O szczurach ogólnie - Skąd się biorą zwierzęta w sklepach zoologicznych?[Dyskusja]
Layla - Śro Lis 04, 2009 09:12
ratsfanrashell napisał/a: | Szczurki nie mają tak żle jeśli chodzi o warunki. | Widziałeś zdjęcia z takiej rozmnażalni? Chciałabyś być automatem do rodzenia dzieci jedząc suchy chleb?
zuuzuushii - Śro Lis 04, 2009 09:48
Ani za darmo ani za pieniądze bym nie wzięła ze sklepu.
Jedyne co mi świtało w głowie kiedy oglądałam te małe, to to, że przecież większość osób na tej stronie miała kiedyś szczura z zoologa, nawet hodowcom się to chyba zdarzyło...
więc gdzieś tam w środku było takie maleńkie... a może?
Ale też od razu pomyślałam o konsekwencjach wynikających z tego lekkomyślnego postępowania.
Zresztą nie zrobiłabym tego szczurkom na które czekam. Mógł być chory, mógł zarażać, na pewno nie byłby w pełni zsocjalizowany...
Pozachwycałam się tylko, ale tak trochę przez łzy:(
ale to wszystko dzięki takim stronom jak ta...
przydałaby się akcja która uświadomiła by ludziom z czym się wiąże kupno zwierzaka ze sklepu...
Mazoku mam nadzieję, ze dasz znać po Twojej wizycie w Kakadu?
Layla - Śro Lis 04, 2009 10:17
zuuzuushii napisał/a: | na pewno nie byłby w pełni zsocjalizowany... | Wybacz, ale tu bywa różnie Mam obecnie dwa szczury, które kupił pod wpływem impulsu mój luby (tak, opieprzyłam ). Szczury te były nadzwyczaj oswojone od dzieciństwa, niczym się nie różniły od rasowego Omara czy adoptowanych (mam na myśli zachowanie). A były ze sklepu w galerii handlowej. Nie zachęcam w żadnym wypadku do kupowania, ale nie zgodzę się, że to są zawsze wypłosze.
zuuzuushii - Śro Lis 04, 2009 10:36
ee tam od razu wypłosze^^ zbyt brutalnie powiedziane... trzeba mieć po prostu szczęście i rękę do zwierząt...
ale ja bym nie zaryzykowała... moja rodzina wzięła kiedyś psa niewiadomego pochodzenia, konsekwencje nie były zbyt ciekawe... potem psa z hodowli ale nie z prawdziwego zdarzenia, trzeba było popracować ale się udało... w przyszłości już nigdy nie wezmę zwierzaka (jakiegokolwiek) bez rodowodu od super hodowcy. Nie z próżności, ale przez życiowe doświadczenie. Dlatego tak mnie wkurza sprzedawanie psów w zoologach
(wyjątek koty, ale mój TŻ jest uczulony )
szczur to co prawda nie pies, ale tez poświęca mu się kawałek swojego życia...
Mangusta - Śro Lis 04, 2009 11:50
zuuzuushii napisał/a: | Dlatego tak mnie wkurza sprzedawanie psów w zoologach | hehe, niech zgadnę, Leclerc? ależ mnie oni tym też wkurzają, ale to chyba najbardziej nastawiony na zyski sklep z najmniej konkretnym planem rozwoju. te ich yorki, welsh terriery i ratlerki bez rodowodu... najbardziej mi szkoda papug, żako tam od kilku lat siedzi i ani złotówki nie zeszli z ceny, a kupili jeszcze amazonkę do drugiej klatki. wkurza mnie ten sklep i nie lubię tam chodzić, na całe nieszczęście mam tam najbliżej razem z Gekonem...
zuuzuushii napisał/a: | Mazoku mam nadzieję, ze dasz znać po Twojej wizycie w Kakadu? | postaram się, choć nie wiem kiedy tam będę, kakadu mi nie bardzo po drodze.
Nakasha - Pią Lis 20, 2009 01:18
Niektóre szczurki z zoologów są dobrze oswojone, zdrowe i żyją prawie 3 lata. Niektóre są chore, dzikie i umierają po roku. To nawet nie chodzi o to - a o uświadomienie sobie, jak działa cały interes "hodowania" zwierząt i sprzedawania w sklepach... nie tylko w wypadku szczurków, ale też chomików, myszy, koszatniczek, szynszyli, fretek, itp....
Anonymous - Pon Lis 30, 2009 19:55
Obejrzałam i przeczytałam. Ale w mniejszych zoologach mają szczury i inne zwierzaki z domowych ,,hodowli".
Nakasha - Pon Lis 30, 2009 20:06
sonica, mają. I owi "hodowcy" często nie wiedzą nawet ile trwa ciąża u samiczek, jak odróżnić płeć maluchów i nie mają pojęcia o genetyce, w tym o dziedziczeniu odmian... brak takiej wiedzy stanowi ogromne zagrożenie dla samicy i małych. Poza tym brak wiadomości o przodkach w linii często kończy się powoływaniem do życia szczurów obciążonych genetycznie...
