To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki

pituophis - Wto Paź 02, 2007 20:43

Ja biorąc pierwszego psa nie zdecydowałbym się na schroniskowca. Po pierwsze - bałbym się problemów, zwłaszcza psychicznych (niestety w polskich schronach często nie ma rozeznania jak który pies się zachowuje, problemowe psy wracają i dalej są wydawane), taki pies jednak może być trudniejszy i co wtedy - won z powrotem, czy męczymy się razem obydwoje. Po drugie chciałbym psa średniej wielkości, bezwłosego lub ostatecznie krótkowłosego, o spokojnym charakterze, cichego, bez skłonności do zachowań lękowych, nie potrzebującego ciągłej pracy, łatwego w szkoleniu, pozbawionego agresji w stosunku do ludzi i innych psów. Biorąc zaś schroniskowca nie będę wiedział, czy pies nie będzie ujadał na wszystko wokół, lub czy życie z nim nie będzie polegało na pilnowaniu, czy piesek kogoś nie pogryzie.
AngelsDream - Wto Paź 02, 2007 20:46

pituophis, mądre słowa, choć należy podkreślić, że jeśli nie zrobimy rozeznania i wybierzemy pochopnie hodowlę, to możemy trafić na rasowca z problemami.
zasadzkas - Wto Paź 02, 2007 20:50

Dokładnie. I nie zapominajmy, że pies to tylko połowa sukcesu bądź porażki, czynnik ludzki w postaci właściciela jest tak samo ważny. Są ludzie, którzy nie powinni mieć żadnego psa, sa też tacy, którzy poradzą sobie w gorszym razie również.
Anonymous - Wto Paź 02, 2007 20:50

No wlasnie. Jest jeszcze jedna sprawa. Moja znajoma ma psa ze schroniska, chodzi z nimna szkolenie, reaguje na komendy itp, ale caly czas szczeka, sasiedzi sie skarza, przegryzl jej jakas rure w lazience i zalalo sasiadow.
Wziela psa doroslego, bo mial jakos ok. 5 lat a wszystko gryzl i niszczyl. Ma juz go 3 lata i jeszcze nie jest w 100% przystosowany do zycia wsrod ludzi. I chyba nigdy nie bedzie.

Nie chce "odstraszac" od schroniskowych kundli, ale takie psy czesto nie nadaja sie dla kazdego.

AngelsDream - Wto Paź 02, 2007 20:56

zasadzkas napisał/a:
Są ludzie, którzy nie powinni mieć żadnego psa,

Zgadzam się. Jak ostatnio ktoś mi napisał, że kupi sobie wilczaka i będzie go woził na wystawy, to mnie krew zalała.
Cytat:
Ma juz go 3 lata i jeszcze nie jest w 100% przystosowany do zycia wsrod ludzi. I chyba nigdy nie bedzie.

Nie chce "odstraszac" od schroniskowych kundli, ale takie psy czesto nie nadaja sie dla kazdego.

To kwestia socjalizacji, im lepsza, tym bardziej elastyczny pies. Dlatego hodowla jest ważna, bo przecież tam pies spędza pierwsze 7-8 tygodni, ale szczerze mówiąc nie wzięłam bym starszego niż 12 tygodni psa nawet z dobrej hodowli - chyba, że bym dobrze, naprawdę dobrze znała ludzi.

jokada - Wto Paź 02, 2007 20:59

Moim zdaniem - wolny wybór każdego człowieka
nie każdy musi ratować swiat biorąc psa ze schroniska - to popierwsze
po drugie - każdy ma swoje ideały - począwszy od partnera, psa, szczura czy inne robaczki

Kazdy ma prawo mieć swoje priorytety.

Biorąc psa z dobrej hodowli mamy o wiele wieksze szanse że bedziemy mieć przyjaciela o danym wyglądzie i zachowaniu, z badaniami odnosnie schorzeń do których dana rasa moze mieć predyspozyce.
Nie mowie że te psy sa bez wad - ale możemy te wady poznac. Możemy poznać też linie, przodków psa wiedziec jakie maja predyspozycje (jesli chodzi o np zachowanie czy też choroby)

Ja nie zdecywoaałabym sie na psa ze schroniska - biorąc malucha - nawet nie wiedziałabym co z niego wyrosnie

Biorąc psa rasowego (w moim przypadku cavalier spaniela) - wiem że bedzie ważył maks 8 kilo, bedzie miał długaśne uszy, i miękki pysio, Ze bedzie psem spokojnym i towarzyskim i nieszczekliwym. Ze jest duza szansa ze zaprzyjazni sie z moimi szczurami. Ba obserwując jego rodziców - bede wiedziała jak bedzie wygladał, jak bedzie sie ruszał, jaki bedzie miał kolor.

