Archiwum - Koty vol. IV
pszczoła - Śro Cze 13, 2012 14:30
wyobrażasz sobie wożenie 2 kocie transportery i 2 psy w jednym aucie?
PALATINA - Śro Cze 13, 2012 14:34
Wojtek jak najbardziej chce drugiego kota. Ja mam bardzo zwierzolubnego męża.
Ale na pewno nie będziemy nic brać dopóki są szczury.
Sama się nawet zastanawiam, czy kota nie brać po śmierci świnek dopiero. Ale Wojtek uważa, że świnki są niekłopotliwe i że po tych możemy mieć kolejne laboświnki. W sumie racja. Nie niszczą nic. Tylko trzeba karmić i sprzątać po nich (klatkę mają zawsze otwartą). Chorować im się jeszcze nie zdarzyło.
Ja sama nie wiem. Jeśli byśmy brali drugiego kota, to raczej kolejnych świnek nie chcę.
quagmire - Śro Cze 13, 2012 14:38
Jeśli się zdecydjecie, to chyba nie ma co czekać do śmierci świnek (to jeszcze potrwa), a tak Racuszek będzie miał kumpla. Młodszemu pewnie też łatwiej się dogadać z drugim.
PALATINA - Śro Cze 13, 2012 14:45
Zobaczymy, jak nam miną wakacje z Kubełkiem u nas w domu. Nie wiem, czy dwa koty potrzebują dwóch kuwet, czy mogą korzystać z jednej itd.
Poza tym samo znalezienie odpowiedniego kota może potrwać. Musimy się upewnić co do rasy, potem wybrać hodowlę. Znaleźć odpowiedniego kota..
Najlepiej by było, gdyby nam się trafił kot przypadkiem. Z Racuszkiem poszło błyskawicznie, tymczasem są ludzie bardzo długo czekający na wymarzonego kota.
PALATINA - Śro Cze 13, 2012 17:25
| pszczółka napisał/a: | wyobrażasz sobie wożenie 2 kocie transportery i 2 psy w jednym aucie? |
Nie zauważyłam tego posta.
Wyobrazić sobie wyobrażam (mamy kombi), ale nie chciałabym jednak tego praktykować. Nasze torby z rzeczami by się nie pomieściły (i tak mamy wielki transporter).
Ninek - Śro Cze 13, 2012 17:30
Jak najbardziej mogą mieć jedną kuwete.
U mnie swojego czasu było 6 kotów, a kuwety dwie. Sprzątane 2 razy dziennie.
Gdyby koty były ze sobą zżyte to ja nie widze żadnego problemu w wożeniu ich w jednym transporterze, zwłaszcza jakby były przyzwyczajone do jazdy i kojarzyły dobrze transporter.
Chyba raz czy dwa niosłam dwie moje kotki w jednym transporterze, niewielkim. Nie zmieniło to ich stosunku do siebie (od zawsze sie uwielbiały, siostry, ale jedna rok młodsza od drugiej, wzięte w rocznym odstępie czasowym)
falka - Śro Cze 13, 2012 19:55
Ja już za miesiąc będę miała swojego kiciusia
Przy okazji reklamuję dwa, które szukają dobrych domków! Są nauczone czystości, wypieszczone i socjalizowane non-stop
moja kicia:
do oddania - najodważniejsza koteczka:
do oddania - najśliczniejsza koteczka, ma białe stópki, krawacik, wąsiki i rzęsy:
moja i skarpetka razem:
Journey - Śro Cze 13, 2012 21:12
Dziś dostałam bardzo przykry telefon. Ciężarna kicia rozjechana przez samochód... Wszystkie kociaki ''wysypały'' się jej z brzucha... Dwa rozjechane, dwa żywe i w ostatniej chwili uratowane przez znajomą. Trzymajcie kciuki, żeby przeżyły...
