To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Dwóch kastratów szuka domku/DT (Kraków)

klimejszyn - Śro Paź 31, 2012 13:11
Temat postu: Dwóch kastratów szuka domku/DT (Kraków)
1. Ilość szczurów do oddania: 2

2. Płeć szczurów: samce - kastrowani

3. Wiek szczurów: ok 6-8 miesięcy

4. Miasto: Kraków

5. Możliwość transportu przez właściciela do innych miast: transport grzecznościowy znaleziony na forum

6. Choroby, które szczury przechodzą/przechodziły: chłopcy zdrowi, mieliśmy jedynie ropnie po dziabach, zanikające już

7. Charakter, usposobienie szczurów: jeden z nich (Rambo) przed kastracją puszył się, gryzł. po kastracji stał się fajnym, spokojnym miśkiem - dowody niżej na fotkach. u mnie są teraz na DT, jednak wyraźnie denerwuje ich zapach zwierzaków (u nas myszy, psy, kot), zaczeli rzucać się na pręty fukając jak cokolwiek się w pokoju poruszy. potrzebny im domek (ratuje nas też tymczasowy), gdzie znowu będą mogli sobie żyć bez stresu, w takim domku będą naprawdę fajnymi, grzecznymi szczurkami.

8. Stosunek szczurów do człowieka: bardzo dobry, są ciekawscy, podchodzą do człowieka, jednak jak pisałam wyżej - u mnie przez zapachy zrobili się nerwowi

9. Stosunek do innych szczurów: w poprzednim domku bardzo ładnie połączyli się ze stadem :)

10. (Jeśli szczury są starsze) Powód oddania: -

11. (Jeśli szczury są młode) Sposób, w jaki doszło do rozmnożenia: -

12. (Jeśli szczury są różnej płci powyżej 4,5 tyg. życia) Czy samce są oddzielone od samiczek: -

13. Dodatkowe akcesoria do oddania razem ze szczurami: -

14. Czy szczury są do oddania razem, czy mogą być rozdzielone: tylko i wyłącznie razem, są bardzo ze sobą zżyci

15. Wymagania wobec przyszłego właściciela: odpowiedzi na ankietę adopcyjną, wizyta przed jak i poadopcyjna, stały kontakt

16. Zdjęcia szczurów:















17. Kontakt: bezpośrednio przez forum ze mną lub Nietoperrr... lub telefoniczny - mój numer 728 377 387, numer Nietoperrr...792 696 999

18. Kilka słów o szczurze: bardzo nie chcę, żeby przez stres związany z zapachami całej chmary zwierząt u mnie wrócili do stanu gryzakowania, bo naprawdę fajnie udało się ich wyprowadzić na prostą :) wcześniej strach było zbliżyć do nich rękę, a potem, jak widać na zdjęciach, miętosiły ich nawet małe dzieciaczki :) dlatego ratuje nas też DT, gdzie mniej zwierzaków, więcej czasu dla nich, a najlepiej DS, o czym marzymy i my i chłopcy, bo naprawdę za dużo już zmian w ich życiu..

ankieta adopcyjna :
1. Czy masz już szczury ?
2. Czy masz odpowiednią klatkę ? Proszę o wymiary i najlepiej zdjęcie.
3. Czym karmisz/zamierzasz karmić szczurki ?
4. Do jakiego weterynarza chodzisz/planujesz chodzić ?
5. Czy masz w domu inne zwierzęta ? Jakie ? Jak zadbasz o bezpieczeństwo szczurów w tym kontekście ?
6. Jak będą wyglądały wybiegi ?
7. Czy będziesz w stanie poświęcić szczurkom sporo czasu, zwłaszcza w czasie, kiedy będą się aklimatyzować ?
8. Jak rozwiążesz sprawę wyjazdów - kto zajmie się szczurkami ?
9. Czy jesteś osobą pełnoletnią i podpiszesz umowę ? W przypadku osoby niepełnoletniej - czy rodzice umowę podpiszą ?
10. Zgadzasz się na wizytę przedadopcyjną oraz poadopcyjną ?

