To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Rany

AngelsDream - Czw Lut 01, 2007 23:10
Temat postu: Rany
Zakładam temat, bo właśnie taka rana się nam przytrafiła.

Orbith odsłonił Hymirowi łopatkę i bark - mięśnie są całe, ale szczur na obserwacji -> lecznica jes 5 minut od domu, Misiek poszedł ja zostałam, bo się cała trzęsę i histeryzuję. Jak tylko wróci dopiszę postanowienia i rady lekarskie, tymczasem czekam na Wasze doświadczenia. Co ciekawe rana nie krwawiła...

Anonymous - Czw Lut 01, 2007 23:15

O matko boska! Prawie trupem padłam... Czekam na dalsze info.
Ja też zauważyłam, że z ran głębokich w ogóle krew nie leci, za to z ugryzionego palca fontannami.
Ryjek po pogryzieniu przez Senia miała dwie głębokie rany na udach. Ani kropli krwi z tego nie było. Najpierw posmarowałam rivanolem, a następnie zdezynfekowałam no około rany jodyną.
Jednak w takich przypadkach jak u Hymcia, to nie wiem... Jakoś mam wrażenie, że szycie by się przydało.

AngelsDream - Czw Lut 01, 2007 23:25

Viss, a pomysl co ja czuję... Jestem tak roztrzęsiona, że nie mogę chodzić... A Misiek nie dzwoni. Mi tylko mignął mięsień na łopatce i jednogłośna myśl - wet i szycie.
AngelsDream - Czw Lut 01, 2007 23:55

Ok - wygląda to tak.
Mały ma 3 szwy. Na znieczuleniu miejscowym z gazika [spytamy o nazwę przy zdjęciu szwów]. Zdejmujemy za 7 do 10 dni. Dostał baytril 2,5% 0,3 plus rozcieńczenie. Antybiotyk będziemy podawać jeszcze 4 dni. Na deser dodam, ze to był Bielecki - chciał szczura dać pod narkozę, antybiotyk bez rozcieńczenia... Dobrze, że mój Misiek stanowczy - rana ma ok 3 cm, na szczęście sama skóra - Orbith jest precyzyjny...

marhef - Czw Lut 01, 2007 23:58

Kamień z serca.
Dobrze, że tylko skóra, że nic pod spodem nienaruszone.
No i dobrze, że Misiek stanowczy, bo coś Wy szczęścia do tego Bieleckiego nie macie...

Trzymam kciuki za Hymira, żeby mu się tam ładnie wygoiło i jak najmniej bolało.

A właśnie, dostaliście coś przeciwbólowego dla małego?

AngelsDream - Pią Lut 02, 2007 00:07

marchewa, wiesz... nie wygląda jak obolały, więc pewnie to znieczulenie miejscowe nadal działa. Bedziemy obserwować... Chcecie zdjęcia?
marhef - Pią Lut 02, 2007 00:07

AngelsDream napisał/a:
Chcecie zdjęcia?

Jasne.
Przyda się taka "lekcja poglądowa"

Anonymous - Pią Lut 02, 2007 00:14

Co za ulga! Zagoi się jak na szczurze i będzie mężczyzna z seksowną blizną.
Trzymam kciuki za malucha, jeśli będę mogła jakoś pomóc, to dzwoń!

AngelsDream - Pią Lut 02, 2007 00:23

http://i19.photobucket.co...m/PICT9643m.jpg
http://i19.photobucket.co...m/PICT9642m.jpg

:arrow: na własną odpowiedzialność.

Nisia - Pią Lut 02, 2007 11:59

AngelsDream napisał/a:
I to cały ból - czystość rany najważniejsza

Nie rozumiem? Co to ma do rzeczy, kiedy rana zamknięta?
Moja mała miała szwy na brzuchu i wiadomo, że czasem leżała w siuśkach (jak to panienka), a nic się nie stało.
Trzeba tylko kilka razy dziennie zrobić małą toaletę. Przemyć rivanolem. Mozna posmarowac solcoserylem w żelu, ale to przy szwach nie jest koniecznie.

A co do Bieleckiego - no comments.

Gdyby małego bolało to polecam tolfedine w tabletkach. W zastrzyku w takich przypadkach zazwyczaj nie jest potrzebne.

