To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2008 - Miot -A- Rattie's Love

Anonymous - Wto Maj 06, 2008 23:25

Ajra, słonko moje :serducho:

nie no ślinię się okrutnie do tego smyka...

Mohanah - Wto Maj 06, 2008 23:34

Justka1 napisał/a:
Mohanah- do trzech razy sztuka sie mowi,wiec jeszcze jeden miot z tej linii bedzie napewno.Mama prawdopodobnie nie bedzie samica fuzz,bo zreszta jest troszke mala i byla najmniejsza ;) .
W poprzednich miotach tej linii nie bylo problemu z wychowaniem mlodych.ALbo ja mam pecha z tymi samicami albo popelnilam blad,jak ktos juz to mi napisal ;) .
Choc ja bledu nie widze,bo mlodych nie bralam na rece czesto.
Bójka odchowala mlode bez problemu,Jacklin takze wiec albo to moja wina albo samicy.
Sprawdzi sie to na miocie B czy faktycznie ja robie cos nie tak ;) .

Rozumiem i trzymam kciuki za pomyślny trzeci raz :mrgreen:

Justka1 - Wto Maj 06, 2008 23:56



Zeby ona tak chciala od poczatku karmic bylo by super.Musze ja przekladac na bok,jak sie da,bo czasem stawia opor.
Uduszenie malucha wyglada tak,ze maluchy pija mleko,Nana siedzi na nich,nagle usypia,kladac sie na nich calkiem.One pijac mleko takze usypiaja w trakcie i Nana lezac na nich uniemozliwia im oddychanie.W taki sposob maluch moze odejsc.
Wiec ja sie zastanawiam gdzie ja tu blad popelnilam skoro to nie ja karze samicy spac i calkiem sie na nich klasc..
Nie mam na to zadnego wlywu.

Mała Mi - Śro Maj 07, 2008 00:46

http://img352.imageshack....obraz400ua2.jpg - ja nic nie zrobiłem!! jestem niewinny!!! a TAM proszę mi nie patrzeć!!!! :serducho: :serducho: :serducho:

http://img386.imageshack....obraz443ev2.jpg - widzicie jaka jetem duzia!!! juź chodzie!!! :DD

http://img396.imageshack....obraz408bt6.jpg - zzzzzzzzz --> jak słodko wyciągnięte nóżki!!! :]

http://img91.imageshack.u...obraz430wz5.jpg - Gdzie ten cyc??? no gdzieś tu był przed chwilką... :drap:

filmik boski!! :serducho: :serducho:

http://img152.imageshack....obraz471hb6.jpg - zdjęcie rodzinne... :serducho:

Justka, w kwestii winy znasz moje zdanie. Czarownicą nie jesteś i czarów na Nanę nie rzucasz by zasypiała, więc żadnego błedu tu nie widzę. Jeżeli ktoś tak uważa, to ja uważam, że jest niepoważny. Może też obecną opiekę nad maluszkami tez uważa za bład? dziwne rozumowanie.

kciukam cały czas za dzieciaczki i za Ciebie :* :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:

nezu - Śro Maj 07, 2008 01:31

Off-Topic:
O, czuję się wywołana do tablicy, więc odpowiadam. :mrgreen:

Jacklin. Zero problemów z odchowaniem maluchów.11 się urodziło. 9 przeżyło. Jednego zabiła tak jak Abra zraniła Inannkę (na moich oczach, biegała po klatce i wskoczyła do gniazda prosto na główkę małego samczyka). Drugiego zgubiła w trakcie przebudowy gniazda w ściółce. W pierwszym przypadku moja wina, za często pchałam tam łapy i się zestresowała. Mój pierwszy miot. Moja wina, moja bardzo wielka wina.
Bójka. Córa Jacklin. Urodziła 9, przeżyło 7. 2 zniknęły o ile pamiętam, przyczyna śmierci maluchów nieznana, aczkolwiek, jak widać większość przeżyła.
Siostra Jacklin, Joselle urodziła i odchowała w Rosji co najmniej jeden miot.
Słyszałam że nie tylko ona z tego miotu pojechała do Rosji i/lub została rozmnożona.