Nietoperrr... - Śro Paź 31, 2012 17:54

Dziękuję Klimuś za ogarnięcie tematu :serducho:
Ja napiszę jeszcze od siebie ciut o chłopakach.Przed Kastracją Szopen był ok,nie było z nim żadnych problemów,ale zdecydowałam wykastrować obu,aby łatwiej mogli znaleźć wspólny domek,bez rozdzielania.Rambo natomiast był szczurem strasznie agresywnym,nie było mowy o wsadzeniu ręki do klatki.Kastracja bardzo go uspokoiła,wyciszyła.Początkowo nie dawali się połączyć z innymi szczurami.Ale i to szybko się udało naprawić i bardzo ładnie połączyli się z moim stadem.Gdyby nie nasilenie alergii mojej córy i mojej,pewnie zostaliby u nas na stałe.
Chłopaki potrzebują pewnej ręki,gdy poczują się zdominowani przez człowieka,relaksują się i dają robić ze sobą wszystko.To dosyć ważne w ich przypadku,bo inaczej będą próbować na ile mogą sobie pozwolić.Charakterki dopiero na nowo im się kształtują po kastracji,dlatego dobrze by było,gdyby znalazły domek z mniejszą ilością szczurów,żeby mogły już na dobre się uspokoić.

klimejszyn - Śro Paź 31, 2012 18:38









:)

limomanka - Śro Paź 31, 2012 19:47

Kurczę, mój mąż nie zniósłby kolejnego łączenia, ale ja jestem absolutnie zakochana w tych zwyczajnych, choć niezwykłych kapturach :wink: Śliczni i zasługują jak najszybciej na dom, więc też zachęcamy do adopcji :kciuki:
klimejszyn - Pią Lis 02, 2012 11:40

ehh, na panów naprawdę źle działa tyle zapachów... nikt nie chce przygarnąć miśków do babskiego stadka ? :(
Nietoperrr... - Sob Lis 03, 2012 22:53

Córa na lekach na alergię,bardzo dobrze reaguje.Nie kaszle już.Klimuś,jak będzie opcja dowiezienia ich znów do mnie,to chyba jednak znów zaryzykuję.Chłopaki wspaniale się u mnie odnaleźli,a skoro męczą się u Ciebie przez ilość zwierza,to może jednak dt u mnie,do czasu znalezienia im domku stałego?Z całkowitą izolacją od córci.
Bo ja już nie wiem,co robić,chłopaczyska wspaniałe,dostały super start w kolejne życie,wykastrowane,a nikt tego nie zauważył...Zmarnują się tak młode stworki przez brak odzewu...

klimejszyn - Nie Lis 04, 2012 15:25

Iwonka, jeśli uważasz, że jesteś w stanie ich wziąć do siebie, a córa nie zareaguje źle - myślę, że to najlepsze rozwiązanie... ja ich łaczyłam z moimi, ale Cosmo im nie spasował i spuścili mu łomot :(
też jestem w szoku, że nikt ich nie chce.....

jeśli ktoś z Krakowa i okolic się zastanawia nad chłopcami - dobrze spróbować teraz się zgłosić, bo z Wrocławia o transport ciężej.

Nietoperrr... - Nie Lis 04, 2012 15:30

Ja szczerze mówiąc,też jestem w szoku,że nikt nie chce kastracików... :roll: Chłopaki młode,do małego stadka z samiczkami w sam raz.
Potrzebują tylko spokoju.
Jeżeli nikt się nie zgłosi szybciutko,to chyba faktycznie lepszą opcją będzie,jak wrócą do mnie,skoro u Ciebie im nie pasuje towarzystwo.Boję się o reakcję oddechową córy,ale co możemy zrobić innego?
Biedaki,za dużo już zmian w ich życiu.

morowina - Pon Lis 05, 2012 00:25

Dlaczego nikt ich nie chce?
Ja sama mam kastrata i jest naprawdę przeuroczy i niestety samotny...:(
czy jako osoba posiadająca klatkę 60/80/48 jeszcze jednego kastrata do towarzystwa, ale niestety nie mieszkająca ze swoim zwierzakiem (mój ogon znajduje się pod opieką mojej mamy) miałabym jakieś szanse na adopcje?

Nietoperrr... - Pon Lis 05, 2012 09:51

Przede wszystkim musiałabyś to uzgodnić z mamą,skoro to ona zajmuje się Twoim obecnym ogonkiem.Nie ma też gwarancji,że chłopaki dogadają się z kastratem - u Klimy też kastraci,a łomot dostali od nich :roll: U mnie są sami jajeczni,bracia byli w stosunku do nich ulegli i bezproblemowi.Natomiast w stosunku do samic nie wykazywali żadnej agresji,dlatego chyba lepsze dla nich byłoby damskie stadko.
klimejszyn - Pon Lis 12, 2012 20:46

hop dla chłopców.
zdjęcia z jednego ze spotkań z moim mini stadkiem :




chłopcy na samiczki reagują dobrze, u mnie atakowali tylko samca - kastrata.
także jeśli ktoś ma panienki i zastanawia się, to nie ma nad czym :)