Ajlonka - Śro Cze 13, 2012 21:16
Journey, Matko! to okropne!!! :( nawet nie mogę sobie tego wyobrazić... pisz co z Kociakami...
wuwuna - Czw Cze 14, 2012 00:15
Journey, mocne kciuki za maleństwa.
Jakie to przerażające...
PALATINA - Czw Cze 14, 2012 09:31
Owszem, przerażające, ale powszechne. Niestety.
Moja kumpela mówiła, że zimą przejechała nad potrąconym kotem, żyjącym jeszcze.
Kot rozjechany do połowy, próbował wstać.. Na drodze szybkiego ruchu. Nie dało się zatrzymać w żaden sposób.
Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby go rozjechać do końca, niż brać okrakiem.
A tak w innym temacie.
Zastanawiam się, czy nie wykąpać Racuszka. Raz był płukany (samą wodą) - jak się bardzo obsikał po kastracji i był cuchnący moczem. Czasem ma podmywany tyłek.
Teraz trochę mu ogon śmierdzi (ale zapewne zaraz się domyje sam).
Zastanawiam się, czy nie lepiej, żeby doświadczenie kąpieli miał jako młody kot. Choć pewnie i tak to za mało, żeby się przyzwyczaił i żeby w razie konieczności nie było to dla niego ogromnym szokiem.
Choć z drugiej strony wystawiać go raczej nie będziemy, więc po co mu być przyzwyczajonym do kąpieli?
Co o tym myślicie?
W pracy często zdarza mi się myć koty - zwykle zakołtunione persy, po ówczesnym ogoleniu. One naprawdę potrafią być koszmarnie brudne i tłuste na sierści. Więc może warto czasem wykąpać kota?
(głośno myślę)
klauduska - Czw Cze 14, 2012 10:54
PALATINA, RAGi mają bardzo łatwą do utrzymania sierść. Kupcie mu lepiej puder do sierści i odpowiedni grzebień+szczotkę i powinno w zupełności wystarczyć
co do utrzymania sierści w odpowiednim stanie, to też hodowca powinien doradzić
PALATINA - Czw Cze 14, 2012 11:00
klauduska,
On wygląda ślicznie (Jest czesany regularnie, tylko od wczoraj mu ogon moczem śmierdzi), ale ja jestem groomerem . Jestem chora jak nie mogę kogoś wykąpać (zwłaszcza własnego zwierzaka)!
Szczotek, grzebieni i szamponów mam cały regał (pudru nie mam, bo nie lubię).
klauduska - Czw Cze 14, 2012 11:23
PALATINA, znowu kompletnie zapomniałam, co Ty w życiu robisz wybacz
jeśli chcesz go kąpać, to chyba lepiej zacząć to robić teraz, póki młody, choć ja swoją próbowałam raz wykąpać i stwierdziłam, że więcej się tego nie podejmę za cholerę
PALATINA - Czw Cze 14, 2012 12:55
Właśnie wymyłam mu zasikany tyłek, ogon i łapy (białe skarpetki mu poszarzały nieco) w szamponie, resztę trochę pomoczyłam tak symbolicznie.
Mam dziś wolny dzień i nie mogłam się powstrzymać.
Kąpiel mu się nawet podobała. Siedział grzecznie w wannie i nadstawiał dupsko pod ciepły prysznic.
Gorzej z suszeniem. Tego nie lubi!
Będę go na sucho przyzwyczajać do podmuchu powietrza. Dźwięku suszarki się nie boi, bo codziennie się przygląda jak ja sobie włosy suszę.
Wiecie, że Racuch jest takim maniakiem gonitwy za papierkami, że jak wracamy z zakupów z podekscytowaniem czeka aż wyładuje zakupy i rzucę mu zgnieciony paragon!
Nigdy wcześniej tak skrupulatnie nie zbierałam paragonów!
Ale on je kocha. Na sam szelest gniecionego papierka biegnie jak wariat!
Żadna zabawka nie dorówna świeżo zgniecionemu paragonowi!
|
|
|