pituophis - Wto Paź 02, 2007 21:01

Angelsdream, dokładnie. Są hodowle z prawdziwego zdarzenia i "chodoffle", gdzie suczki raz do roku rodzą miot rejestrowany, a drugi raz bezpapierowy- bo przecież cytuję "pies musi zarobić na siebie" :roll:

Mnie się marzy świat bez schronisk, pseudohodowli i bez kundli, gdzie nie można rozmnażać psów i kotów na własną rękę ot tak, a zwierzątko kosztuje minimum 1000 zł, może wtedy trafiałyby one tylko do ludzi świadomych i pełnych chęci dożywotniego dbania o czworonoga. Szkoda, że zakaz rozmnażania psów bez papierów dotyczy tylko "ras agresywnych" i tylko w niektórych krajach, np. we Francji.

zasadzkas - Wto Paź 02, 2007 21:02

jokada napisał/a:
Kazdy ma prawo mieć swoje priorytety.
Biorąc psa rasowego (w moim przypadku cavalier spaniela) - wiem że bedzie ważył maks 8 kilo, bedzie miał długaśne uszy, i miękki pysio, Ze bedzie psem spokojnym i towarzyskim i nieszczekliwym. Ze jest duza szansa ze zaprzyjazni sie z moimi szczurami. Ba obserwując jego rodziców - bede wiedziała jak bedzie wygladał, jak bedzie sie ruszał, jaki bedzie miał kolor.

Zgadzam się z pierwszym, z drugim niekoniecznie. Psa możesz utuczyć, rozpieścić i popełnić milion błędów wychowawczych typowych dla przeciętnego zjadacza chleba, które tak mądry psiak umie wykorzystać.

Anonymous - Wto Paź 02, 2007 21:12

pitu napisał/a:
a zwierzątko kosztuje minimum 1000 zł


pitu, gdyby tak było, nie miałabym żadnego z naprawdę pokaźnego stada zwierząt ;)

a ja nie chcę wydawać paru tysiaków za szczeniaka, nie stać mnie na to. fakt, mama kiedyś obiecała i wiem, że gdybym chciała, słowa by dotrzymała, ale za 2 czy 3 tys. złotych to ja moge tyle rzeczy swojemu kundlowi kupić, że hoho ;)

a w schronach są rasowe psy. sama Olimpia kiedyś w pewnym wątku wspominała, że ludzie potrafią robić najdziwniejsze rzeczy, więc wywalenie z domu rasowego psa za którego dali kupę kasy też się zdarza.

i nie no, pewnie, macie racje - jak się ma takie jasno okreslone kryteria, to rasiaka szukać trzeba.

a co do tych badań, to ja akurat jakbym bardzo chciała, mogłabym je wszystkie zrobić swojej kundlicy, kiedy była malutka. bo odchowała się na moim podwórku. a gdybym brała kundelka z podwórka od znajomych ludzi, miałabym taką samą możliwość.

więc ten argument dla mnie odpada ;)

i żeby nie było, nie jestem ani fanatyczką rozmnażania bez papierka, ani fanatyczką tego drugiego. tak sobie tylko przedstawiam swoje zdanie ;)

Anonymous - Wto Paź 02, 2007 21:18

mataforgana napisał/a:
pitu napisał/a:
a zwierzątko kosztuje minimum 1000 zł



pitu, gdyby tak było, nie miałabym żadnego z naprawdę pokaźnego stada zwierząt


Ja tez nie ;)

I nie zgadzam sie z tym ze jesli ktos kupi drozsze zwierze to nei bedzie mu szkoda wydac na leki itp. Znam mase osob ktore jak uslysza ze dalam tyle kasy za szczura to lapia sie za glowe i mowia ze jak by dali tyle za szczura/chomika/myszoskoczka/mysze to nie chodzili by z nim do weta, bo i tak juz duzo na niego wydali.

AngelsDream - Wto Paź 02, 2007 21:19

mataforgana napisał/a:
a co do tych badań, to ja akurat jakbym bardzo chciała, mogłabym je wszystkie zrobić swojej kundlicy, kiedy była malutka. bo odchowała się na moim podwórku. a gdybym brała kundelka z podwórka od znajomych ludzi, miałabym taką samą możliwość.

więc ten argument dla mnie odpada ;)

Dla ciebie. Niestety dla większości psów nie odpada, ale to się tyczy też rasiaków - po co sprawdzać psa pod kątem dysplazji - jeszcze się okaże chory i co wtedy? :? :? :?

[ Dodano: Wto Paź 02, 2007 22:20 ]
Matylda, tacy ludzie nie powinni mieć w ogóle zwierząt...

Anonymous - Wto Paź 02, 2007 21:23

AngelsDream napisał/a:
Matylda, tacy ludzie nie powinni mieć w ogóle zwierząt...

