To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. V

Fauka - Śro Lip 01, 2009 14:32

Oli, moje psy załatwiają się blisko domu, zanim dojdziemy na plac gdzie są kosze zwykłe i na kupy, między kamienicami tego luksusu nie ma. Więc nie zbieram :)
W dodatku oba kosze, czy te zwykłe czy na kupy są zapchane do pełna, często widzę też zwykłe śmieci w worku wywalone do malego kosza :/

AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 15:00

A moim zdaniem nadal potwierdza się teoria, że ten kto nie chce zbierać znajdzie sobie tysiąc powodów do tego... Mi się zdarza zostawić woreczek gdzieś po drodze i zabierać go dopiero jak wracam, ale pod blokiem zbieram 99% kup, bo 1% to wtedy, kiedy jest zupełnie ciemno, nie skoszona trawa, a ja nie mam telefonu, w którym jest latarka.
Oli - Śro Lip 01, 2009 15:06

AngelsDream napisał/a:
Mi się zdarza zostawić woreczek gdzieś po drodze i zabierać go dopiero jak wracam
Dobre rozwiązanie, o ile wracasz tą samą drogą. :wink:
magnes - Śro Lip 01, 2009 15:09

Fauka, pod domem tym bardziej bym zbierała :roll: Skoro jest pies to są też obowiązki, jak chodziłam z psem cioci (ja sama nie jestem zapsiona)to zbierałam kupy i nie wyobrażam sobie że mogłabym je zostawić na trawniku :roll: Fajnie jest wdepnąć w psie kupsko?
Fauka - Śro Lip 01, 2009 15:13

Magnes, blisko domu, nie pod domem, dość prezyzyjnie się wyraziłam.
Jak pisałam, nie będę iść przez pół osiedla z kupą w ręku tylko po to, by ją wyrzucić, miasto nie zadbało, nich miasto sprząta, a robią to ponieważ codziennie rano gdy idę to trawniki sa już czyste. Nie wracam również nigdy tą samą drogą bo idę na około z psami zawsze. Doskonale zdaję sobie sprawę z obowiązków jakie na mnie ciążą posiadając psy, od wielu lat :)

Anonymous - Śro Lip 01, 2009 15:27

w Poznaniu panuje chyba zbiorowa paranoja dotycząca psów i psich kup. gdzie się nie ruszę, trawniki obwarowane zakazem dla psów, co kawałek jakiś przejaw tej cudownej akcji sprzątaniowej, a koszy na śmieci jak na lekarstwo.

ostatnio w ogóle na osiedlu wyjechałam z mordą na jakąś kobietę. idę sobie z Muśką, szwendamy się między blokami (mieszkamy na bardzo zielonym osiedlu), Mucha sobie wypina tyłek i robi kupę na skraju trawnika. ja już wyciągam z kieszeni torebkę (tak jak Oli mam zawsze przy sobie zapas zwykłych foliowych torebek 'śniadaniowych'). baba lezie, gapi się wrednie, kręci głową z dezaprobatą i wyjeżdża mi z tekstem 'nooo... grzeczny piesek, ładny piesek... tak NA TRAWCE robi...' nerwy mi puściły i się wydarłam, że co, na środku chodnika ma może robić?! baba próbowała mnie zamordować wzrokiem i poszła wielce urażona, Mucha zrobiła co miała do zrobienia, posprzątałam do torebki, zawiązałam, po czym dyndając radośnie kupą w foliówce szukałam kosza na śmieci przez pół osiedla. i wrzucam do zwykłych koszy, bo taki 'psi' widziałam w Pozku przez rok chyba ze 3 razy.

babyduck - Śro Lip 01, 2009 15:44

Angels, to chyba nie tak jak piszesz, że jak się komuś nie chce itd. Tylko, jeżeli ktoś oczekuje ode mnie ryby, to niech mi zapewni wędkę, rozumiesz? To nie tylko mój problem, bo to nie ja stawiam zakaz srania.
Mi brak koszy/torebek ostatecznie nie przeszkadza, bo wyrzucę do zwykłego, ale wydaje mi się, że to potrafi zniechęcać.

AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 15:53

Ja sobie sama kupuję woreczki takie jakie chce i wyrzucam do pierwszego napotkanego kosza. Wychodzę więc z założenia, że można sprzątać nawet wtedy, kiedy koszy jest mało. Trzeba tylko naprawdę chcieć sprzątać.

Wiem jak wkurza spacer z workiem z kupą, ale jeśli będziemy oczekiwać na to, że kosze będą co 50 metrów, a woreczki same zjawią się w domu, to nigdy nic się nie zmieni i wkrótce w ogóle nigdzie się z psem nie pójdzie. Większość nowych osiedli już ma na trawnikach zakaz wyprowadzania psów. :roll:

Oli - Śro Lip 01, 2009 16:03

AngelsDream napisał/a:
można sprzątać nawet wtedy, kiedy koszy jest mało
Mało a całkowity brak to jednak różnica. Tak jak pisze babyduck, miasto kładzie na mnie obowiązek sprzątania (nie tylko psich kup ale w ogóle nie rzucania śmieci na chodnik/trawnik etc.), ale tym samym zobowiązuje się zapewnić kosze na śmieci. Mieszkanie po moich dziadkach w Krakowie jest w centrum, nie ścisłym, ale do rynku spacerkiem mamy 15-20 minut. Na odcinku na 30minutowy spacer nie ma ani jednego kosza, za to naliczyłam 5 znaków "sprzątaj po swoim psie". Chętnie bym nawet zostawiła woreczek i wracając go zabrała, ale ja nie wracam tą samą trasą, a jednak kupa na trawniku luzem jest mniej szkodliwa niż pozostawiona w woreczku plastikowym na chodniku.
Fauka - Śro Lip 01, 2009 16:05

Oli napisał/a:
a jednak kupa na trawniku luzem jest mniej szkodliwa niż pozostawiona w woreczku plastikowym na chodniku.