Rodzina Falca, ojca Bójki, matki Luany była wielokrotnie rozmnażana za czeską granicą. Nie czytałam o problemach z szczurami z faramirem czy innym braćmi f w rodowodzie i na podobną skalę. Oczywiście, straty w miotach się zdarzały. Ale nigdy takie jak tu.

Wnuki Dogena, ojca Luany z dwóch miotów zostały odchowane.
Astra (córka dogena), świetna matka.
Abra, roztrzepaniec i biegacz. Również zasypiała na maluchach, acz rzadziej. Najczęsciej najpierw karmiła a potem układała się do snu z boku gniazda, do przygnieceń nie doszło, uszkodzenie głowy Inannie składam na karb swojej winy i niewiedzy, podtopiła gniazdo, bo nie wiedziałam że niszczy taki typ pojników. Zmieniłam całą ściółkę, miała prawo się zdenerwować.
Urodziło się 14, przeżyło 13! malców. Jeden samiec na moich oczach zachłysnął się mlekiem. Jakiś czas potem odszedł. Inuś umarła z powodu wylewu krwi do mózgu, pourazowego, kilka tygodni później.

Astra w chwili obecnej odchowuje 15 szczurowy, żywy i cały miot. Przypominam, to wnuki DOGENA, OJCA LUANY.

Tak, to ja jestem tym kimś kto wymienił justce wszystkie te szczury i zasugerował że MOŻE choć NIE MUSI to być nie tyle jej wina, co zbytnia ingerencja/stres. COKOLWIEK.
Teraz możecie się do mnie dobrać, poatakować, pobgadywać, proszę bardzo. :] :mrgreen:


Jak dotąd w innych hodowlach w rodzinie Luany i Nany nie było problemów z odchowaniem miotów. Więc niech mi ktoś powie, czemu mój tok rozumowania i teoria dobra jak każda inna musi być zła, a ja sama muszę być potworem?
Za maluchy rzecz oczywista kciukam, jakby nie było, to potomkowie mojej ukochanej Jacklin. Natomiast zamiast obrażać się, fochować, rozgadywać na prawo i lewo jaka jestem zła i niedobra bo cię zbeształam, spróbuj justko może rozejrzeć się po swoim mieszkaniu i znaleźć coś, co sama masz a czego nie mają inne hodowle, a nóż znajdziesz przyczynę problemu?
Ewentualnie z wyzywaniem mnie poczekajcie do miotu Nemezis.


Te kluski mają i moje kciuki.

Justka1 - Śro Maj 07, 2008 01:44

Nezu-a jak myslisz,co moglo spowodowac,ze samica uspypia na maluchach?Czy cos w moim domu moze powodowac sen u samicy? :D
Moze pies bąki puszcza,ja nie czuje :) .
Co powoduje,ze maluchy podczas picia mleka usypiaja przy cycu?To norma?
Nana nie jest glucha,a ja ich nie wyjmuje.Dzis dopiero wyjelam je do fot.Tak to caly czas siedza w gniezdzie,zreszta jaki to teraz mialo by sens skoro samica jest oddzielnie :roll: .
Poza tym,skad wiesz,ze o Tobie mowa,skad wiesz,z kim ja pisze prywatnie,kto mnie moze obwiniac procz ciebie..

Edit:Przypomnialam sobie,ze kiedys posiadajac szczury z zoologa,zakupilam samice zaciazana.
Urodzila u mnie co prawda 3 maluchy,z ktorych 1 zabila(przy porodzie) i juz na 1 dobe wyjmowalam oseski zachwycajac sie nimi(wtedy nie wiedzialam,ze nie powinno sie tego robic chociaz nie wszyscy tak sadza ).Maluchy przezyly i samica ich nie udusila.Pchalam lapy ciagle i ciagle male wyjmowalam.Wiec nie wiem co moglo spowodowac u Nany taka sennosc podczas karmienia :? .Rozumiem,jakbym za wczesnie rece pchala do gniazda bedac obca dla niej osoba ale w koncu mam ja od oseska i w jaki sposob moglam spowodowac takie u niej zachowanie-sennosc i nie reagowanie na piski malych.Ona reaguje na piski ale nie zawsze sie unosi nad malymi. Juz nie wiem co jeszcze moge napisac.Dla mnie to nie jest wygodne nie spac przez ok 2 tyg po nocach.To nie jest miłe i komfortowe ale zalezy mi na tych maluchach,bo czemu one winne,ze sie dusza.

