
Poka, zniszczymy ;>
Fauka - Pią Gru 25, 2009 16:52
http://pl.zoorbit.com/dog/6946
sachma - Pią Gru 25, 2009 17:25
Fauka, napisz do administracji.
Fauka - Pią Gru 25, 2009 17:47
Napisalam.
|
|
|