To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rezygnacja ze szczurów. Co z ostatnim, który został?

Bema - Czw Sie 28, 2008 23:29

Viss, nie myślę, że zastąpię szczurowi szczura :) Tylko wiecie jak jest z łączeniem, nie zawsze mimo wszystko się udaje, dużo przeżyć jak na tak małe zwierzątko :)
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 00:09

Bema napisał/a:
Tylko wiecie jak jest z łączeniem, nie zawsze mimo wszystko się udaje
procent nie udanych łączeń jest minimalny. Niewielka ilość też jest z tych trudniejszych, reszta przechodzi standardowo.
Bema napisał/a:
dużo przeżyć jak na tak małe zwierzątko
nie rozumiem takiego myślenia. Wolisz zostawić szczura samego, żeby nie narażać go na stres związany z łączeniem..? A wiesz jakim stresem jest pozostanie samemu, kiedy miało się stado?
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 12:11

moj szczur dosc dlugo byl sam i mu to nie przeszkadzalo dokupilam mu kolege i widac ze chlopcy sie kochaja ale nie na zasadzie tworzenia stada tylko tolerowania sie wzajemnie. Zdaje mi sie ze przez to laczenie poziom stresu starego wzrosl i jak biega nawet po pokoju a maly zaczyna lazic za nim i chce sie pobawic to chwilke sie pobawi pozniej sie niecierpliwi i dotkliwie go bije (bez krwi ale wyglada brutalnie) co by mu Kreska nie przeszkadzal i kresunia mu nie wchodzi w droge tylko szuka kontaktu u mnie. Tak wiec mysle ze ja jak juz jeden zdechnie to nie bede miala problemu.
Layla - Pią Sie 29, 2008 12:12

tamiska, moi chłopcy też niby się tylko tolerują, ale jak raz byli kilka dni osobno to obaj popadli w apatię :?
Oli - Pią Sie 29, 2008 12:43

U mnie też tak było. Ja myślę, że to jest jak z małymi chłopcami - bójki są integracyjną częścią przyjaźni. :wink: Razem źle, osobno jeszcze gorzej.
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 14:43

hehe tez tak sadze bo jak ktoregos biore na dluzej a pozniej daje go spowrotem do klatki to drugi zaraz przybiega radosnie go obwachuje jakby sprawdzal czy nic mu nie jest i zaraz sie tula i spia razem hehe tak jak w zyciu ludzie sie kloca, dzieci sie leja ale i tak sie lubia hehe ostatnio straszne piski sa i w nocy i w dzien. Nawzajem jeden rzuca drugim po klatce ;p
Bema - Pią Sie 29, 2008 15:13

Viss, po prostu w niektórych przypadkach nie widzę sensu.... Czy jest np. sens łączyć szczura, kiedy został sam, a choruje i rokowania nie są dobre? w takim przypadku ja sensu nie widzę...
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 18:37

Bema, myślę, że nie ma większego sensu pisać o wszystkich wyjątkach. Być może błędnie, acz wychodzę z założenia, że większość wpadnie samodzielnie na pomysł "nie męczenia" zwierząt w pewnych stanach. 8)

Omawiamy tu sytuacje względnie normalne, temat dotyczy pewnej średniej, jak większość tematów ogólnych. Wszelkie skrajne przypadki są opisywane oddzielnie, jak zawsze. ;)

Bema - Sob Sie 30, 2008 20:45

Viss, ok, po prostu chodziło mi o to, że nie można zadowolić wszystkich i żadne rozwiązanie nie jest idealne, nawet jeżeli nie mówimy o skrajnych przypadkach....
Niepotrzebnie ta cała dyskusja, a to przeze mnie wszystko:oops:

Szura - Pon Wrz 14, 2009 20:59

Dziś Buba jedzie do Łodzi, do Justki i swoich synków. I bardzo jej za to dziękuję, bo wiem, że będzie mu tam wspaniale.

Nawet, jeśli kiedyś miałam obiekcje, to z "ostatnim", to już nie mam. Jest taki samotny, apatyczny, smutny... Serce mi się kraje.

Jest mi bardzo ciężko, bo to w pewnym sensie tak, jakbym traciła drugiego przyjaciela tuż po pierwszym, ale to jego szczęście jest najważniejsze, poza tym moje płuca też muszą odpocząć... Przygoda ze szczurami, choć doprowadziła mnie do problemów z oskrzelami (alergia na mocz), była wspaniała. Dzięki nim miałam siłę, aby poradzić sobie z wieloma problemami i śmiało iść do przodu. To najwierniejsi przyjaciele. Nigdy nie zapomnę tego, co od nich dostałam. Myślę, że teraz będzie bardzo, bardzo pusto.

Ale wiem, że niedługo pojawi się inny, bardziej długowieczny przyjaciel. Mam czego oczekiwać, więc jakoś dam radę.

marhef - Pon Gru 13, 2010 13:12

Itaka została sama. Całe życie przebywała w małym stadzie, na początku jej życia to było stado czteroszczurowe, potem ogony zostały trzy, a ostatni rok spędziła tylko z siostrą. Były piekielnie zżyte, a ich najdłuższa rozłąka trwała może z pół godziny.
Itaka ma 34 miesiące. Prawie trzy lata.
Nie wiem czy w tym wieku szukanie dla szczura nowego stada ma sens, nawet jeśli ten szczur jest nadal żwawy i nie widać po nim wieku. Nie wiem czy zaakceptowałaby kogoś innego obok siebie, w "zastępstwie" siostry.
Nic kurna nie wiem :/

quagmire - Pon Gru 13, 2010 13:16

marhef :glaszcze:
To piekielnie ciężka sytuacja, ale to chyba jeden z tych momentów, gdzie nie warto już kombinować i stresować zwierzaka. Trzeba kochać i poczekać. Ja bym tak raczej zrobiła.

PALATINA - Pon Gru 13, 2010 13:43

Zgadzam się z quagmire.
Anonymous - Pon Gru 13, 2010 13:44

quagmire napisał/a:
Trzeba kochać i poczekać. Ja bym tak raczej zrobiła.
ja też. Aczkolwiek trzeba więcej czasu spędzać ze szczurkiem. Całować, kochać i dbać za całe stado. ;)
greenfreak - Pon Gru 13, 2010 16:40

I ja również się podpisuję. Może nie jesteś szczurem, ale w tej chwili najlepiej zna Ciebie i z Tobą powinna się czuć też dobrze, w końcu gadanie i iskanie to nie wszystko.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group