Archiwum - Koty vol. V
Ninek - Śro Lut 13, 2013 16:50
L., ale czy ja pisałam o weterynaryjnej?
Większość weterynaryjnych to syf.
EDIT
Purina, którą dajemy teraz jest 'Urinary' i daje rade, ale ojcu coś walnęło i ostatni miesiąc kupował zupełnie inną, o czym nam nie powiedział I od razu kot chory...
Robie zamówienie w necie, więc jeśli w takiej samej cenie znajde coś lepszego niż Purina Cat Chow (wiem, że jest marna) to z chęcią to kupie.
Dory - Pią Lut 15, 2013 13:36
Ninek, to może Sanabelle?
PALATINA - Sob Lut 16, 2013 12:03
Czy znacie jakieś kocie myszki, które są twardsze i cięższe niż przeciętne?
Imbir uwielbia myszki - im mniejsze i im cięższe tym lepsze!
Miękkich z włóczki nie lubi w ogóle. Muszą mieć w środku twardy plastik. Takie zwykłe z dzwoneczkiem niby są OK, ale może ktoś z Was wie o jeszcze lepszych?
L. - Sob Lut 16, 2013 12:39
PALATINA, co Ty, wszystkie prędzej czy później idą w strzępy. zresztą, gdyby robili super wytrzymałe myszki to by im się nie opłacało ich produkować ;p tutaj o to chodzi, żeby kupowac i kupować nowe ;p
PALATINA - Sob Lut 16, 2013 12:59
U nas się wszystkie gubią, nie niszczą (z wyjątkiem tych utopionych w misce z wodą na całą noc - rozklejają się, futerko odłazi).
Mi nie chodzi o wytrzymałą myszkę, tylko o ciężką - żeby pacnięta łapą leciała daleko (on takie lubi - ale piłeczek niecierpi... choć daleko latają).
Mam jedną z kieszonką. Wsadziłam do środka kamyk, ale jest duża i kot jej nie lubi (ani pustej, ani z wypełnieniem).
PALATINA - Pon Lut 18, 2013 12:44
Zaczęłam podliczać koszta i się przeraziłam nieco...
Muszę zacząć na czymś oszczędzać!
Jak myślicie, czy ma sens kupowanie suchej karmy dla kotów w workach 15 kg, dzielenie jej na części i szczelne zamykanie w plastikowych pojemnikach? Dotychczas kupowałam 7,5 kg opakowania, ostatnio nawet 2 kg - bo kombinuje, co najlepiej służy Imbirowi.
To samo chcę zrobić z puszkami.
Zamówiłam duże i mam zamiar po otworzeniu podzielić i zamrozić, żeby za długo otwartej nie trzymać w lodówce. Czytałam już, że sporo osób tak robi.
Ninek - Pon Lut 18, 2013 12:50
PALATINA, wg mnie to bardzo dobry pomysł. Robiliśmy tak z ogromnym worem karmy weterynaryjnej, która mojej kotce starczała na bardzo długi czas. Przesypywana do worków strunowych i dodatkowo zamykana w wielkim wiadrze po Meganie (dostaliśmy w sklepie zoologicznym puste wiadro). Na dużych jest jednak spora oszczędność.
PALATINA - Pon Lut 18, 2013 13:01
Takie wiadra chyba w OBI można kupić, na farbę, więc szczelne (skoro farba nie zasycha - a nie zasycha, bo sprawdzaliśmy sami kiedyś).
Coraz poważniej nad tym myślę, bo grosz do grosza i robią mi się setki zł miesięcznie!
ramydada - Pon Lut 18, 2013 18:58
Ninek, co do karmy- próbowałaś Brit'a? Tylko nie Brit Care, tylko zwykły Brit Cat w niebieskich opakowaniach? Wydaje mi się, że cenowo wyjdzie podobnie jak Purina Cat Chow. Kupowałam nawet w jakimś sklepie internetowym, gdzie do dużego opakowania karmy jeszcze gratisowo dodawali 1,5 kg.
