Archiwum - Psiaki vol.VII
Oli - Nie Mar 14, 2010 16:27
satanka666 napisał/a: | czy np. jak dostałby normalną narkozę, a byłby intubowany to ryzyko uduszenia czy coś jest mniejsze? | tak, bo wtedy oddycha przez rurkę, a nie nos (czyli jakby oddychał przez otwarty pysk). No i zawsze można go dodatkowo wspomagać w oddychaniu w razie problemów.
sachma, ja kupiłam tę piłkę i niezbyt pachniała, psy ją całkowicie olały, szczury interesowały się kilka minut.
Jestem dumna z mojej Kory. Dzieki niej każdy, kto w mojej obecności powie, że dorosłego psa się nie da nic nauczyć zostanie przeze mni eperfidnie wyśmiany. Wczoraj w ciągu 20 minut nauczyłam ją siedzieć w brodziku podczas kąpieli, a ona ma prawie 13 lat... Zawsze kąpałyśmy ją razem z mamą i jedn a nas trzymała kurczowo wyrywającego się i przerazonego psa (tak było na początku, chociaż zawsze Kora jest przerażona podczas kąpieli bo się boi), a druga myła. Wczoraj byłam skazana na samą siebie i do tego w swoim o połowę mniejszym brodziku. W ciągu 20 minut przy pomocy smakolyków i pochwał spowodowałam, że Kora jedynie z lekką pomocą wchodzi sama do brodzika. Siada i siedzi w nim bez problemów, a potem po kilku godzinach od nauczenia ją wykąpałam na spokojnie, bez nerwów i nawet psica się zrelaksowała wyraźnie podczas masażu przy namydlaniu. Mój kochany stary niereformowalny pies...
AngelsDream - Nie Mar 14, 2010 17:12
Oli, bo absolutnie nie nauczyłam aportować dorosłego wilczaka.
Przy czym pisząc aport, mam na myśli pełny odruch i to w rozproszeniu. Jeszcze nie w pełnym, ale pokonaliśmy przepaść. A powitania to już w ogóle z innej bajki. Nie wiem skąd się wzięło to przeświadczenie, że uczą się tylko szczeniaki, ale chyba stąd, że ludzie przykładają swoją miarkę do psów. Inna sprawa, że szczeniąt też nie uczą, bo za malutkie, a potem pies ma żelkę zamiast mózgu.
Oli - Nie Mar 14, 2010 17:30
Im starszy pies, tym więcej pracy wymaga, to fakt, pewnie dlatego wygodniej jest powiedzieć, że się nie da. Duszek jest o połowę młodszy od Kory, wcale nie mniej pojętny, tylko milion razy bardziej uparty. Codziennie toczymy razem "bój" kto jest z nas większym osłem. Nie raz i nie dwa myślałam, że tego się smród nie nauczy, a przy 1001 powtórzeniu się udaje, ale to nic nie znaczy, bo przy 1006 już może nie wyjść. Bardzo lubię z nim pracować, bo u niego to jest próba sił. Jak to moja mama okresliła on zawsze robi minę "A po co?". Całe szczęście mam Korę, która także uparta, ale dla smaków bardzo chętnie się uczy i szybko łapie, o ile się czegoś nie boi, bo np. przechodzenia między nogami nie chce się uczyć, bo się tego boi. Akurat ją uczę różnych "zbędnych" rzeczy, by jak najbardziej opóźnić demencję, która gdzieś tam czasami wyłania się w jakiś jej zachowaniach, więc akurat nie muszę z nią przełamywać tego, nauczyłam ją za to obrotu, w jeden dzień załapała o co chodzi. Problem stanowi tylko czas na jaki zapamiętuje, ale wystarczy krótkie przypomnienie i jest super.
Tess - Nie Mar 14, 2010 18:25
Ludziom się po prostu nie chce i tyle, łatwiej powiedzieć, że się nie da i już.
Ale faktem pozostaje, że im pies starszy, tym trudniej. Tak jak z człowiekiem, gorsza pamięć, kojarzenie, skupienie, co nie znaczy, że się nie da.
Narowista - Nie Mar 14, 2010 19:16
ostatnio z mamą zauważyłyśmy przy glaskaniu naszej suni że w ogolicy sutka ma dość dużego guza. Jakiś tydzień temu byłam u weterynarza i dał krople GALASTOP. Podaje je od tygodnia ale nic się nie zmieniło co więcej to coś chyba się powiekszyło. Niewiem co robić czy przeciągać kuracje czy jechać do innego weta?? Prosze pomóżcie! Co mam robić??
