Archiwum - Psiaki vol.VII
Anonymous - Śro Mar 10, 2010 19:51
a daleko wyszłaś? bo pies który nie widzi opiekuna, ale czuje jego obecność zachowa się inaczej niż wtedy, kiedy właściciel zniknie naprawdę.
babyduck - Śro Mar 10, 2010 19:56
pół piętra niżej
AngelsDream - Śro Mar 10, 2010 19:56
agu napisał/a: | a daleko wyszłaś? bo pies który nie widzi opiekuna, ale czuje jego obecność zachowa się inaczej niż wtedy, kiedy właściciel zniknie naprawdę. |
Cóż, nie da się ukryć.
satanka666 - Śro Mar 10, 2010 20:18
też musimy się zabrać za zostawianie psa, ale kurde, tak mi go szkodaaaa ;p
zawaliłam, bo od czasu jak wyciągnął szafkę z tv na środek pokoju i powygryzał kable ze ściany, się załamałam i sam nie zostaje.
zdarzyło się raz na 15 minut i jak lecę wyrzucić śmieci to nie ma mnie pół minuty.
wszędzie z nami, na zakupy nawet. jak musimy do szkoły na cały dzień to zawozimy go do rodziców Arka. jak idę na zakupy sama to dzwonię po babcie i z nim siedzi.
masakra.
zastanawiałam się już nawet nad kupieniem tych psich feromonów do kontaktu, ale nie wiem czy to działa, a nawet jeśli to czy na niego zadziała. on jest nadpobudliwy, tak wiem, że to bokser, ale on jest jak całe stado bokserów
jak był mały to potrafił przesiedzieć sam 5h i nagle mu się odmieniło, w jeden dzień zrobił taki syf, że głowa mała.
jokada - Śro Mar 10, 2010 21:20
moje maleństwo też robiło masakrę
najczęściej takie masakry były jak wychodziliśmy na godzinę do sklepu, a nie 7 h jak byliśmy w pracy
przerobione na drobne kapcie, rwana w kawałeczki wykładzina pcv
zjedzony kabel od pada do playstation, co za tym idzie nadpoczęte tochę playstation i płyty do niego (opakowania nie przeżyły, płyty cudem ocalały)
cóż - kable - rzecz nabyta
tylko potem pamiętałam żeby wszystko z kontaktu wyłączać
moim zdaniem warto ćwiczyć zostawanie od małego, żeby potem niewolnikiem własnego psa nie być
Anonymous - Śro Mar 10, 2010 22:14
baby, czyli czuła, że jesteś gdzieś blisko, nie wiem jak inne psy, ale np mój bardziej wariował czując mnie, a nie widząc, niż zostając 'definitywnie' samemu.
sat, a co z tą klatką, jednak nie kupujecie?
satanka666 - Śro Mar 10, 2010 22:25
agu, kupujemy, kupujemy, tylko czekamy na wypłatę
babyduck - Śro Mar 10, 2010 23:33
agu, kurczę, tylko nie mam innej możliwości, żeby sprawdzać czy wyje
Oli - Śro Mar 10, 2010 23:57
baby, a masz przecież kamerkę w aparacie, czy nie?
AngelsDream - Czw Mar 11, 2010 00:01
W ostateczności dyktafon.
babyduck - Czw Mar 11, 2010 08:38
Oli, mam, ale coś mi się spsuło i mi nie wykrywa otwarcia obiektywu. Ostetecznie mogłabym spróbować z dyktafonem.
Anonymous - Czw Mar 11, 2010 13:59
nawet komórką te 10 minut można spokojnie nakręcić (:
czy ktoś z was, albo z waszych znajomych był dt dla psa? w jakiej fundacji? interesują mnie takie, które zwracają koszty utrzymania zwierza.
Szura - Czw Mar 11, 2010 16:33
Ja jestem DT w fundacji AST. Wszystko opłaca fundacja - przywożą mi karmę, płacą za weta, razem z psem dostałam obrożę/smycz (dla amstaffa to ważne, żeby były odpowiednie) i dużą klatkę. Jak jest w innych miastach trudno mi powiedzieć, ja od Kasi, prezes fundacji, i jej TŻ mieszkam 10 minut i może stąd takie dobre wrażenia. Umawiają się na spacery, żeby robić psiakom zdjęcia, dowożą wszystko, kupują leki, zawożą do weterynarza jeśli specjalista jest dalej, interesują się co u psów, robią psom masę ogłoszeń - jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem ich ciężkiej pracy. Sami mają sześć czy siedem psiaków u siebie w mieszkaniu!
Niestety nie wiem jak to w innych fundacjach wygląda.
Anonymous - Czw Mar 11, 2010 20:14
no to fajnie, że masz na kogo liczyć. u mnie w mieście nie ma żadnej fundacji, także trochę lipa. muszę się dowiedzieć, czy w ogóle jest możliwość wzięcia psa na dt do innego miasta. w tej twojej fundacji zajmują się tylko amstafami, czy są też jakieś mniejsze psy?
Szura - Czw Mar 11, 2010 20:48
agu, w innych miastach fundacja AST też działa, choć jak to najlepiej byłoby porozmawiać z Kasią. Ogólnie w większości są bullteriery, amstaffy, pitki, czasem się staffik trafi. Z tym, że np. znajoma gościła u siebie Lalkę - maleńką asteczkę, byłam przekonana na początku, że to szczenior. Więc trafiają się mniejsze psiaki. Czasem mixy które już niewiele mają z bulla.
|
|
|