AngelsDream - Pią Lut 02, 2007 12:05

Nisia, dziś już szczuras biega... :)

Nie wygląda, żeby go rana bolała. Bawi się z Eldirem jak głupi - nie widzialy sie od wczoraj wieczór i tęsknią za sobą.Niestety jeszcze kilka dni lepiej dla Hymira, żeby mieszkał sam.

Anonymous - Pią Lut 02, 2007 12:11

Boze, boze, strasznie go rozpłatał ;( ;(
Ale cieszę się, że już humor dopisuje i biega jak zawsze :D :D
Przemywaj rivanolem i bedzie dobrze. Trzymam kciuki za Hymcia.

PALATINA - Pią Lut 02, 2007 12:34

OKi, to teraz ja opowiem o przygodach Garetha podczas łączenia z Heńkiem.

Po kilku dniach prób na neutralnym terenie, zamiaszkali razem w 1 klatce (neutralnej).
Przez 3 dni było w miare oki, a potem:
Znalazłam rankiem Garetha z rozciętą skórą (tylko skórą, bo powięzie mięśni pod spodem były nienaruszone), prześwitywały mięśnie i, podobnie jak u Was, nie było krwawienia. A nie napisałam jeszcze najważniejszego. Rana rozpoczynała się na łopatce, a kończyła na kości krzyżowej!!!! Czyli szczur był przecięty prawie na całą długośc ciała!
Brzegi rany były juz lekko obkurczone, więc wywnioskowałam, że rana juz ma kilka godzin. Od razu pomyślałam o szyciu, ale tez wiedziałam, że szyje się rany świeże. Ta wyglądała "nieświeżo" i trzebaby było ją wycinać (tak myslałam - nie wiem, czy serio byłoby to konieczne), tzn. odświeżyc brzegi, żeby sie ładnie zgoiło. Do odświeżenia pewnie przydałaby sie narkoza... (Nie lubie narkozy!).
Wycięłam więc sierść na plecach Garetha = ogoliłam go na łyso, żeby włosy nie właziły do rany. A potem poprostu zasmarowałam ranę grubą wartwą "Balsamu Szostakowskiego" - To takie śmierdzące i bardzo lepkie coś (zdaje się, że juz nie produkowane w PL), co przyspiesza gojenie ran. Chciałam jakoś osłonić ranę przed zanieczyszczeniami, więc lepka masa, którą naprawde b.trudno usunąć, była oki.
Smarowałam plecki tym 2 razy dziennie.
Po 3 dniach rana była o połowę mniejsza, a po tygodniu nie było jej już wcale. Jedynie łyse plecy, po ogoleniu sierści.

Dodam tylko, że niebawem Gareth został wykastrowany (żeby trafic do kobiecej klatki) i już się z Heńkiem więcej nie spotkał.

Tak więc Angels, bedzie dobrze! Chłopiec powinien się migusiem zrosnąć!
Choć wiem, jak sie musiałas wystraszyc. Ja sie strasznie wystraszyłam widząc przeciętego wzdłuż Garetha!

Nisia - Pią Lut 02, 2007 13:00

PALATINA, kiedy moja Fatka sobie wysiepała dziure na brzuchu (czyli poszarpała rane po operacji) była niedziela i nie miałam gdzie pójść. A potem sie okazało, że miała alergię na nici. I wszystkie rany goiły się "bezszwowo". Były tylko przemywane rivanolem i smarowanne solcoserylem. I się ładnie zagoiły.
Nie wiem, kiedy TRZEBA szyć. Może wtedy, kiedy płynie krew?

PALATINA - Pią Lut 02, 2007 14:21

Nisia napisał/a:
Nie wiem, kiedy TRZEBA szyć. Może wtedy, kiedy płynie krew?

Ja bym nie szyła, gdy rana dotyczy tylko skóry, albo gdy jest głęboka, ale krótka.
Ale generalnie to b.trudno stwierdzić (przynajmniej mi), kiedy już trzeba szyć.
Rany, przy których jest duży ubytek skóry (np. moja śp.Majeczka, która sobie wyciąła kawał skóry wielkości monety 5zł, bo jej sie fałdki brzydkie porobiły wokół szwu po operacji i ją to wkurzało), nie zawsze dają się zeszyć. Lepiej się zagoją przez ziarninowanie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group