O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
Anonymous - Pon Mar 19, 2007 18:03 Temat postu: Rasowy czy z zoologa? Hej. Znowu stawiam sobie to trudne pytanie (chce mieć kolejnego ogona bo nie da się wytrzymać w domu bez szczurów, jak się już miało choćby jednego śmierdziucha) rasowy czy z zoologa? Nigdy nie miałam ,,rasowca'' bo nie zaloeżało mi na rodowodzie, i inne głupoty... Chciałabym mieć rasowca, tym razem, choć wacham się bo czy ogon ma rodowód czy nie nie jest dla mnie ważne tylko żeby był kochany... Rasowe są jakieś lepsze (wiem głupie pytanie ) pod względem charakteru czy coś w tym stylu ? 1 raz się spotkałam na wystawie można by powiedzieć że szczurów ale nim dotarłam była jedna pani z dwoma ogonami..ale nie wpadłam w szczurzo-rasowy zachwyt bo nie można było głaskać bo były zmęczone po wystawie i mogły dziabnąć, a że moja biedna ręka była już kilka razy pogryzona przez Charnelka to wolałam łap nie pchać do klatki a szczurze wystawy są chyba fajne? są puchary ?:P
Co wybrać pomocy
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Edit by AngelsDream:
Odpowiem na podstawie własnej wiedzy.
Szczury można mieć z: zoologa, z domowej wpadki/kinder niespodzianki sklepowej/laboratorium lub hodowli profesjonalenj.
Szczura ze sklepu ma się już i teraz i od razu. Kosztuje od 5 do 30 zl w zależnosci od miejsca zamieszkania. Z jego zdrowiem i oswojeniem bywa różnie. Często gorzej niż lepiej, Kupujemy jednego, na jego miejsce przyjeżdżaja kolejne i tak w kółko.
Tzw. bidy to szczurki, które wzięły się na świecie z ludzkiej głupoty/niewiedzy/nieodpowiedzialności i potrzebują dobrego domu. Często są z miotów wsobnych, ale zwykle są lepiej osowjone, bo człowiek zajmuje się nimi od początku, Z charakterem szczurów laboratoryjnych bywa różnie - zdarzają się pieszczochy, ale o agresory nie trudno. Za to są za darmo i wystarczy załatwić transport.
Rodowodowe - są drogie, ale świetnie osowojone [jesli hodowla porządna], często przebadane [przynajmniej powinny być]. Mioty są świadome - ubarwienia ciekawe. co do zdrowia, to bywa różnie. Żaden człowiek nie jest bogiem i nie widzi genów.
Anonymous - Pon Mar 19, 2007 18:16
Belial, jesteś tak długo i nie wiesz?
Po jeden - DWA SZCZURY. Dwa. Decyzja czy samce czy samiczki. Masz klatkę? Masz warunki? Masz czas?
Po dwa - czytaj forum. Czytaj a nie zakładaj mowe tematy.
Rasowy ma tą przewagę, że nie jest z chowu wsobnego. Chów wsobny wiąże się w większości z chorobami genetycznymi i podatnością na choroby inne. Ponadto ma rodowód, który jest dowodem na znanych rodziców.
Szczur ze sklepu nie jest dobrym wyjściem. Jest bardziej podatny na choroby, z czasem mogą ujawnić się złe nawyki oraz wady. Ponadto nie ma znanych rodziców.
Jeśli nie rasowy to może bida z forum?
SZUKAJ szukaj i jeszcze raz szukaj.
Jeśli mogę zamknąć to proszę o wiadomość na PW.
Anonymous - Pon Mar 19, 2007 18:22
Belial a ja myslalam ze polacy juz nie sa zacofani i wiedza ze rodowod nie jest tylko dla widzimisie. No jak widac mylilam sie.
Najlepiej wziasc bide z forum. Napewno nie z zoologicznego. Chcesz zeby na miejsce szczura ktore ty kupisz trafil nastepny z chowu wsobnego, ktory spedzi pol roku w malej klateczce?
[ Komentarz dodany przez: Juni: Pon Mar 19, 2007 18:33 ]
proszę bez obrażania, nawet w podtekstach. może Belial nie wie jakie są zalety rodowodów.
rasowy=rodowodowy
Anonymous - Pon Mar 19, 2007 19:54
Pytanie belial brzmiało: Belial napisał/a: | Rasowe są jakieś lepsze (wiem głupie pytanie ) pod względem charakteru czy coś w tym stylu ? |
I proszę się zwracać do siebie z większym szacunkiem.
AngelsDream - Pon Mar 19, 2007 20:04
Odpowiem na podstawie własnej wiedzy.
Szczury można mieć z: zoologa, z domowej wpadki/kinder niespodzianki sklepowej/laboratorium lub hodowli profesjonalenj.
Szczura ze sklepu ma się już i teraz i od razu. Kosztuje od 5 do 30 zl w zależnosci od miejsca zamieszkania. Z jego zdrowiem i oswojeniem bywa różnie. Często gorzej niż lepiej, Kupujemy jednego, na jego miejsce przyjeżdżaja kolejne i tak w kółko.