Wlasnie. Ale przeciez nie zawsze biedni ludzie tak robia, ba nawet wiecej jest takich osob ktore kasy maja full i co to dla nich wydac 1000 zl na psa. Ale pozniej sie o tej sumie zapomina i jesli ktos nie ma w zwyczaju kochania zwierzat to nie pojdzie z tym psem do weta bez wzgledu na to czy dostal go za darmo, czy kupil za pokazna sumke.

kasia_123 - Wto Paź 02, 2007 21:26

Dlaczego póki co zdecydowałabym się na psa ze schroniska?
Chociażby dlatego że na psa rasowego mnie w chwili obecnej nie stać...jestem zależna od mojej mamy, a ona by mi nigdy nie dała na psa powiedzmy 1500zł bo ona mimo że psy uwielbia to nie chciała już mieć w domu psa.
Więc kupno psa od hodowcy odpada...pseudo-hodowla? odpada z wiadomych przyczyn...pozostaje przygarnięcie psiaka w potrzebie i to już nie koniecznie schronisko. Salsa np. była zabrana z łańcucha.
Wahałam się gdy ją brałam...nie był to szczeniaczek tylko pół roczny pies, który już miał po części ukształtowany charakter...jest w typie bull więc to sprawiło że obawiałam się jeszcze bardziej...nie znałam tych psów bo nigdy nie przypuszczałam że będę takiego psa mieć w domu.
O Salsie wiedziałam tyle że była przywiązana na łańcuchu bo właścicielka uznała że to głupi pies, który sika w domu i niszczy rzeczy...a bicie jej nic nie pomagało :/
Odbiło jej się to na psychice bo Salsa warczy i szczeka na ludzi obcych którzy mają w ręce np. miotłę, laskę, grabie czy cokolwiek innego kijowatego.
Mimo to nie żałuję że ją wzięłam. Jej przytulanie się do mnie i uśmiechnięta mordka jest dla mnie największą radością.
Dlatego jestem za tym żeby pomagać psom, które tej pomocy potrzebują.

AngelsDream - Wto Paź 02, 2007 21:43

Matylda, powiedziałabym, że wręcz im więcej kasy ktoś ma, tym mniej ma czasu realnie dla psa i serca dla niego.
Oli - Wto Paź 02, 2007 21:54

Wiecie, az mi sie slabo zrobilo od wypowiedzi niektorych tu osob... :|

Jak narazie podaliscie jedna tylko ceche rasowcow, ktora jest przewaga - znani przodkowie. Co do pozostalych argumentow typu zdrowie to bzudra, bo rasowiec tez moze zachorowac, a szczerze powiem ze kundle lub mieszance (bo to wbrew pozorom co innego) sa genetycznie bardziej odporne od niejednego rasowca, bo one bywaja czesto przerasowione - odkad interesuje sie psami takimi do kochania, a nie na wystawy to slysze tekst "chcesz zdrowego psa, wez kundla". Co do badan, druga bzdura, bo kundlowi tez mozna je zrobic bez najmniejszych problemow, a w schronach sa nie tylko dorosle psy. Trzecia bzudra, to charakter - nawet najlepszego psa z najlepszej hodowli mozna spaprac i tak samo nawet najgorszy charakter u schroniskowca mozna poprawic - trzeba tylko znalezc przyczyne i chcec (mowie z wlasnego doswiadczenia i to nie tylko na przykladzie mojej suki). Kolejna bzudra z dogoterapia - z tego co wiem to w Polsce najczesciej w dogo sa kundle, po szpitalach tez chodza kundle. Do dogo wybiera sie nie szczeniaki, ale psy podrosniete i nastepnie sie je do tego tresuje, nie wiem co niby stoi na przeszkodzie w wytresowaniu kundla. Rzadko zdarzaja sie psy, kotre do dogo nadaja sie od razu i bez szkolenia. Tak naprawde w Polsce dopiero od niedawna ruszaja akcje z wyszkolonymi malamutami, czy goldenami/labkami. Nastepnie, schronisko tak jak hodowle nalezy wybrac - w dobrych schronach, gdzie dbaja o psy, wychodza z nimi na spacer i co najwazniejsze sa wolontariusze i/lub domy tymczasowe naprawde nie trudno znalezc psa dla siebie o wymarzonych cechach. Zwlaszcza domy tymczasowe duzo tu pomagaja (zasadzkas zapewne potwierdzi moje slowa). Na koniec podam bezcenna ceche schroniskowcow - bezgraniczna milosc - zaden pies hodowlany nie bedzie tak kochal, zaden wlasciciel psa z rodowodem w oczach swego psa nie zobaczy tej wdziecznosci i bezgranicznej milosci. Psy schroniskowe, wiedza co stracily i co zyskuja znalazlszy nowy dom - tego zaden rasowiec nie wie...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group