To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Świszczenie, kichanie, porfiryna, osłabienie, katar

pindurek - Pią Mar 09, 2012 23:05

ona ma jakieś niefajne z tylne łapki... nie umie się myć bo przewraca się do tyłu... sztywnieją jakby.....

... nie straszcie mnie nawet...

:cry:

jancia - Sob Mar 10, 2012 07:48

pindurek, możesz isć do polecanego weta? masz taką możliwość w swoim mieście?
AngelsDream - Sob Mar 10, 2012 10:10

pindurek, moim zdaniem ona ma przynajmniej częściowo problemy neurologiczne, ale...problemy z tylnymi łapami (sztywne, niewładne) mogą wskazywać na wadliwe funkcjonowanie nerek i ich ewentualną bolesność. Wszystko to niestety może ustalić tylko specjalista.

Dodam, że weterynarze często nie czują się w obowiązku, żeby informować o tym, co podają zwierzętom i jakie to może mieć działanie. Więcej, często o reakcjach konkretnych gatunków zwyczajnie nie wiedzą. :roll: Dlatego, jak mam możliwość i kontakt z lekarzem, który jeszcze nie ma doświadczenia, ale chce się uczyć, pomagam, podając komplet informacji.

smeg - Sob Mar 10, 2012 10:41

Problemy z tylnymi łapkami mogą być też skutkiem kłucia w tyłek, po zastrzykach czasem tworzy się martwica. Mój szczur też po tygodniu podawania enro przez słabego weta dostał rozległej martwicy na tyłku (może wydawała się rozległa dlatego, że był maleńki) i miał sztywne tylne łapki. Po wyleczeniu martwicy łapki również odzyskały sprawność.
jancia - Sob Mar 10, 2012 11:41

Piszę, bo na 99% nastąpiło rozwiązanie zagadki oka Freddiego. Więc, mały ma zatkany kanalik łączący nosek z okiem. Może nie piszę tak dokładnie "terminami lekarskimi", ale tak mniej więcej dr Ania mi to wyjaśniła. :] Dlatego wydziela się porfirynka. Dostał kropelki do oczu. :mrgreen:
lilith - Sob Mar 10, 2012 18:28

o widzisz :) i sie cos wyjasnilo , czy to nie wymaga jakiegos hm leczenia antybiotykiem ? cos w rodzaju rozgonienia miejsca zatkania ???
jancia - Sob Mar 10, 2012 18:31

dostał krople z antybiotykiem Floxal- cena ok 30 zł. na 5 dni.
lilith - Sob Mar 10, 2012 18:48

acha , dobrze jest miec takie doswiadczenie , przyda sie na pewno mnie i innym ludziom w razie czego , pisz jak przebiega leczenie to cenne informacje , zycze zdrowka ogonkom.
pindurek - Sob Mar 10, 2012 23:34

Każde mycie łapek i pyszczka kończy się fikołkami i wywrotkami.

W moim mieście nie ma weterynarza polecanego na tym forum. Poszłam do zaufanego weterynarza, który prowadził mojego pieska przez całe życie, ale niestety to jednak nie to samo i chyba gryzonie nie są specjalizacją tych naprawdę w porządku lekarzy. Są na prawdę najlepsi w mieście, reszta to w ogóle na drzewo wysyła inne zwierzaki niż psy chyba.
Nie mam możliwości pójść gdzieś indziej. Niestety.

Jeden z zastrzyków na pewno był witaminowy. O zawartość drugiego spytam w poniedziałek. Myszkę kłuto w karczek, teraz ma twarde zgrubienia, które ją zabolały jak sprawdzałam co to w ogóle jest.

Znowu zaczęły się problemy z jedzeniem i piciem, muszę jej pomagać, trę jej warzywa, owoce, daję miekki chlebek i poję ją ze strzykawkami. Apetyt ma,pod warunkiem jak się jej podstawi pod mordkę i da się jej znak, że coś wypadałoby zjeść.

Może ze względu na podejrzliwe nerki przystopować z Vibovitem, zbyt dużo witamin i mikroelementów też potrafi zaszkodzić w sumie. (?) woda wydaje się być bezpieczniejsza.

Słabiutka, problemy z chodzeniem i koordynacją. To już chyba nie są skutki "przeziębienia i wyziębienia" jak nazwane w temacie. Niemożliwe.

Mamo, jak tu w pokoju smutno, kiedy moja współtowarzyszka traci siły.

Antybiotyk podaję nadal.

jancia - Sob Mar 10, 2012 23:40

lilith, dzięki...zobaczymy jutro rano czy porfi znowu się zbiera..
AngelsDream - Sob Mar 10, 2012 23:48

pindurek, być może to problemy z przysadką, wtedy niewiele da się zrobić. Można też spróbować zmienić antybiotyk na mocniejszy i taki, który na pewno przenika do mózgu, ale tu konieczne jest lepsze zdiagnozowanie.
jancia - Sob Mar 10, 2012 23:56

pindurek, popieram AngelsDream, niestety bez fachowej wiedzy można czasem być bezsilnym z rozpaczy. Trzymam kciuki za Twojego szczurka :kciuki:
pindurek - Nie Mar 11, 2012 15:47

Dziękuję. Myślę i myślę i wymyśliłam, że Balbi jest 1 rok i cztery miesiące u mnie. W momencie kupna (w zoologicznym :( ) mogła mieć 2-3 miesiące. Dam oczywiście znać jak coś będzie postępować w jedną czy w drugą stronę... :(
pindurek - Czw Mar 15, 2012 00:33

Werdykt poniedziałkowy-antybiotyk w zastrzyku do soboty, zamiast słabszego dopyszczkowego. Przedwczoraj Balbina dostała zastrzyk przeciwzapalny działający 48 godzin. Wszystko szło ku lepszemu dopóki nie przestał działać. A w nieskończoność to same zastrzyki jej tylko zaszkodzą. Dzisiaj znów 100 razy słabsza. Dziś wet powiedział, że w takim razie to starość, tajemniczy, nieuleczalny nowotwór... Powiedział także, że dawka wszelakich leków którą została nafaszerowana Balbina powinna przynieść jakąkolwiek dłużejtrwałą poprawę i pomóc jej "samej" wyzdrowieć i pozbierać siły. Powiedział także, że niestety sprawa wygląda tak, że dalsza kuracja jest tylko sztucznym utrzymywaniem jej życia.
Nie wiem co o tym myśleć. Jutro pójdę ja porozmawiać z lekarzem, z powodu szkoły w wizytach od poniedziałku wyręczała mnie mama, ale wątpię, że dowiem się coś więcej.

:(

mmarcioszka - Czw Mar 15, 2012 00:42

Półtora roczny szczur raczej nie umiera ze starości.... pindurek, a byłeś u szczurzego weta? Nie wiem skąd jestes, ale jest spis polecanych weterynarzy - poszukaj takiego w swojej okolicy. Nie każdy wet zna się na szczurach niestety... Warto skonsultować przypadek Twojej szczurzycy z innym, najlepiej takim z dużym doświadczeniem ze szczurami.Nie chę Cię straszyć, ale obawiam się że Twój wet Wam nie pomoże. Może gdzieś dalej Twojej miejscowości jest gryzoniowy?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group