Oli - Nie Mar 14, 2010 19:26
A czy ona miała mlekotok? Galastop podaje się przy mlekotoku.
Narowista - Nie Mar 14, 2010 19:55
nie, suczka miala szczeniaki niecałe 2 lata temu
agacia - Nie Mar 14, 2010 22:52
A ma teraz ciążę urojoną? Rozumiem, że nie jest sterylizowana. Kiedy miała ostatnią cieczkę? I po co ten galastop dostaje?
Lazanka - Pon Mar 15, 2010 10:03
satanka666: moze zadzwon do lecznicy na pilsudskiego (link) i sprobuj "dorwac do telefonu" dr Kujawskiego. Z tego co slyszalam jest uwazany za jednego z najlepszych (jesli nie najlepszego) jesli chodzi o zabiegi/opearcje na psach i kotach w Krakowie. Nie mowie, zebys wlokla do psiaka na zabieg do Krakowa ale moze on Ci cos doradzi. Facet jest na serio w porzadku choc czasem trzeba "zlapac z nim nic porozumienia" nim sie rozgada Ja bym skonsultowala z nim jesli mialabym watpliwosci (z reszta jak juz zdecysdujemy sie na wlasnaego psiaka (sunke raczej) to sterylka tylko u niego).
yoshi - Pon Mar 15, 2010 10:04
Widzisz Satanka, ja CI mowilam o nim to samo, wiec juz masz dwie osoby
satanka666 - Pon Mar 15, 2010 11:42
Lazanka, yoshi, już pisałam do niego wczoraj ;p się wszystkiego dowiedziałam i chyba właśnie tam będziemy się ciachać
Niamey - Pon Mar 15, 2010 15:55
Bombardowania szczeniaczkami ciąg dalszy Maluchy mają już 4 tygodnie, wszystkie przekroczyły 3kg. wagi, więc w zasadzie to już nie takie maluchy Jak się wejdzie do ich pokoju, to natychmiast obsiadają człowieka, jak muchy - liżą, gryzą, ciągną za włosy i nogawki Po prostu czysta słodycz Bawią się dużo ze swoją psią mamą, która wcale nie traktuje ich lekko - to są poważne psie zapasy. No to proszę:
księżniczka Penelopka:
Mama z dziećmi:
Mama z Pontusem:
Biały smok Pantaleon A wiecie, że biały bokser to trochę taki szczur BEW
Pago: (na pierwszym zdjęciu rozwala kanapę a na trzecim się śmieje )
Pontus:
I trochę zabaw z ciocią Niamey
a na koniec wspólne spanie
babyduck - Pon Mar 15, 2010 16:03
http://s772.photobucket.c...nt=DSC04735.jpg - Cuuuudo
sachma - Pon Mar 15, 2010 16:04
nienawidzę takich dylematów.. mam do wyboru dwie hodowle
Gdynia - rodzice przebadani, malce do odbioru w maju, hodowczyni rzadko odpisuje na maile, odezwała się do mnie po pół roku milczenia - ma dwa pieski do wyboru.. blisko (30-40min jazdy).
Ostrów świętokrzyski - rodzice przebadani, matka miotu pochodzi z hodowli w Gdyni, ma taką samą matkę jak suka z Gdyni, tylko innego ojca. Suczka jest w ciąży, ale nie wiadomo czy jest dla mnie szczeniak, w połowie maja mają się urodzić - hodowczyni świetna, kontaktowa, bardzo fajnie się z nią gada.. ale sama podróż to 300zł + jakiś hotel.. i weekend z głowy..
i ja głupia ja mam głupie wyrzuty sumienia i czuje się strasznie.. jedyne co mnie trzyma z dala od szczeniaków w Gdyni to to że zadeklarowałam się Gosi.. w ostatnim miocie jej suczki był jeden piesek i 2 sunie, a ona ma już chętnych na 2 suczki i pieska.. ja do pieska dostałam pierwszeństwo bo nie chce kastrować..
i nie wiem co zrobić racjonalnie rzecz biorąc nie powinna mieć w ogóle kłopotu - szczeniaki są równie wartościowe, a Gdynia bliżej i mogę sobie tam jechać nawet i jutro i obejrzeć szczylki..
[ Dodano: Pon Mar 15, 2010 16:13 ]
Niamey, śliczne szczeniaki!
babyduck - Pon Mar 15, 2010 16:14
sachma napisał/a: | hodowczyni świetna, kontaktowa, bardzo fajnie się z nią gada.. ale sama podróż to 300zł + jakiś hotel.. i weekend z głowy. | Ale to Ci się zwróci z nawiązką. Porównaj jeszcze reproduktorów.
|
|
|