Nie ma Brit Cat ściśle dla problemów z drogami moczowymi kotów, ale jest Brit Cat Sterilised. Mój kot miał swego czasu spore problemy, dostawał różne karmy, w tym też RC Urinary Moderate Calorie, ale z żadnej nie jestem tak zadowolona, jak z Brit'a, poważnie. Ma piękne futerko, kupy są w porządku, od kiedy dostaje tę karmę- żadnych problemów z drogami moczowymi. Dodatkowo mój kot (tylko nie wiem, czy to specyficzne dla mojego kota czy dla karmy) dostaje dawkę sporo mniejszą, niż jest na opakowaniu, bo mu to wystarcza, więc wychodzi bardzo ekonomicznie.
NinaWi - Pon Lut 18, 2013 19:24
Moje koty jadły Brita przez dwa dni, bo zooplus opóźniał się z przesyłką i musiałam coś kupić awaryjnie - wszystkie trzy miały za przeproszeniem srakę.
Świetny pomysł z wiadrem na karmę! Wykorzystam, jak już wybiorę karmę ideał.
Belka wczoraj skończyła 5 mcy
Ninek - Pon Lut 18, 2013 19:28
Loonie, przy zmianie karmy, tak nagłej, to przecież norma.
Cudne kudłate
NinaWi - Pon Lut 18, 2013 19:34
Mieszałam z resztką karmy, którą jadły wcześniej, więc sądzę, że to jednak Brit. Często zmieniam im karmy, bo szukam ideału i nigdy takiej akcji nie było. Ja w każdym razie więcej Brita nie kupię.
Dzięki
Devona - Pon Lut 18, 2013 20:57
Ja często zmieniałam karmy z dnia na dzień ze względu na wcześniejszy styl życia (pracowałam kilkaset godzin miesięcznie, teraz pracuję co prawda więcej, ale przynajmniej połowę tego czasu spędzam w domu) i koty tylko raz dostały biegunki, akurat wtedy robiłam zalecanie mieszanie z poprzednią, zwiększając proporcje każdego dnia. Była to akurat bezzbożowa Porta21, więc produkt z wyższej półki o bardzo dobrym składzie. Tego się po prostu nie da przewidzieć , trzeba spróbować danej karmy, żeby stwierdzić, czy będzie dobrze tolerowana.
Nakasha - Wto Lut 19, 2013 11:08
Ja też często zmieniam kotom karmy, aby miały urozmaicenie. Nigdy nie miały po tym biegunki... A często wcale nie mieszam ze starą karmą.
U nas sprawdzały się z tych tańszych Sanabelle, Brit, Josera i Husse - wersja "podstawowa", bo reszta jest w wyższej cenie. Ja również zamykam karmę w plastikowych pojemnikach, chociaż mi worki 7 - 15 kg dosyć szybko schodzą na 3 koty.
A wczoraj mój mały braciszek mnie rozwalił. (no, nie taki mały, 12 lat ma) Mają w domu 2 adoptowane koty, jedna kotka potrafi odwalać różne dziwne numery, ale druga jest mega miła i przyjazna. Brat opowiadał mi, że widział w telewizji program o kotach - psychologach. Więc mówię, że owszem, to się nazywa felinoterapia, można z odpowiednio przygotowanymi kotami chodzić do przedszkoli, domów opieki, sierocińców, do chorych dzieci, itp., opowiadać o kotach, a ludzie uczą się jak się kotem zajmować, jak głaskac, mogą kota przytulić, itp. I mówię, że jest też dogoterapia z psami. A brat na to:
- ale ta z kotami jest lepsza.
- czemu?
- bo wielu ludzi myśli, że koty są wredne i złe, a tak można by wszystkim pokazać, że koty są fajne!
Devona - Wto Lut 19, 2013 11:49
Ma rację młody . Ja też mam 12-letniego brata, moje koty na jego widok uciekają w panice (nosi je na rękach i przytula przymusowo, a one nie są przyzwyczajone do dzieci ).
|
|
|