Mała Mi - Śro Maj 07, 2008 01:48

Off-Topic:
nezu, wyczuwam w Twoim poście ironię - zupełnie niepotrzebną tutaj. Co do rozpowiadania przez Justkę na prawo i lewo o Tobie to nie masz racji - przecież nic nie pisała i nie mówiła, że to Ty cokolwiek takiego powiedziałaś. Poza tym napisałaś, że zbeształas Justkę - a może lepiej było pomóc znaleźć to COKOLWIEK, a nie zbesztać?

Oli - Śro Maj 07, 2008 01:53

Off-Topic:
Sytuacja zaczyna powoli się tu robić niezdrowa... Proponowałabym zaprzestanie ataków zanim na dobre się rozwiną. :wink: Osobiście wierzę w coś takiego jak "zapeszenie" - może z fotami maluchów i wszelkimi info trzeba było poczekać. To jest tylko takie moje "COKOLWIEK". Życia malcom się nie wróci, a najważniejsze, aby teraz było dobrze z pozostałą 4. Co do zasypiania przy cycu to nie zawsze uważane jest to za normę. :wink:

sachma - Śro Maj 07, 2008 07:47

Off-Topic:
Ja juz mowilam z taka dyskusja poczekajmy do miotu Nemezis.. chroniczny sen moze byc spowodowany rowniez stresem.. taka mala sugestia.

Justka1 - Śro Maj 07, 2008 20:41

Od dzis maluszki zaczynaja sie myc ^^ .Nana zrobila krok do przodu,bo zaniosla malucha do gniazda.Maluch wczesniej przyssal sie do cyca i mamusia wyszla z nim(nią konkretnie )no i w koncu maluch odpadl ^^ .
Mała Mi - Śro Maj 07, 2008 21:37

Justka, ciesze się z tego postępu Nany!:) wyściskaj wszystkie brzuszki!! :*
Layla - Czw Maj 08, 2008 08:25

No to oby tak dalej Nanka!
pituophis - Czw Maj 08, 2008 13:16

Moim zdaniem to typowa niedoswiadczona matka - czasem szczurzyce dopiero przy 2-3 miocie zaczynaja sie nim normalnie opiekowac, wczesniej mlode zaniedbuja, gniota, gubia. Zawsze mozna powtorzyc kojarzenie i sprawdzic.
Justka1 - Czw Maj 08, 2008 16:26

Pitu-dokladnie tez tak mysle.Nana z dnia na dzien normalnieje.Mysle,ze przezyla szok po porodowy,w dodatku jest szczurkiem nieco nerwowym.Wiec wcale nie musiala byc to moja wina ,wina z powodu jakiej kolwiek ingerecji z mojej strony.Staram sie pomoc jej z calych sil,ma spokoj,nawet telewizor nie gra.Nie krece sie,psa uciszam jak chce szczekac.Ogolnie od poczatku ma spokoj i cisze.
Obecnie siedzi z malymi juz ok 2 h calkiem sama,narazie jest ok,nie przydusila zadnego malucha.Jest juz tylko na trotach oraz malej ilosci polaru.Miejmy nadzieje,ze bedzie juz wszystko dobrze.Nadal usypa na malych ale wydaje mi sie bardziej kontrolowac swoja sile z jaka sie na nich kladzie.Ogolnie to dobra mama.

PALATINA - Pon Maj 12, 2008 21:44

Jak tam mamusia i kluski? :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group