Nietoperrr... - Czw Lis 29, 2012 22:33

Chłopcy wrócili do mnie.U Klimejszyn nie dogadali się ze stadem,źle się czuli w towarzystwie myszy i psa w jednym pokoju,źle reagowali na kastrata.U mnie poprzednim razem bardzo ładnie wpasowali się w stado,ale to pewnie dlatego,że u mnie jest bardzo silne stado,mocne osobowości i nikt nie dawał sobie łomotu spuścić,to oni potulnieli w zetknięciu z moimi szczurami.
Połączyli się na nowo z moim stadem bez większych problemów.Odnajdują się po raz kolejny w nowym miejscu,przypominają sobie relacje w dużym stadzie.
Na chwilę obecną wygląda to tak,że chłopaki albo zostają u mnie na stałe,bo ja sama nie mam już sumienia katować ich kolejnymi zmianami,albo znajdują konkretny docelowy dom,już na stałe.Dom,który da im spokój i odpoczynek od ciągłych zmian,gdzie albo będą jedynymi szczurami,albo zamieszkają z samicami.
U mnie mają i będą miały wszystko,czego tylko potrzebują,ale nie ukrywam,że 9 szczurów mnie przerasta,czasowo,finansowo ciut też,bo jestem niepracującą matką dwójki dzieci i jedyne moje dochody,to szycie polarkowych mebelków dla szczurów.
W dodatku mam córę alergiczkę,źle reaguje na szczury,leki na alergię to kolejny wydatek,a dodawanie jej kolejnych alergenów to nie jest szczyt matczynej troski...
Już teraz całkowicie musiałam ją od szczurów odizolować.

Chłopaki trafiły do mnie z ogłoszenia z mojego miasta.Wzięłam ich do siebie jako nabuzowanych hormonami,wykastrowałam u specjalisty we Wrocławiu.Sama widzę kolosalną zmianę w ich charakterach.Wcześniej krew się lała - moja,córy i moich szczurów.Teraz miśki z nich kochane,łagodne,jeszcze niedawno nie dało rady ręki wsadzić do klatki,szczególnie w przypadku Rambo.
Nauczyły się chodzić po polarkowych hamakach,wcześniej miały zardzewiałą klatkę i drewniane półki,na hamakach tracili grunt pod łapkami i panikowali.Teraz uwielbiają tunele polarowe - tam można się schować przed złym światem...

Domku szukają w parze,nie wyobrażam sobie ich rozdzielania.Osoba adoptująca musi mieć doświadczenie ze szczurami,bo potrzebują pewnej,dominującej ręki.Na Klimę fukali,pewnie przez zapachy tylu zwierząt :( U mnie to się nie zdarzyło,byli od samego początku brani na ręce bez krępacji,bez chwili na zastanowienie się,czy by ludzia nie zdominować.

Jak pisałam wcześniej,u mnie mają dom,jeśli trzeba.Ale wolałabym dla nich i dla mojej córy innego rozwiązania.

Karena - Nie Gru 30, 2012 10:22

i jak sytuacja?
Nietoperrr... - Nie Gru 30, 2012 10:52

Chłopaki są obecnie najbardziej kontaktowymi szczurami w moim stadzie,połączyli się bezproblemowo,choć długo trwało,zanim sami się w nim odnaleźli - ich dotychczasowy świat opierał się na przekonaniu,że są jedynymi szczurami na świecie,a tu nagle ktoś ich wrzucił do wielkiej klatki z siedmioma innymi potworami :P
Na chwilę obecną z najniższego poziomu klatki,z najciemniejszego kąta,małymi kroczkami,ale wreszcie dotarli na najwyższe hamaki,teraz już bez skrępowania czy strachu tworzą z moimi jedno,wielkie stado :mrgreen: W hierarchii nie są gdzieś wysoko,bo bez jajek nie walczą już o stołki,raczej pełnią funkcje nadwornych iskaczy - strasznie ich ta czynność pochłania przy takiej ilości futer do wyiskania :lol:
Stali się bardzo kontaktowi,szczególnie Rambo (ten co kipiał testosteronem). Pierwsi wyskakują na mnie z klatki,liżą po rękach,dają ze sobą robić wszystko.Cudowne zrobiły się z nich chłopaki,radośnie skaczą po klatce,po pokoju,po mnie,po innych szczurach,widać,że jest im tu dobrze i ja nie chciałabym już tego zmieniać. Wystarczająco już w życiu przeszli,a ja nie chcę im fundować kolejnych zmian,stresów.Zostają u mnie na statusie wiecznych tymczasów,bo na ds mąż się nie zgodzi :P

Kluska - Wto Sty 15, 2013 12:29

W takim razie zamykam Nietoperrrku i się cieszę, że zostali u Ciebie :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group