Tzw. bidy to szczurki, które wzięły się na świecie z ludzkiej głupoty/niewiedzy/nieodpowiedzialności i potrzebują dobrego domu. Często są z miotów wsobnych, ale zwykle są lepiej osowjone, bo człowiek zajmuje się nimi od początku, Z charakterem szczurów laboratoryjnych bywa różnie - zdarzają się pieszczochy, ale o agresory nie trudno. Za to są za darmo i wystarczy załatwić transport.
Rodowodowe - są drogie, ale świetnie osowojone [jesli hodowla porządna], często przebadane [przynajmniej powinny być]. Mioty są świadome - ubarwienia ciekawe. co do zdrowia, to bywa różnie. Żaden człowiek nie jest bogiem i nie widzi genów.
falka - Pon Mar 19, 2007 21:13
Belial, co do charakteru to mam wrażenie, że to kwestia przypadku, ale na pewno szczurki od dobrego, oddanego hodowcy (jak np. nezu) są super oswojone i nie trzeba się o to martwić samemu.
Inne aspekty to zdrowie - szczurki z zoologów często mają pasożyty, samiczki bywają nader często zaciążone.
Ja wybrałabym w pierwszej kolejności tzw. bidy, czyli szczurki do adopcji np. od SPSu. W drugiej kolejności (przy braku widoków na bidy) wzięłabym rasowe. Sklep to ostateczność - kupowanie tam powoduje, że na to miejsce trafiają następne zaniedbane ogony.
Sama ostatnio wzięłam szczurka ze sklepu, ale miałam szereg powodów - szczurek był dość spory, samotny, uznany za agresywnego. Zakwalifikowałam go jako bidę
Anonymous - Pon Mar 19, 2007 21:47
Ja mam szczury każdego rodzaju.
Kawka i Juko są ze sklepu. W ogóle nie chorują, wspaniale się oswoiły, są przekochane, słodkie i baaardzo ufne. Gucia jest także ze sklepu, ale jest z karmówki. Najgorszy sort. A jednak wyszła cało z dwóch zapaleń mózgu i właśnie skończyła rok. Jest agresywna w stosunku do wszystkich innych szczurów, atakuje i gryzie, ale nas kocha, innych akceptuje i śpi z nami w łóżku. Ale te sukcesy należy potraktować raczej jako szczęście, niż regułę. Niestety sklepowe bywają najgorszej "jakości".
Cypis jest z wpadki i z adopcji SPS-u i jest dzikusem, mimo iż wzięłam go jako 4-tygodniowego malca. Widać taki ma charakter i już. Co nie zmienia faktu, że jest strasznie kochany i w niczym nie gorszy od reszty.
Fragles i Forrest są z hodowli Rat's Troop. Są najbardziej oswojeni, tą różnicę w zaufaniu do ludzi widać jak na gołej dłoni. Jest tak dzięki temu, że są dotykane i brane na ręce przez człowieka praktycznie od samego urodzenia. Są ufne i słodkie. Ale ich charakter to też ruletka i geny tego nie zmienią. Jak ze zdrowiem jeszcze nie wiem, mają ledwie 2 m-ce.
Ja osobiście żałuję, że wszystkie szczurki nie są wychowywane tak jak hodowlane, kontakt z człowiekiem od początku. Czasem się takie trafią z domowej wpadki.
zjawa - Pon Mar 19, 2007 23:35
Ja miałam dwie takie przekochane właśnie z wpadki, zresztą okropnie szykanowanej - od tej Ani, która miała kilka wpadek pod rząd (Fatka Nisi jest też od niej) - to była Łatka i Isis (obie już nie żyją).
I Ania właśnie je od urodzenia masowała, głaskała i w efekcie szczurki były niesamowicie oswojone, ufne i przytulne, no i uwielbiały kontakt z nami... ehh zatęsknilam do nich:(
Więc co do polecania skąd brać ogonki, to chyba najlepiej wiedzieć jak były traktowane od urodzenia:]
Dory - Wto Mar 20, 2007 12:41
Szczury sklepowe są najgorszym wyborem. Prawie wszystkie maleństwa kichają, zdarzają się pasożyty. Zwykle kończą życie poważnie chorując. Wszystkie szczury sklepowe pochodzą z chowu wsobnego, nieważne jak gorące są zapewnienia sprzedawcy, że tak nie jest.
Miałam 3 samice ze sklepów. Wszystkie na początku były zdziczałe i przerażone i tylko jedną udało mi się w pełni oswoić. Wszystkie musiałam uśpić.
Mam 2 samce z laboratorium. Jeden to wspaniały przytulak, który jednak nigdy nikomu w pełni nie zaufa, tak jak szczur kochany od początku. Drugi zawsze był szczurzym odludkiem, nie lubi głaskania i przytulania, jednak jest wspaniały na swój sposób. Niestety stał się agresywny i bedę musiała go wykastrować.