Niektórzy nawet ogłaszają się w Internecie. I gdy czytam "2 tygodnie temu urodziło się 8 maluszków, płeć i kolory jeszcze nieznane", to mi się włosy jeżą na głowie...
ratsfanrashell - Pon Lis 30, 2009 22:55
Nie jest aż tak źle(jeśli chodzi o warunki)... z tego co wiadomo w polsce niestety jest napewno gorzej...:((( ale od razu mówię, że nie jestem zwolenikiem takich typu hodowlli(o ile to tak mozna nazwać,bardziej rozmnażalnią) biednych szczurków rozmnażalnych dla biznezu i kasy <kill>
norbercik112 - Śro Gru 30, 2009 16:38
Gdybym wiedział gdzie znajduje się ta ferma szczurów wziął bym basebola pojechałbym tam rypnął bym z całej siły tym bassebolem w jego łeb i może wtedy były by efekty poprawy warunków . biedne szczurki
[ Dodano: Sro Gru 30, 2009 16:45 ]
jak by było jakaś możliwość i byłby pełnoletni to oczwiście że bym tam pojechał ale może nie rypnął mu w łeb xD .biedne szczurki
Mangusta - Śro Gru 30, 2009 16:53
chłopaku nie wygłupiaj się masz 10 lat, z bejsbolem Cię raczej wyśmieją niż się przestraszą...
Małpa - Śro Lut 10, 2010 17:35
A ja dzisiaj byłam w moim osiedlowym zoologu, zawsze kupujemy tam psią karmę, (piesio jest mega zadowolony) Oglądałam szczurki, pytałam właściciela skąd je ma, on zaprowadził mnie na zaplecze gdzie stało naprawdę gigantyczne terrarium a wnim dwie samiczki i samiec. trzy szczurki na takie gigantyczne akwarium, (miało chyba z 1.5 m długości) Miały owoce, czystą ściółkę wode.Oglądałam też klatkę, którą mi polecał, była naprawdę duża i nie droga. Widziałam,że szczurki miały się dobrze. Maluchy w sklepie pochodziły z jego hodowli. Nie wszystkie zoologiczne zaopatrują się w takich miejscach jak ta ferma. Wszystko było ok, a sklepowa klatka w której były maluchy też była w porządku. Poidełko było pełne, ściółka czyta a miseczki pełne. Widziałam też jaka karmę oferuje klientom. W ''najdroższej'' było mało ziaren a dużo dodatków, sama sobie ''pomacałam ;p'' A kosztowała 8zł /kg. Cała wyprawka dla dwóch maluchów kosztowałaby mnie 70 zł. To mniej niż sam szczurek z hodowli.! A zwierzaki były zdrowe i co z tego,że bez rodowodów? Ja nie miałabym zamiaru jeździć z nimi na wystawy, moim zdaniem szczurki są do kochania a nie do dźwigania medali. Nie mam zamiaru urazić hodowli czy kogoś, kto ma wystawowego szczurka, nie. Chodzi mi o to,że nie każdego stać na rodowodowego ogona i nie każdy zoolog = rzeźnia.
babyduck - Śro Lut 10, 2010 18:08
maartuusiaa94 napisał/a: | A zwierzaki były zdrowe | Zawsze śmieszą mnie takie stwierdzenia. Ile tygodni maja te maluchy? Są zdrowe teraz, ale czy będą za rok? Przecież chorób genetycznych nie widać gołym okiem u maluchów! Ryzyko, że będą miały problemy z układem oddechowym, krążeniowym czy nowotworami jest dużo większe niż u szczurów rodowodowych. TO jest ta podstawowa różnica. Bo "dźwigać medale" mogą tez szczury bez rodowodu.
A wyprawka dla szczurów kupiona w sklepie za 70 zł? Raczej dla chomika. Porządna klatka dla dwóch szczurów to wydatek nie mniejszy niż 70 zł. Dobra karma (wcale nie musi mieć dużo ziaren, może ich nie mieć wcale), to wydatek około 15 zł za paczkę.
karola - Śro Lut 10, 2010 18:13
maartuusiaa94, ja się zgodzę, że nie każdy zoolog to rzeźnia. Tylko co masz na poparcie argumentu, że szczurki od tego pana są zdrowe? Masz na piśmie wyniki badań weterynaryjnych potwierdzające brak zmian w narządach wewnętrznych na przykład? Bo czyste, duże akwarium, woda i jedzonko to dużo, ale jeszcze nie wszystko.
A argument z ceną rodowodowego szczura, który przytaczasz jest STRASZNY Co zrobisz jeśli Twój szczur będzie miał guza albo dostanie zapalenia płuc? Pozwolisz mu umrzeć zamiast iść do weta, bo 100 zł za wizytę i leki to za duży wydatek?
Zresztą nikt Cię nie zmusza do "drogiego" rasowca. Można przygarnąć za darmo malucha z wpadki. Wyobraź sobie, że ja przygarnęłam panienkę z Torunia i za jej dowiezienie do mnie nie zapłaciłam nawet grosza - więc wiem, że się da.
Nakasha - Śro Lut 10, 2010 18:48
maartuusiaa94, 2 samiczki i samiec razem oznaczają, że te samiczki w kółko zachodzą w ciążę i rodzą. Ciąża trwa 21 - 24 dni, potem jest rujka poporodowa i kolejna ciąża. Naprawdę myślisz, że nie ma w tym niczego nieodpowiedniego i że to są dobre warunki?
|
|
|