Archiwum - Koty vol. IV
Alexis - Pon Maj 28, 2012 15:13
powoli szykujemy się na kotki :)na razie pomysł został zaakceptowany przez tatę, więc jest już krok do przodu. mama zostanie postawiona przed faktem dokonanym, już ustalone aż szkoda, że mam taki czerwiec zawalony, bo najchętniej siedziałabym na kocich forach i się edukowała, atu się uczyć trzeba
PALATINA - Wto Maj 29, 2012 20:13
gaun,
Miękka torba może i jest dobra do przenoszenia do weta, ale...
Nie wyobrażam sobie czyszczenia jej, gdy Ci się kot w niej zsika (Racuszek wracając po kastracji - po kroplówkach - przesikał materacyk i koc doszczętnie.
Poza tym torba się jednak będzie odkształcać, zwłaszcza przy dużym kocie i będzie się on czuł trochę jak niesiony w worku.
Z drugiej strony transporter plastikowy jest ciężki i nieporęczny.
Ja mam taki:
http://www.kuchniapupila....16954/Aran3.jpg
Nie dokupowałam kratki na dno, ani kółek, a pasek wzięłam od torby podróżnej, którą miałam w domu.
Za to kuwetę mam taką:
http://www.marketpupila.p...2.jpg.thumb.jpg
Moi rodzice też mają taką samą.
Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Jest estetyczna, plastik z rodzaju tych "miękkich/elastycznych" - nie łamliwy. Beżowo-brązowa wersja całkiem nieźle wygląda u nas w dużym pokoju (w łazience się nie zmieściła).
Racuch mi rośnie
Ninek - Śro Maj 30, 2012 08:15
Kuwety mamy identyczne, tylko w szarych odcieniach. Spisują sie u nas dobrze od lat. Tyle, że nasze są bez drzwiczek, bo nasz kot boidupka załatwiał sie obok kuwety i nie wchodził do środka
PALATINA - Śro Maj 30, 2012 08:54
Moi rodzice mają taką szaro-błękitną - już 4 lata i są bardzo zadowoleni, a kuweta wygląda jak nowa.
U nas drzwiczki się sprawdzają. Poradziłyście mi pomysł z wieszaniem folii na początku i dzięki temu Racuch się szybko nauczył.
cytryn007 - Czw Maj 31, 2012 07:51
| PALATINA napisał/a: | | Racuch się szybko nauczył. |
Genialne imie! jak kiedyś nabędę jeszcze jakieś zwierze to odgapię!
| lamia napisał/a: | | szukam właśnie weterynarza we Wrocławiu (najlepiej w okolicach Psiego Pola), |
Jeśli jeszcze to akutalne to my chodzimy tutaj http://www.przychodnianovet.pl/index.php jeśli nie mozemy podjechac do dr Strugały, nie wiem jakim jest weterynarzem wzgledem kotow i psow, my bywamy tam ze szczurami to zazwyczaj telefonicznie pan Marcin konsultuje się z dr Strugałą ale ogolnie sprawia dobre wrazenie i z tego co widze na stronie zajmuje się kastracjami i sterylkami.
PALATINA - Pon Cze 11, 2012 22:03
Błagam, niech mi ktoś wybije z głowy drugiego kota!
Za miesiąc trafi do nas na wakacje (cały miesiąc) kot moich rodziców (z ich psem w komplecie) - to sobie zobaczymy, jak to jest mieć za dużo zwierząt. Mam nadzieje, że wtedy głupie myśli mi przejdą.
pituophis - Wto Cze 12, 2012 21:44
Drugi kot to niewiele więcej roboty a wielkie urozmaicenie życia jednego kota. To dobry pomysł.
L. - Wto Cze 12, 2012 21:55
U mnie głównym argumentem jest brak kasy na kota, bo jednak jeśli drugi to też NFO.
Ale mnie inna rzecz odwodzi od drugiego kota.. Mam ten problem, że nie potrafiłabym go chyba pokochać tak bardzo jak Muffiego, bo Muffin jest niesamowity... Jest takim kotem jakiego zawsze chciałam mieć.
Boje się, że nie trafiłabym na drugiego kota o podobnym nastawieniu do ludzi, nie pokochałabym i tym samym nie wychowała go tak jak Muffiątko.
PALATINA - Wto Cze 12, 2012 22:18
A ja się boję przesytu.
Mam dużo zwierząt, a czuje ogromne zmęczenie. Stąd rezygnacja ze szczurów (zostały 3 staruszki).
Ale świniaczki mają się doskonale (mają 4,5 roku).
A 2 psy, 2 świnki i 2 koty na 47 m2? Może być ciasno.
Rozum mówi, że drugi kot jest nam kompletnie niepotrzebny i tylko nam zaszkodzi.
No i 2 kotów nie będziemy wozić ze sobą na każdy weekend poza miastem.
A z drugiej strony koszmarnie mnie kusi, żeby mieć dwa koty, nie jednego.
Ja chyba nigdy nie miałam pojedynczego zwierzaka jakiegoś gatunku - zawsze miewam je parami.
W lipcu zamieszka z nami kot rodziców. Zobaczymy jak to będzie.
Koty już się polubiły, więc powinno być OK.
Ninek - Wto Cze 12, 2012 23:02
PALATINA, odpowiednio duży transporter i dwa też mogą jeździć
Ja jeśli sie zdecyduje na koty, to na pewno będą dwa, wzięte razem. Cudowny widok, takie dwa sierściuchy, śpiące razem, myjące sobie ryjki, tłukące sie między sobą, itp.
pszczoła - Śro Cze 13, 2012 00:01
| PALATINA napisał/a: |
A z drugiej strony koszmarnie mnie kusi, żeby mieć dwa koty, nie jednego. |
Brzmi to jak koci GMR
PALATINA - Śro Cze 13, 2012 12:23
Tak, to koci GMR, czyli GMC!
I nie sądzę, żeby było rozsądnym go słuchać.
Ale ciężko mi strasznie!
P.S.
Podobno koty należy wozić w oddzielnych transporterach, nie w jednym dużym. Tak mi na kocim forum tłumaczyli.
Ninek - Śro Cze 13, 2012 12:50
PALATINA, a niby czemu? Jak to tłumaczyli?
Ja tam nigdy dwóch nie nosiłam, ale też nie miałam takiej potrzeby, bo my tylko do weta chadzamy z kotami.
PALATINA - Śro Cze 13, 2012 14:16
Wożenie jest dla kota stresujące. Ciasnota i drugi kot obok dodatkowo irytują. Kotu mogą puścić nerwy, może frustrację wyładować na kumplu z transportera. Koty potrafią długo żywić urazę i taki incydent może (nie musi) zaszkodzić bardzo kocim relacjom. Mówiono mi, że koty nie lubią jeździć we wspólnym transporterze i że każdy ma mieć własny.
Ja swoich doświadczeń nie mam żadnych, więc się nie wypowiem, co o tym myślę.
W każdym razie nasze podróże trawją dłużej niż do weta i do domu. Do Ostrołęki jedziemy nawet i 2 godz.
quagmire - Śro Cze 13, 2012 14:22
PALATINA, a co na drugiego kota Twój TŻ?
Pamiętam, że to on w ogóle chciał mieć kota, prawda?
Racuch ma psy, świnki, więc sam nie siedzi nigdy, ale pewnie z drugim kotem byłoby mu raźniej.
|
|
|