Powiem krótko: rasowce mają najwspanialsze charakterki, są zdrowe, ufne i piękne
Off-Topic: | Belial, z całym szacunkiem, ale nie mam pojęcia w jakim celu chcesz zakładac hodowlę myszy, skoro nie wiesz do czego służy rodowód |
Nisia - Wto Mar 20, 2007 13:12
Dory napisał/a: | Szczury sklepowe są najgorszym wyborem. Prawie wszystkie maleństwa kichają, zdarzają się pasożyty. Zwykle kończą życie poważnie chorując. |
A poza tym zoolog to raj dla chorób typu SDA, zapalenie mózgu, czy płuc.
Dlatego każdego szczurka z zoologa trzeba poddac długiej KWARANTANNIE.
Mangusta - Wto Mar 20, 2007 13:18
mam po jednym ciurze z każdej opcji wiec mogę się wypowiedzieć.
Arala to sklepowiec, wiecznie niedotykalska pannica zachowująca się jak jaśnie pani szlachcianka. jak sie ją próbuje głaskać to odpycha sie łapami ze skrzywieniem niesmaku na pyszczku obcych nie znosi, i jest o wiele delikatniejsza od reszty moich bab. teraz z racji wieku robi się przytulańska ale to nadal kombinatorka...
Dotta to ciur z kinderniespodzianki, mimo że przyjechała do mnie troche za wcześnie odłączona od matki to jest to wielkie i ciężkie szczurzysko. przygłupiutka, wiercipięcka ciapa którą wyrąbiście sie tarmosi obcych sobie wybiera, jak ktoś jej podpasuje to wejdzie na rękę, jak nie to jest panika.
Bia to ciur od hodowcy... z racji że hodowla okazała się dość cienka, mała jest wyjątkowo chuda (prawdopodobnie niedożywienie w młodości), ale różnicę w wychowaniu widać na pierwszy rzut oka. niesamowicie dzielna, włazi na każdego bez pytania, nawet własną panią potrafi zdominować kombinatorka numer 2... z Aralą się prześcigają która jaką miejscówę "zaliczy"....
ogólnie polecam hodowlane... trzeba propagować tego typu szczury, by coraz mniej nieszczęsnych maluchów mieszkało w tragicznych, sklepowych warunkach. ja miałam szczęście z Aralą, ale kto wie, gdyby to był gorszy sklep...
z hodowlanych, za te kilkadziesiąt zł kupujesz szczura wypieszczonego, wychowanego, i takiego jak chcesz. wiesz że te pieniądze, wszystkie co do grosza poszły na utrzymanie Twojego podopiecznego od czasu narodzin, ba, nawet wcześniej.
toreadorek - Wto Mar 20, 2007 16:06
mialam podobne watpliwosci co Belial. chcialam i nadal chce zeby decyzja o kupnie szczurka byla przemyslana co prawda mam jeszcze duzo czasu ale juz wiem ze kupno ciura z hodowli to najlepszy pomysl. choc te w zoologu sa rownie sliczne to jest wieksze ryzyko choroby a w rezultacie smierci malucha
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 08:36
wieeem dwa szczury dwa nie jeden i żałuje że Charnel nie miał kolegi...
hmm kurdę chyba coś mnie tknęło bo czytałam że rasowe właśnie jak pisaliście żyją dłużej (bo maja zmniejszone ryzyko chorób) cena dla mnie nie gra roli (no 1000zł za ogona nie dam chyba że byłby z kosmosu xD) A decyzja jest przemyślana(no chyba żaden hodowca nie sprzeda bez umowy...tylko niestety na ogonka muszę czekac do czerwca wtedy rodzice by ją podpisali ) Klatkę mam plastikową (obudowana jest żeby trociny sie nie wysypywały) z różnymi pierdołkami (tundele itede) miseczki,domek pojnik mam po Charnelku są wymyte i sprawne więc chyba nie musze nowych kupić? Do całego ,,zestawu'' brakuje mi transporterka (ale już mam w kakadu wypatrzony wystarczy ruszyć tyłek z przed monitora;)) no i może szelek ale tu to muszę poczekać i z ogonem najwyraźniej pójść (na przeciwko jest ogon w transporter i chyba moge iść - no jak będzie ciepło ) Zastanawiam się nad bidą z forum też czyli rasowiec+jakiś biedak.. z tym że chciałabym żeby ów bezdomny ogonek był młodszy i bałabym się czy się z rasowcem by zaprzyjaźnił///
Nisia - Śro Mar 21, 2007 08:56
Belial napisał/a: | że rasowe właśnie jak pisaliście żyją dłużej |
Nikt tak nie pisał.
Zdrowotnosc rasowców jest podobna do kundelków. Tzn. mogą umrzeć w wieku pół roku, ale równie dobrze mogą dożyć 2,5 roku.
I pamiętaj. Żaden hodowca nie zagwarantuje długiego życia szczura. Bo to jedna wielka niewiadoma.
Ratata - Śro Mar 21, 2007 08:59
Ale istnieje większe prawdopodobieństwo, że rasowy szczur pożyje dłużej, właśnie dzięki znanym i zdrowym przodkom i trosce, której zaznawał od dnia narodzin. oczywiście, że może niespodziewanie zachorować, lub spaść ze stołu i skręcić kark, ale prawdopodobieństwo zachorowania na raka chociażby jest dużo mniejsze.
|
|
|