Dobrze powiedziane, na skwerku ktoś kiedyś zostawił kupę w worku, leżała ze 3 miesiace w tym...

yoshi - Śro Lip 01, 2009 16:23

Oli napisał/a:
a jednak kupa na trawniku luzem jest mniej szkodliwa niż pozostawiona w woreczku plastikowym na chodniku.



tak ale angels napisała, ze wraca i zabiera te kupy :wink:

Ja się zgadzam z Angels... dla chcącego nic trudnego :roll: ja wrzucam zawsze tez do pierwszego napotkanego śmietnika, obojętnie mi jaki to śmietnik...

Znam kobietę, ktora chowa kupke do torebki, i wyrzuca do kosza na psie kupki. I nie robi z tego problemu. I ma przecież wybór wrzucić do zwykłego.

Ja zbieram, nie widze w tym nic złego.

Uważam że tak się powinno robić.

a nie sprzątanie miedzy kamienicami, jak fauka napisała

Cytat:
między kamienicami tego luksusu nie ma. Więc nie zbieram


uważam po prostu za wstrętne!! Nic nigdy mnie tak nie denerwowało jak kupa na chodniku, czy skwerku 1mx1m przed kamienica :evil:

I nie ma miasta gdzie nie byłoby smietnikow... sorry...
zamiast sie odgryzać na prawie i robic na zlosc, niewiadomo komu. to byscie te kupy poprostu pozbieraly.

Mi sie na plantach tylko raz nie zdarzyło posprzatac, jak Toudi zrobil kupe na wielka kupe innego psa...

W krakowie masa ludzi zbiera. Na bloniach prawie kazdy, na plantach w sumie nie kazdy, wiekszosc dziadkow i babc nie zbiera.

Fauka - Śro Lip 01, 2009 16:26

Wychodzę z psami w dresach, bez torebki, w kieszeń nie wsadzę... mam przy sobie dwa psy, woreczka z kupą w zęby nie wezmę by znaleźć kosz na drugim końcu osiedla, dajcie mi smietnik - sprzątnę.
Oli - Śro Lip 01, 2009 16:28

yoshi napisał/a:
tak ale angels napisała, ze wraca i zabiera te kupy :wink:
Nie zawsze, wiem, bo widziałam. :wink: No i moja wypowiedź tyczyła mnie, że nie wracam tą samą trasą, więc jak nie ma koszy to wolę zostawić luzem. U mnie na osiedlu czasem jak zapomnę worka, to następnego dnia zbieram, bo na ogół trasę mamy podobną.

[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 16:29 ]
yoshi napisał/a:
zamiast sie odgryzać na prawie i robic na zlosc, niewiadomo komu. to byscie te kupy poprostu pozbieraly.
spokojnie, po co się tak unosisz? :| No i ja pisałam, że zbieram, tam gdzie mogę, a nie gdzie mnie czeka 30minut z kupą w ręku. :wink:

[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 16:30 ]
Fauka napisał/a:
Wychodzę z psami w dresach, bez torebki, w kieszeń nie wsadzę
ja chodzę z taką sportową saszetką zapinaną wokół bioder. :wink:
AngelsDream - Śro Lip 01, 2009 16:33

Fauka, co innego nie zebrać czasem, co innego szukać wymówek - bo nie ma koszy, bo nie mam kieszeni, bo mam dwa psy... Na osiedlu nie ma mowy, żebym nie zebrała. Można nawet przecież z opóźnieniem zabrać i tak lepiej, niż ma leżeć. Zbieram ze ścieżek w lesie i na łąkach. Zostawiam tam, gdzie ludzie nie bywają - środek haszczy, trawa po pas i inne takie uroki przyrody, ale czasem nawet i tam wolę zebrać, jeśli podejrzewam, ze ktoś tam może po mnie iść i wdepnąć.

Ostatnio Baaj w Krakowie zrobił tuż pod czyjąś furtką. Zebrałam, woreczek zostawiłam na rogu i bym o nim zapomniała, ale Baaj mi go pokazał nosem, więc skończył w pojemniku. :mrgreen:

Fauka, zacznij po prostu zbierać, bo to wstyd, że psa trenujesz, a sama w pewien sposób zachowujesz się po chamsku. Dla mnie nie sprzątanie po psie/kocie to chamstwo.

Mangusta - Śro Lip 01, 2009 16:43

yoshi napisał/a:
I nie ma miasta gdzie nie byłoby smietnikow... sorry...
mogę Ci zrobić zdjęcie naszego wąwozu, kilka kilometrów zieleni i chodników i zero śmietników, jakichkolwiek ;)

ale moja babcia sprząta akurat. chyba jako jedyna w dzielnicy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group